Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Beti

Użytkownicy
  • Postów

    464
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Beti

  1. Beti

    Brak tytułu, id 2584

    juz to gdzies widzoialam,ale przynajmiej sobie paluszki rozgrzalam
  2. Beti

    Siema

    witaj i udanego forumowania
  3. Beti

    Opowiadanie o ...

    D³ugoœÌ siêgne³a wreszcie rozporka (dalej bez zbereznych), a ³y¿ka na to "niemo¿liwe", a jednak by³ tak d³ugi jak wêdka na rekina ludojada-którym by³(¿ar³acz bia³y), ale ca³kiem zielony niczym glut wyp³ywaj¹cy z jego prawej nogawki porci¹tek, wyskoczy³ jak gumka z majtek d³ugi i obœlizg³y parasol koloru pomidorowego blondu. Papa Smerf wraz ze ¯wirkiem i Muchomorkiem poszli krêt¹ autostrad¹ do nieba po browarki na nocn¹ aleje. Po drodze spotkali niesamowitego zajefajnego zielonego bardzo mi³ego jelenia rycz¹cego do ksiê¿yca, który œwieci³ jak psu jajka wielkanocne skrobane w piêkne artystycznie pokrêcone colsztoki i waserwogi rysowane blajsztiftem. Historia ta naszczeœcie zmiersa ku koùcowi, gdy¿ Admin zaczyna palce maczaÌ w tej opowieœci ale my damy rade, nie damy siê i bêdziemy pisali az sie komuœ coœ zasieje we ³bie. Pokonamy i zgwalcimy wszystkie ROZEBRANE Mandaryny a potem zobaczymy ciemnoœÌ,która nasta³a po przejœciu tajfuna PINKI zabieraj¹c ze sob¹ wszystko i wszystkich napotkanych policjantów razem z komendantem i jego ekip¹ upoœledzonych bezmózgich yetti. Po tym katakliŸmie nasta³a b³oga dla motomaniaków cisza, poniewa¿ PINKI odesz³a w sina dal. Ruszyli stóg siana z którego wyskoczy³y bardzo naga Mroofka i Szalonaanka które taùczy³y na rurce aparaturce wyginaj¹c swe sexowne cia³a.Po taùcu i ró¿aùcu powoli uda³y sie do Nico aby ukoiÌ samicze popêdy koùcz¹ce sie rozdygotanymi nogami i poœladkami i cycuszkami na których trzyma³ wszystkie swoje oœliz³e i mokre sproœne myœli . O œwicie stano³ na balkonie i wywiesi³ swego przyjaciela kóry przeszkadza³ mu w konsumpcji dziewczyn z form, które bawi³y siê jak dzieci w piskownicy starego Dzima Puszczajb¹ka pochodz¹cego z Pierdziszewa Dolnego. Zabra³ siê za rozpowszechnianie czasopism zawieraj¹cych ochydne, paskudne,odra¿aj¹ce emotikony w katamaranach które nie lubi¹ motomaniaków,co przejawia siê w sposób karygodny dla pisz¹cych t¹ opowiastke wspania³ych i wyjatkowych psycholi, którym tylko jedno oko i rêka wêdrowa³y gdzie popadnie to po pale to po dupie a¿ dotar³a do tajemniczego zakamarka zwanego przez niektórych tajemniczym i pe³nym niepodzianek katafalkiem. Nastêpnie po pozbyciu siê tr¹bki zacz¹³ dymaÌ w organki a¿ mu ga³y zzielenia³y i puœci³ kupon w duzego lotka, a by³a kumulacja kumulacji po powtórnej kumulacji która wszystkim napaleùcom poprzewraca³a w majtach smrodki wanienne i bagienne oraz podko³derniki zajadliwe . Po losowaniu najbrzydszego oraz najbardziej