Jako ze po awarii forum baza sie zniszczyla przypominam historie mojego kolegi z firma DAS i mam nadzieje ze pomoze Ci to w walce z PZU:Oto historia mojego kolegi, ktora zamieszczam za jego wiedza."PrzesyÂłam opis moich przykrych doÂświadczeĂą z firmÂą DAS. Wydaje mi siĂŞ on byĂŚ warty uwagi ku przestrodze innych miÂłoÂśnikĂłw jednoÂśladĂłw, ktĂłrzy mogÂą daĂŚ siĂŞ nabraĂŚ na zÂłudne korzyÂści z opieki jakÂą rzekomo firma ta roztacza nad swoimi klientami.ChciaÂłbym PaĂąstwa zainteresowaĂŚ przypadkiem, ktĂłry przytrafiÂł mi siĂŞ niedawno. Jest on na tyle wstrzÂąsajÂący, iÂż wydaje mi siĂŞ, Âże powinien posÂłuÂżyĂŚ ku przestrodze innym zmotoryzowanym.Jako uÂżytkownik motocykla w kwietniu br., skuszony ofertÂą przedstawiciela DAS Towarzystwo UbezpieczeĂą Ochrony Prawnej S.A., wykupiÂłem polisĂŞ we wzmiankowanym towarzystwie. MyÂślaÂłem sobie, iÂż przecieÂż licho nie Âśpi, a jazda na motocyklu choĂŚ jest niesamowicie przyjemnym hobby to do najbezpieczniejszych rozrywek nie naleÂży. No i wykrakaÂłem sobie. XX lipca 2004 r. miaÂłem w Bielsku – BiaÂłej wypadek. OpatrznoœÌ boska sprawiÂła, Âże nikomu poza mnÂą (jedynie stÂłuczenie kolana) nic siĂŞ nie staÂło. WiĂŞcej pecha miaÂł niestety mĂłj motocykl. WedÂług oceny autoryzowanego dealera Yamahy z Chorzowa, ktĂłry jako pierwszy zrobiÂł kosztorys wynikaÂło, iÂż uszkodzeniu ulegÂło 49 elementĂłw obejmujÂących ukÂłady: kierowniczy, zawieszenia (³¹cznie z pĂŞkniĂŞciem g³ówki ramy), przenoszenia napĂŞdu, zasilania, chÂłodzenia, wydechowy i hamulcowy. KrĂłtko mĂłwiÂąc pojazd mĂłj nadawaÂł siĂŞ do kasacji. Motocykl (a byÂła to Yamaha FZS 600 Fazer rocznik 2001 r.) ubezpieczyÂłem w PZU (autocasco) na kwotĂŞ 18.000 zÂł.Wszyscy wiemy jak to bywa z PZU w sytuacji wystÂąpienia szkody, rzeczoznawca ubezpieczyciela w dniu 13.08.2003 r. uznaÂł co prawda szkodĂŞ jako caÂłkowitÂą, ale do wypÂłaty przyznaÂł mi jedynie 11.100 zÂł,, szacujÂąc iÂż wartoœÌ powypadkowa pojazdu to aÂż, 7.900 zÂł (wartoœÌ rynkowa pojazdu wg PZU przed wypadkiem wynosiÂła 19.000 zÂł). Nie ukrywam, zdenerwowaÂłem siĂŞ tÂą wiadomoÂściÂą, ale z drugiej strony pomyÂślaÂłem, iÂż z luboÂściÂą w ramach okrutnej zemsty naÂślĂŞ teraz na znienawidzone PZU, sztab rzÂądnych krwi prawnikĂłw z DAS.W dniu 17.08.2004 r. zgÂłosiÂłem wiĂŞc swojÂą szkodĂŞ w wymienionym towarzystwie. W odpowiedzi otrzymaÂłem pismo, iÂż jak najbardziej moja sprawa kwalifikuje siĂŞ do reprezentowania w ramach zawartej umowy i poproszono mnie o przesÂłanie dokumentĂłw dotyczÂących pojazdu oraz sporzÂądzenia nowego kosztorysu przez powoÂłanego przeze mnie rzeczoznawcĂŞ z PZM. Wszystkie polecenia co do joty wypeÂłniÂłem i dokumenty przesÂłaÂłem. Pan