Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Witam potrzebuję pomocy prawnej w sprawie Potracenie policjanta na ul. wiklinowej w Ostrowie Wielkopolskim dnia 10.08.2010


tasior181

Rekomendowane odpowiedzi

Witam chciałem prosić o pomoc prawna w spawie potracenia policjanta. Mam na imię Marcin dla znajomych Tasior  jestem kierowca motocykla który potracił policjanta. Chciałem opisać całe zdarzenie od początku do końca liczę tym samym na kilka porad co dalej mam z tym wszystkim robić. Dodam ze miałem sądowy zakaz prowadzenie pojazdów, który kończy się za dwa tygodnie 02.09.2010Zdarzenie miało miejsce dnia 10/11.08.2010 Na ul. Wiklinowej w ostrowie wlkp. O godz. 23.10 Jadać ul. Wiklinowa w kierunku centrum z prędkością około… nie wiem nie będę pisał ze 40km/h bo taka prędkość tam obowiązuje miałem około 75-80km/h na końcu ulicy, która ma jakieś 3 kilometry długości (jest to teren zabudowany nieoświetlony). Została podjęta próba zatrzymania mnie do kontroli przez policjanta który ze świecącym lizakiem wyskoczył na środek jezdni (bez kamizelki odblaskowej w miejscu nieoświetlonym 130 metrów od skrzyżowania z ul. Krotoszyńską dodam jeszcze że radiowóz był zaparkowany kilka metrów dalej na parkingu przy sklepie. Była to nieoznakowana srebrna skoda Oktawia niczym nieróżniąca się od setek takich poruszając się po drogach). Ja widząc policjanta jakieś 50 metrów przed sobą włączyłem prawy kierunkowskaz i zacząłem hamować aby zatrzymać się do kontroli. Dodam jeszcze, że stan ulicy po której jechałem nie ma nic wspólnego z torem w Poznaniu  - dużo dziur i jeszcze więcej małych kamyszków, na których motocykliści często się wykładają : / policjant zaczął schodzić na pobocze po czym jeszcze raz wszedł na środek jezdni wprost pod moje koło, chciałem ominąć policjanta ale ten sam jeszcze pod nie wszedł. Nie pamiętam za dobrze samego momentu uderzenia w policjanta, nie wiem też jak mogłem się przewrócić??? Na prawa stronę??? Motocykl pokonał na boku odległość 5 metrów wiec to chyba mówi samo za siebie z jaka prędkością jechałem. Na jezdni policja nie zabezpiecza sadow mojego hamowania wiec raczej nie mogłem bez zblokowania przedniego kola zaliczyć szlifa jeszcze na prawa stronę, trochę dziwne. Od tego momentu zaczęła się ostra jazda, ale z drugim policjantem, który zaczął zachowywać się jak w grze komputerowej mam na myśli GTA itd. Nie została udzielona mi żadna pomoc z jego strony a dodatkowo spowodował u mnie jeszcze większe obrażenia (dodam, że od upadku doznałem obrażeń wewnętrznych takich jak odbicie lewego płuca zbicie żeber i całej lewej strony klatki piersiowej oraz urazu kręgosłupa odcinek lędźwiowy) To co teraz napisze to prawda nie jakieś moja próba obrony. Okazało się, że są świadkowie zdarzenia którzy mogą potwierdzić moje słowa. Nie zostałem uderzony czy jakoś złe potraktowany przez policjanta. Zostałem Przekopany jak najgorszy bandzior uzbrojony po zęby, który obrabował bank i kogoś postrzelił : / Pięścią policjant wybił mi szybkę w kasku dodam, że kask to wysoki model Agr i szybka jest naprawdę elastyczna i giętka . Bił mnie z pieści i kopal po całym ciele. Nie dopuścił mnie nawet do słowa krzycząc odjeb….. Cię śmieciu za to co zrobiłeś!!! Nie daruje ci kurw….!!! Zaraz cię odjeb…!!! Leżąc twarzą do ziemi skuty na plecach kajdankami . Przystawił mi pistolet do głowy i powiedział „rusz się tylko to cię zabije, ty chyba nie wiesz co zrobiłeś skurwielu chciałeś go zabić czy przejechać specjalnie itd. ….’’ Powiem tak, że nawet za bardzo nie czułem żadnego bólu od samego upadku, nie wiem czy byłem w takim szoku czy po prostu tak się balem??? W jednym momencie myślałem sobie on zaraz mnie zabije, jest chory psychicznie w oczach miał obłęd : / ale wszystko zmieniło się kiedy podeszła jakaś pani (leżałem twarzą do ziemi i tylko ja słyszałem) Zaczęła jechać tego policjanta , że po karetkę ma dzwonić i mnie zostawić bo jest nienormalny zaraz mnie zabije powiedziała ze mogę mieć cos połamane i że z jakiej racji on mnie tak bije??? Policjant odpowiedział że mnie nie bił, tylko obezwładnił bo stawiałem opor. Ona na to, że widziała jaki opór stawiałem leżąc twarzą do ziemi skuty w kajdanki . Przyszło tam jeszcze kilka innych osób z tego co słyszałem. Ale kiedy policjant usłyszał że niema prawa traktować mnie jak śmiecia kopać mnie po głowie(Cały czas miałem na głowie kask i leżałem twarzą do ziemi) Policjant psychicznie tak mnie poniżył ze naprawdę myślałem ze co będzie to będzie) w pewnym momencie zostałem podniesiony (podniósł mnie nie za ręce tylko złapał za łańcuszek od kajdanek z tylu i podniósł). Myślałem ze połamie mi ręce nie wytrzymałem i krzyknąłem ze kurw… boli!!! On wtedy ściągnął mi już w radiowozie kask i powiedział „ boleć to śmieciu zacznie Cię na odolanowskiej” na tej ulicy znajduje się komenda policji. Zaraz po tym świadkowie zostali „przegonieni” przez policjanta do domów… podjechała karetka na sygnale po tym pamiętam jakieś inne radiowozy. Pamiętam jak lekarz z karetki podszedł do auta (radiowozu nieoznakowanej octawi) otworzył drzwi kazał mnie rozkuć i zabrał do karetki , powiedział do mnie chłopie coś ty narobił : / dalej było już łatwiej w szpitalu zostałem zbadany lekarz zapytał czy jechałem bez kasku, że mam takie guzy na czole i zadrapania na twarzy??? Dwóch policjantów zostało przydzielonych do pilnowania mnie, którzy raz tylko opuścili mnie na 15 sekund kiedy miałem robione zdjęcie rentgenowskie. Została pobrana krew i mocz do badan na zawartość alko. I narkotyków (wcześniej już na miejscu zdarzenia zostałem sprawdzony alkomatem w karetce wynik0.00) Krew pobrano mi w tę noc dwa razy, a mocz 2 razy w nocy i raz rano . Wszystkie wyniki były negatywne dopiero wtedy policjanci przestali mnie pilnować była to już godz. 2-3 w nocy. Policjant leżał jedna sale dalej doznał otarcia PRAWEJ NOGI NA WYSOKOSCI MIESNIA. A to co wypisują te pismaki w ostrowie to po prostu śmiech bo nerwów szkoda dziś mamy 21.08.2010 Do dziś dnia nie usłyszałem żadnych zarzutów , nie zostałem przesłuchany. Ze szpitala wyszedłem na własne żądanie po 4 dniach (miałem zostać jeszcze ponad tydzień ale nienawidzę szpitali i nie mogłem tam już wytrzymać jeszcze widząc pielgrzymki policjantów odwiedzających biednego kolegę sale obok… dostawałem szalu!!) Nie mogę powiedzieć nic złego na policjanta, którego potrąciłem miałem okazje zamienić z nim kilka zdań w szpitalnej łazience powiedziałem, że przepraszam za to ze go potraciłem ale nie zrobiłem tego specjalnie czy cos : / powiedział ze stało się i trudno i ze nie ma do mnie wielkiego żalu i już nie jest na mnie wkurzony  powiedział : dobrze, że żyjemy itd. Policjant wyszedł ze szpitala po 6 dniach a już w dniu pobytu lekarz chciał wypisać go do domu ale widocznie