œmierdz¹cego numerka pan prowadz¹cy postanowi³ objechaÌ palcem wszystkie krzywe wzgórki jej do³ków w policzkach, a tak¿e ukryte w najmniej spodziewanych miejscach imtywnych oraz nosie kozy wysokogórskiej rasy w kropiki bordo dupa. Nastêpnego krupnioka opieka³ na ruszcie zapalniczk¹ z ¯abki na mokrym dachu katamarana. Niestety nadesz³ noc,ciemna i glucha jak sznurek z lewego a mo¿e prawego zlewozmywaka, letko przezartego brunatna rdza rury wydechowej od mego ¿aka w stodole stoj¹cego niczym cz³onek Samoobrony na barykadzie w œrodku swego niewielkiego pianinka i lej¹cego gnojówk¹ kalosza mej babki. Poruszaj¹c wargami w niemym grymasie niesmaku kiszonych ogórków wydoby³ z czeluœci odrobiny sterego muchomora bez ¿wirka ale z pap¹ smerfem i Smerfetk¹ zasadzi³ kopa w kanister wielki jak morda je¿a podczas degustacji winka marki winko. Ci¹gn¹c szybko aczkolwiek powoli, delektuj¹c siê aczkolwiek chlej¹c jak oszala³y wypuœci³ ptaszka z klatki i poszed³ na drzewo siê powiesiÌ. Nastêpnie spad³y wszystkie liscie z sosny rosn¹cej tak d³ugo, ¿e najstarsi górale zapuœcili trzecie brody na plecach a górolki zgoli³y w³osy na dupach i zawy³y donosnie niczym mysz na widok Kud³atego. Nastêpnego ranka wszyscy wyruszyli w poszukiwaniu gumisiowych jagód i zaginionego sztyla od wielkiego tajemniczego czarnoksiê¿nika. Po drodze natchneli siê jednak na historia o królewnie pizdolonie co dawala p¹czki za darmo i nie tylko za darmo ale i za okazaniem nale¿ytego obycia ze sprzêtem do produkcjii jajek z Bia³orusi oraz Ukrainy. Zadowolone towarzystwo wgramoli³o siê do puszki Pandory zawieraj¹cej same badziewie zwane badziewiem leppera, który to pipcy jak cholera i durnoty opowiada gdzie wpadnie. Po takim czymœ wyluzowa³y i da³y siê pochajaÌ w beczce ogórków kapiszonowatych z koperkiem i mafefkom a nastêpnie ukaza³y swe prawdziwe oblicza baby zdeprawowanej i niepoprawnej nimfomanki której tylko dogodziÌ umia³by powolny Lopez obs³ugiwany przez miêtki spawacz
  4. Wiecie co,ja to sie nigdy nie spotkalam,zeby ktos mi siedzial na motorze.Ogladac,pki.POgadac jak sie jezdzi,itd.Dobra,ale zeby ktos wsiadal,tymbardziej bez pytania-to juz jest bezczelnosc.Ale jesli chodzi o dziecie to juz inna sprawa.Ja takiemu malemu przdacu nie potrafie odmowic.Jak chce sobie usiasc,niech siada.Posadze malucha.Mamusia,czy tatus zrobia zdjecie i jest oki.Maluch usmiechniety(ale tez sie jeszcze nie spotkalam,zeby mi cos krecil taki maluch przy kierownicy,bo na to to bym sie juz nie godzila)A dla mnie nie a wsapnialszej rzeczy.zeby sprawic dziecku radosc.No i oczywiscie sama tez nigdy nie siadam na obce motory,itd.Nawet jak ktos znajomy to mi tak dziwnie pytac sie czy moge.W konca mam swojego.Ale poatrzec na inne zawsze jest milo.Moze kiedys ktos wymysli cos,co bedzie powstrzymywac nieproszonych gosci
  5. Beti

