Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Kuba_Rozpruwacz

Użytkownicy
  • Postów

    99
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Kuba_Rozpruwacz

  1. Bardzo ładnie się prezentuje, oby równie dobrze się spisywał pzdr
  2. No właśnie i mnie zagiąłeś bo zawsze się uczyłem że 100m od przejścia. Trochę poszukałem i to co znalazłem:Art. 13.1. Pieszy, przechodząc przez jezdnię lub torowisko, jest obowiązanyzachować szczególną ostrożność oraz, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3, korzystać z przejścia dla pieszych. Pieszy znajdujący się na tym przejściu ma pierwszeństwo przed pojazdem.2. Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych jest dozwolone, gdy odległość od przejścia przekracza 100 m. Jeżeli jednak skrzyżowanie znajduje się w odległości mniejszej niż 100 m od wyznaczonego przejścia, przechodzenie jest dozwolone również na tym skrzyżowaniu.3. Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych, o którym mowa w ust. 2, jest dozwolone tylko pod warunkiem, że nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub utrudnienia ruchu pojazdów. Pieszy jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdom i do przeciwległej krawędzi jezdni iść drogą najkrótszą, prostopadle do osi jezdni.4. Jeżeli na drodze znajduje się przejście nadziemne lub podziemne dlapieszych, pieszy jest obowiązany korzystać z niego, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3.5. Na obszarze zabudowanym, na drodze dwujezdniowej lub po której kursują tramwaje po torowisku wyodrębnionym z jezdni, pieszy przechodząc przez jezdnię lub torowisko jest obowiązany korzystać tylko z przejścia dla pieszych.Wniosek o wspomnianych 100m jest jasny (jednak dobrze mnie uczono , natomiast zwrócę tutaj uwagę na to że pieszy może przechodzić zaraz przy skrzyżowaniu nawet jeżeli nie ma tam oznaczonego przejścia (pkt.2) oraz generalnie ma takie prawo z pewnymi obostrzeniami (pkt.3) i z zastrzeżeniem (pkt.5). Warto zwrócić również uwagę na to że w pkt.5 mowa jest o jezdniach a nie o pasach ruchu!
  3. Przyciąga spojrzenia Oby się dobrze jeździło... pzdr
  4. Szkoda że w ogóle to był taki niezafajny weekend bo sam bym chętnie tam pojechał. Lubię kameralność tego zamku.
  5. Kuba_Rozpruwacz

    Witam wszytkich

    WitamPrawko w trakcie? Cóż pewnie już odpada nauka jazdy a wchodzi w grę raczej sam dokumencik?
  6. Mnie się wydaje że podałeś tutaj trochę zbyt dużą odległość. I tu już nie chodzi o to że jechałeś za szybko czy też za wolno Może źle zmierzyłeś odległość? Więc sprawdź to raz jeszcze. Kolejna sprawa że jest gdzieś taki zapis że jeżeli pasów nie ma bodajże do 100m od miejsca gdzie chcesz przejść przez ulice to możesz to uczynić bez potrzeby ich wykorzystywania. W przeciwnym wypadku jesteś zobowiązany do przechodzenia po przysłowiowej zebrze :)Reasumując. Jeszcze raz sobie przeanalizuj sytuację i to co robiłeś na moto. Może przewróciłeś się znacznie później? A dwa że kobieta nie miała prawa przechodzić w tym miejscu.
  7. Boże, co oni odjechali tym garażem czy jak?
  8. Bardzo ciężko wyszukuje. Raz nie znajdzie niczego, a raz z takim samym zapytaniem wywali 50 linków. Druga sprawa że ciężko się odnaleźć. Często szukam jakiegoś wątku i tam gdzie powinien być nie ma i znów szukaj a tu... patrz wyżej :]
  9. A jak już zapali to nie szarpie? Może świeca?
  10. lawka, nie ma się czego wstydzić. Sam miałem kiedyś pewno zdarzenie. Rowerzystka zajechała mi drogę. Żeby nie zabić baby wjechałem na trawnik który rósł na glinie i... no cóż. To ja miałem pozamiatane. Kiedy wstałem mimo że cały byłem pocięty jak żyletkami i trzęsłem się jak galareta mówiłem że wszystko w porządku. Baba nawet do mnie nie podeszła tylko jej mąż który też jechał z nią na drugim rowerze. Zanim się obróciłem ja się trzęsłem na poboczu, w porozrywanej koszuli i z setką ran a mongołów na rowerach nie było. Dopiero godzinę później na tyle oprzytomniałem że żałowałem iż nie dzwoniłem na policję. Zmierzam do tego że, po wypadku bo na moto prawie każdy jeden to wypadek a nie stłuczka jesteśmy zupełnie rozsypani i w stanie chwilowej niepoczytalności. Albo wściekli albo spokojni poza granice logiki i w takim stanie jesteśmy szczególnie podatni na wszelkie wyłudzenia oświadczeń.
  11. Tu kolega już widzę kupił sprzęta!?
  12. Zobacz blok silnika czy nie jest jakiś dziwnie uszkodzony, zobacz czy nie jest brudny. Zapal silnik, posłuchaj. Sprawdź tarcze i klocki jaki mają stan. Sprawdź ramę. Wszystkie numery. Usiądź na moto i pobujaj nim. Jeżeli licznik źle mierzy tzn że było coś kombinowane albo doznał jakiegoś poważniejszego uszczerbku ... w takim przypadku należałoby go odłączyć i podłączyć na nowo wtedy powinien wskoczyć na właściwe parametry wgrane w pamięć. Przejedź się i puść go wolno bez trzymanki, jak coś skręca nie bierz. Jeżeli nie był jeszcze rejestrowany to koszt rejestracji (teraz nie pamiętam coś koło 150zł chyba) oraz 500zł opłaty recyclingowej. Sporo kosztów dodatkowych .. jeżeli jest po sprowadzeniu to kartę pojazdu musisz wyrobić to jest chyba ekstra płatne także jak się zamkniesz w 12 to będzie BARDZO DOBRZE + przegląd i wymiany przynajmniej 500zł. Osobiście pomyślałbym nad nim dopiero jeżeli sprzedawca opuściłby cenę do powiedzmy 10patyków. Baaa... co ja piszę. 10 to za S, za Nkę musiałby zejść więcej.
  13. Kuba_Rozpruwacz

