Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Pierwsza Glebe


skorpion

Rekomendowane odpowiedzi

WitamPierwszy sezon na moto, i chyba nie ja jeden mam juz to za sobą. Miałem niewielką prędkość 45-50, prosta droga i poczulem jak ucieka mi na bok tylnie kolo, wystawilem noge zeby jeszcze go wysprostowac i juz lezalem na asfalcie i tylko widzialem jak moto slizga sie po asfalcie i leca iskry. Pogotowie zabrało do szpitala, bolalo kolanko ale w szpitalu powiedzieli ze to stluczenie i lekkie skrecenie. na drugi dzien noga i reka jak bania. Wynik Zlamany nadgarek i kolano do operacji!!!Do chwili obecnej nie wiem co sie stalo, i czemu sie wyglebilem, ale jedno wiem na pewno trzeba strasznie uwazac, a nawet jadac niewielka predkościa mozna sobie zdrowie nadszarpnac!Ale tylko jak mnie poskladaja naprawiam moto i bede czekał na nowy sezon.Pozdrawiam wszystkich i szerokosci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 57
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

ale podobno prawdziwym motocyklistą zostaje się po pierwszej glebie...dlatego witam w gronie motocyklowej braci...
a czy gleba to jakis nowy szpan przed znajomymi??? czy jak wypier....olisz w drzewo samochem to wtedy dopiero jestes prawdziwym kierowca???czy łebek ktory pierwszy raz wsiadl na moto i sie rozbil idac do piachu to tez orawdziwy motocyklista tylko martwy.....?? wedlug mnie ten kto nie mial gleby to ktos kto ma rozum w glowie i potrafi odpowiednio dawkowac predkosc do swoich umiejetnosci.....zaznaczam ze nigdy nie mialem gleby i chce zeby tak bylo zawsze a gdybym ja mial napewno bym sie nie chwalil tym. wrecz przeciwnie wstydzilbym sie ze jestem tak kiepski ze sie wyglebilem na moto.....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yogi wyluzuj chłopie..... Kolega luźno wrzucił taki tekst a Ty od razu z martwymi małolatami wyjeżdżasz. To powiedzenie wzięło się (z tego co ja wiem) z motor sportu, a w szczególności z rajdów. Jak miałeś konkretnego dzwona a później dalej potrafiłeś jechać szybko tzn, że jest ok a wypadek był swego rodzaju chrztem.Co do jazdy X sezonów bez gleby to tylko pozazdrościć. Osobiście jednak nie znam nikogo kto stara się być szybszy, lepszy (cokolwiek to dla niego oznacza), próbuje nowych rzeczy etc. i jeszcze nie leżał. Tego się nawet na torze nie da zrobić, a co dopiero w ruchu ulicznym na publicznej drodze. Oczywiście każdy może mieć własne zdanie i mieć inne doświadczenia niż moje. Moim zdaniem jeśli nie starasz się być coraz to lepszym to się cofasz. Spójrzcie chociażby na Janusza Oskaldowicza. Facet ma swoje lata, ogromne doświadczenie, ładnych kilka tytułów mistrzowskich na przeróżnych motocyklach (na przestrzeni lat), a często przewraca się starając się wciąż osiągnąć jakiś progres. Nie oceniam, która z tych postaw jest lepsza. Ja cały czas czegoś próbuje, staram się czegoś nauczyć i wyciągnąć z każdego przejechane km jak najwięcej, czasem niestety płacąc za to taką, a nie inną cenę. Na koniec tak pół żartem pół serio."Jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz ;)"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kolejne z powiedzinek , trafniejsze niz to wspomniane wyzej brzmi: motocyklisci dziela sie na tych ktorzy lezeli i beda lezec.Jak sie wchodzi na ring to mozna w ryj dostac. U nas wystarczy troche piachy na rancie drogi albo kapka oleju na dohamowaniu.dla autora zrdowka...zapytam jako trzeci z kolei: w co byles ubrany?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yogi wyluzuj chłopie..... Kolega luźno wrzucił taki tekst a Ty od razu z martwymi małolatami wyjeżdżasz. To powiedzenie wzięło się (z tego co ja wiem) z motor sportu, a w szczególności z rajdów. Jak miałeś konkretnego dzwona a później dalej potrafiłeś jechać szybko tzn, że jest ok a wypadek był swego rodzaju chrztem.Co do jazdy X sezonów bez gleby to tylko pozazdrościć. Osobiście jednak nie znam nikogo kto stara się być szybszy, lepszy (cokolwiek to dla niego oznacza), próbuje nowych rzeczy etc. i jeszcze nie leżał. Tego się nawet na torze nie da zrobić, a co dopiero w ruchu ulicznym na publicznej drodze. Oczywiście każdy może mieć własne zdanie i mieć inne doświadczenia niż moje. Moim zdaniem jeśli nie starasz się być coraz to lepszym to się cofasz. Spójrzcie chociażby na Janusza Oskaldowicza. Facet ma swoje lata, ogromne doświadczenie, ładnych kilka tytułów mistrzowskich na przeróżnych motocyklach (na przestrzeni lat), a często przewraca się starając się wciąż osiągnąć jakiś progres. Nie oceniam, która z tych postaw jest lepsza. Ja cały czas czegoś próbuje, staram się czegoś nauczyć i wyciągnąć z każdego przejechane km jak najwięcej, czasem niestety płacąc za to taką, a nie inną cenę. Na koniec tak pół żartem pół serio."Jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz ;)"
po części masz racje. sam nie raz bylem bliski glebie i za kazdym razem staram sie nauczyc czego nowego, ale czy warto przekraczac te granice w ruchu ulicznym?? na torze to ja rozumiem sam ma wielkiego smaka jechac i sie sprawdzic na maxa i na dodatku ten komfort psychiczny ze tam moge pozwolic sobie na wiecej i wycisnac z maszyny te 150KM...tak jak napisales gleba moze nauczyc szacunku do sprzetu ale czy jest powodem dumy??
