Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

goldi87

Użytkownicy
  • Postów

    167
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez goldi87

  1. Co do kierowców z małopolski to wszystkich nie znam, ale w samym Krakowie sporo czasu spędziłem i natłukłem kilometrów. Jest tam taki program jedź bezpiecznie, którego bardzo brakuje mi na śląsku, są w nim poruszane problematyczne skrzyżowania i naganne zachowania kierowców, kiedyś również nieraz była zasada zamka błyskawicznego. Co do zasady sam osobiście zawsze się stosuje i jakoś mi się nie zdarzyło, aby mnie ktoś nie wpuścił, ale jadę po Krakowsku, czyli kiedy pas się skończy to równomiernie z niego zjeżdżam upatrując sobie między które auta się wcisnę, i bardzo rzadko się zdarza, abym musiał w takiej sytuacji stawać. Musze powiedzieć że sama jazda po Krakowie dużo mnie nauczyła, i myślałem że tam wolno spod świateł ruszają, do momentu aż nie wróciłem na stałe do Katowic :D, masakra.

  2. sam też zaliczyłem szlifa kilka miesięcy temu i doskonale cię rozumiem, moja rada jeździć dalej jak najwięcej, z czasem minie ten strach. U mnie prawie sobie z nim poradziłem, ale jednak nie pochylam maszyny tak głęboko jak wcześniej, dalej jest jednak ten strach że moto znowu zacznie uciekać spod tyłka. Dobrym ćwiczeniem jest plac, i jazda na nim pokręcić się w kółko zejść coraz to niżej itp. elementy przećwiczyć jak już ktoś wspomniał.

    Co do jazdy w grupie to ja polecam uwielbiam jeździć w grupie, ale należy pamiętać że ten z przodu nawet jak ucieknie to poczeka, nigdy nie należy za kimś gonić bo w tedy się błędy popełnia ;). Pozdrawiam i powodzenia.

    P.S. Może gdzieś razem polatamy ja też z Katowic jestem, a pogoda jeszcze dopisuje. Niestety moje ograniczenia prędkości to maks 80 km/h

  3. To ja dodam coś od siebie bo temat już nieraz przerabiałem, ale nie znajdę wam konkretnych artykułów w kodeksie drogowym. Otóż sprawa się ma tak że motocyklista jak najbardziej może omijać z lewej strony pojazdy w terenie zabudowanym nie zmieniając swojego pasa( czyli będąc na tym samym pasie co samochód), w przypadku dwóch pasów może z lewej i prawej strony. Ma jednak obowiązek zachować od omijanego pojazdu bezpieczną odległość (jaką to nie jest sprecyzowane). Natomiast wszystkie pojazdy maja wyprzedzać każdy jednoślad w odległości nie mniejszej niż 1 m. (dotyczy to również sytuacji kiedy motocyklista wyprzedza motocyklistę). Podsumowując można omijać samochody, ale w przypadku zmiana pasa ruchu za każdym razem trzeba to sygnalizować, należy respektować linie ciągłe i konkretnie znajdować się na danym pasie.

  4. W zasadzie to fajnie by było zebrać stałą ekipę, do jazdy w trasy na moto od 50 ccm do 250 ccm ew. osób które lubią jeździć wolniej ;). Jak są chętni to wpisujcie się w temacie potem będzie można skrzyknąć się na PW, aby wymienić numery telefonów. Generalnie u mnie to działa tak jak widzę że jest trochę czasu i pogoda to jestem zawsze chętny do latania czyli pełny spontan, dlatego dobrze by było komunikować się poprzez sieć GSM, w celu szybkiego skrzyknięcia ekipy. Nie lubię latać samemu, jakoś bardziej mnie bawią wypady w grupie, ze wszystkimi zasadami panującymi podczas jazdy grupą :)

    P.S. Prośba do moda o scalenie postów, myślałem że zrobi to system dlatego nie bawiłem się w edycje.