miał tam zostać tak długo jak tylko będzie to możliwe. Do dziś nie odzyskałem motocykla, który stoi na parkingu policyjnym i jest zabezpieczony (nie wiem do czego) dodam, że motocykl został sprowadzony z Niemiec niecały miesiąc temu, ma ważne przegląd do 2012 roku O.C ważne do stycznia 2011 roku. Motocykl nie był jeszcze przerejestrowany i nie posiadał polskiej tablicy rejestracyjnej . Motocykl miał założona tablice angielska na która była naklejona zalaminowana kartka z nr. Rejestracyjnym Niemiec widniejącym w dokumentach (tablica niemiecka została skradziona przy transporcie motocykla z Niemiec) motor ma przebieg 2800 km. Udokumentowany w książce serwisowej i najlepsze z tego wszystkiego jest to. że jest tam wbite i wpisane to ze motocykl MA KAGANIEC KTÓRY NIE POZWALA NA PRZEKROCZENIE 5,5 TYS. OBROTOW czyli na max na 6 biegu 121km/h wiec motto osiąga prędkość ponad dźwiękowa i ucieknie się każdej policji może i miałem sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, który kończy się 2.09.2010 Czyli za niecałe dwa tyg. (nie mogę sobie tego darować, że tyle czasu wytrzymałem i nie jeździłem a wyjechałem pierwszy raz tym motto i od razu taka akcja) Ale nie jestem idiotą, który nie zatrzymałby się do kontroli jadać na motocyklu, który jest zblokowany bo pewnie nie było by za ciekawie ale na pewno lepiej jak jest teraz. W motocyklu co dziwne niema licznika po prostu niema został wyrwany a co ciekawe uszkodzona została prawa strona( przetarta) i pękła czacha po prawej stronie, stelaż, lusterka, lampy cale , sety całe, klamki całe, lagi całe , felgi i wszystko jest cale nietknięte bo w sumie za dużo nie mogło się tam stać. Wiec morze ktoś wie gdzie podział się licznik i jak to jest możliwe żeby się wyrwał. Mogę pokazać zdjęcia motto na forum. To na razie tyle proszę o pomoc prawna i w ogóle o komentarze co wy o tym myślicie  pozdrawiam  ----------b7157f919c17a66ae1ef2bfc8f2aae3f.jpgxa.JPG48e501f0eb19313cfa9cb7d06e74c8aa.jpgDSC_0008dd.JPG9f9e8e774d68b4bc026adba85c62a168.jpg1.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopie już lepiej teraz zacznij zbierać kase na dobrego prawnika, potrącenie funkcjonariusza na służbie, motocykl niezarejestrowany, bez uprawnień z sądowym zakazem, fałszowanie tablic rejestracyjnych (dokumentów państwowych), jednym słowem masz przejebane. Naprawde współczuje całego zdarzenia, mam nadzieje że Cię za to nie wsadzą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko spoko dam jakoś rade :) A ty taki prawy jesteś??? Widzę ze strasznie za policja a fakt ze moze moglem się zabić albo konkretnie połamać :/ ale spoko może u was jest inna policja jak u nas :P i moto jest zarejestrowane i opłacone a to że w Niemczech to chyba nie przestępstwo. Te fotki na kole ściągnąłeś z neta ? bo chyba nie łamiesz prawa niebezpieczną jazdą..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego nie zrozumiałeś mnie, nie jestem za policją, i nigdy nie powiedziałem że jestem "prawy". Szczerze to w dupie mam kodeks i całą resztę. Napisałem Ci tylko jakie zarzutu możesz usłyszeć. Przeczytaj jeszcze raz mojego posta z podkreśleniem ostatniego zdania. Pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