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powrotu do zdrowia...tak z ciekawosci... co miales na sobie, jakie ubrania, ze kolano do operacji i cos z reka nie tak?
WitamKolano mi wykrecilo i zerwalo wiazania krzyzowe i poszly lekotki, a nadgarstek chyba od zaparcia sie na asfalcie.Mam komplet tekstylny i jest tylko lekko otarty, zero jakis sincow i otarc na ciele, nigdy nie wybieralem sie na moto w normalnych ciuszkach, i tu tez chce powiedziec takim jak ja poczatkujacym ze ciuchy to podstawa oczywiscie zaraz po umiejetnosciach .Wczoraj moto zabral kolega znajomych (motocyklista) od ludzi ktorzy wzieli go po wywrotce do przychowania, Przejechal sie nim i stwierdzil ze mam stara i twarda opone, choc nie jest zjechana i to tez moglo byc przyczyna ze sie slizgla. Moto w przeciwienstwie do mnie bez uszkodzen calosc poszla na cr pada i lekko starte plastiki na tyle i owiewka. A co do wypowiedzi jednego z kolegów, pewnie ze lepiej jest jezdzic i sie nie wywalic i nic sobie nie zrobić, nie jestem z tego dumny ze wywalilem sie i teraz jestem prawdziwym motonitem no co ty, moim zamiarem piszac bylo tylko pokazanie takim jak ja tj. osobom zaczynajacym zabawe z moto, ze nie trzeba szybko jechac lub robic na nim cuda, zeby sie wywalic i lekko popsuc.pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i dobrze, ze miales kompletny ubior na moto, bo pewnie teraz nie byloby co z tego kolana ratowac..swoja droga, tak dla OT:znajomy kupil spodnie motocyklowe za 200 zl w sklepie z jakims tam ochraniaczem (jaka gown...iana gąbka), a spodnie lepszej jakosci, a co za tym idzie ciut drozsze mają certyfikat CE, co jest badane w czasie "wypadkow" z naciskiem na cm itp itd....Nie wiem w czym jezdzisz i dobrze ze miales na sobie ciuszki, ale warto sie zastanowic, skoro to byla mala predkosc, czy ciuchy zdaly swoj egzamin... jesli jednak byla to powiedzmy polka srednia w gore, tzn ze dobrze ze miales to na sobie, o teraz nie mialbys kolana.Reguly nie ma ;)a co do motocyklistow, to rowniez jestem zdania, ze dziela sie na tych co lezeli i tych co beda lezec..ja sam mialem 2 wypadki (1 wymuszenie i 1 szlifa) i teraz juz wiem, ze samochodom sie nie ufa i na skrzyzowaniu nawet na zielonym mam oczy w dup...ie, i w czasie szybkiego pokonywania zakretow jednak nie fantazja, ale doswiadczenie sie liczy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wystawilem noge zeby jeszcze go wysprostowac i juz lezalem na asfalcie
Co ma do tego strój? Jestem dokładnie po takiej oparacji jaką ma przed sobą kolega - i spodnie czy ich brak tu akurat nic by nie pomogły. Brakło stabilizacji poprzecznej w kolanie. Podpieranie upadającego moto to najgorszy pomysł z możliwych - ale najczęściej dowiadujemy się o tym po fakcie Zdrówka kolego...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie - odruch bezwarunkowy (pewnie przez ten durny rower człowiek takich nawyków nabrał).Ja się chcialem dynamicznie wbić do ruchu na zatłoczonej drodze, ale mialem przed sobą ostry zakręt więc i tak musiałem to zrobić powoli. Kiedy już wchodziłem na prostą pomyślałem że już mogę przyspieszyć bo puszka za mną nawet nie zwolniła. Dodałem gazu a koło ujechało - odruchowo się podparłem nogą i na szczęscie nic się nie stało, ale noga mnie napieprzała przez dwa tygodnie.Tylko że jakbym miał identyczną sytuację to chyba i tak znowu bym się podparł - po pierwsze robisz to zanim pomyślisz, a po drugie aż żal się kłaść z motorem z tak błachego powodu i go rysować...