BACA

my zawitamy ale chyba dopiero w niedziele chyba

nam też została śmieszna tenere i jakiś babski skuter, a tak liczyłem na jazdę na R1, może innym razem

hmmm, jakoś tego nie rozumiem, że niby VFR coś jest nie tak ?gratulacje, co vka to vka

hehe dobre z tą awanturą, też jak przyjechaliśmy jako jedni z pierwszych to widziałem że coś tam jest nie tak, jakbyśmy wszyscy przyjechali autami to by nas chyba pozabijali tylko nie mów że to ten gościu co Was zerem nazwał albo ten w czarnej kurtce za Was zapłacił ?

dziś nie dało się zakorkować jak ostatnio bo po prostu było nas za mało, ale to było pewne że frekwencja będzie słaba bo miętkie siurki się chyba deszczu wystraszyły, a w sumie to ja cały czas byłem suchy, czasami coś tam pokropiło ale tyle to jest nic, do następnego razu

dobrze ze skończyło się tylko na lekkich obrażeniach, a moto się naprawi chybadlatego ja nigdy nie stoję jako ostatni w korku czy obojętnie gdzie, kiedyś kumplowi w SV w taki sam sposób wjechał gościu

też byłem i podobnie jak zyguś popisy stuntu to nie najlepszy pomysł w tym miejscu, ale koles radził sobie dobrze tak to z daleka wyglądałotroszku ludzi się poznało, troszku forumowych mordek się widziało, ogólnie super było no i pogoda idealna, choć wieczorem troszku zimno się już robi

no to my polatali po jurze, moze bysmy sie gdzies trafili vfrowcy kurde Borys jak dobrze że byłes w domu, tak bym pchał 80km albo laweta ale wrzucić moto na paka to była męka, troche se jednak waży tak VFR, dobrze że chłopek na rowerku pomógł i w 4 poszło Bogu dziękować że jechałem powoli bo ledwo się rozpędzałem na 2 biegu może 30km/h, wole nie myśleć co by było gdyby było 100 albo i 150km/h, mogło się skończyć tragicznie jakby ktoś miał osłonkę na łancuch do RC36II na sprzedaż to jestem chętny, bo poluje też na allegro kilka miesiecy i nie ma, bo na serwisie chcą 490zł z tego co patrzę

Kask HJC, buty XPD, kurtka, spodnie i rękawice Modeka, żółw A-PRO i 2 kominiarki, w sumie 2900zł

o kurde ale siara z tym co nie wyhamował, heh ale się ludzie w puszkach pewnie nabijalifajnie było tylko my za wcześnie przyjechaliśmy, bo byliśmy na bramkach ok. 17.50, chwile postoju przed bramką aż podjechał Pan policjant na moto i powiedział że nic do nas nie ma ale nie możemy sobie urządzać postoju na autostradzie więc trzeba było zapłacić i jazda ale jazda 20-30km/h to była chyba lekka przesada, meczenie moto i nic więcej, wydaje mi się że jadąc 50km/h też byśmy osiągnęli to samoco do strzelania z wydechu na bramkach, to już myślałem że temu w SD**** za chwile wydech rozwali, był jeszcze jeden chłopek co tak strzelał ale na bramkach się opanował, popołudniu ktoś tam palił gumę, też trochę idiotyzm

no wjazd troszku dużo ale da się przeżyć, szkoda że bez parady pewnie władze nie zezwoliły

moja mi nigdy nie wzięła wiecej niz 6.8l choćbym nie wiem co robił, przeważnie 4.9 - 5.5 w porywach 6 ale to tylko 2 razy przekroczyłem, średnio na 11500km spaliła 5.58l, w sumie to RC36 całkiem mało pali

to jo też się zjawia jak mi nic nie wyskoczy, w sumie to aż tak daleko nie mam

również byłem tylko na chwilke, sam przyjechałem, nikogo znajomego nie spotkałem to się po 10minutach zmyłem, a na A4 może nastepnym razem

hehe ten na tym enduro był dobry, ale zasadził z buta w okno pod koniec

przed chwilą palę moto, zimny silnik na wolnych ok. 1200rpm jest 13.9 a jak lekko dam na 1500rpm jest 14.3V, hmmm sam już nie wiem, niby wszystko ok ale...czy to możliwe żeby kabelek od postojowych (bo one są odłączone i kabelek wisi sobie swobodnie) jak zauważyłem dotykał ramy czy to możliwe żeby on zrobił jakieś zwarcie w instalacji i wyrąbał aku i temu moto zgasło, bo brat elektryk mówi żebym sobie posprawdzał właśnie czy gdzieś jakieś kabelki nie stykają z metalowymi częściami ?jutro jadę gdzieś pośmigać jak poskładam plastiki, chyba wezmę ze sobą miernik

podładowałem aku mierze 13.7V, odpalam sprzęt na wolnych obrotach ze światłami 14.4V czyli tyle powinno być mniej więcej. Gasze sprzęt i odpalam znowu i dalej mniej więcej to samo, wkręcam go na 5000rpm i lipa, ładowanie spada na 12.6V, gaszę moto, mierze aku i ok.12.8V, zapalam i ładowanie 13.5V i nic więcej, co aku padnięte czy cou olka chcą 209zł za regulator

Witam: Jak to dziś było ciepło jak pieron, jadę sobie z Wisły na Istebną, dojeżdżam do jakiegoś znaku zakazu jakieś roboty czy coś, 1 bieg stoję w miejscu i moto mi zgasło, no to palę i nic, kręcę stacyjką i nic, zsiadam z moto, a tu światła ledwo świecą, klakson nic a nic jakby aku padnięty, biorę na popych dobrze że z górki było, odpaliła i jakoś dojechałem do domu te 70km, w domu sprawdzam aku na wyłączonym silniku ok. 12.5V, a obrotach ok. 1500rpm jest ok. 13.2V, czy to nie za mało i wogóle czemu mi nie chciała odpalić, przed chwilą pojeździłem jakieś 30km i wszystko niby ok, ale teraz mam 2 tygodnie urlopu no i nie wiem co myśleć ?pozdrawiam

tak to mniej więcej wyglądało, chyba wiadomo kto jest bohaterem filmu: heh, a u mnie trwało to może 1 min bo nie miałem drobnych

fajnie było, akcja wyszła wzorowo i w sumie ja tylko jak wracaliśmy z Chrzanowa to jeden puszkarz wyskoczył z auta i burzył a tak to raczej spokój, wszystkich którzy chcieli żeby ich przepuścić to zostali przepuszczeni, a reszta raczej grzecznie czekała na swoją kolej potem jeszcze wypad do parku jakiegoś chyba to w Chorzowie było, na światłach zostałem z tyłu, ale się błądziło, dzięki dla gościa z R1 z którym błądziłem po parku, bo już chciałem się wracać do domu przed chwilą były wiadomości na Polsat News, krótki bo krótki ale na każdym ujęciu kamery byłem gdzieś tam na drugim planie, ale się mama śmiała

no dziś frekwencja chyba największa w tym roku, petycje oddałem, trochę z kumplem się pokręciliśmy i pojechaliśmy do domu, nikogo znajomego nie widziałem

ja bym się na to pisał, może być ciekawie, w końcu w kupie siła więc im więcej nas będzie tym lepiej