Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

R1100R-ka

Użytkownicy
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez R1100R-ka

  1. W swoim życiu(może nie za długim) przeżyłem już bardzo wiele różnych sytuacji i powtórzę swoje słowa, że trafienie w miejsce odosobnienia nikomu się nie życzy. Nie możesz być pewien czy to ty, czy ktoś z twojej rodziny, albo bliska osoba nie podzieli tego samego losu i trafi za kraty.Więc proponuje abyście dali już spokój z tym tematem skoro nie chcecie, lub nie macie mu jak pomóc.Myślę, że nawet najżyczliwszym dla drugiego motonity, włącznie ze mną,trudno dawać tu Koledze rady absolutnie bezkrytycznie odnosząc się do wydarzenia, które owe rady mają pomóc zneutralizować, odpowiedzialność zminimalizować. Kolega szczegółowo o swoim wyczynie na Forum nam doniósł - my się do tego czynu odnosimy. Inaczej, czyli udając że "obchodzi nas to drugie bez tego pierwszego" po prostu nie sposób się zachować, gdy się weźmie pod uwagę kopiec tragedii mozolnie każdego dnia usypywany przez jemu podobnych, umiejętnościami być może właściwych, ale "w prawie do uczestnictwa w ruchu - wadliwych". Codzienne dziesiątki pogrzebów dzieci, młodocianych i dorosłych-absolutnie przypadkowych ofiar czyjejś fanfaronady kilometrowymi murami nagrobków za naszymi racjami stoją, niestety, więc nam pewnie kolega wybaczy, że samego miodu na skolatane nerwy lać mu nie będziemy, bo nie sposób! Gdy pomyślę, że wystarczyło, by go na tej drodze zgodnie z wyrokiem nie było, lub żeby choć jechał zgodnie z zapodanymi organiczeniami prędkości... nie byłoby tej sprawy, tematu - i nas tu...No ale gdyby babka miała wąsy...
  2. Mając nawet średnio trzeźwe podejście do coraz bardziej "militaryzowanej" rzeczywistości dnia naszego powszedniego, w jakiej przychodzi obywatelom Porypaństwa Polskiego żyć i umierać, do wciąż rosnących w ilość, dla naszego dobra(!!!) powoływanych "służb" ze świętokrowskimi uprawnieniami - nigdy nie powinieneś, w dodatku "takim" motkiem, wyjechać z posesji nawet na polną drogę... Z sądowym zakazem prowadzenia już byłeś w sytuacji typu "jak się nie obrócę - dupa z tyłu", a przecież to nie jedyne i nie najcięższe, co mając nagrabione na koncie wnosisz do sprawy... Dupa nie dość, że z tyłu, to jeszcze może być blada, jako że na spacerniaku trudno, zwłaszcza w tym miejscu, się opalić, za to łatwo dostać tam popalić... "Dziś prawdziwych Kmiciców już nie ma", a nawet jeśli są - to im się tylko wydaje, że są - rozmnożone ponad wszelkie pojęcie "służby księcia pana" robią co tylko mogą, by "mieć ich w Kiejdanach...". Za dużo mundurnych mundurni i innych utrudniających egzystencję, stroskanych o "prostlinijność" naszej jazdy, życia i bycia służb Porypaństwo nawet dla statecznie kierujących ponasadzało w dziurach oraz rogatkach, żebyś ty - z takim dorobkiem i hipoteką! - wyszedł z tego obronną ręką... Czarno widzę - "loch cię mości Sakowicz czeka, nie może inaczej być"!, a papuga pewnie forsę, jak to oni potrafią, weźmie - i każda ze stron pójdzie w swoją stronę, więc choć ten aspekt swego wybryku porządnie skalkuluj bo mniej możesz nie dostać, ale za to duuużo drożej cię to, co dostaniesz, zakosztuje... Musisz być b. młodym motonitą, żeś się z motyką porwał na "władzy słońce" coraz mocniej się do tyłków nam dobierające!
  3. Pewnie wolnych szpar poszukiwania są pewnym rodzajem wyzwania, zwłaszcza w sprzętach wprost napchanych osprzętem - zresztą, dla niektórych sama jazda motkiem, nawet bez "wyczynów", jest już wyzwaniem... "no bo jak to jest: ma dwa koła, i nie tylko jedzie, ale się, panie tego widzisz patrzaj podczas jazdy nie wywraca"?! Niektórzy - ale to złośliwi!! - też motonitom zarzucają brak zdrowego rozsądku, ale to ci, co nigdy nie byli w sytuacji, kiedy - zdroworozsądkowo przecież, i przepisowo przypięci pasami - musieli kwadransami czekać na zbawienne nożyce hydrauliczne... i pół biedy, jeśli w tym czasie skorupa nie płonęła.