Marek Bukowski z Biura Licencjonowanych RzeczoznawcĂłw PZM w Katowicach opiniÂą z dnia 27.08.2004 r. stwierdziÂł, iÂż wartoœÌ pojazdu w stanie uszkodzonym wynosi jedynie 1.500 zÂł. Ucieszony faktem, Âże sprawy przybierajÂą dla mnie korzystny obrĂłt, czym prĂŞdzej przesÂłaÂłem opiniĂŞ do siedziby DAS do Warszawy, no i zaczĂŞÂło siĂŞ.Po okoÂło tygodniu otrzymaÂłem telefon od prowadzÂącego mojÂą sprawĂŞ prawnika pana Dominika Czubak (sprawa nr XX/XXXXX/XX), iÂż opinia jest niewiarygodna, gdyÂż nie zawiera dokumentacji fotograficznej i w zwiÂązku z tym DAS zleci na swĂłj koszt przeprowadzenie powtĂłrnej analizy uszkodzeĂą wytypowanemu rzeczoznawcy. Trudno pomyÂślaÂłem, mam chyba pecha.Tygodnie upÂływaÂły tymczasem, Âżadne wieÂści do mnie nie dochodziÂły. DzwoniÂłem, monitowaÂłem i w koĂącu otrzymaÂłem pismo (z dnia 04.10.2004 r.) z ktĂłrego dowiedziaÂłem siĂŞ, iÂż rzeczoznawca wytypowany przez DAS okreÂśliÂł wartoœÌ motocykla w stanie uszkodzonym w protokole z dnia 15.09.2004 r. (tym razem bogato zilustrowanym kolorowymi zdjĂŞciami) na kwotĂŞ 3.200 zÂł. Nie zmartwiÂłem siĂŞ tym faktem, gdyÂż dalej kwota byÂła dla mnie satysfakcjonujÂąca, jednak to co przeczytaÂłem dalej sprawiÂło, Âże ÂświĂŞta wÂścieklica ogarnĂŞÂła mnie swojÂą mocÂą.Otó¿, DAS zaniepokojony rozbieÂżnoÂściÂą w stanowiskach rzeczoznawcĂłw, ostatniÂą opiniĂŞ (tĂŞ sporzÂądzonÂą na swoje wÂłasne zlecenie) przekazaÂł do zaopiniowanie (zaocznie tj. bez oglÂądania uszkodzonego motocykla w naturze) kolejnemu rzeczoznawcy, ktĂłry stwierdziÂł iÂż „W oparciu o dokumentacjĂŞ zdjĂŞciowÂą………, wartoœÌ motocykla w stanie uszkodzonym moÂże siĂŞ wahaĂŚ od 6.700 zÂł do 12.300zÂł. W zwiÂązku z tym naleÂży uznaĂŚ wartoœÌ motocykla w stanie uszkodzonym ustalonÂą przez PZU S.A. w kwocie 7.900 zÂł za prawidÂłowÂą. …Z przeprowadzonej oceny PaĂąskiej sprawy brak jest szans na uzyskanie dopÂłaty do odszkodowania”. W pierwszej chwili myÂślaÂłem, Âże wybuchnĂŞ, ale wewnĂŞtrznÂą implozjĂŞ jakoÂś przetrwaÂłem. PostanowiÂłem przede wszystkim siĂŞ uspokoiĂŚ i postaraĂŚ zebraĂŚ myÂśli. TrwaÂło to kilka dni. W koĂącu nie widzÂąc innej moÂżliwoÂści, bĂŞdÂąc zdany na swoje umiejĂŞtnoÂści siadÂłem do stoÂłu i naskrobaÂłem do PZU S.A. odwoÂłanie od ich decyzji dotyczÂącej przyznania mi zaniÂżonego odszkodowania. Moim niewprawnym i nieprzywykÂłym do ukÂładania urzĂŞdowych pism, szarym komĂłrkom czynnoœÌ ta zajĂŞÂła caÂłe 30 minut, owocem tej ciĂŞÂżkiej pracy byÂł tekst w objĂŞtoÂści ok. 2/3 strony A4. W akcie kraĂącowej desperacji postanowiÂłem wesprzeĂŚ go dowodem w postaci wyceny mojego nieszczĂŞsnego rzeczoznawcy (co zdjĂŞĂŚ zapomniaÂł byÂł wykonaĂŚ i do opracowania do³¹czyĂŚ). PomyÂślaÂłem