jak dla mnie niezla bajeczka probujaca wybielic kolesia, ktoremu grozi sporo...zakaz prowadzenia pojazdow to 1.sfalszowane dokumenty rejestracyjne to 2 ( tablica rejestracyjna)potracenie funkcjonariusza to 3 - jakos nie chce mi sie wierzyc w bajkę o tym, ze nagle wyskoczył pod koła itp itd.Mysle ze wiedzac ze masz zakaz, lipne papiery chciales uciekac i tyle.... a ze sie nie udalo to teraz bajka wymyslona cos kupy sie nie chce trzymac, zwlaszcza ze masz lipe.Zbieraj na prawnika, a nie zal sie na forach w calej polsce bo wszyscy po tobie jada i maja racje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moje zdanie jest podobne do Tazzmana...zakaz prowadzenia pojazdów.... hmm ciekawe za co... raczej stawiam na jazdę po pjaku, choć tego nei wiem wiec nei traktuj twego jak oskarżenie,, sam jeżdze na motorku.. wiem jak każdy chyba z nas tutaj jak wygląda jazda jak hamowanie i jak zatrzymywanie do kontroli...Uważam że to nie była próba potracenia ani zabicia policjanta... To była próba ucieczki, a potrącenie było jej skutkiem a nie sposobem...Tak czy owak, uważam że trzeba brać odpowiedzialność za taki stan rzeczy z godnością,, bo nie mówimy tu o przekroczeniu prędkości, wygięciu tablicy czy nawet prowadzeniu bez uprawnień.Mówimy o spowodowaniu wypadku z potrąceniem, w tym niestety policjanta. Współczuję i życze powodzenia, jednak takie zchowanie tj. próby cieczki są kary godne najczęsciej prowadzą do tragedii. Zapewne podczas kontynuowania pościgu ucikał byś dalej, stwarzając poważne zagrożenie, tego niestety sie niedowiemy. Jednak jestem słabej wiary : wiec nie wierze zę sie zatrzymywałeś. Zwłaszcza że posiadasz sądowy zakaz prowadzenia pojazdu, a samo nie stosowanie sie do postanowienia sądu stanowi przestępstwo. Post edytowany: 01.09.2010 09:56a propo twojego czepiania sie jazdy na kole Miłosza... no tak.. najlepiej teraz do wszystkich mieć żal i każdego sie czepiać... każdy z nas bierze odpowiedzialność za to co robi. i Miłosz jadąc na kole i ja przekraczając prędkość i ty potrącając policjanta jeżdżąc na zakazie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbieraj pieniążki na BARDZO DOBRĄ PAPUGĘ. Znalazłeś się w czarnej pupie pułapki systemu, bardzo rzadko człowiek wychodzi z takich sytuacji bez szwanku bez pomocy doświadczonej papugi.A osobiście powiem tak jak poprzednicy. Naważyłeś sobie piwa to teraz je z pokorą wypij. Trzeba brać odpowiedzialność za swoje czyny a nie żalić się na forach wiedząc w jakim jest się położeniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo że masz taką samą ksywę jak ja, to generalnie.. Nie wierzę w pozytywne zakończenie tej sprawy, pozytywne dla Ciebie. Nie żebym Ci źle życzył, po prostu patrząc na te wszystkie "przewinienia" wątpię czy jest szansa wyjść z tego jako niewinny :) - krótko mówiąc, szukaj adwokata, dobrego. Powodzenia życzę tak czy inaczej!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mając nawet średnio trzeźwe podejście do coraz bardziej "militaryzowanej" rzeczywistości dnia naszego powszedniego, w jakiej przychodzi obywatelom Porypaństwa Polskiego żyć i umierać, do wciąż rosnących w ilość, dla naszego dobra(!!!) powoływanych "służb" ze świętokrowskimi uprawnieniami - nigdy nie powinieneś, w dodatku "takim" motkiem, wyjechać z posesji nawet na polną drogę... Z sądowym zakazem prowadzenia już byłeś w sytuacji typu "jak się nie obrócę - dupa z tyłu", a przecież to nie jedyne i nie najcięższe, co mając nagrabione na koncie wnosisz do sprawy... Dupa nie dość, że z tyłu, to jeszcze może być blada, jako że na