    BIURO MATRYMONIALNE

    Male???A ja myslalam,ze Ty to tak troche duzy facet,a co za tym idzie to i duze lapki masz.No coz-chyba sie mylilam
  6. Beti

    Opowiadanie o ...

    -------------------------------------------------------------------------------- D³ugoœÌ siêgne³a wreszcie rozporka (dalej bez zbereznych), a ³y¿ka na to "niemo¿liwe", a jednak by³ tak d³ugi jak wêdka na rekina ludojada-którym by³(¿ar³acz bia³y), ale ca³kiem zielony niczym glut wyp³ywaj¹cy z jego prawej nogawki porci¹tek, wyskoczy³ jak gumka z majtek d³ugi i obœlizg³y parasol koloru pomidorowego blondu. Papa Smerf wraz ze ¯wirkiem i Muchomorkiem poszli krêt¹ autostrad¹ do nieba po browarki na nocn¹ aleje. Po drodze spotkali niesamowitego zajefajnego zielonego bardzo mi³ego jelenia rycz¹cego do ksiê¿yca, który œwieci³ jak psu jajka wielkanocne skrobane w piêkne artystycznie pokrêcone colsztoki i waserwogi rysowane blajsztiftem. Historia ta naszczeœcie zmiersa ku koùcowi, gdy¿ Admin zaczyna palce maczaÌ w tej opowieœci ale my damy rade, nie damy siê i bêdziemy pisali az sie komuœ coœ zasieje we ³bie. Pokonamy i zgwalcimy wszystkie ROZEBRANE Mandaryny a potem zobaczymy ciemnoœÌ,która nasta³a po przejœciu tajfuna PINKI zabieraj¹c ze sob¹ wszystko i wszystkich napotkanych policjantów razem z komendantem i jego ekip¹ upoœledzonych bezmózgich yetti. Po tym katakliŸmie nasta³a b³oga dla motomaniaków cisza, poniewa¿ PINKI odesz³a w sina dal. Ruszyli stóg siana z którego wyskoczy³y bardzo naga Mroofka i Szalonaanka które taùczy³y na rurce aparaturce wyginaj¹c swe sexowne cia³a.Po taùcu i ró¿aùcu powoli uda³y sie do Nico aby ukoiÌ samicze popêdy koùcz¹ce sie rozdygotanymi nogami i poœladkami i cycuszkami na których trzyma³ wszystkie swoje oœliz³e i mokre sproœne myœli . O œwicie stano³ na balkonie i wywiesi³ swego przyjaciela kóry przeszkadza³ mu w konsumpcji dziewczyn z form, które bawi³y siê jak dzieci w piskownicy starego Dzima Puszczajb¹ka pochodz¹cego z Pierdziszewa Dolnego. Zabra³ siê za rozpowszechnianie czasopism zawieraj¹cych ochydne, paskudne,odra¿aj¹ce emotikony w katamaranach które nie lubi¹ motomaniaków,co przejawia siê w sposób karygodny dla pisz¹cych t¹ opowiastke wspania³ych i wyjatkowych psycholi, którym tylko jedno oko i rêka wêdrowa³y gdzie popadnie to po pale to po dupie a¿ dotar³a do tajemniczego zakamarka zwanego przez niektórych tajemniczym i pe³nym niepodzianek katafalkiem. Nastêpnie po pozbyciu siê tr¹bki zacz¹³ dymaÌ w organki a¿ mu ga³y zzielenia³y i puœci³ kupon w duzego lotka, a by³a kumulacja kumulacji po powtórnej kumulacji która wszystkim napaleùcom poprzewraca³a w majtach smrodki wanienne i bagienne oraz podko³derniki zajadliwe . Po losowaniu najbrzydszego oraz najbardziej œmierdz¹cego numerka pan prowadz¹cy postanowi³ objechaÌ palcem wszystkie krzywe wzgórki jej do³ków w policzkach, a tak¿e ukryte w najmniej spodziewanych miejscach imtywnych oraz nosie kozy wysokogórskiej rasy w kropiki bordo dupa. Nastêpnego krupnioka opieka³ na ruszcie zapalniczk¹ z ¯abki na mokrym dachu katamarana. Niestety nadesz³ noc,ciemna i glucha jak sznurek z lewego a mo¿e prawego zlewozmywaka, letko przezartego brunatna rdza rury wydechowej od mego ¿aka w stodole stoj¹cego niczym cz³onek Samoobrony na barykadzie w œrodku swego niewielkiego pianinka i lej¹cego gnojówk¹ kalosza mej babki. Poruszaj¹c wargami w niemym grymasie niesmaku kiszonych ogórków wydoby³ z czeluœci odrobiny sterego muchomora bez ¿wirka ale z pap¹ smerfem i Smerfetk¹ zasadzi³ kopa w kanister wielki jak morda je¿a podczas degustacji winka marki winko. Ci¹gn¹c szybko aczkolwiek powoli, delektuj¹c siê aczkolwiek chlej¹c jak oszala³y wypuœci³ ptaszka z klatki i poszed³ na drzewo siê powiesiÌ. Nastêpnie spad³y wszystkie liscie z sosny rosn¹cej tak d³ugo, ¿e najstarsi górale zapuœcili trzecie broby na plecach a górolki zgoli³y w³osy na dupach i zawy³y donosnie niczym mysz na widok Kud³atego. Nastêpnego ranka wszyscy wyruszyli w poszukiwaniu gumisiowych jagód i zaginionego sztyla od wielkiego tajemniczego czarnoksiê¿nika. Po drodze natchneli siê jednak na historia o królewnie pizdolonie co dawala p¹czki za darmo i nie tylko za darmo ale i za okazaniem nale¿ytego obycia ze sprzêtem do produkcjii jajek z Bia³orusi oraz Ukrainy. Zadowolone towarzystwo wgramoli³o siê do puszki Pandory zawieraj¹cej same badziewie zwane badziewiem leppera, który to pipcy jak cholera i durnoty opowiada gdzoie wpadnie.
  7. No to woiele zdrowka i do przodu
  8. Beti

    Zdjecie w profilu

    Pchela,nie wiem czy poszla wiadomosc czy nie.Bo tez mi sie cs tam nie podoba.Zawsze jak wysylalam to inaczej to wygladalo.Nie wazne.Jak nic nie doszlo to napisz tu,a ja wyjasnie co sie dzieje mi.Zdjecia dalej nie moge wyslac.
  9. Beti

    Opowiadanie o ...

