Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

01baca10

Użytkownicy
  • Postów

    56
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez 01baca10

  1. Powiedzmy sobie szczerze - oni większość motocykli mają sprowadzane, a nikt nie sprowadza motocykla w idealnym stanie bo są droższe niż u nas. 95% motocykli sprowadzanych jest po dzwonach, ślizgach, glebach. Zauważcie w ogłoszeniach, a tu rysa, a tam rysa, atu plastik sklejony.Jednak żadna gleba nie dyskwalifikuje moto na wstępie. Dlatego ja kupiłem nie naprawiony jeszcze sprzęt (po lekkiej glebie) i sam go naprawiłem przez zimę. Jeśli rama jest nie ruszona to wszystko jest OK. Jest w tym troche ryzyka ale niewiele. Nowe ramy są takie, że jak jest dzwon konkretny to po prostu pękają i to widać, w starszych moto już ocenienie tego nie jest takie proste.Ja już kupiłem drugie moto po glebie, sam naprawiałem i wiem, że kilka lat posłuży i jeszcze zarobię. Każda część jaką kupiłem była w idealnym stanie i nic nie jest podpicowane, a że śrubka różni się jakaś od oryginalnej to już troche przegięcie (bez obrazy). Taka śrubka może zginąć przy przeglądzie choćby.Dla zobrazowania cen na zachodzie powiem, że ja 1,5 rocznego GSR-a dałem tyle, ile u nas za 10 letnia fazerkę, więc oni w tym komisie muszą też takie sprowadzać żeby normalnie zarabiać. Natomiast taki sam GSR w idealnym stanie kosztuje 4000 euro - więc sensu po wyjazd by nie było.
  2. Wreszcie jest gotowy do jazdy po przeróbkach. Byłem na pierwszym przeglądzie po sprowadzeniu. Nawet nie zamarzłem taki byłem podekscytowany. Wywaliłem tandetny błotnik z tyłu i zastąpiłem lampą diodową z kierunkami. Wypolerowałem i pomalowałem felgi. Pomalowałem błotniki. miesiąc roboty, ale warto było. Moto nabrało wyglądu - moim zdaniem.Moto zapitala jak marzenie. Nie spodziewałem się, że będzie mieć takiego kopa .Oto link ze zdjęciami (jest też tam moja była XJ-ta):http://www.bikepics.com/members/01baca10/0...600/Default.asp
  3. Zgadza się. Dzwoniłem do US i przebieg musi być wyższy niż 6000km. Wtedy płaci się 150zł + 5zł znaczek. Gdy niższy przebieg 22% VAT.
  4. Zadałem pytanie o motocykl z zagranicy, nie z Polski.Czytajcie proszę ze zrozumieniem - tyle tu odpowiedzi na temat motocykla z Polski, że jak ktoś inny tu zajży to się nie połapie (może komuś innemu to się przyda).Stanęło na tym:"dzis właśnie byłam w skarbówce i wygląda to tak jak napisał kolega konkon1.wypełniasz VAT-24 + dodajesz kserokopie umowy i opłaty skarbowej (160zł)2.otryzmujesz VAT-25 potrzebny do rejestracjiReasumując płacisz 160zł Ale umowa "musi być spisana za granicą""Czyli nie jest nic ważne, ani rok, anie przebieg, ani cena moto tylko jest opłata stała.PS.Lepiej moto warte 50k zł kupić za granicą, bo u nas trzebaby za nie zapłacić 1000zł podatku, a tak tylko 160zł .Dzięki wielkie.
  5. Witam.Przed tym jak padło forum był temat, w którym coś pisaliście, że wysokość opłaty w skarbówce zależy od przebiegu motocykla. Jeśli się nie mylę to jakaś granica była przy 7000km.Mam pytanie czy do 7k jest mniejsza ta opłata czy powyżej tego przebiegu? Mój motocykl ma 5800km przejechane i nie wiem czy tak podać czy zawyżyć??Może jednak od przebiegu nie zależy ta opłata??Dzięki za pomoc.
  6. Masz potrzeby motocyklowe identyczne jak ja. Jazda po mieście do pracy i krótkie wypady za miasto.Ja wybrałem nakeda. Raz, że nie wiedziałem co mnie będzie kręcić w przyszłości (wygląd ma "bezpieczny"). To znaczy mogłoby się za jakiś czas okzać, że chę choppera lub plastika???Najpierw była to XJ600. Super motocykl do nauki. Bez plastików które zwiększają koszt w razie wywrotki (choćby gleby parkingowej). Przymierzałem się do GS-a, ale fajniej chodzi czterocylindrówka. Tani w eksploatacji. Mocy jakoś mi w niej nie brakowało. No chyba, że na prostej gdy śmigałem z kumplami (oni na sportach). Nie rozstał bym się z nią po 1 sezonie gdyby nie zrządzenie losu.Teraz zakupiłem GSR-a. Czyli zostałem przy nakedzie. Podobają mi się i już.Co do żony to miałem identycznie jak ty (wtedy też miałem 30 lat). Też się nie zgadzała, aż pojechałem, kupiłem, przewiozłem ją i nawet dawała się wyrwać na krótkie przejażdżki . Do tego kupiłem moto po dzwonie, które naprawiałem i jak ściągałem z auta to była przerażona.Przy kolejnym moto nawet doradzała który bardziej jej się podoba. I o dziwo wg niej miałem kupić sobie R6, ale wg mnie nie jest wygodna, po prostu mi nie leżą plastiki. z nakedów 600-tek i jej i mi GSR najbardziej się podobał.
  7. 01baca10

    Pękające Ramy W Suzuki

    Sprowadzałem z Francji GSR-a. Tam chodzą opinie, że od jazdy na kole pękały ramy, ale tylko w pierwszym roku produkcji 2006. Sam widziałem GSR-a po dzwonie z lagami pękniętymi jak zapałki, z felgą w strzępach (czyli dzwon konkretny) i rama była cała. Przynajmniej w tym miejscu w którym widziałem na zdjęciach, że pękają.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.