  5. continental contigo mam u siebie założoną przód i tył, sprawują się dobrze w porównaniu do chińskich to niebo a ziemia, cena podobna do pilota, wszystko zależy od rozmiaru. Nie jeździłem więc nie wiem jak się sprawują piloty, natomiast Continental na pewno mniej śliskie niż chińskie, tylko trzeba pamiętać, aby na oponie Continentala przejechać kilka kilometrów do momentu aż się dogrzeją w tedy się lepiej trzymają. W sumie tyle jak masz jakieś pytania to pisz.

  6. Blue Bird no cóż nie dziwie się reakcji, jak przeczytałem ponownie swojego posta :D, ale to po prostu mój entuzjazm się udzielił. W Krakowie, bo tam zaczynałem moją przygodę ze sprzętem choć jestem z Katowic, jeździłem ze znajomymi z grupy południe. Teraz trochę brakuje mi jakiejś grupki z którą by można pojeździć i spotkać się od czasu do czasu. Jak przeglądałem forum to nie ma w Katowicach takiego miejsca gdzie by co tydzień o jednej porze zbierali się motocykliści, albo ja go jeszcze nie znam :P .

  7. To ja ci coś doradzę. Bo wszyscy narzekają na chińczyka, a połowa, albo kupiła tanie paście, albo go zakatowali, bo to subtelny sprzęt. Pytanie jest takie czy chcesz nowy moto czy używkę. Bo chińczyk to naprawdę świetna alternatywa, jak nówka to junak 901, albo ferro 901 (to samo ale inni dystrybutorzy). Są to najlepsze z dostępnych chińczyki, najlepiej wykonane, ale droższe w cenie ok 4000zł. Osobiście mam i jeżdżę zumico GR500 (to to samo co GB motors street, barton fighter, benzer shaft itp). Rometa bym nie brał, ze względu na inny silnik mogę jeszcze polecić zippa któregoś, on też jest lepiej wykonany ale droższy.

    Jakbym miał teraz brać mimo to iż mniej mi się podoba wziąłbym ferro albo junaka. Obecnie swojego też mam na sprzedaż jak byłbyś zainteresowany. Co mogę powiedzieć, zrobiłem w sumie po Małopolsce ponad 6000 km, bez niespodzianek i przygód niemiłych na drodze. Jechałem nim dwa razy do Krakowa trasa ok 80 km, ogólnie robiłem trasy na raz około 160 km jak był tylko czas.

    Sam silnik oryginalny 50 ccm jest seryjnie bez blokad, wyciągał prędkość 72 km/h maksymalnie, ale bez katowania tak 60-65 km/h można było utrzymać chyba że, była górka to w tedy było ciężko szczególnie że dużo ważę :). W dwójkę dało się na prostej utrzymać prędkość 45 km/h. Motorower jest przede wszystkim duży, i ma duży zbiornik i niskie spalanie to jego największa zaleta. (spala ok 2.0-2.5l/100km, zasięg na baku około 600 km) moc silnika ok 4 KM, i skrzynia biegów 4 biegowa. Wszystko jak ma się szanujący motor hamulec po lewej sprzęgło po prawej, el starter no i kopnik w razie czego. (odpalałem może ze 2 razy dla frajdy, albo w zimie by nie męczyć akumulatora).

    Trochę o mankamentach występujących generalnie w każdym chińczyku ( tej klasy co mój, nie wiem jak z ferro i zippem), oryginalny tłumi wytrzymał 2000 km potem zaczął się rozpadać i brzęczeć, ogólnie jest nowy i lepszy, już zrobiłem prawie 2000 km i go w ogóle nie słychać. ( Z roku na rok te motorki są poprawiane i lepsze). Licznik źle pokazywał i nadal przekłamuje do 5km/h, ale dzięki podkładką udało się to ogarnąć, obrotomierz też pokazuje do 9000 obr. potem jak mu się zachce. Jakieś plastiki spod baku ala chrom odpadły. Wibracje są, ale nie jest najgorzej, jak się dokręci dobrze silnik i podnóżki pasażera, to prawie ich nie czuć. Po trasie ok 100 km tyłek boli :). Sprzęgło stuka, ale to też standard. Skrzynia biegów, jak jest nowa to się zacina w sensie trzeba czasem z miedzy gazem wrzucić bieg, albo popuścić sprzęgło i na nowo wcisnąć, aby zaskoczył. Układ skrzyni 1-N-2-3-4 przez co ciężko wrzucić luz, oraz czasem zdarza się że świeci się N, a moto jest na biegu, ale to niedokładność czujnika biegów który czasem przeskoczy za dużo.