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ratowanie moto własnym zdrowiem... tu można by polemizować wszystko zależy jak ceni się to co osiągnęło się w życiu aby mieć motocykl, a jak ceni się to czym jest własne zdrowie, czyli m.in. sprawność ruchowa. Wiadomo, że każdy z nas jest maniakiem motocyklowym i jakby się dało, to by się do kibla na moto jechało. Lecz prawda jest lub może być taka, w/g mnie, że ma się zbyt wiele do stracenia czyli: normalne życie, funkcjonowanie w społeczeństwie, zwykłe samodzielne pójście za potrzebą ect. Niż aby ratować kawałek plastiku, metalu (de fakto drogiego jednostkowo) przed odrapaniem. Mam tu na myśli też jedno, że gdzieś czytałem, że ktoś kiedyś ratował moto zostawiając nogę aby mu sie owiewki nie porysowały! tosz to jakaś paranoja. Mnie sytuacje w pracy i na drodze nauczyły, że co jak co ale na pierwszy plan zawsze życie ludzkie, zdrowie, potem ochrona dóbr. Bo więcej tracimy leżąc i sie kurując niż chodząc i kombinując jak tu jeździć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mysle,ze nawiąze do załozonego tematu...Choc to co mnie spotkalo nie do końca można nazwać glebą...Ale po kolei...Wracałem sobie do domu, troszke mi sie spieszyo ale nie jechalem za szybko (mysle,ze max.100-110 km/h)...Obwodnica miasta, równiótki asfalcik...Łagodny łuk w prawo...niestety, GDDKiA wymysliła na łuku skrzyzowanie - w prawo do lasu, w lewo zjazd z obwodnicy do miasta...Z lasu wycofywało autko, staneło przy prawej krawędzi i włacza lewy kierunek...Do podwojnej ciągej jakies 1.5m...wiec mysle spokojnie przelece obok zanim sie pozbiera i pojedzie na wprost...Niestety, kobiecina miała zamiar myknąc w poprzek drogi i pojechac do miasta...Efekt: w aucie urwany zderzak i lampa, w moto: urwany crashpad, pokrzywione podnózki i lekkie otarcia... ja: spuchnieta kostka i od 2 tygodni filotetowo-zielona goleń (mysle,ze tylko dzieki solidnym butom)...Abstrahujac od manewru kierowcy auta, źle oceniłem sytuację...na szczescie skończyo sie jak sie skonczyło...mogło byc zdecydowanie gorzej...I ciekawostka: w tym czasie przejezdzało obok kilku motocyklistów...Myslicie,ze sie ktos zatrzymał? Tak, dwoch kierowców puszek x pytaniem,czy ze mną wszytsko w porządku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem niewielką prędkość 45-50, prosta droga i poczulem jak ucieka mi na bok tylnie kolo, wystawilem noge zeby jeszcze go wysprostowac i juz lezalem na asfalcie i tylko widzialem jak moto slizga sie po asfalcie i leca iskry.
Chciałbym się skupić na tym co napisałeś , bo to symptomatyczne jest bardzo . Nie dla oceny twoich umiejętności czy żeby ci jakoś dokuczyć albo cię poniżyć . Chciałbym bardzo abyś mnie dobrze zrozumiał ! Proszę cię o nie kierowanie się emocjami tylko chłodne analizowanie , dobra ? Opisz jak najdokładniej całe zajście , ale naprawdę szczegółowo . Otwórz sobie dokument , np WORDa , i pisz ! Nie pisz od razu na forum ( to ważne ) . Potem przeczytaj tekst . Popraw go . Przemyśl i popraw jeszcze raz . Idź spać . Rano przeczytaj , i jeżeli uznasz że jest już OK , wtedy wklej go na forum . Ważne żebyś opisał wszystko to co pamiętasz i uważasz za ważne w tej sprawie . Po analizujemy twój wypadek ( jeżeli ci to nie przeszkadza ) . Wyciągniemy może konstruktywne i przydatne dla innych wnioski dla początkujących . Na pewno pomogą one komuś uniknąć takiej sytuacji jaka ciebie spotkała . Uświadomienie sobie pewnych lęków czy odruchów jest bardzo pomocne w wyciąganiu wniosków na przyszłość . Nauka jazdy to nie jest tylko rozpoznawanie znaków drogowych !
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.