Śledząc temat przepraszam, ale jak słyszę że 750 nie nadaje się na pierwszy motocykl to się nieco wkurzam. Przecież zabić się można na każdej pojemności, a jedynym czynnikiem różnicującym skalę prawdopodobieństwa wystąpienia tej konsekwencji (uściślę- ze strony kierowcy motocykla) jest poziom jego oleju w głowie, bo na potencjalną nieobliczalność innych użytkowników ruchu drogowego wpływu nie mamy. Piszę dlatego że, jestem od owego nieboszczyka o rok starszy, na pierwszy motocykl kupiłem także Suzuki GSX R 750, dodam więcej- nigdy nie jeździłem na żadnym motocyklu wcześniej. Jechałem nim może szósty raz w życiu- z prędkością 280 km/h na autostradzie- teraz pytanie- jestem idiotą czy po prostu szukającym wrażeń kierowcą motocykla? Zaznaczę- była dobra pogoda, stan techniczny moto wzorowy, nikogo nie widziałem na horyzoncie- to odkręciłem. Po to się kupuje tego typu sprzęt żeby na nim zasuwać, gdybym chciał do sklepu jeździć kupiłbym Rometa. Można sobie pozwolić, tylko wziąć pod uwagę jeden czynnik- Motul w głowie. Miłego dnia wszystkim.