    Sv 650

    Trochę dawno od ostatniego posta ale jeżeli nadal czekasz na informacje na temat SVki to mogę powiedzieć kilka ciepłych słów. Ale nie tylko.Osobiście kupiłem ją w wersji S K5. Najpierw kilka spraw technicznych:Modele 1999-2002: 70KM / 62NmModele 2003 (nowy design): 70KM / 61,7NmModele od 2004 roku oprócz zmian wpływających na komfort (inne siedzenie) miały montowany mocniejszy silnik: 72KM / 84NmSiłą rzeczy będę opowiadał o najmocniejszej wersji, gdyż takową właśnie posiadam.Sprawa przyspieszenia: Cóż jest konkretne, najlepiej je czuć ze startu rolowanego, kiedy przekręcisz manetkę z gazem tocząc się na 2 biegu doznasz ciekawych wrażeń ... głównie mam na myśli start od 2500obr (poniżej tych obrotów jeżeli chcesz coś zdziałać cały czas trzeba jechać na pół-sprzęgle - zdrowe to nie jest ale przynajmniej będzie pod kontrolą a tą można szybko stracić).Blokujące się tylne koło podczas hamowania. Pisk i ciągły poślizg to codzienność. Niska masa oraz nurkujący przód tylko potęgują ten efekt.Do pierwszych 150km/h bardzo dobrze się rozkręca, później efekt psuje wiatr. Do kolejnych minusów: po dłuższej jeździe bolą dłonie, nadgarstki i przede wszystkim kark. Ostatnio modliłem się żeby dojechać do domu bez zatrzymywania bo już nie potrafiłem patrzeć na drogę (z powodu bolącego karku). Osobiście kupiłem tą maszynę ze względu na silnik. V-Twin + sportowy tłumik, tego dźwięku nie pomylisz z niczym innym.
  14. Kuba_Rozpruwacz

