Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Bliskie Spotkania 3go St Ze Zwierzętami


 T_rex

Rekomendowane odpowiedzi

Jak unikać przygód lub jak sie zachować w sytułacjach gdy zwierzak wyjdzie na drogę ?Ostatnio , późna jesień wybiegły mi 2 sarny w nocy /dorodne wypasione ...na zimę/ i tylko szczęście mnie uratowało chociaż miałem całą drogę do dyspozycji, jedna zdążyła przeskoczyć ...a druga tak hamowała że wydu...ła przy hamowaniu ...a ja przejechałem pomiędzy nimi. Spocony , ale bielizna czysta.Jakie macie doświadczenia i dobre porady ?Może temat był , to prosze o link.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś czas temu, wieczorkiem oczywiście, wychodzę z zakrętu, było tak 120-140 km/h a za winklem sarna, na dodatek biegła w moją stronę. Nie wiem jak, po prostu odruchy zadziałały i minąłem się z nią o centymetry. Spociłem się jak motocyklista który uniknął wypadku ;).Co do tych gwizdków to pic na wodę fotomontaż. Może i by działały gdyby emitowały dźwięk przed motocyklem a tego nie robią. Może to zadziałać jak jesteś w lesie i się przestraszysz jakiegoś zwierza ale nie montując na moto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat opisywany w książce "Motocyklista doskonały". Super lektura na zimę :-)Gwizdki też opisane. Ogólnie jeśli te gwizdki działają, to nie wiadomo jak zwierzęta na nie zareagują. A nuż zamiast uciec zaszarżują na Ciebie? :-PPoza tym skoro tego nie słychać to jak wiadomo że działa? A jeśli działa to skąd będzie wiadomo kiedy się zepsuje? :-D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat opisywany w książce "Motocyklista doskonały". Super lektura na zimę :-)Gwizdki też opisane. Ogólnie jeśli te gwizdki działają, to nie wiadomo jak zwierzęta na nie zareagują. A nuż zamiast uciec zaszarżują na Ciebie? :-PPoza tym skoro tego nie słychać to jak wiadomo że działa? A jeśli działa to skąd będzie wiadomo kiedy się zepsuje? :-D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

raz zaatakowało mnie bydle! wyrośnięty szczep jamnika i wilczura. trasa na wiosce, wychodzę z zakrętu (ok 60km/h) i widzę te jego kurwiki w ślepiach, narastający poziom agresji i skupienia się na mnie. Widząc go po lewej stronie jezdni i jego zainteresowanie oraz pole do popisu jakim była pusta droga, zacząłem jechać na niego. po pierwsze zgłupiał po drugie zagwarantowałem sobie więcej miejsca na ucieczkę w prawo. Zatem w chwili gdy już byłem blisko a on, się już prawie rozpędził wykonałem szybką zmianę kursu na prawo z odkręceniem gazu. Poszedł bokiem ogólnie nie było dużej prędkości w chwili mijanki. Ale ciary i tak poszły...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś wracałem z Rybnika w nocy po 22 i w lesie spotkałem jelenia stał na drodze i ani myślał uciekać a jak walnąłem mu po jego ślepiach długimi światłami to dopiero go to zaciekawiło i skierował się w moją stronę kurcze myślałem że za chwile wyskoczy zemną na czołowe ! Ale że nie jechałem szybko to gdy się zbliżyłem czmychnął do lasu .Ale powiem wam że trochę się wystraszyłem jechałem zamyślony z myślą byle by już być w domu po pracy i najpierw w zobaczyłem odblask światłą w jego oczach ech scena jak w horrorze masakra

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W grudniu wjechałem na 6 jeleni 3 pitło w prawo a 3 w lewo NORMALKA w końcu jestem CZŁOWIEKIEM LASU - miałem bliskie spotkanie z 10 DZIKAMI LOCHA z MŁODYMI ... jedyne co mi przyszło na myśl to SZPITAL , trochę rozejrzałem się po terenie a tu kur** tylko sosny - więc ucieczka na drzewo odpadła , zastygłem nieruchomo i czekałem na rozwój sytuacji , dziki trocha poniuchały i poszły przed siebie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...ja miałem kiedys przygodę z kolegami....Jechaliśmy z w grupie około 10 motorów, same choppery z pustymi wydechami więc i słychać nas było na kilometr.Nagle na drogę wyskoczył pies i stanąl a myśmy go po kolei omijali z hukiem... Moim zdaniem psina był agentem jakichs służb, wprawionym w bojach i zaznajomionym ze stresem...bo nie ruszył się nawet na centymetr!!!!!! Masakra.Wszystkim być może uratowało to życie bo nie wiadomo jak by sie wycieczka skończyła gdyby...Ale jeszcze przez miesiąc wspominaliśmy z podziwem psinę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mialem kiedys sytuacje...a wlasciwie moj kumpel.jechalismy do woszczyc na zlot pare lat temu,popierniczyly nam sie drogi i jedziemy jakims laskiem rozgladamy sie,w koncu po prawej stronie zaczely sie pola,koniec lasku,ja za kumplem i nagle z prawej sarenka wyskoczyla ,kumpel po hamplach ,zadymilo sie,i dup w sarenke ale nawet nie wyglebil tylko nim lekko rzucilo,sarenka zarzucilo o 360 stopni i do lasu.kumpel zatrzymal sie caly zesztywnialy jak po viagrze,szybe mial zaparowana ze masakra,myslalem ze sie dusi.po ochlonieciu ruszylismy dalej.niezle to wygladalo,cale szczescie nie jechalismy szybko bo skonczylo by sie to inaczej.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja próbuję minimalizować ryzyko ;) W mieście spokojnie jak tylko potrafię bo parę lat temu skasowałem auto na jakimś psie (który wyskoczył gdzieś zza krzaków i po wszystkim spierdzielił) W dzień przyznaję, że zapominam o tym ryzyku ale za to w nocy, gdy jest największe prawdopodobieństwo spotkania ze zwierzem staram się nawet na 2-pasmówie jechać nie szybciej niż 110km/h. W nocy pamiętam ze względu na to że się trochę naczytałem a i raz jak pojechaliśmy z kumplami pojeździć po górach w nocy to przed kumplem który prowadził wyrósł jeleń na środku drogi za winklem! Często w nocy wracam z Bielska to sobie obserwuję pobocze i często zdaża się że widzę grupy saren nawet po 4 szt przy drodze w rowach jak się pasą. Myślę że w razie draki trzeba zhamować jak tylko się da i tyle w tym temacie;) Życzę wszystkim tylko miłych i planowanych spotkań ze zwierzaczkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w sezonie 2008 trafiłem kota. Jebany nagle wyskoczył z szuwarów przy drodze.Jakos bardzo niefortunnie go najechałem bo wiksza czesc kota wylądowała u mnie na kolektorach, bloku silnika i troche na chłodnicy. Gdy zjechałem na stacje benzynową smród palonego sierciucha był tak nieznosny ze nagle wszyscy gdzies sie schowali. A ja patykiem sciagałem dymiące kotburgery z pomiedzy żeberek cylindrów. Niezbyt przyjemne uczucie było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mysle ze te gwizdki cos tam moga dawac , sam nie montuje bo nie smigam po lasach a tak serio moze uratuje Cie to w 1 na 100 przypadkow - tylko nei bedziesz wiedziec ze Cie to uratowalo bo zwierzyna sie nawet nie zblizy do drogi ktos mONdry to wymyslil wiec moze to dzialac ;) jak mowila babciunia " lepiej zapobiegac niz leczyc " - ale bez ryzyka nie ma zabawy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.