Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

syku

Użytkownicy
  • Postów

    565
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez syku

  1. Ja jeździłem w tym sezonie w falconie lazera, ale zaczęło mi przeszkadzać że druga szyba się rozszczelniła - przez co zaczął parować, podczas jazdy zamykała mi się uchylona szyba (mam go od jakiś 10 lat) a do tego słońce przeszkadzało a okularów nie potrafiłem wcisnąć. A do tego w słoneczne dni przy powolnej jeździe szare komórki mi odparowywały - czarny wygląda fajnie ale grzeje.

    Niedawno kupiłem sharka evoline2 (nówka za sześć stówek) - chciałem coś co połączy integrala z kaskim typu jet.

    Moja bryka niestety ma mało miejsca pod siedzeniem stąd wygrał z nolanem n43 air.

    Czy dobrze zrobiłem - okaże się w sezonie.

    W katowicach możesz podjechać do boostera (Brygadzistów 82) - koło kopalni wujek.

  2. ja chciałbym w lato odwiedzić jakieś bardziej południowe strony.

    jest post w sprawie wyjazdu w alpy - zobaczymy jak się rozwinie.

    moim celem (niekoniecznie do zrealizowania w tym roku) jest atlantyk.

    interesuje mnie wyjazd do bułgarii, chorwacji, włochy - ogólnie coś bliżej równika niż zakopane ;)

    zapewne bliżej okresu wakacyjnego coś się wyklaruje - raczej chciałbym się podczepić niż coś organizować (nie z lenistwa tylko z braku doświadczenia w tym temacie)

  3. Wracam do tematu.

    Koncepcyjnie dużo się pozmieniało. Kupiłem Zbiornik z Ursusa, elektrozawór, regulator do OC i ....

    doszedłem do wnosku że mam włączony komplikator (to takie coś co się czasami włącza u kobiet i nie wiadomo dlaczego się włączyło, w jakim celu i kiedy się wyłączy - ;) takie seksistowskie stwierdzenie - ale nie mogłem się opanować)

    1) zbiornik się nie zmieścił mi pod siedzeniem :)

    2) wymyśliłem coś innego strzykawkę 100ml i sterowanie serwem

    i oczywiście inne problemy - jak upchać strzykawkę 100ml pod kanapą

    strzykawka się zmieściła - ale złożona - jak tłok wyciągnięty to już nie.

    Dzisiaj mnie oświeciło - należy wykorzystać dwie strzykawki. Dużą 100ml jako zbiornik - nie potrzebuje odpowietrznika bo pobierany olej wciąga tłok do środka ( i sam tłok może zostać skrócony do minimum - tak aby nie wystawał jak strzykawka jest pełna). Druga pełni rolę pompy. Potrzebuje tylko do drugiej strzykawki podpiąć trójnik i wstawić dwa zaworki zwrotne akwarystyczne wg układu duża strzykawka -> zaworek zwrotny -> trójnik -> do strzykawki sterującej, oraz druga część trójnika do kolejnego zaworka zwrotnego i dalej do dyszy. W ten sposób druga mała strzykawka pracuje jako pompa olejowa. Sterowanie pompy poprzez serwomechanizm.

    Teraz pytanie do tych co mają takie ustrojstwo. JAKIE JEST ZUŻYCIE OLEJU DO SMAROWANIA np na 1000 km.

    Muszę dobrać małą strzykawkę, najlepiej tak aby jednej ruch pompy był na jedno dozowanie (mam skok z serwa ok 3 cm).

  4. Niesamowite coś drgnęło. Dzięki Marcin.

    A swoją drogą zastanawiam się jaki poziom zakłóceń musiałby być aby taką "działającą" pętlę wzbudzić.

    Z jednej strony wytworzenie pola magnetycznego nie jest specjalnie wielkim problemem, z drugiej strony wożenie dodatkowego żelastwa w formie elektromagnesu jest chyba przegięciem. w końcu są też inne formy badania ruchu (czujniki mikrofalowe, czy kamery które się już wcześniej pojawiły). Coś mam wrażenie że jeżeli jest opcja że mogą podkręcić czułość to to zrobią, w pozostałych przypadkach nas oleją. Przydałaby się chociaż tabliczka na semaforze "nie działa na motongi" ;) przynajmniej człowiek by nie czekał. Ja się przyznaję że jeszcze nie trafiłem na taką sygnalizację (może miałem szczęście że puszki były za mną). Swoją drogą, kiedyś w Szymocicach dróżnik miał taki zwyczaj że zamykał szlaban i szedł spać. Kumpel o 2 w nocy podjechał pod przejazd i zjechał z niego pół godziny później, Dróżnik nie reagował nawet na klakson. Dopiero jak się zaczął dobijać do jego stróżówki to się szlabany podniosły. Mnie się zdarzyło dwa razy jechać przez przejazd w Kleszczowie (też nie mam pojęcia czemu go zamykają). Kilka klaksonów spowodowało że szlabany poszły w górę (ale w lusterkach widziałem jak znowu opadały). Stałem tam obydwa razy po około 10 minut. Ale warto tamtędy jechać - bo dróżka bardzo przyjemna.