zatem, Âże by jakoÂś to "zatuszowaĂŚ" do³¹czĂŞ jeszcze wykaz uszkodzonych czĂŞÂści sporzÂądzony przez dealera Yamahy. Tak zredagowane lichawe pismo (z poczĂŞciem beznadziei i koĂącowej klĂŞski) zÂłoÂżyÂłem w dniu 10.10.2004 r. w inspektoracie PZU w Katowicach. W dniu 19.10.2004 r. otrzymaÂłem odpowiedÂź w ktĂłrej PZU napisaÂło, iÂż „analiza zakresu uszkodzeĂą motocykla pozwala przyj¹Ì opiniĂŞ nr XXX/04 z dnia 27.08.2004 r. (tj. mojego rzeczoznawcy) za bardziej wiarygodnÂą i odzwierciedlajÂącÂą rzeczywisty zakres uszkodzeĂą, …. Wyliczona wartoœÌ pozostaÂłoÂści z uszkodzonego motocykla wynosi 3.300 zÂł co daje podstawĂŞ do ³¹cznej wypÂłaty w wysokoÂści 15.700 zÂł”. KrĂłtko mĂłwiÂąc okazaÂło siĂŞ, Âże nagle jestem do przodu o 4.016 zÂł minus koszta kartki do napisania odwoÂłania i biletu autobusowego zuÂżytego do odwiedzenia PZU.Ciekawe wnioski nasunĂŞÂły mi siĂŞ tej lekturze. Otó¿ caÂły podejmowany przez dwa miesiÂące wysiÂłek DAS zmierzaÂł bezlitoÂśnie i wy³¹cznie do obalenia moich argumentĂłw (tj. podwaÂżenia wyceny sporzÂądzonej na moje zlecenie), a nie obrony moich interesĂłw przed PZU. Nie znajduje uzasadnienia, dlaczego w zwykÂłym pierwszym odruchu DAS nie wystÂąpiÂł w moim imieniu do PZU z pismem o charakterze odwoÂławczym, aby polubownie wyegzekwowaĂŚ naleÂżnÂą mi kwotĂŞ, tylko a’priori zaÂłoÂżyÂł, Âże ca³¹ sprawa znajdzie finaÂł w sÂądzie, a tam skazana jest na przegranÂą. Dlaczego DAS nie poinformowaÂł mnie w koĂącu o moÂżliwoÂści wystosowania osobiÂście tego typu odwoÂłania w momencie, gdy sam nie podj¹³ siĂŞ reprezentowania moich interesĂłw? I jakim prawem koĂącowej ekspertyzy dokonywaÂł rzeczoznawca, ktĂłry nie widziaÂł na wÂłasne oczy rozbitego motocykla, tylko raczyÂł byÂł ograniczyĂŚ swojÂą wiedzĂŞ na ten temat do zdjĂŞĂŚ z kosztorysu i swojÂą opiniĂŞ zawarÂł w sÂłowami, Âże „dokumentacja zdjĂŞciowa nie odzwierciedla tak wysokiego stopnia zniszczenia elementĂłw nadwozia, zespoÂłu napĂŞdowego, zawieszenia przedniego z ukÂładem kierownicy, zawieszennia tylnego oraz ramy”??????????????????????????????????????????????????Dlaczego w ciÂągu niespeÂłna dwĂłch tygodni samodzielnych dziaÂłaĂą byÂłem w stanie zaÂłatwiĂŚ dla siebie wiĂŞcej niÂż, firma DAS ze sztabem prawnikĂłw w ciÂągu dwĂłch miesiĂŞcy dziaÂłaĂą? (proszĂŞ czytaĂŚ szukania sposobĂłw uchylania siĂŞ od kwestii reprezentowania swojego klienta?). W dniu 28.10.2004 r. napisaÂłem do prezesa DAS list, w ktĂłrym postawiÂłem powyÂższe pytania, do dziÂś nie doczekaÂłem siĂŞ na nie odpowiedzi.UwaÂżam, Âże zostaÂłem oszukany, wyÂłudzono ode mnie skÂładkĂŞ ubezpieczeniowÂą i przez caÂły czas zwodzono mnie dziaÂłajÂąc na mojÂą szkodĂŞ.Piotr"
