Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

onkel pyjter

Użytkownicy
  • Postów

    573
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    17

Odpowiedzi opublikowane przez onkel pyjter

  1. Mam wrażenie że chłopak będzie jeździł bez prawka bez względu na to, co o tym myślimy. Założył to z góry w trzech pierwszych słowach swojego posta. Dodatkowo juz nawet kupił motocykla a treść posta traktuje o karze w przypadku, gdy go złapią. Nie obraź się drogi autorze ale to jest szczeniackie podejście do życia. Na ten moment pozostaje Ci albo tor albo A1 (czy jak to tam teraz pokategoryzowali).

  2.  

    To jest właśnie ironia losu, mogę jeździć 40 tonowym zestawem mając 20 lat, inni mając 3 lata prawko na B mogą latać na 125-tkach a ja nie mogę jeździć na większym motocyklu, chory kraj.

     

    Nie porównuj ciężarówki i motocykla kategoriami wielkości silnika/masą. Sam wiesz że technika jazdy tymi pojazdami jest różna z zupełnie innych powodów.

    Jakieś normy prawne muszą być, nie ma siły. Nawet Jorge Lorenzo musiał zrobić parę lat temu "cywilne" prawko A bo za same zasługi mu nikt niczego nie da. Wymogi formalne isnieją nawet w o wiele bardziej cywilizowanych krajach niż w PL.

     

    A na C nie trzeba mieć 21 lat?

     

    Nie, zmienili to. Zmienili/skrócili również program szkoleń i świeżo upieczony kierowca C+E nie potrafi zapiąć ciągnika pod naczepę. Nie uczą tego.

  3. Szkolenia "w trasie" mają przygotować do samodzielnych podróży, nauczyć bezpiecznych zachowań i przewidywania sytuacji drogowych, radzenia sobie na różnego rodzaju typu drogach.

    Ale jeśli ktoś liczy na prędkość, naukę wchodzenia w zakręt na kolanie na granicy przyczepności powinien wybrać szkolenie na zamkniętym obiekcie.

     

    Ride And Fun organizuje także szkolenia torowe, terminy najbliższych niebawem pojawią się na stronie.

    OK, nie założyłem że dzidujecie "na wariata" podczas tego typu szkoleń dlatego napisałem że ufam w Waszą rzetelność. Natomiast wolałbym osobiście odbyć szkolenie w tzw. kontrolowanym środowisku. To z kolei - jak teraz widzę - byłoby niemożliwe/bez sensu porównując to z tematyką kursu a dodatkowo skoro organizujecie kursy na torach to nie pozostaje nic innego, jak sprawdzić na własnej skórze Waszą ofertę :) Bo szczerze powiem nie wiem co o tym temacie sądzić. Mówię zupełnie neutralnie, bez złośliwości.

  4. Witam.

    Jak co roku w pierwszą niedzielę sierpnia (03.08) odbędzie się pielgrzymka motocyklistów na Górze św.Anny (woj.opolskie).

    W poprzednich latach naprawde udały sie spotkania i widać na nich coraz więcej motocyklistów nie tylko z Polski ale i zza granicy :) Jak narazie nie znalazłem żadnego plakatu, ale może są tutaj na forum organizatorzy i może coś więcej dopowiedzą.

    A co tu dopowiadać? Jedynie godzina rozpoczęcia mszy jest istotna; w zeszłym roku była to 11:30.

  5. Bardzo mądry temat uwazam że z tej esencji może wyniknąc sporo dobrego.

    Kiedys nawet myslałem nad tematem spotkan dla świerzaków w jakims konkretnym miejscu

    gdzie Ci bardziej doświadczeni prowadziliby wywody/ rozmowy na temat jazdy na motocyklu.

    No spoko, ciekawa sprawa. Ale pozostaje kwestia motocykla a teoria bez natychmiastowego wcielania w życie nie ma większego sensu.

    Pewnie szkoły jazdy ten pomysł skrytykują.

  6. Nie no, spoko, każdy ma prawo do swojej opinii :) Mnie na przykład uczyli żeby pulsować klamką hamulca podczas HA co z kolei ja uważam za błąd bo jestem zdania że odpuszczenie hamulca zanim nastąpi blokada jest stratą. Odpuścić należy wtedy, gdy poślizg wystąpi a nie zawczasu. Ja tego nie umiem dlatego kupiłem moto z ABSem. M.in. stąd moje niestosowanie techniki ciągłego trzymania palców na klamce. W razie HA mogę sobie pozwolić na nieanalizowanie wszystkiego tylko siła na maksa i niech się dzieje wola nieba.