    D³ugoœÌ siêgne³a wreszcie rozporka (dalej bez zbereznych), a ³y¿ka na to "niemo¿liwe", a jednak by³ tak d³ugi jak wêdka na rekina ludojada-którym by³(¿ar³acz bia³y), ale ca³kiem zielony niczym glut wyp³ywaj¹cy z jego prawej nogawki porci¹tek, wyskoczy³ jak gumka z majtek d³ugi i obœlizg³y parasol koloru pomidorowego blondu. Papa Smerf wraz ze ¯wirkiem i Muchomorkiem poszli krêt¹ autostrad¹ do nieba po browarki na nocn¹ aleje. Po drodze spotkali niesamowitego zajefajnego zielonego bardzo mi³ego jelenia rycz¹cego do ksiê¿yca, który œwieci³ jak psu jajka wielkanocne skrobane w piêkne artystycznie pokrêcone colsztoki i waserwogi rysowane blajsztiftem. Historia ta naszczeœcie zmiersa ku koùcowi, gdy¿ Admin zaczyna palce maczaÌ w tej opowieœci ale my damy rade, nie damy siê i bêdziemy pisali az sie komuœ coœ zasieje we ³bie. Pokonamy i zgwalcimy wszystkie ROZEBRANE Mandaryny a potem zobaczymy ciemnoœÌ,która nasta³a po przejœciu tajfuna PINKI zabieraj¹c ze sob¹ wszystko i wszystkich napotkanych policjantów razem z komendantem i jego ekip¹ upoœledzonych bezmózgich yetti. Po tym katakliŸmie nasta³a b³oga dla motomaniaków cisza, poniewa¿ PINKI odesz³a w sina dal. Ruszyli stóg siana z którego wyskoczy³y bardzo naga Mroofka i Szalonaanka które taùczy³y na rurce aparaturce wyginaj¹c swe sexowne cia³a.Po taùcu i ró¿aùcu powoli uda³y sie do Nico aby ukoiÌ samicze popêdy koùcz¹ce sie rozdygotanymi nogami i poœladkami i cycuszkami na których trzyma³ wszystkie swoje oœliz³e i mokre sproœne myœli . O œwicie stano³ na balkonie i wywiesi³ swego przyjaciela kóry przeszkadza³ mu w konsumpcji dziewczyn z form, które bawi³y siê jak dzieci w piskownicy starego Dzima Puszczajb¹ka pochodz¹cego z Pierdziszewa Dolnego. Zabra³ siê za rozpowszechnianie czasopism zawieraj¹cych ochydne, paskudne,odra¿aj¹ce emotikony w katamaranach które nie lubi¹ motomaniaków,co przejawia siê w sposób karygodny dla pisz¹cych t¹ opowiastke wspania³ych i wyjatkowych psycholi, którym tylko jedno oko i rêka wêdrowa³y gdzie popadnie to po pale to po dupie a¿ dotar³a do tajemniczego zakamarka zwanego przez niektórych tajemniczym i pe³nym niepodzianek katafalkiem. Nastêpnie po pozbyciu siê tr¹bki zacz¹³ dymaÌ w organki a¿ mu ga³y zzielenia³y i puœci³ kupon w duzego lotka, a by³a kumulacja kumulacji po powtórnej kumulacji która wszystkim napaleùcom poprzewraca³a w majtach smrodki wanienne i bagienne oraz podko³derniki zajadliwe . Po losowaniu najbrzydszego oraz najbardziej œmierdz¹cego numerka pan prowadz¹cy postanowi³ objechaÌ palcem wszystkie krzywe wzgórki jej do³ków w policzkach, a tak¿e ukryte w najmniej spodziewanych miejscach imtywnych oraz nosie kozy wysokogórskiej rasy w kropiki bordo dupa. Nastêpnego krupnioka opieka³ na ruszcie zapalniczk¹ z ¯abki na mokrym dachu katamarana. Niestety nadesz³ noc,ciemna i glucha jak sznurek z lewego a mo¿e prawego zlewozmywaka, letko przezartego brunatna rdza rury wydechowej od mego ¿aka w stodole stoj¹cego niczym cz³onek Samoobrony na barykadzie w œrodku swego niewielkiego pianinka i lej¹cego gnojówk¹ kalosza mej babki. Poruszaj¹c wargami w niemym grymasie niesmaku kiszonych ogórków wydoby³ z czeluœci odrobiny sterego muchomora bez ¿wirka ale z pap¹ smerfem i Smerfetk¹ zasadzi³ kopa w kanister wielki jak morda je¿a podczas degustacji winka marki winko. Ci¹gn¹c szybko aczkolwiek powoli, delektuj¹c siê aczkolwiek chlej¹c jak oszala³y wypuœci³ ptaszka z klatki i poszed³ na drzewo siê powiesiÌ. Nastêpnie spad³y wszystkie liscie z sosny rosn¹cej tak d³ugo, ¿e najstarsi górale zapuœcili trzecie broby na plecach a górolki zgoli³y w³osy na dupach i zawy³y donosnie niczym mysz na widok Kud³atego. Nastêpnego ranka wszyscy wyruszyli w poszukiwaniu gumisiowych jagód i zaginionego sztyla od wielkiego tajemniczego czarnoksiê¿nika. Po drodze natchneli siê jednak na historia o królewnie pizdolonie co dawala p¹czki za darmo i nie tylko za darmo ale i za okazaniem nale¿ytego obycia ze sprzêtem do produkcjii jajek z Bia³orusi oraz Ukrainy. Zadowolone towarzystwo wgramoli³o siê do puszki Pandory zawieraj¹cej same badziewie zwane
  10. Jak ktos bedzie chetny do dajcie znac.W koncu to niecale 100 km ode mnie.Moze moglabym kogos poznac,o ile w ogole sama dalabym rade jechac,bo to nigdy nic nie wiadomo
  11. Beti

