Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

179274_1449834468

Użytkownicy
  • Postów

    2 517
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez 179274_1449834468

  1. No to moÂże dokulam siĂŞ jakoÂś do WiseÂłki... ale katamaranem .....
  2. http://www.mtv.pl/added/happytreefriends/ A ma ktosik moÂże cos z Pieskiem Leszkiem z 4fun tv :?:
  3. 179274_1449834468

    komiks

    taaaa wiecej walenia..... :mrgreen:
  4. SposĂłb na Radio Maryja Uwaga, wszyscy chcacy wesprzec Radio Maryja!W urzedach pocztowych znajduja sia specjalne druki o nastepujacej tresci:Cel Radio MaryjaDar dla Radia Maryja w ToruniuBank pocztowy SA pierwszy oddzial w Toruniu131263-61580-27006-100-0/0My, katolicy, bierzemy taki druk do reki!Wypelniamy druk i wysylamy na rzecz Radia Maryja 1 grosz. W urzedzie moga nie chciec przyjac jednego grosza, ale wtedy trzeba sie klĂłcic,bo pocztowcy nie maja prawa odmĂłwic przyjecia naszego wsparcia na rzecz naszej ulubionej stacji.Za nami staje nasz kolega i tez wplaca 1 grosz. Uwaga: nie placimy nic za przekaz, poniewaz placi za niego odbiorca -taka jest umowa radia z poczta.Za nim staje nasz trzeci kolega i rĂłwniez wplaca grosz. Nastepnie znowu my wplacamy 1 grosz i tak w kĂłlko. Wysylamy w sumie 120 groszy, trzy razy (w sumie 360 groszy,czyli 3,6PLN). Operacja ma sens. Za kazdy z przekazĂłw Radio Maryja placi poczcieOplate pocztowa (ok. 3,6 zl). 3,6 x 360 to 1296 zl oplaty pocztowejzaplaconej przez radio.1296 zl odjac wplacone przez nas 3,6 zl daje 1260 zl ujemnego'wsparcia' dla rozglosni.Wplacac pieniadze na rzecz radia moga rĂłwniez niewierzacy.BĂłg z wami kochane owieczki
  5. 179274_1449834468

    Opowiadanie o ...