    SV 650 S

    Bardzo ładny, taki już nie żółty a jeszcze nie do końca pomarańczowy.
  15. W ogóle się dziwie, kolega napisał R1 ... no na pierwsze moto. Jak sama nazwa wskazuje.R1 - Rozdział 1, będzie kolega zmieniał na inne to jak sama nazwa wskazuje powinno być to Rx, gdzie x to kolejny numerek i wszystko jasne. A skoro objeżdża rondo jak wielościan to ja powiem że dobrze, lepiej jak wielościan niż w ogóle.Skoro daje siostrze to bardzo dobrze, ale zapewne zapomniał powiedzieć że ją wcześniej wysoko ubezpieczył )) w sensie że i siostrę i moto ;)Moim zdaniem każdy powinien kupować sobie taki motor na jaki ma ochotę, chociaż uzupełniając, wszystkie manewry powinien przećwiczyć sobie w odludnym miejscu wcześniej :)A nie tak jak ostatnio wpadł do mnie do garażu pewien przesympatyczny germanista który robi właśnie prawko, zaczął się zachwycać moją SV i wypytywać co i jak, po czym powiedział że to za duże moto dla niego bo tak wyczytał. Ja mu na to że to Bzdura! Jakby się posiłkować wyłącznie tym co ludzie powiedzą to nikt by na R1, GiXerach i innych teleporterach nie jeździł a już na pewno nie po drogach publicznych. A nasze drogi pełne byłyby trochę większych skuterów.
  16. Coś takiego, a od kiedy to takie parady są organizowane dla studentów i absolwentów PolŚl? Bo przyznam się, tyle lat studiowałem na PolŚl, baaa mieszkam w Gliwicach i pierwsze słyszę
  17. Kuba_Rozpruwacz