    A jeżeli sytuacja robi się nieciekawa to nie jadę 100 km\h :)Staram się przewidywać co się stanie za 10 sekund co jest moja prywatną definicją jazdy defensywnej. No i to właśnie będę zawsze promował i do tego zachęcał. Jasne że zawsze może się stać coś czego nie da się przewidzieć (sarna, kot, olej) ale to kwestia kalkulacji ryzyka i jego akceptacji. Wychodzę z założenia że jeżeli nastawiamy się na wystąpienie czegoś, czego naprawdę nie da się przewidzieć to najlepiej byłoby w ogóle z garażu nie wyjeżdżać. Nie dajmy się zwariować...

  7. Dziękuję :) w komentarzach na YT pod filmem już ktoś zwrócił mi uwagę na ciągłe trzymanie palców na klamce - to może być pomocne, nie przeczę. Natomiast ja osobiście tego nie stosuję i nie uważam tego za błąd. Nie stosuję bo mi to przeszkadza i pogarsza kontrolę manetki (szarpię okrutnie a precyzja i wyczucie czasu leżą i kwiczą ze śmiechu). Zamiast się cieszyć jazdą i mieć panowanie nad sytuacją wnerwiam się na swój brak koordynacji a przede wszystkim dekoncentruję się. Nie nauczę się tego chociaż wielokrotnie próbowałem. Za to zawsze w sytuacji grożącej kolizją/nagłym hamowaniem zamykam gaz i kładę palce na klamce. W razie potrzeby od razu lekko zaciskam hamulec zakładając że zaraz będzie bum.

    Co do przesuwania zadka do tyłu - nigdy tego nie ćwiczyłem. I szczerze mówiąc nie wydaje mi się żebym miał czas na taki ruch w sytuacji krytycznej. To może być strata bezcennego czasu na którą wolałbym sobie nie pozwalać. Zresztą tylne koło najczęściej jest i tak zablokowane podczas HA i nie jestem pewny czy warto się z tym pieścić. Ale skoro polecasz to może coś w tym jest, spróbuję kiedyś.

    Dzięki jeszcze raz za cenny komentarz :)

  8. moja propozycja - jazda motocyklem w deszczu, na co uwazac etc. (niestety trafia sie i nowicjuszom w naszym kraju)

    Mysle że kolega miałby kolejny swietny topic

     

    Z bólem muszę powiedzieć, że taki odcinek prawie na pewno nie powstanie. Po prostu za mało jeździłem w deszczu żeby dawać jakieś rady :unsure: Bo o samych standardowych śliskich pasach to nie ma co wielce filmu robić.

    A może ktoś się dołączy do filmowego kącika o technice jazdy w deszczu? Sam chętnie skorzystam :)

  9. Tak zgadza sie dlatego zaznaczyłem że chodzi mi o tzw tarke "naklejkę"

    Mysłowicki odcinek to frez, jednak w aucie słychac taki hałas jakby cos było z oponami;)

    Może moznaby tam zastosowac cos ala "Sinus Inlaid Rumble Line"

    tzw wibracyjne oznakowanie poziome, które w sposób oczywisty wykluczy jazde na "kolanie".

    Zastosowanie dolnej barierki także niestety spowoduje smierc lub trwałe kalectwo.

    Informacja z przed chwili. Baner pojawił sie prawdopodobnie w nocy.

     

    Myślę że położenie tej farby dla tych ludzi niczego nie zmieni. W razie kolejnej smierci widzieliby powód właśnie w tej warstwie a nie w sobie. Nie sądzę żeby cokolwiek ich powstrzymało, przecież tam jest ograniczenie do 60 km/h - skoro mają to w dupie to nie przemówisz do nich żadnym argumentem. Cągle i zawsze będą tam ginąć w imię walki o tor wyścigowy.

  10. Mozna tez nakleic dokuczliwe szachownice powodujące hałas w samochodzie przy wiekszej predkosci

    - tym samym uniemozliwiają na motocyklu znaczny pochył (motocykl wibruje)

    Podobne roziwazanie jest na łuku autostrady A4 na odcinku Mysłowickim.

    https://www.google.pl/maps/@50.220961,19.098383,3a,75y,107.1h,65.38t/data=!3m4!1e1!3m2!1sv7T1L0H2elF9jR1GpBWYFQ!2e0

     

    Szpecem nie jestem ale wydaje mi się że to nie są rzeczy naklejane tylko frezowane. I nie po to aby powodować hałas i drgania tylko żeby odprowadzać wodę z zakrętu. Poprawcie mnie jeżeli się mylę.

  11. Ten pierwszy trudno ocenić, ze zdjęć niewiele wynika.

    Ten drugi miał coś dłubane z tyłu. Nie ma uchwytu dla pasażera a sam plastik jakby malowany (jest połysk a powinien być matowy, w tym roczniku jeszcze nie było czarnego połysku).

    Więcej nie widzę  :ph34r:

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.