    Zdjecie w profilu

    Nie wiem co sie stalo,ale nie moge umiescic zdjecia w profilu.Mialam juz zdjecia,ale chcialam je zmienic i nowego nie chcialo mi wyslac.W kjoncu stwierdzilam,ze wysle to co mialam i tego juz tez nie moge wyslac.Dlaczego??MOze ktos ma rozwiazanie.Wymiary zdjecia sa wlasciwe.Zreszta jakby bylo za duze to by mi napis wyskczyl.
  12. Beti

    smieszne głupotki

    W koncu smiech to zdrowie http://www.alejaja.pl/alejaja.php [ Dodano: 2005-09-24, 14:36 ]Po czym poznac,ze jedziesz za szybko...
  13. Beti

    Test na obłąkanie

    Hehehe,aa ja zapomnialam napisac,ze ja jestem oblakana-ale tak nie do konca.Bo na jedno nieodpowiedzilam
  14. Beti

    Kiedy 1000 forumowicz?

    powieksza sie to nasze grono,powieksza A co do zjazdzikow,szalonaanka-dobrze mowisz.No aledla hccacego nic trudnego.Zawsze sa pociagi i zyczliwi forumowicze
  15. Beti

    BIURO MATRYMONIALNE

    A ja,pewnie ze takich lubia.Zwlaszcza taka jedna No wlasnie Nico :!: Co,chcialbys sobie poczytac :?:
  16. Beti