spacerniaku trudno, zwłaszcza w tym miejscu, się opalić, za to łatwo dostać tam popalić... "Dziś prawdziwych Kmiciców już nie ma", a nawet jeśli są - to im się tylko wydaje, że są - rozmnożone ponad wszelkie pojęcie "służby księcia pana" robią co tylko mogą, by "mieć ich w Kiejdanach...". Za dużo mundurnych mundurni i innych utrudniających egzystencję, stroskanych o "prostlinijność" naszej jazdy, życia i bycia służb Porypaństwo nawet dla statecznie kierujących ponasadzało w dziurach oraz rogatkach, żebyś ty - z takim dorobkiem i hipoteką! - wyszedł z tego obronną ręką... Czarno widzę - "loch cię mości Sakowicz czeka, nie może inaczej być"!, a papuga pewnie forsę, jak to oni potrafią, weźmie - i każda ze stron pójdzie w swoją stronę, więc choć ten aspekt swego wybryku porządnie skalkuluj bo mniej możesz nie dostać, ale za to duuużo drożej cię to, co dostaniesz, zakosztuje... Musisz być b. młodym motonitą, żeś się z motyką porwał na "władzy słońce" coraz mocniej się do tyłków nam dobierające!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tasior181 @ 22.08.2010 02:16miałem sądowy zakaz prowadzenie pojazdów
To co kur...robiłeś na drodze??..osobiście gdybys przypadkiem potracił tak moje dziecko, kookolwiek z mojej rodziny, to bym sie postarała o miły wyrok. Masz zaraz i basta..aa zakaz.. khmm.. chyba nie bez powodu co??Moim zdaniem nie miałes prawa tam być.
tasior181 @ 22.08.2010 02:16Bił mnie z pieści i kopal po całym ciele
o to chyba jakiś biegły, lekarz który to stwierdizl będzie zeznawał nie??..N
tasior181 @ 22.08.2010 02:16Przystawił mi pistolet do głowy i powiedział „rusz
tasior181 @ 22.08.2010 02:16Motocykl nie był jeszcze przerejestrowany i nie posiadał polskiej tablicy rejestracyjnej
Buhahahaa.. kolejny raz pytam, co tam robiłeś ??Facet.. no sorry, ale jestem mega cieta na akcje" brak prawka/zakaz jazdy/ niezarejestrowane moto/auto /jazda po jednym piwku no sorry, ale... skryzwdozny ześ jest, ale nie miałeś prawa tam byćPowodzenia----------A dodam jeszcze, ze czytając teksty o "kole z neta" to troszke na poziomie hmm.. 14-16 latka i przepraszam wszystkich mlodych ale....młody gniewny/niesmeirtelny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wcale się nie dziwię, że wszyscy narzekają, że te forum upadło na psy i nie warto tu nawet wchodzić, skoro przesiadują tutaj ludzie którzy życzą drugiej osobie odsiadki, czego nie życzy się nawet swojemu najgorszemu wrogowi. Chłopak założył temat, żeby ktoś mu doradził, a nie wypisywał swoje mądrości co miał robić, a co nie. Nie masz nic konstruktywnego i na temat do napisania to nie pisz.Dziękuję, dobranoc!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cichy86, porzezyjesz troche wiecej zyciowych sytuacji to zmienisz zdanie.Niby dlaczego koles, ktory mimo sadowego zakazu prowadzenia pojazdow, potracajac policjanta usilujacego go zatrzymac ma cieszyc sie wolnoscia i smiac sie wszystkim w oczy a inny w miare grzeczny i uczciwy obywatel ma tracic prawko za zwykle przekroczenie predkosci w miejscu gdzie nikomu innemu procz siebie nie zagraza?Ja mu nie zyczylem ani nie zycze odsiadki TO ON SAM NA WLASNE ZYCZENIE SOBIE TO ZALATWIL.