    Honda Cb 500

    Faktycznie, bardzo ładny i zadbany egzemplarz Pozdrawiam
  18. Bez powodu. Mam niemal identyczny pojazd (tyle że K5, ot cała różnica) i to jako pierwsze moto. Sporo się naczytałem że niebezpieczny dla "nowych", że najlepiej zacząć od 500 albo najlepiej 125. Ale uparłem się na V-Twina i... bardzo dobrze! To bardzo fajny, przede wszystkim przewidywalny motor. Kręcisz manetką - jedzie, puszczasz - hamuje. Przede wszystkim logicznie Tylny hamulec i niska masa tyłu doprowadzają do częstych uślizgów tylnego koła podczas hamowania ale łatwo to opanować - chyba że zablokujesz koło na biegu (przez np. nieuwagę, to robi się cieplej Jak na mój gust SV 650 to taki miejski teleporter który dostarcza fantastycznych wrażeń z jazdy. Wąski, z dużym momentem. Tylko do pozycji musisz się przyzwyczaić. Mój kolega który na co dzień jeździ Yamaha Virago, chciał się przejechać. Wsiadł, pochylił się nad kierownicą i zwątpił - stwierdził że to nie dla niego. Wszystko rzecz gustu.
  19. http://rymbo.elsat.net.pl/mc2/sesja.jpgDzisiaj o godzinie 14:13 stałem się oficjalnie motocyklistą Zero błędów na teorii, praktyce (placyk) oraz praktyce (miasto).Jedyne słowa jakie usłyszałem od egzaminatora to: dowód poproszę oraz zdał Pan z wynikiem pozytywnym.Jak na egzamin który trwał od 7:00 do 14:13 (w moim przypadku - po mnie była jeszcze jedna osoba +25min) to niewiele i b.dobrze .14 osób przystępowało do egzaminu. 3 osoby oblały na teorii: 1 nie przyszła, 1 dziewczyna wyeliminowała się od razu klikając za dużo razu zakończ (dodam że zdawała na A i więc wygenerowała sobie spore koszty i o 3 miesiące odsunęła termin egzaminu, 1 chłopak - zbyt wiele błędów.W gronie 11 osób przeszliśmy do praktyki. Pierwsza była dziewczyna która na wskutek dziwnych działań na placu manewrowym została wyeliminowana. Druga dziewczyna w samym topie wywinęła łazana podczas hamowania awaryjnego - na szczęście obeszło się na kilku otarciach i niczym na prawdę poważnym.Trzeci chłopak - oblał, podczas podjazdu 2x zgasł mu moto.W składzie 8 osób przeszliśmy do jazd na mieście które zaliczyli wszyscy z różnymi komentarzami na temat jazdy - osobiście nie dostałem żadnego.Trasa: standardowa (z ul.Żużlową - dodam że na całej jej długości obowiązuje 30km/h)Moto: Honda CBF 250 - z tego co kojarzę każdemu zgasł, sprzęgło bardzo szybko łapie, trochę niskie obroty ale jak ktoś umie utrzymać równowagę bez problemu da radę bez gazu.Egzaminator: Starszy Pan. Nie uśmiecha się ale robi bardzo dużo żeby zaliczyć praktykę.Uzupełniając to o co pytałem wcześniej:Ubiór: lepiej zabrać ze sobą kurtkę, rękawice etc. Nie trzeba ich zabierać ze sobą na teorię bo będzie b.dużo czasu na przebranie się przed praktyką.Łączność: UWAGA! JEDNOKIERUNKOWA - odpowiada się kiwając głową, w razie problemów trzeba sobie radzić samemu!!! Dobrze słychać.Kask: Nitro (modelu nie pamiętam) z zintegrowanym systemem łączności, bardzo dobrze leży na głowie. Na włosy zakłada się czepek taki jak w szpitalu zakładają chirurdzy podczas operacji.Wstałem o 4:50 - akurat wystarczyło żeby być na miejscu 6:50.Wszystkich Pozdrawiam
  20. A uzupełniając mogę dodać (ponieważ sam się interesowałem tym ośrodkiem) że podobno (bo przeczytane na jakimś forum) mają 2 egzaminatorów a ten który najczęściej prowadzi egzamin jest miłym człowiekiem który nie lubi jak się katuje maszynę - stąd przechodzi na + nawet najsłabsze hamowanie awaryjne - z małej prędkości. Na mieście podobno jest już czysta formalność.
  21. Analogicznie skoro o 30 min wcześniej mam mieć egzamin to i o 30 min wcześniej (niż chdx) musiałbym wstać. I swoją drogą kto wie czy czasami tak się nie stanie bo mam bardzo trudne początki dnia ale to tak abstrahując od tematu.Królem szos na egzaminie być nie trzeba i nie zmienia to faktu że jak przez 20-30min (a obligatoryjnie może nawet 40) będzie się śmigać po mieście w przewiewnym sweterku to można całkiem dokładnie zmarznąć a drgawki z zimna nawet w ładny dzień na motorze i to podczas egzaminu to nic pożądanego. Widziałem ostatnio takiego talenta i też w Rybniku na egzaminie jak się trząsł jak galareta. Kolejna sprawa to... niby trasa banalna (oprócz klocków na Żużlowej), w niedzielę ją objeżdżałem 2x bo oczom nie wierzyłem że ktoś tak poustawiał znaki - jak 9 lat jeżdżę samochodem to takiego utrudniania życia już dawno nie widziałem. Ale wracając do wątku to myślę że lepiej być w drugiej skórze nawet na egzaminie niż później miesiąc pryskać rany Pantenolem lub Bivacynem a wchodząc pod prysznic prosić o niski wymiar kary.Ja mogłem czekać zaledwie 2 tygodnie na pierwszy egzamin. Więc widzę że jest już chyba mniej chętnych ???
  22. Ja zdaję 31 sierpnia '09 o 7 rano w Rybniku i również z Gliwic dojeżdżam więc zapewne o 4:30 będę musiał się już dobudzać ... to będzie prawdziwy egzamin przez sen * Mam pytanko co do ubioru. Inaczej mówiąc jak się ubrać. Na kursie śmigałem po placyku w skórzanych butach i jeansach pod którymi miałem ochraniacze na kolana. A na miasto zakładałem skórzaną kurtkę i rękawice. Jak to wygląda na egzaminie, jest czas na to żeby się przebierać, czy jest w ogóle taka możliwość. Czy zabrać ze sobą te ciuchy już na egzamin teoretyczny, czy na placyk etc. Jak ten aspekt jest traktowany przez egzaminatora?* Czy na egzaminie teoretycznym miałeś pytanie z obsługi stricte samochodu - czytałem na forach że często nie ma podziału samochód/motocykl.* Kolejne pytanie, czy miałeś hamowanie awaryjne?* Jak wygląda sprawa kasku i kominiarki?* Jak wygląda łączność, czytałem że to jest słaby pkt każdego WORDu.* Ile trwał egzamin? Licząc od godziny na którą byłeś zapisany do momentu w którym mogłeś już wyjechać z ośrodka w kierunku domu lub... innym * a uzupełniająco kiedy się zapisywałeś i kiedy miałeś wyznaczony termin. Ja np. pierwszy raz zdaję, obdzwoniłem wszystkie ośrodki na Śląsku oraz w Częstochowie i Opolu (a i tak w Rybniku zaproponowali mi najlepszy - stosunek odległości do czasu i kompletności egzaminu). 7 sierpnia się zapisywałem i miałem 2 terminy do wyboru 21 sierpnia i 31 sierpnia.Na razie tyle pytań
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.