    Test na obłąkanie

    PoniÂżej znajdziecie cztery pytania i jedno pytanie bonusowe. MusicieudzieliĂŚ na nie NATYCHMIASTOWEJ odpowiedzi. Odpowiadajcie bez dÂłuÂższegozastanawiania siĂŞ, ok.?Udowodnijmy sobie samym i innym jak mÂądrzy jesteÂście:Gotowi? DO ROBOTY !!! (przejdÂź na dó³)Pierwsze Pytanie:Bierzesz udziaÂł w wyÂścigu. Wyprzedzasz osobĂŞ biegnÂącÂą jako druga. KtĂłrÂąpozycjĂŞ zajmujesz?OdpowiedÂź: jeÂśli odpowiedziaÂłaÂś / -eÂś Âże jesteÂś pierwsza, totalnie siĂŞmylisz! JeÂśli przegonisz "drugÂą" osobĂŞ, zajmiesz jej miejsce, a tymsamymbĂŞdziesz na drugim miejscu !SprĂłbuj nie spieprzyĂŚ nastĂŞpnego pytania. OdpowiadajÂąc na drugie pytanie,nie traĂŚ aÂż tyle czasu ile straciÂłeÂś przy odpowiedzi na pierwsze.Drugie Pytanie:JeÂśli przeÂścigniesz ostatniÂą osobĂŞ, ktĂłre miejsce zajmiesz ...?OdpowiedÂź: JeÂśli powiedziaÂłeÂś, Âże jesteÂś przedostatni, ponownie siĂŞmylisz. Powiedz mi - jak moÂżna przeÂścign¹Ì OSTATNIÂĄ osobĂŞ?Nie jesteÂś zbyt dobry w te klocki! Chyba Âże?Trzecie Pytanie:Bardzo skomplikowana matematyka ! Uwaga: Zadanie musi byĂŚ wykonanejedyniew twojej gÂłowie.NIE UÂŻYWAJ ani papieru, o³ówka ani kalkulatora. SprĂłbuj.WeÂź 1000 i dodaj do tej liczby 40. Teraz dodaj kolejny 1000. Dodaj 30.Teraz dodaj kolejne 1000. NastĂŞpnie dodaj 20. Dodaj 1000. I jeszcze 10.Jaki jest wynik?ZjedÂź na dó³ po odpowiedÂź.Czy otrzymany wynik to 5000?Poprawna odpowiedÂź to 4100.Nie wierzysz? SprawdÂź z kalkulatorem! Dzisiaj to definitywnie nie twĂłjdzieĂą. MoÂże na kolejne pytanie odpowiesz prawidÂłowo?Czwarte Pytanie:Ojciec Mary ma piĂŞĂŚ cĂłrek: 1. Nana, 2. Nene, 3. Nini, 4. Nono.Jak na imiĂŞ ma piÂąta cĂłrka?OdpowiedÂź: Nunu?NIE! OczywiÂście, Âże nie.Ona ma na imiĂŞ Mary. Przeczytaj pytanie ponownie !Ok, teraz runda bonusowa:Niema osoba, ktĂłra chce kupiĂŚ szczoteczkĂŞ do zĂŞbĂłw. Poprzez naÂśladowanieczynnoÂści mycia zĂŞbĂłw z sukcesem wyraziÂł o co mu chodzi, sprzedawcazrozumiaÂł, zakup dokonany.Kolejna sytuacja - niewidomy mĂŞÂżczyzna chce kupiĂŚ parĂŞ okularĂłwsÂłonecznych, jak powinien przekazaĂŚ o zakup czego mu chodzi?OdpowiedÂź: Po prostu otworzy usta i zapyta .. zaczekaj moment ... niepomyÂślaÂłeÂś przecieÂż, Âże zacznie robiĂŚ palcami kó³ka wokó³ oczu???PRZESYÂŁAJ TO DO SPRYTNYCH, MÂĄDRYCH LUDZI ABY WYWOÂŁAĂ W NICH ODROBINĂFRUSTRACJI!
  17. No to i faktycznie,tylko pozazdroscic.Tak wtrace tutaj jedna rzecz jesli chodzi o zloty motocyklowe.Mam najomego,ktoremu kilka lat temu udalo sie byc na zlocie we Francji.Nagral to na kamerze,wiec mialam mozliwosc to ogladac.SLuchajcie,miasto calkowicie zamkniete.Nikt nie mial prawa wjezdzac tam samochodem.MIeszkancy tego miasteczka na czas zlotu wyrowadzili sie z domu(Ci co chceli pozostawali).Impreza 3 dni-miasto motocyklistow.Dla mnie to juz bylo szokiem.W Polsce takie cos by nie przeszlo,no i kto by sie odwazyl zostawic swoj dom,jak dookola pelno nieznajomych ludzi.Wiec probuje sobie wyobrazic ta impreze i chyba jestem wstanie
  18. Beti

