prawko teraz - dobry pomysł?

[Grzesznica]

Nie ma za co. ; )

[Anka]

ja zdawałam w Rybniku...REWELA jedna trasa prosta jak budowa cepa! Egzaminatorzy luzik! Wszystko szybko sprawnie i przede wszystkim ZDANE za pierwszym strzałem!!!! Mimo iż mieszkam w Jastrzębiu... wolałam jednak zdawać w Rybniku i szczerze polecam

[Anka]

jestem niefotogeniczna, Toomku.

a egzamin chciałabym zdawać w .... no właśnie, gdzie ? mam do wyboru rybnik, jastrzębie i opole.

Rybnik!

[kreczman]

egzaminatorzy co jakiś czas się zmieniają więc zawsze można trafić na jakąś mendę.

A zdawać najlepiej w mieście które się najlepiej zna.

[she]

nie znam żadnego miasta aż tak dobrze, przejeżdżałam kilka razy autem po Rybniku do plazy i z powrotem a czy ktoś z Was zapisywał się na prawko na A nie jeżdżąc wcześniej żadnym jednośladem?

[lanbert]

nie znam żadnego miasta aż tak dobrze, przejeżdżałam kilka razy autem po Rybniku do plazy i z powrotem a czy ktoś z Was zapisywał się na prawko na A nie jeżdżąc wcześniej żadnym jednośladem?

Tak ja.

Nigdy wcześniej nie jeżdziłem na motocyklu, jedynie jak miałem naście lat to parę razy na piździku.

Jeżeli mogę cos doradzić to tak jak ktoś już tu pisał, jeżeli to tylko możliwe to wybierz miasto które znasz jako tako. Egzaminatorzy jak ludzie, każdy jest inny takze nie wybieraj WORDU po opiniach innych, ze tam jest fajny egzaminator.

[Grzesznica]

No ja np. ;p Jak poszłam na pierwsze jazdy to instruktor mi się pyta, czy kiedykolwiek jechałam motocyklem. Ja się na to śmieję, że jako pasażer. Jak poszłam na kurs to nie miałam pojęcia, gdzie w motorze jest sprzęgło albo gdzie się biegi zmienia. Gość mi się pyta, czy chociaż rowerem umiem jeździć - ja mu na to, że tak, a ten się śmieje, że chociaż tyle dobrze, bo przynajmniej nie będzie mnie musiał uczyć równowagi utrzymywać. ;p

[she]

i jak wyglądała pierwsza godzina jazdy?

[Grzesznica]

Ja miałam 2h na pierwszy rzut. Najpierw instruktor pokazał mi, co trzeba pokazać w motorze typu światła, hamulce, bieżnik opon, klakson, naciąg łańcucha itd. Potem przygotowanie do jazdy, kask na dwa palce, przeprowadzenie motoru... Potem wsiadłam na moto i na początku kazał mi ruszyć bez gazu, po prostu baaardzo wolno zwalniając sprzęgło i robić duże koła na placu manewrowym, później takie duże ósemki. No i kazał mi na prostych odcinkach delikatnie dodawać gazu, żebym go wyczuła. Pod koniec kazał mi wjechać na ósemkę i się nie przejmować jak na początku będę wyjeżdżać poza linie i slalom. Po sam koniec jazd już się mieściłam w liniach. A ruszanie ze wzniesienia, zatrzymanie w wyznaczynym miejscu czy też hamowanie awaryjne miałam już na kolejnych jazdach. I zanim pierwszy raz wyjechał ze mną na miasto to jeździłam po takich bocznych osiedlowych uliczkach, żebym się nauczyła zachowania na drodze typu oglądanie się, patrzenie w lusterka, dojeżdżanie do osi jezdni przy skręcie w lewo, włączanie kierunkowskazów, wrzucanie wyższych biegów niż jedynki (dwójki chciał mnie nauczyć już na pierwszych jazdach, ale silnik mi zdychał, bo na placu manewrowym były do niej za małe prędkości, na Hondzie CBF 250 się nie dało, jakby to był Romecik 125 to na dwójce dałoby radę).

[she]

a mieliście wsparcie bliskich czy to było raczej na zasadzie "zobaczycie, że potrafię, udowodnię wam". bo u mnie to wszystko nie działa, tzn. nikt nie daje wiary, że zdam, że nauczę się jeździć. nawet czasem mam takie chwile słabości, że zastanawiam się, po co ja się zapisałam, czy sobie poradzę jak oglądam filmiki na youtube z egzaminów, gdzie koleś slalom i ósemki robi szybciej niż ja włączam laptopa...kurde, głowa do góry. damy radę

[Grzesznica]

Hehe, wsparcie... taaa... U mnie to wyglądało tak, że na początku nikt poza moim przyjecielem nie wiedział, że zapisalam się na kurs. ;] A jak już rodzinka się dowiedziała, że motory mi w głowie to nie była zachwycona (do tej pory nie jest).

[kreczman]

uwierz w siebie, dasz radę najważniejsze to się nie poddawać... Myśl o tym jaka to przyjemność jeździć motocyklem.

"jazda motocyklem to najprzyjemniejsza rzecz jaką można robić w ubraniu"

u mnie podobnie jak u Grzesznicy... na początku nikt nie wiedział, jak się dowiedzieli nie byli zachwyceni bo wypadki, niebezpieczne itp itd... A jak motocykl kupiłem to już wogólę masakra. xD Ale nie mają wyjścia, muszą się z tym pogodzić. Teraz już jest OK.

tyle, że nikt mi nie mówił, że sobie nie poradzę, nie zdam egzaminu...

