Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Pomoc Przy Wypadku


kondraxk

Rekomendowane odpowiedzi

A propos wypadku w Tychach i wszystkich jemu podobnych:Ciągle zdarzają się wypadki skutkujące krwawiącymi ofiarami, które szybko zmarły z powodu drobnej jak na wypadek rany, ale niestety z przerwaniem dużej tętnicy. Jedyną rzeczą wystarczającą do uratowania życia takiemu rannemu jest mocne uciśnięcie nad miejscem krwawienia, przez jednego ze świadków wypadku. Świadków zwykle jest więcej, ale nikt nie pomaga. Często świadkowie są w szoku widząc groźny wypadek, z powodu przejmującego widoku ofiary wypadku najwyczajniej w świecie boją się podejść, lub też nie pomagają bojąc się rannemu zaszkodzić. Jeśli po wypadku ktoś leży i nie ma zmasakrowanego ciała a mocno krwawi, nie można mu zaszkodzić. Jeśli żyje, to bez pomocy ma tylko kilka minut życia, pogotowie zwykle nie zdąży dojechać w takim czasie. Jeśli się da, trzeba krwotok zatrzymać, kiedyś tym rannym możemy być my. Najskuteczniej w warunkach polowych tamuje się krwotok uciskając naczynie między naszymi dłońmi a kością ofiary, potrzebne są do tego tylko nasze ręce i ofiara wypadku, nic więcej. Nigdy nie byłem ofiarą takiego wypadku, ale myślę że gdybym się nią stał, mając wizję skończenia życia za kilka minut, nie miałbym nic przeciwko drugiej, trzeciej, dziesiątej, czy setnej próbie zatamowania krwawienia przez osobę nie umiejącą tego zrobić, jeśli poprzednia próba się nie udała. I sądzę że w tym przekonaniu nie jestem odosobniony. W przezwyciężeniu strachu przed podejściem do rannego może pomóc wyobrażenie sobie najbliżej osoby w jego skórze. Warto o tym pamiętać, może kiedyś sobie/znajomemu/znajomej oszczędzimy w ten sposób życia za kratkami, a rannemu ocalimy życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie byłem ofiarą takiego wypadku, ale myślę że gdybym się nią stał, mając wizję skończenia życia za kilka minut, nie miałbym nic przeciwko drugiej, trzeciej, dziesiątej, czy setnej próbie zatamowania krwawienia przez osobę nie umiejącą tego zrobić, jeśli poprzednia próba się nie udała. I sądzę że w tym przekonaniu nie jestem odosobniony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a co sie stanie gdy ktos "ci" pomoze , przezyjesz a jakis "bialy kitel" powie: no super zyje pan ale byloby lepiej gdyby ten "pomagajacy" nie uszkodzil panu "czegostam". Odszkodowania ... sady.
Masz obowiazek udzielenia pomocy, pod rygorem odpowiedzialnosci karnej. Nawet jesli nie potrafisz tego zrobic. Tako napisano w przepisach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a co sie stanie gdy ktos "ci" pomoze , przezyjesz a jakis "bialy kitel" powie: no super zyje pan ale byloby lepiej gdyby ten "pomagajacy" nie uszkodzil panu "czegostam". Odszkodowania ... sady.Z drugiej strony "bialy kitel" powie ze cos "pogajacy" naknocil i gdyby tego nie zrobil to bylaby realna szansa na uratowanie pacjeta. Potem to juz prokurator i bedzie sie dzialo.Zgadzam sie ze to zadkie przypadk,i ale tego ludzie sie boja. Do tego kontakt z krwia i co z tym zwiazane roznymi chorobami.To nie takie proste jak w internecie pisza.
Owszem ofiara może założyć Ci sprawę, że uszkodziłeś ja podczas np. reanimacji - ale w sądzie wygrywasz bo RATWAŁEŚ życie! Wszelkie takie sprawy są rozstrzygane na korzyść ratującego!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ratowałeś człowiekowi życie i nieumyślnie uszkodziłeś człowieka to nikt nie pociągnie Cię do odpowiedzialności, nie jesteś lekarzem więc nie musisz mieć specjalistycznej wiedzy...Wiem z autopsji kiedyś reanimowałem człowieka który stracił przytomność, uciskając klatkę piersiową po prostu połamałem mu żebra(z tego co mówił lekarz często się to zdarza w takich przypadkach) i nikt mnie nie oskarżył o nic, mało tego jeszcze mi podziękowali... Więc pamiętajcie w pewnych sytuacjach już gorzej nie będzie a może być tylko lepiej, zawsze warto spróbować pomóc a nóż się uda!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie przytoczyć:Od strony prawnej to jest tak:Art 162 KK§ 1. Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącymbezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbkuna zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebielub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiegouszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.§ 2. Nie popełnia przestępstwa, kto nie udziela pomocy, do którejjest konieczne poddanie się zabiegowi lekarskiemu albo w warunkach, wktórych możliwa jest niezwłoczna pomoc ze strony instytucji lub osobydo tego powołanej.Tłumacząc na język ludzki: Jeżeli podejrzewasz, że dany osobnikmoże zagrozić Twojemu zdrowiu (nieważne za pomocą jakichprzesłanek, nie jesteś lekarzem i nie musisz się na tym znać)nie masz obowiązku go dotykać. Dzwonisz po odpowiedniesłużby (najlepiej 999), zabezpieczasz miejsce wypadku na ileto możliwe i jesteś w stanie, dalej robisz to, na co pozwalaodwaga/umiejętności. Zbliżenie ucha do jego ust i sprawdzenieczy oddycha jest raczej bezpieczne, a taka informacjadaje bardzo dużo podczas wzywania pomocy (dyspozytorinaczej traktuje informację o gościu, który nie oddycha,od takiej że sobie po prostu leży i prawdopodobnie jest pijany).Jeżeli nie zrobisz nic ponadto co powyżej bo boisz się,nie jesteś pewien swoich umiejętności czy też wydaje Ci sięże osobnik jest chory, nikt nie ma prawa Ci nic zarzucić.Oczywiście bardzo wskazana jest jakakolwiek pomoc,nawet odchylenie głowy do tyłu i w razie potrzebymasaż klatki piersiowej może uratować czyjeś życie.Więcej informacji znajdziesz na kursie, polecam bo nigdynie wiadomo, kiedy taka wiedza może się przydać.Zwłaszcza może być nieoceniona w przypadkujakiegoś zdarzenia w domu...Co do odpowiedzialności za urazy powstałe w wynikuudzielania pierwszej pomocy (tzn. resuscytacja,ratowanie przez odciągnięcie ze strefy zagrożenia)jest podobnie jak wyżej. Skoro podejmujesz działania,znaczy to że ratujesz czyjeś życie najlepiej jakpotrafisz. Nikt nie ma prawa ukarać Cię za ewentualnebłędy które popełniłeś, o ile oczywiście nie zrobiłeśtego celowo (co raczej jest oczywiste).W tej chwili każdy zanim zostanie dopuszczony do opuszczenia placu manewrowego musi obowiazkowo zakończyć kurs pierwszej pomocy, który ejst uwzględniony w części teoretycznej kursu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Motocykliści są chyba grupą użytkowników drogi, która w porównaniu do kierowców samochodów odznacza się nie małą odwagą i umiejętnością szybkiej reakcji na zaistniałe zdarzenie. Powinniśmy tacy być nie tylko, jak dosiadamy maszyny, ale też kiedy na drodze zdarzy się wypadek. Sami wiecie z opowiadań znajomych czy też działu "ku przestrodze", że nawet przy zwykłym szlifie, gdzie krew nie leci, albo jej nie widać, że najczęściej nikt nie zatrzymuje się, żeby pomóc. Nie wiem skąd taki strach w ludziach, ale mam nadzieję, że mnie on w podbramkowej sytuacji nie opanuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a co sie stanie gdy ktos "ci" pomoze , przezyjesz a jakis "bialy kitel" powie: no super zyje pan ale byloby lepiej gdyby ten "pomagajacy" nie uszkodzil panu "czegostam". Odszkodowania ... sady.Z drugiej strony "bialy kitel" powie ze cos "pogajacy" naknocil i gdyby tego nie zrobil to bylaby realna szansa na uratowanie pacjeta. Potem to juz prokurator i bedzie sie dzialo.Zgadzam sie ze to zadkie przypadk,i ale tego ludzie sie boja. Do tego kontakt z krwia i co z tym zwiazane roznymi chorobami.To nie takie proste jak w internecie pisza.
Biały kitel może powiedzieć, że coś "naknociłeś", ale z tego nic nie wynika. Białe kitle ratując życie same knocą, jeśli jest taka konieczność. Standardem jest łamanie żeber i mostka przy masażu serca w reanimacji starszych osób. Przy ratowaniu życia jakiekolwiek uszkodzenia ciała idą na drugi plan, pacjent nie ma podstaw prawnych żeby o to skarżyć. Tak też jest w przypadku niewykwalifikowanej osoby ratującej życie, jeżeli w pobliżu nie ma lekarza lub ratownika. Tyle że takiej osobie z racji braku kwalifikacji wolno wyrządzić dużo większe szkody niż lekarz, bez żadnych prawnych konsekwencji. Kontakt z krwią chorego jak najbardziej jest ryzykiem. Jeśli