  5. 7800 km? 6 lat - może to moja paranoja - ale mam wrażenie że dziadek tylko jeździł do kościoła w niedzielę.

    Zabierz na oglądanie fachowca - może nawet zastanów się nad możliwością sprawdzenia w autoryzowanym serwisie.

    Mój sprzęt się tak nie świeci - chociaż go pucowałem przed zimowaniem (a i wiekiem i przebiegiem od niego odstaje)

    Na piątym zdjęciu jest brzydki spaw (jakiś dziwnie nierówny) - ale może taki ma być.

    Nowe kapcie (przy tym przebiegu - to albo ze starości ktoś wymienił, albo kichę złapał, albo przebieg coś nie tego)

  6. Poza tym nie wiem czym mam regulować manetkę gazu ? trzymać w zębach ?! Na wciśniętym sprzęgle będę brał zakręt, rzeczywiście ciekawy pomysł :blink:

    Spoko Bastek - wszak mamy jeszcze dwie kończyny (mam nadzieję że piątą nie każą nam sygnalizować)

    machamy prawą nogą nad głową gdy zmieniamy biegi redukując na zakręcie w lewo (ręce zajęte sprzęgłem i przegazówką)

    Polska - to być dziwny kraj

  7. Ja przesiadłem się ze 125 na 1250. Przez dwa tygodnie jeździłem z takim cykorem w gatkach, że chyba było widać jak się trzęsły. Po pewnym czasie się poprawiło. Mam świadomość że GSX-R to zupełnie inne moce niż GSX-F - ale większa pojemność to z reguły większe momenty - a wtedy miło się jeździ jak człowiek nie musi wkręcać się na obroty i redukować.

    O prawie do mocy powinien decytować pozytywny wynik badania głowy. Jak masz z nią problem - wystarczy ci do zrobienia sobie krzywdy 400cm3 jak masz zdrowo pod sufitem to i takie moce okiełznasz (a w zasadzie nie będziesz musiał ich okiełznać bo nie będziesz ich wykorzystywać).

    Każdy szuka czegoś innego - dwa sezony na 600 raczej pozwolą ci samemu poprawnie się spozycjonować (ze 125 bym ci odradzał). Oby tylko dobry egzemplarz ci się trafił.

  8. Ja mam absa - byłem zadowolony ze moto ma go seryjnie zainstalowane.

    Jestem przeciw ograniczaniu wolności - ale inaczej je rozumiem.

    Szlag mnie trafia jak w lecie śpię przy otwartym oknie i jakiś idiota musi gazować na osiedlu - bo to ogranicza moją wolność.

    Cieszę się że moja maszynka jest cichutka i nie wyobrażam sobie że miałbym to zmieniać.

    Jestem za tuningiem - ale on nie ma przeszkadzać innym. Odpadają więc niehomologowane przeróbki lamp (bo po to są homologacje żeby jeden drugiego nie oślepiał). Po to są normy spalin żeby się człowiek nie dusił idąc ulicą.

    Jestem przeciwko obowiązkowi jeżdżeniu w kasku i w pasach bezpieczeństwa (używam ich nie dlatego że są obowiązkowe - tylko dlatego że uważam to za rozsądne) - bo nikogo nie powinno obchodzić co robię ze swoim życiem i zdrowiem.

    Obydwa te elementy nie powodują zagrożenia dla innych.

    Ja jestem w stanie zrozumieć że np. nie przysługuje mi bezpłatna opieka zdrowotna gdy miałbym wypadek jeżdżąc bez kasku (oczywiście pod warunkiem że uszkodzeniu uległa głowa) natomiast uważam że powinienem mieć wolny wybór.

    Ja bym wprowadził nakaz chodzenia po zmroku z elementami odblaskowymi - chyba że nie przekraczasz ulicy - bo wtedy narażasz innych. Ja w taki sposób rozumiem ingerencję w wolność i ją akceptuję.

