Zdane W Częstochowie

[SoBoL]

Cześć 3 dni temu zdałem egzamin na kategorię A. Pozdrawiam Pana Marka Gąciarka na prawdę fajny egzaminator . Forum przeglądają tez ludzie którzy szukają jakiejś szkoły jazdy więc ja mogę wam odradzić osk. Jacka Orlika jeżeli chodzi o kat. A wykłady trwają tam 2 miesiące nie wspominając już o jazdach sam miałem tylko 8h jazd (cały czas po placyku), koleś zobaczył, że na jazdy podjechałem swoim Knightem więc doszedł do wniosku, że skoro śmigam już 3 lat to już wiem wszystko, ostatnie jazdy miałem przed majówką jakoś na końcu kwietnia potem cały czas przekładał jazdy bo tłumaczył si, ze nie ma dostępu do swojego Wektora z jego strony zerowe zainteresowanie więc możecie próbować ale szczerze odradzam bo jedyne czego tam Cię nauczą to robienie 8'mek ... raz zrobiłem na 8'mce 16km (jakieś 180 kółek) ... bo jak twierdził 8'mkę zrobisz to masz egzamin zdany Jakoś na egzaminie ruszanie z górki miałem, sprawdzenie poziomu oleju i naciąg łańcucha czego Pan Jacek mi nie powiedział, że będzie to na egzaminie Pozdrawiam

[Woju]

No to gratulację i szerokości życzę

[DarioD]

Gratulacje zdanego egzaminu. Tak po prawdzie, to trochę sam sobie jesteś winien, że Cię instruktor olewał. Ja wychodzę z założenia, że jeśli płacę to wymagam. Skoro podjechałeś na własnym moto, to instruktor wyszedł z założenia, że skoro jeździsz, to umiesz jeździć i nie trzeba Cię trenować. Moim zdaniem założenie jak najbardziej słuszne, bo skoro przyjechałeś na swoim sprzęcie, to mu pokazałeś, że robisz papier, bo musisz, tak dla świętego spokoju. Człowiek, to taka istota, że patrzy jak tu się najmniej narobić. On swoją kasę wziął, Ty swoją wydałeś i powinieneś egzekwować usługi, za którą zapłaciłeś. Wina więc leży po środku, bo Tobie nie zależało na kręceniu ósemek, robieniu slalomu. Nawet nie wpadłeś, aby zapytać jak wygląda egzamin. On też dał ciała, bo się nie upewnił czy odpowiednią wiedzę posiadasz. Niestety kurs na moto ma to do siebie, że plac jest potwornie nudny, bo ile można kręcić ósemki, robić slalom, ruszać pod górkę czy hamować awaryjnie. Nuda jak cholera! Reasumując jednak, skoro zdałeś, to instruktor wyszedł z dobrego założenia, że dasz sobie radę skoro jeździsz od trzech lat na moto. De facto więc to on miał rację, bo dałeś radę na egzaminie Na twoim miejscu w czasie kursu domagałbym się jazd i nie obchodziło by mnie, że nie ma dostępu do moto. To jego problem nie Twój! Asertywność w życiu się przydaje Do zobaczenia na częstochowskich ulicach!