mamy nawet małe, byle świeże zadrapanie na ręce, już się można zarazić wszystkim co we krwi płynie, łącznie z HIV. Też trzeba mieć tego świadomość. Prokurator oczywiście będzie i można tutaj widzieć zagrożenie własnego ja. Każdy dba o własny tyłek i podejmuje sam decyzje, usunięcie się z miejsca wypadku z obawy przed prokuratorem może się wydawać najsensowniejszym rozwiązaniem. Problem może się pojawić w sytuacji, kiedy wypadek przypadkowo nagra jakaś kamera, i nagra też świadka uciekającego z miejsca zdarzenia. W przypadku rozpoznania tej osoby prokurator rzeczywiście złapie za tyłek. Może też trafić się sytuacja, że to my kogoś potrącimy. Oczywiście wszyscy wiemy, że "mi się to nie zdarzy". Oby się nie zdarzyło.Wszystkim mającym podobne podejście do udzielania pomocy jak Ar2rM, życzę żeby w razie - odpukać w niemalowane drewno - poważnego wypadku Was lub Waszych bliskich, przynajmniej jednym świadkiem zdarzenia była osoba nie Waszego pokroju.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym się wypowiedzieć ze strony "białego kitla"...a dokładniej czerwonego bo jestem Ratownikiem Medycznym...w swojej krótkiej jak narazie pracy zawodowej spotkałem kilku poszkodowanych motocyklistów i na szczęście wszyscy byli w stanie dobrym :-)...Ale co do udzielania pierwszej pomocy...1. Personel medyczny ma gówno do gadania na temat jakości udzielanej pomocy przedmedycznej... działa na tym co zastanie... gdybanie w warunkach karetki czy nawet szpitala nie ma miejsca bo to jest po prostu nie do oceny...2. My też popełniamy błędy...czasami bardziej a czasami mniej brzemienne w skutkach...czasami nie możemy nic zrobić w danej sytuacji ale ludzie naoglądając się ostrego dyżuru myślą że czegoś specjalnie nie zrobiliśmy, a po prostu nie byliśmy w stanie...miejcie trochę wyrozumiałości i wyobraźni na temat pomocy udzielanej przez pogotowie...tam naprawdę nie da sie zrobić cudów...3. Krwawienie-każde należy zabezpieczyć...gdy cieknie bardzo najlepiej przez bezpośredni opatrunek uciskowy...zero opasek, wtykania palca w ranę itp...4.Złamań nie "nastawiamy"-najlepiej zostawić tak jak widzicie, ewentualnie ułożyć delikatnie na równej powierzchni, albo jeśli stan poszkodowanego pozwala "dać mu do potrzymania" złamaną rękę to znaczy położyć mu ją na brzuchu...5. Skazanym za złe udzielanie pomocy można tylko w przypadku świadomego i celowego działania szkodliwego.Więc jak komuś połamiecie żebra w trakcie resuscytacji(co naprawdę nie jest ani trudne, ani rzadkie) nic wam nie grozi...6. Choroby przenoszone przez krew...najprostszym i najłatwiejszym sposobem są rękawiczki...a można je nosić w kieszeni w kurtce, można kupić specjalny breloczek z rękawiczkami w środku, można je wrzucić do schowka itp.7. WARTO raz w roku przeczytać sobie podstawowe zasady pierwszej pomocy. Nigdy nie wiadomo komu będziesz musiał pomóc(przechodzień, kolega, babcia, tata czy Twoje własne dziecko)8. Nie bać się...nawet minimalna pomoc daje szanse na przeżycie...a brak tej pomocy może zabić....i pamiętajcie że kiedyś wam może być potrzebna pomoc...wtedy będziecie się modlili żeby to był ktokolwiek, nawet ktoś z ulicy...byle by ktoś się pochylił i pomógł...Znajdę troszkę więcej czasu to postaram się ze znajomymi z branży sklecić rodzaj krótkiego podręcznika jak skutecznie pomagać zwłaszcza w wypadkach komunikacyjnych...a tym czasem polecam: http://www.prc.krakow.pl/wyty/02.pdf

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż to. Opatrunku się zwykle ze sobą nie nosi, więc jeśli go nie ma, wystarczy dobrze ucisnąć do czasu przyjazdu karetki. To już może dać jedno życie do przodu, i oby takich jak najwięcej.

Znajdę troszkę więcej czasu to postaram się ze znajomymi z branży sklecić rodzaj krótkiego podręcznika jak skutecznie pomagać zwłaszcza w wypadkach komunikacyjnych...
Świetny pomysł, jako ratownicy jesteście najlepszymi osobami do napisania takiego mini podręcznika. Jeśli nie mielibyście nic przeciwko, wartoby było go powklejać na wszystkie portale motocyklowe w Polsce.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.