[victoryMP]

wez pod uwage to ze po wszystkich swietych z reguly egzamimow juz nie ma.

jesli jest perspektywa dluzszego okresu sprzyjajacej pogody to egzaminy sa kontynuowane.(warunkowo)

i gdy ktos nie zda to nastepny dopiero na wiosne!

pozdrawiam

[Eragonka]

a mieliście wsparcie bliskich czy to było raczej na zasadzie "zobaczycie, że potrafię, udowodnię wam". bo u mnie to wszystko nie działa, tzn. nikt nie daje wiary, że zdam, że nauczę się jeździć. nawet czasem mam takie chwile słabości, że zastanawiam się, po co ja się zapisałam, czy sobie poradzę jak oglądam filmiki na youtube z egzaminów, gdzie koleś slalom i ósemki robi szybciej niż ja włączam laptopa...kurde, głowa do góry. damy radę

Jasne, moi mnie "wspierają" tekstami typu: " dzieci ci oddamy do domu dziecka, jak się zabijesz", " po co ci to? dziećmi się zajmij, a nie pierd... " albo : jak mogłaś wydać kasę na coś innego jak dzieci." , " jak będziesz miała wypadek, to ci nie pomożemy w niczym" i.t.d. Dostałam ultimatum - albo kontakty z rodziną, albo moto. No cóż... nie wiem czy będzie mi ich brakowało

Chcieli nawet auto mi kupić, żebym zrezygnowała. Orzekłam, że nie widzę problemu, zmieści się w garażu i auto i moto

3/4 rozmów zaczyna się od wypominania, potem od prób wpłynięcia na mnie, abym zmieniła zdanie, a kończy się awanturą, łącznie z próbą wcinania się w moje życie prywatne, a na to mam alergię, więc jest dość burzliwie.

Stoi za mną tylko młoda, którą to też kręci.

A ja to szczerze mówiąc mam gdzieś Zawsze chodziłam swoimi drogami, robiłam to co chciałam i nie zamierzam tego zmieniać. Jak nie zdam, to będę robić do skutku i tyle.

[she]

Eragonka, a kiedy masz egzamin? zdasz, forumowa społeczność będzie trzymać kciuki

[Metias]

She: Widzę że jesteśmy w podobnej sytuacji ja też chciałbym jeszcze w tym roku zdać prawko. Na egzamin chyba wybiorę Jastrzębie, w Rybniku jest duże oblężenie niestety i długo się czeka na egzamin.

[oskanio]

Eragonka i tak trzymaj.

Ja w domu powiedziałem że jadę kupić motorower a jak przyjechałem na H CBR600

no to im powiedziałem że innego nie było do tej pory są wszyscy w szoku

[jetboy]

Eragonka i tak trzymaj.

Ja w domu powiedziałem że jadę kupić motorower a jak przyjechałem na H CBR600

no to im powiedziałem że innego nie było do tej pory są wszyscy w szoku

haha,dooooobre,no to niezły motorower,hehe.No to skoro w Waszych miejscowościach się długo czeka,to może zajrzyjcie do Bytomia.Czeka się 3 tygodnie tylko nie zapomnijcie,że trzeba znać trasę.

[she]

kurde, Metias, zazdroszczę szczerze, że już masz na czym śmigać. szybciej i lepiej nauczysz się (jeśli jeszcze nie umiesz) jeździć. jeszcze raz zazdroszczę.

[darek4252]

No właśnie też mialem zaproponować Bytom gdyż mialem tam egzamin pod koniec sierpnia a na 1 termin czekałem nie całe 3 tygodnie

Trasa nie jest trudna a egzaminatorzy tacy jak wszędzie...no a trase ja znałem ale Ci co nie znali to egzaminator mówił gdzie trzeba skrecic...

[Eragonka]

Eragonka, a kiedy masz egzamin? zdasz, forumowa społeczność będzie trzymać kciuki

jazd jeszcze nie zaczełam

A co do egzaminu, myślałam też o Bytomiu.

[she]

to z moją sytuacją utożsamia się więcej osób, niż myślałam

[Metias]

She : Motor na razie poczeka aż pierwsze jazdy zrobię na czymś "mniejszym". Już kilka lat nie jeździłem na motorze więc mam małą tremę Jak już zaczniesz jazdy to zapraszam XJ mogę udostępnić a plac niedaleko mnie

W Jastrzębiu się ponoć czeka 3 tyg na egzamin. Ale za to Rybnik ma ponoć prostszą trase egzaminacyjną ... ehh i bądź tu mądry

[she]

dzięki za propozycję, ale nie wiem, o jakim mieście mowa (w którym masz ten plac) ? dokładnie, zdecydować się to po prostu parodia jedna wielka.

więc czekamy na jazdy wszyscy ciekawe, kto pierwszy pośmiga

[kreczman]

w Tychach się czeka do 2 tyg. Niekiedy nawet szybciej a trasa jest banalna.

2 skrzyżowania na których się skręca w PRAWO a reszta to ronda. xD W tym 1 się na rondzie zawraca i 2 razy w lewo na rondzie reszta też w prawo. Wszystkie ulic 2 jezdniowe i mają oddzielny pas do skrętu w prawo.