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cichy - nikt nikomu nie życzy odsiadki, ani ja ani nikt z forum nie wsadził go na ten motor, nikt nie kazał uciekać, itd....Sam sobie winien.. a jak chce radę.. hmmm.... nikt z nas nie jest adwokatem żeby bronić kogoś kto jest "raczej winny" a może tak pomyślimy o żonie, dzieciach policjanta, a gdyby zmarł... hmm z własnej winy, no bo przecież miał sie odsunąć i nie czepiać sie biednego motonity z zakazem prowadzenia pojazdów itp.Nie życze mu nic złego, mówie tylko że opisane fakty to dla mnie sposób na znalezienie dobrej linii obrony, ja sie nie przyłoże do tego..... Raz jeszcze... napisze.... a właściwie przytocze slowa Mańki. to mogło być dziecko, lub zwykła postronna osoba. Oczywiście każdemu z nas może sie zdarzyć na drodze wypadek, każdy z nas może zabić, ale nie obwiniajmy później za to całego świata. To my siadamy do puszki lub na moto. to my dodajemy gazu jeździmy w taki czy inny sposób. Życze każdemu z nas by nigdy nie był sprawcą ani ofiara. A w przedmiotowym temacie nasówa mi sie jedno. Nie możesz jeździć nie jeździj!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to skoro nie macie mu jak pomóc to po co się wypowiadacie w tym temacie? Dajcie chłopakowi spokój, a nie dobijajcie go swoimi "mądrymi" uwagami. To że zrobił źle pewnie już zrozumiał, albo zrozumie, co nie znaczy że to wy musicie go osądzać bo tym pewnie zajmie się sąd. Nie wierze że nikt z was nigdy nie zrobił jakiejś głupoty i potem też szukał jakiegoś pocieszenia lub dobrej rady.

CB1 @ 02.09.2010 10:09cichy86, porzezyjesz troche wiecej zyciowych sytuacji to zmienisz zdanie.
W swoim życiu(może nie za długim) przeżyłem już bardzo wiele różnych sytuacji i powtórzę swoje słowa, że trafienie w miejsce odosobnienia nikomu się nie życzy. Nie możesz być pewien czy to ty, czy ktoś z twojej rodziny, albo bliska osoba nie podzieli tego samego losu i trafi za kraty.Więc proponuje abyście dali już spokój z tym tematem skoro nie chcecie, lub nie macie mu jak pomóc.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cichy skoro tak bardzo chcesz żeby dąc mu dobrą radę.. hmm .... to prose bardzo.Sprzedać motocykl, nie kupować drugiego, bo po co kusić los na zakazie prowadzenia, 2 poddać sie dobrowolnie karze, czyli iść na ugodę z prokuratorem, a nie szukać winy u innych. Dalsza pomoc.. hmm Nie tłumaczyć sie że moto miało ogranicznik że jechałem powoli,,, a chwile wcześneij że asfalt był zły i niemożna było zahamować.... wiem jak sie hamuje z 70 do zera nawet na złym asfalcie, wieć każde robienie z prokuratora i sądu debila nie będzie służyło pozytywnie.....----------Aaaa jeszcze mnie naszła porada prawna.... :) i to całkiem serioJak sprawca potrącenia jest tak pewien swojej niewinności, to niech adwokat wnioskuje o badanie na wariografie.. Co prawda w świetle polskich przepisów nie może stanowić to dowodu w postępowaniu, ale daje sędziemu pewien obraz wiarygodności. Trzeba na takie badanie wyrazić zgodę wiec sprawca niech sie podda a zobaczy co zrobi policjant. hmmm wiec poradzić poradziłem, a swoje zdanie w tym temacie i tak nadal podtrzymuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cichy86 @ 02.09.2010 12:33No to skoro nie macie mu jak pomóc to po co się wypowiadacie w tym temacie? Dajcie chłopakowi spokój, a nie dobijajcie go swoimi "mądrymi" uwagami. To że zrobił źle pewnie już zrozumiał, albo zrozumie, co nie znaczy że to wy musicie go osądzać bo tym pewnie zajmie się sąd. Nie wierze że nikt z was nigdy nie zrobił jakiejś głupoty i potem też szukał jakiegoś pocieszenia lub dobrej rady.