    smieszne głupotki

    Tata chciaÂł oglÂądaĂŚ mecz w TV ale maÂłe dziecko za bardzo przeszkadzaÂło, wiĂŞc zaprowadziÂł je do jego pokoju, w³¹czyÂł adapter, zaÂłoÂżyÂł mu sÂłuchawki na uszy i "puÂściÂł" bajkĂŞ. Po jakimÂś czasie...sÂłyszy dziwne odgÂłosy dobiegajÂące z pokoju malca: "BUM BUM BUM ..." Ale Âże mu siĂŞ ruszyĂŚ nie chciaÂło wiĂŞc oglÂądaÂł mecz dalej. Po jakiÂś czasie znowu sÂłyszy coraz gÂłoÂśniejsze: "BUM BUM BUM ...." PostanowiÂł sprawdziĂŚ co siĂŞ tam wyprawia. Otwiera drzwi i widzi malucha ze sÂłuchawkami na uszach, caÂłego zakrwawionego, walÂącego gÂłowÂą w ÂścianĂŞ i powtarzajÂącego ciÂągle: -ChcĂŞ! ChcĂŞ! ChcĂŞ! ChcĂŞ! ChcĂŞ! ChcĂŞ!... Ojciec nie wie co jest grane, wiĂŞc zdejmuje malcowi sÂłuchawki, zakÂłada je na uszy a tam: Chcesz? Opowiem ci bajeczkĂŞ. Chcesz? Opowiem ci bajeczkĂŞ. Chcesz? Opowiem ci bajeczkĂŞ. Chcesz? Opowiem ci bajeczkĂŞ... W sÂądzie trwa rozprawa rozwodowa, a dokÂładniej sprawa o przyznanie opieki nad dzieckiem. Matka (jeszcze Âżona, juz nie kochanka) wstaÂła i jasno daÂła do zrozumienia sĂŞdziemu, Âże dzieci nale¿¹ siĂŞ jej. To ona je urodziÂła, wiĂŞc to sÂą jej dzieci. SĂŞdzia zwrĂłciÂł siĂŞ do mĂŞÂża, co on ma do powiedzenia. M¹¿ przez chwilĂŞ milczaÂł, po czym powoli podniĂłsÂł siĂŞ krzesÂła i rzekÂł:- Panie sĂŞdzio, kiedy wkÂładam zÂłotĂłwkĂŞ do automatu ze sÂłodyczami i wypada z niego batonik, to czy batonik naleÂży do mnie czy do automatu? Idzie sobie bakteria w Âśrodku czÂłowieka.Nagle przebiega przed niÂą tabun bakterii z toboÂłkami i torbami.Nastaje cisza. Za jakiÂś czas znowu grupa bakterii leci na Âłeb na szyje.Nasza bakteria zaczepia jedna z brzegu.- Co siĂŞ dzieje?- Nie wiesz? Idzie wirus, zaraz nas zmutuje!!! Sp..my!!!Bakteria pobiegÂła do siebie, spakowaÂła siĂŞ i tez ucieka.Po chwili widzi przed sobÂą kilka bakterii, smutnych,zaÂłamanych wrĂŞcz, ciÂągnÂących za sobÂą bagaÂże.- Co siĂŞ staÂło?- SpóŸniliÂśmy siĂŞ na stolec 8.45. [ Dodano: 2005-09-20, 13:39 ]Pewnego wieczora ojciec usÂłyszaÂł modlitwĂŞ synka:– BoÂże pobÂłogosÂław mamĂŞ, tatĂŞ i babciĂŞ. Do widzenia dziadziu. UznaÂł to za dziwne, ale nie zwrĂłciÂł na to szczegĂłlnej uwagi. NastĂŞpnego dnia dziadek zmarÂł.JakiÂś miesiÂąc póŸniej ojciec ponownie usÂłyszaÂł dziwnÂą modlitwĂŞ synka:– BoÂże pobÂłogosÂław mamĂŞ i tatĂŞ. Do widzenia babciu. NastĂŞpnego dnia babcia zmarÂła. Ojciec strasznie zdenerwowaÂł siĂŞ tÂą sytuacjÂą. JakieÂś dwa tygodnie póŸniej synek modliÂł siĂŞ nastĂŞpujÂąco:– BoÂże pobÂłogosÂław mamĂŞ. Do widzenia tato.PrzyprawiÂło to ojca prawie o zawaÂł serca. NastĂŞpnego dnia poszedÂł do pracy wczeÂśniej, aby unikn¹Ì ruchu ulicznego. PoszedÂł do swojego lekarza, ktĂłry stwierdziÂł, Âże stan jego zdrowia jest doskonaÂły. WrĂłciÂł do pracy, ale caÂły czas siedziaÂł jak na szpilkach, podczas przerwy obiadowej nawet nie tkn¹³ jedzenia. Po pracy poszedÂł do pobliskiej restauracji, zamĂłwiÂł wodĂŞ mineralnÂą i caÂły czas czekaÂł na najgorsze.Ostatecznie dotarÂł do domu po pó³nocy. ByÂł ciÂągle Âżywy! Od progu zacz¹³ przepraszaĂŚ ÂżonĂŞ:– Przepraszam kochanie, miaÂłem dzisiaj fatalny dzieĂą...– MiaÂłeÂś zÂły dzieĂą? Ty miaÂłeÂś zÂły dzieĂą? A co ja mam powiedzieĂŚ? Nasz listonosz miaÂł zawaÂł na progu naszych drzwi!
  19. Beti

    witam

    Witam i udanego 4umowania
  20. Beti

    Opowiadanie o ...