  9. Z napięciem proponuję dać sobie spokój. Oczywiście można się bawić w transformację na wysokie napięcie - byle szpilkowe. Kiedyś takie coś załatwiało się cewką samochodową i generatorem - czyli elektryczny pastuch. Tylko że takie coś może być niebezpieczne - u nas nie obowiązuje opcja "my home is my castle". Traficie na złodzieja z rozrusznikiem serca i wyjdzie z tego "nieumyślne". Potem będzie ustalanie czy było to współmierne do niebezpieczeństwa itd. Chore prawo - ale cóż - złodziej ma tylko jedną zasadę - nie dać się złapać, Ty nie masz prawa do drugiej - zatłuc sk....na.

  10. no jeśli mówimy o pseudo alarmach to oki:P taki to sam zmontowałem kiedyś :P nie wnikając w już dalej w cenę jestem za alarmem i pewnie go zakupie jak zacznie się new sezon bo niedługo odstawiam i tak w ciepełko

    Pseudo alarmy - a co może mają lepszego te które wstawiają autoryzowane serwisy - czujnik położenia (niespecjalnie drogi dodatek) - ja się dowiedziałem że mam alarm dedykowany, bo jest wpinany w kostkę (szlag mnie trafił jak to usłyszałem). Właśnie takie alarmy najłatwiej rozbroić. Nie miałem wyboru - ubezpieczenie wymagało alarmu, a alarm możliwy był do założenia tylko w autoryzowanym serwisie. Zapłaciłem kupę kasy - za 25% ceny miałbym sprzęt z radiopowiadomieniem i wszystkimi bajerami który ma obecny. A do tego jak im powiedziałem na serwisie że gdybym komuś tak założył alarm (bez zabezpieczenia dostania się do alarmu) - to bym się wstydził na oczy pokazać to stwierdzili że taki jest system montażu.

    W alarmach najważniejsze jest nietypowe zastosowanie - a nie bajery które każdy złodziej zna i potrafi obejść.

  11. Ja osobiście jestem za alarmami może i złodzieje w Polsce wytrwali ale i nie głupi wola pracować po cichu a każdy hałas ich płoszy ,w poprzednim moto miałem alarm i uchronił mnie przed kradzieżą w Warszawie podczas burzy stal pod Hotelem .Alarm się załączył i kolesie uciekli jedyna strata to uszkodzona stacyjka która wyłamali prawdopodobnie śrubokrętem.I szczerze mówiąc gdyby było mnie stać to kupiłbym bym bez zastanowienia i do obecnego sprzeta .A tak spie na stojaca i zrywa mnie z wyra byle szmer

    przyznam, że nie rozumiem - koszt alarmu na Alledrogo to rząd nawet poniżej 100 zł

    (np http://allegro.pl/sz...1896167588.html )

    ja rozumiem problem nowego moto (1200 zł może zaboleć - ale moto z reguły kosztuje co najmniej 30 tys). Kiedyś zamontowałem ojcu w alarmie samochodowym dodatkową syrenę wewnątrz auta - nie dało się w nim wysiedzieć.

    Wg mnie podstawą jest zdublowanie zabezpieczeń np:

    1. Zamontowanie w garażu stacjonarnego alarmu (np najtańsza wersja samochodowego)

    2. Podpięcie do niego sterownika z centralnego zamka (a siłownikiem blokować możliwość otwarcia zasuwki zamka - np poprzez przesunięcie dodatkowego płaskownika uniemożliwiającego przekręcenie zamka

    3. Podpięcie alarmu pod GSM - wcale nie jest to ani drogie ani trudne

    4. Blokady na koła - widziałem wyprzedaż w Tesco blokad na tarcze (po 10 zł za sztukę mieli)

    5. Jak jest kilka moto to połączenie ich razem.

    6. Może odcięcie paliwa elektrozaworem - jak sprzęt jest zabudowany

    Jeżeli ktoś ma siedzieć w garażu przy wyjących kilku syrenach i grzebać przy blokadach to jest nadzieja że sobie odpuści.

    Oczywiście jak się uprze to na niego nie ma rozwiązania. Nawet jak alarmem odetnę prąd w garażu żeby nie można było podłączyć szlifierki kątowej to i tak nie wiem z czym przyjdzie złodziej (może z własnym agregatem, może z płynnym azotem). Kiedyś w Nexii założyłem sobie zabezpieczenie - jak mi siadło po 5 latach to 20 minut go rozbrajałem chociaż wiedziałem co i jak. Blokada odcinała mi kompa zapłon i paliwo. Do tego typowy alarm (ale też podpinany osobiście). W motongu jak zobaczyłem jak podpięli mi alarm na serwisie to mi się nóż w kieszeni otworzył - po najmniejszej linii oporu.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.