  4. Jak upchać? Polak potrafi!! Goły ręczniak bez odpinanego pudła na akku (ma być przecież zasilany z akumulatora motocyklowego via 3-nóżkowy, podobny do tranzystora stabilizator napięcia ustawiony na max. dla tego urządzenia dopuszczalne napięcie niższe od 12V) ma wielkość paczki papierosów + krótka, 5cm antenka... Takie "cóś" powinno wejść pod którąś z bocznych, plastikowych osłon otaczających siedzisko, lub gdzieś wewnątrz pod siedzeniem. Wspomniany przekaźnik (jak 2 kostki cukru plus te 3 wcale nie muszące być razem, mogą byś w oddaleniu, na kabelkach, niewielkie kondensatory podtrzymujące zasilanie cewki - lub jeden ciut większy, ona wciąż maleją a pojemność ich rośnie!) dadzą się upchnąć dosłownie wszędzie. Jak kto ma plastikowe kufry to problem deficytu miejsca ma rozwiązany... Trzeba się oczywiście liczyć z niekomfortową dla propagacji fal pracą takiego nadajnika - wszędzie stal itp. powodujące odbicia fal zakamarki - ale niechby efektywność i zasięg spadły z tego powodu nawet o połowę - to taki alarm będzie słyszalny w odległości, na jaką nawet w 1/4 tego zasięgu żaden szanujący się motonita nigdy swego drogiego sercu sprzęta nie opuszcza... Tranzystor mocy się w tak krótkim czasie nie powinien od wysokiej mocy odbitej spalić. Alan 145 ma ustawiane z klawiatury 3 poziomy mocy nadawania - pierwsza to bodajże 0.5W, 1W i najwyższa 4 albo 5W... Jest w czym wybierać, nadajnik nie musi być nastawiony na maksymalną moc... Post edytowany: 21.08.2010 01:27
  5. Qrde - piszę, się trudzę, wysyłam i się łudzę - a tu kicha, nic nie ma... Post edytowany: 20.08.2010 19:08Sorki - w innym dziale - też o złodziejach naszych sprzętów - jest mój post, ghdzie moze nie odkrywczo, ale na swój sposób doradzam, jak wykonać "cichy" alarm radiowy... http://forum.motocykle.slask.pl/skradziono/37/13891/page/2#p207551
  6. W czym problem, by "niemal samodzielnie"(elektronik zrobi nam prosty multiwibrator, albo użyjemy takiego od zabawki) zrobić alarm radiowy z cichym powiadomieniem, o zasięgu do 5km? Do budowy potrzeba: dwóch hendów, np. firmy Alan CT 145, multiwibratora (takiego który imituje sygnał np. syreny pogotowia), przekaźnika 12V i małej(kilkanaście tysięcy mikrofaradów) baterii 3-4 minikondensatorów na podtrzymanie zasilania cewki przekaźnika w sytuacji, gdy złodziej nawet po pół sekundzie od spionizowania oprze znów moto na bocznej nóżce...), jednego czujnika przechyłowego cewkę wspomnianego przekaźnika załączającego. W odpowiednie gniazdo (Jack) Alana podajemy sygnał z multiwibratora-syreny (obydwa urządzenia zasilane spod styków prądowych w/w przekaźnika 12V). W momencie inicjacji kotwa przekaźnika "łapie" styk(bateria kondensatorków podtrzymuje jej zwarcie nawet po rozłączeniu się obwodu z czujnika przechyłowego...) i podaje napięcie na urządzenia, modulator podaje sygnał na krótkofalówkę, "zaciśnięty" trwale na pozycji "nadawanie" Alan w najgorszym razie przez kilkanaście sekund wysyła zmodulowany multiwibratorem sygnał radiowy odbierany przez nas całodobowo we w chałupie, kieszeni kurtki itp. sytuacjach, a to wystarczy, by nas zerwać z łoża... Zaznaczam, że owe kondensatory na podtrzymanie są przydatne w syt., kiedy pod przechyłowy mamy podłączone sygnały dźwiękowe z reguły płoszące nie wiedzącego nic złodzieja, który opuszcza moto z powrotem na nóżkę - co prawda syreny przestają dziamdziolić, ale cichy alarm krótko bo krótko (wszystko zależy, jakie pojemności podczepimy w obwód cewki przekaźnika...) nadal trwa, i odbieramy go nawet daleko od moto, w urzędzie czy innym sklepie, bo Alan nadaje z max. mocą 4W... Gdyby złodziej był upierdliwym tupeciarzem, po odczekaniu przeciął np. widoczne kable od sygnalizacji dźwiękowej i spróbował postawić moto do pionu - mamy zagwarantowaną stałą, cichą sygnalizację radiową... A jemu - biada!!
  7. Co do synchro przepustnic boxera mogę coś doradzić, ale tu zdaje się o inne moto chodzi...
  8. Mam 59 lat, Zach-Pom, "od zawsze" tylko na motocyklach i tak już pozostanie.Bez wypadku, upadku, mandatu, bez trupów i wygłupów udało mi się dokulać do dnia dzisiejszego, później się zobaczy. Aktualnie ujeżdżam BMWR1100R, której ślubowałem, że jej nie opuszczę aż do śmierci - mojej lub jej...czego wszystkim tu obecnym życzę!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.