    D³ugoœÌ siêgne³a wreszcie rozporka (dalej bez zbereznych), a ³y¿ka na to "niemo¿liwe", a jednak by³ tak d³ugi jak wêdka na rekina ludojada-którym by³(¿ar³acz bia³y), ale ca³kiem zielony niczym glut wyp³ywaj¹cy z jego prawej nogawki porci¹tek, wyskoczy³ jak gumka z majtek d³ugi i obœlizg³y parasol koloru pomidorowego blondu. Papa Smerf wraz ze ¯wirkiem i Muchomorkiem poszli krêt¹ autostrad¹ do nieba po browarki na nocn¹ aleje. Po drodze spotkali niesamowitego zajefajnego zielonego bardzo mi³ego jelenia rycz¹cego do ksiê¿yca, który œwieci³ jak psu jajka wielkanocne skrobane w piêkne artystycznie pokrêcone colsztoki i waserwogi rysowane blajsztiftem. Historia ta naszczeœcie zmiersa ku koùcowi, gdy¿ Admin zaczyna palce maczaÌ w tej opowieœci ale my damy rade, nie damy siê i bêdziemy pisali az sie komuœ coœ zasieje we ³bie. Pokonamy i zgwalcimy wszystkie ROZEBRANE Mandaryny a potem zobaczymy ciemnoœÌ,która nasta³a po przejœciu tajfuna PINKI zabieraj¹c ze sob¹ wszystko i wszystkich napotkanych policjantów razem z komendantem i jego ekip¹ upoœledzonych bezmózgich yetti. Po tym katakliŸmie nasta³a b³oga dla motomaniaków cisza, poniewa¿ PINKI odesz³a w sina dal. Ruszyli stóg siana z którego wyskoczy³y bardzo naga Mroofka i Szalonaanka które taùczy³y na rurce aparaturce wyginaj¹c swe sexowne cia³a.Po taùcu i ró¿aùcu powoli uda³y sie do Nico aby ukoiÌ samicze popêdy koùcz¹ce sie rozdygotanymi nogami i poœladkami i cycuszkami na których trzyma³ wszystkie swoje oœliz³e i mokre sproœne myœli . O œwicie stano³ na balkonie i wywiesi³ swego przyjaciela kóry przeszkadza³ mu w konsumpcji dziewczyn z form, które bawi³y siê jak dzieci w piskownicy starego Dzima Puszczajb¹ka pochodz¹cego z Pierdziszewa Dolnego. Zabra³ siê za rozpowszechnianie czasopism zawieraj¹cych ochydne, paskudne,odra¿aj¹ce emotikony w katamaranach które nie lubi¹ motomaniaków,co przejawia siê w sposób karygodny dla pisz¹cych t¹ opowiastke wspania³ych i wyjatkowych psycholi, którym tylko jedno oko i rêka wêdrowa³y gdzie popadnie to po pale to po dupie a¿ dotar³a do tajemniczego zakamarka zwanego przez niektórych tajemniczym i pe³nym niepodzianek katafalkiem. Nastêpnie po pozbyciu siê tr¹bki zacz¹³ dymaÌ w organki a¿ mu ga³y zzielenia³y i puœci³ kupon w duzego lotka, a by³a kumulacja kumulacji po powtórnej kumulacji która wszystkim napaleùcom poprzewraca³a w majtach smrodki wanienne i bagienne oraz podko³derniki zajadliwe . Po losowaniu najbrzydszego oraz najbardziej œmierdz¹cego numerka pan prowadz¹cy postanowi³ objechaÌ palcem wszystkie krzywe wzgórki jej do³ków w policzkach, a tak¿e ukryte w najmniej spodziewanych miejscach imtywnych oraz nosie kozy wysokogórskiej rasy w kropiki bordo dupa. Nastêpnego krupnioka opieka³ na ruszcie zapalniczk¹ z ¯abki na mokrym dachu katamarana. Niestety nadesz³ noc,ciemna i glucha jak sznurek z lewego a mo¿e prawego zlewozmywaka, letko przezartego brunatna rdza rury wydechowej od mego ¿aka w stodole stoj¹cego niczym cz³onek Samoobrony na barykadzie w œrodku swego niewielkiego pianinka i lej¹cego gnojówk¹ kalosza mej babki. Poruszaj¹c wargami w niemym grymasie niesmaku kiszonych ogórków wydoby³ z czeluœci odrobiny sterego muchomora bez ¿wirka ale z pap¹ smerfem i Smerfetk¹ zasadzi³ kopa w kanister wielki jak morda je¿a podczas degustacji winka marki winko. Ci¹gn¹c szybko aczkolwiek powoli, delektuj¹c siê aczkolwiek chlej¹c jak oszala³y wypuœci³ ptaszka z klatki i poszed³ na drzewo siê powiesiÌ. Nastêpnie spad³y wszystkie liscie z sosny rosn¹cej
  21. Hmmmmmm,powiem tylko tyle-SMUTNO MI.Smutno z tego powodu,ze motocyklista staje przeciwko motocykliscie.Poprostu mi smutno......
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.