    Zalety: jedna największa, po 2000 km kupiłem nowy silnik za 700 zł 110 ccm z ATV pasował bez problemu, dostałem cały zestaw razem z gaźnikiem i modułem, musiałem tylko przełożyć z silnika 50ccm cewki, aby było ładowanie. Moc silniczka 8 KM biegi nadal 4, zmiana zębatki 16z i teraz moto śmiga aż miło. Gabaryty silnika nie pozwalają poznać że jest to 110 ccm, bo jest takich samych wymiarów, spalanie praktycznie na tym samym poziomie niewiele się zwiększyło. Mocy jest w sam ras. W trasie można utrzymywać prędkość rzędu powyżej 70-80 km/h, v max 98 km/h, ale to było z górki. Wiem, że na prostej do podobnej prędkości da się wyciągnąć, ale jest to niezdrowe dla silnika. Skrzynia nadal 4 biegowa tym razem układ N-1-2-3-4, dużo lepsza mimo iż nie taka jak w moto bo wszystkie biegi wchodzą w dół, ale luz wrzucasz bez problemów. Można się spokojnie zbierać ze skrzyżowania przed samochodami, bez obawy, że cię rozjadą.

    Podsumowanie:

    Kupił bym drugi raz chińczyka znowu, tym razem tego lepszego. Prawda jest taka że jak ktoś o niego dba to tak jeździ. Jest to silnik 4T słabszy niż wszystkie 2T, ale nie pierdzi jak kosiarka, nie bawisz się w dolewanie oleju, oraz nie martwisz że jak ci się zatnie dozownik to ci się silnik zatrze. Markowego moto nie kupuj części są dość drogie, np. oryginalny tłok. Wiem że moto jest lepsze i jak się trafi na dobry egzemplarz to długo pojeździ, ale tu chodzi, aby kupić coś taniego pojeździć i przesiąść się na większą maszynę. Przynajmniej ja taki mam zamiar zaraz jak zrobię prawko, a niedługo wybieram się na kurs. Części do tego chińczyka są bardzo tanie i dostępne, budowa silnika też jest prosta jak budowa cepa i można prawie wszystko zrobić samemu. Z kosztów eksploatacyjnych ponosisz wymianę oleju na początku co 1000 km potem co 1500 km. (Silnik nie ma filtra oleju) Oleju w silniku mieści się niecały litr.

    Jak chcesz się czegoś więcej dowiedzieć obejrzeć czy nawet przejechać to pisz do mnie na PW. Jeszcze mógłbym dużo ci powiedzieć o samym motorowerze, bo jest co, ale nigdy mnie ta maszyna w trasie nie zawiodła.

  8. Forum już obserwuje od dłuższego czasu, ale z racji studiów w Krakowie nie rejestrowałem się.

    Coś o Sobie

    Witam na imię mam Wojtek mam 24 lata, swoją przygodę z jednośladami zacząłem w zeszłym roku w październiku, w tedy kupiłem pierwszy sprzęt, co prawda nie motor, a motorower. Grunt, że ma kółka bak między nogami i biegi. Obecnie zrobiłem już na nim 6000 km i myślę że w przyszłym tygodniu wybiorę się wreszcie na upragnione prawo jazdy kat. A.

    Dotychczas jeździłem z Grupą Południe, na krótkie czwartkowe spoty i w gronie znajomych na wolniejsze przejażdżki.

    Pozdrawiam i życzę wszystkim szerokości i przyczepności.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.