CB1 @ 02.09.2010 10:09cichy86, porzezyjesz troche wiecej zyciowych sytuacji to zmienisz zdanie.
W swoim życiu(może nie za długim) przeżyłem już bardzo wiele różnych sytuacji i powtórzę swoje słowa, że trafienie w miejsce odosobnienia nikomu się nie życzy. Nie możesz być pewien czy to ty, czy ktoś z twojej rodziny, albo bliska osoba nie podzieli tego samego losu i trafi za kraty.Więc proponuje abyście dali już spokój z tym tematem skoro nie chcecie, lub nie macie mu jak pomóc.Myślę, że nawet najżyczliwszym dla drugiego motonity, włącznie ze mną,trudno dawać tu Koledze rady absolutnie bezkrytycznie odnosząc się do wydarzenia, które owe rady mają pomóc zneutralizować, odpowiedzialność zminimalizować. Kolega szczegółowo o swoim wyczynie na Forum nam doniósł - my się do tego czynu odnosimy. Inaczej, czyli udając że "obchodzi nas to drugie bez tego pierwszego" po prostu nie sposób się zachować, gdy się weźmie pod uwagę kopiec tragedii mozolnie każdego dnia usypywany przez jemu podobnych, umiejętnościami być może właściwych, ale "w prawie do uczestnictwa w ruchu - wadliwych". Codzienne dziesiątki pogrzebów dzieci, młodocianych i dorosłych-absolutnie przypadkowych ofiar czyjejś fanfaronady kilometrowymi murami nagrobków za naszymi racjami stoją, niestety, więc nam pewnie kolega wybaczy, że samego miodu na skolatane nerwy lać mu nie będziemy, bo nie sposób! Gdy pomyślę, że wystarczyło, by go na tej drodze zgodnie z wyrokiem nie było, lub żeby choć jechał zgodnie z zapodanymi organiczeniami prędkości... nie byłoby tej sprawy, tematu - i nas tu...No ale gdyby babka miała wąsy...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikogo nie bronię ani nie oskarżam ale ludzie zanim coś napiszecie pomyślcie dwa razy !!!

Manka @ 02.09.2010 00:18osobiście gdybys przypadkiem potracił tak moje dziecko, kookolwiek z mojej rodziny
pewnie gdyby Twoje dziecko albo ktoś z Twojej rodziny wbiegł pod koła motocykla czy też innego pojazdu został by potrącony od tego są rodzice aby pilnować swoje pociechy i nauczyć je jak bezpiecznie przechodzi się przez jezdnię z tego co się orientuje to tasior181 nie potrącił nikogo na przejściu dla pieszych więc nie do końca rozumie po co to napisałaś.tasior181 narobiłeś trochę bałaganu (nie koniecznie z Twojej winy bo już słyszałem o kilku takich przypadkach że policjant wbiega dosłownie pod koła motocykla w celu zatrzymania do kontroli w wyniku czego zostaje potrącony) sprawa jest skomplikowana i bez pomocy prawnej się nie obędzie :/ jak już zdążyłeś zauważyć na forum prawników nie ma ile wiedzieli tyle powiedzieli... Lewa w górę
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kozackie zatrzymania przez Policję się zdarzają . Miałem takie raz , w nocy i w deszczu . Radiowóz prawie doprowadził mnie do wypadku zajeżdzając drogę jak w amerykańskim filmidle . Więc lekko wierzę chłopakowi w tą część historii. To że zajeb*ał sobie życiorys z cała resztą , to raczej nie podlega dyskusji . Kara go nie minie , zapłaci za swoją głupotę bo z psami ciężko jest wygrać w sądzie . ps. A tak się zapytam , za co miałeś kolego zakaz prowadzenia ??? Ile masz lat ?? Jak długo jeżdzisz na motocyklach ?? Sorry za pytania , ale zwróciłeś się publicznie o pomoc , więc chcielibyśmy coś więcej wiedzieć .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.