    Dawno temu za gorami i lasami jezdzil sexomaniak na motorku.a ze nie mial plecaczka kupil,dlugi kijek i wsadzil go koledze podczas jazdy na gumie w okolicy jeziora,ktore jest bardzo g³êbokie. Kolega tak siê nakrêci³, ¿e wyrwa³ kij z t³umika i ugryz³ go myœl¹c, ¿e jest to nadzwyczaj d³uga parówka sexomaniaka. Jakie¿ by³o jego zdziwienie gdy na niebie pokaza³a siê naga anielica z gibisem w rêku. Poczu³, ¿e zesztywnia³ mu kciuk lewej d³oni! Pomyœla³: I co Anio³ku zrobisz? Gibis wylecia³ ci z mordy i spad³ na glebe wybijaj¹c diab³u œlepia malym dziurawym, przedtrzonowym, zielonym glutem poci¹gowcem œmierdz¹c ka³owcem a jednak wydoby³ twardego gumofilca-tranwestyte i za³o¿y³ sobie kask na pyte. Bardzo sie spoci³ przy tym zak³adaniu poniewa¿ ³eb nabrzmia³y od gorza³y i sexu spuch³ niemi³osiernie do gigantycznych rozmiarów wielkiego arbuziska z rogami. Nagle zauwa¿y³ rucha³kê bardzo kszta³tn¹ i wydatn¹ krowê mleczn¹, pas¹c¹ siê nieopodal na polu marychy. Pobieg³ do niej galopem, skowycz¹c radoœnie, z podniecenia nie zauwa¿y³ zielonego ogóra stercz¹cego z jej lewego otworu ucha. Ucieszy³ siê na taki podwieczorek i zabra³ ogóra i wsadzi³ go do kabzy. Nastêpnego poranka nawalony jak forumowicz po zlocie i œmierdz¹cy ogórami obudzi³ sie z d³ugonog¹ lœni¹c¹ drewnian¹ ¿yraf¹ maj¹c¹ oczy miêdzy nogami koloru Kakaowego. Podrapa³ siê o solidn¹ sosne azerbejd¿aùsk¹, obejrza³ goryla w¹skonosego z czerwon¹ kokard¹ na ogonie, który pêta³ siê smêtnie, po peronie z wiadrem na g³owie o dziwnym kszta³cie, a nastêpnie poszed³ dziarskim krokiem maszynisty wprost do swojego schludnego, bambusowego wychodka z okienkiem wychodz¹cym wprost na plebanie. Nastêpnego œwitu oszo³om wsta³ i ceremonialnie okrzykn¹³ gromkim pierdem nadejœcie grzmota znanego równie¿ jako Niepe³nosprytny Joe. Zlecia³a siê ca³a diabelska ekipa motocyklowa pochodz¹ca z Piek³a rodem, a Bóg patrza³ siê na to tylko z nieba i wys³a³ swoja boska, moto ekipe anio³ków dawców skrzyde³, która przywdziana by³a, oprócz skrzyde³, w bikini. Anio³ki p³ci piêknej szybko wyskoczy³y z bikini poniewa¿ piersi mia³y ogromne jak melony i zaczê³y poskramiaÌ sexomaniaków w kaskach ze smêtnymi zwisami. Sexomaniacy przestali byÌ smêtni, bo jak siê dodaje trzy s³owa to tak jest fajnie ¿e dupa swêdzi, a laseczki z radoœci wyrywaj¹ w³osy ³onowe z klatki schodowej, na której stary, zgrzybia³y piernik, nie maj¹cy transseksualistycznych ci¹gotek do pomarszczonych piersi murzynki z Ugandy, która pomimo wieku dobrze siê trzyma³a mebli podczas marzeù o kolacji na dworcu, rozdaje w³osy ³onowe niepe³nosprytnej jêdzy z Czarnobyla, która liza³a piêty, szorstkim pryszczatym, ogonem. Nazajutrz murzynka g³askaj¹c ananasa z Zimbabwe poczu³a sw¹d palonej maryœki samosiejki . Pod¹¿aj¹c za zapachem przypominajacym dzieciùstwo Spidermana wci¹ga³a z nosa wielkie pomidory z afrykaùskich bananowców. Jakie¿ by³o okropne jej zdziwienie, gdy zobaczy³a wielkiego Rosjanina robi¹cego pajacyka nad przepaœci¹. Myœl¹c sobie o niebieskich skarpetkach sz³a wprost w kierunku nadchodz¹cego olbrzybiego krasnaluda. Przypomina³ on rozwalonego YZF 600 R Giemula. Powalaj¹cy odór z jego komina wykrêci³ numer na pogotowie gdzie marchewka lizala araba po œniadaniu, które spiewa³o Heilli heillo po japoùsku bez sensu! Nie spodziewa³a siê,nag³ego ataku kulawego roweru który znienacka wsadzi³ jej w budyù dzidê i wpuœci³ szczura w gatki. Nie przejê³a siê tym i wywine³a wkoùcu kopyta. Tymczasem za winklem czeka³ sexomaniak z Lubliùca który powróci³ ze szpitala po dzwonie Zygmunta z Krakowa. Zachwyci³ siê ogromnym nosem Horsta III Wazonu i kupil kilo jab³ek maczanych w naczyniu o tajemniczej nazwie 'nocnik dzienny". Ruszy³ powolnie, lecz stanowczo, poci¹gaj¹c d¿onta za pêdzel a¿ mu ga³y zjara³y czapke któr¹ dosta³ od Boba Budowniczego za przesadn¹ punktualnoœÌ. Pêdz¹c bimber zagryza³ brioszki czekoladowe z wanckami podœpiewujac weso³e smerfne hity a¿ mu w gardle zasch³o. Wychodz¹c ty³em na przód obróci³ siê absurdalnie i krêc¹c kogel-mogel, wydala³ obcokrajowców. A na zajutrz wychodz¹c z piwnicy po ca³onocnej popijawie dostrzeg³ wydyman¹ rame z HaDeka w której migota³y niemi³osierne #####. Wydar co si³ w zwieraczach do lubej bibliotekarki po ksi¹¿ke pod dziwnym tytu³em: Pigmej na moto. Opowiada³a ona o goœciu co z mi³oœci do motocykli sprzeda³ ¿onê arabom a potem kupi³ se WS-ke i przemierza³ drogi Dakaru. Miasto przypomina³o mu o starej, naszczescie wymienij ja na nowa koloru zielonkawego, gumkê z majtek przywi¹za³ do kolczyka w nosie i puœci³ , a³a moje gile wrzasn¹³ wydobywaj¹c z kieszeni kowad³o k³ad¹c na nim kciuk i wal¹c w niego m³otkiem, z uœmiechem gra³ nosem na banjo z betonu. Pêdz¹c dalej widzi przed sob¹ wielk¹ dziurê, a w tej dziurze œmierdz¹ca kupe.Wpad³ w nieodwracalny zimny wir , z którego nie by³o innego wyjœcia jak przez dziurke!!!Ale po namyœle odkrêci³ kierownicê i wsadzi³ j¹ w dupê listonoszowi który to stoj¹c na rêkach taùczy³ w rytm 'Ooops I did it again'!!! Gdy ten œci¹gn¹³ spodnie, poczu³ zapach wydobywaj¹cy sie ze s³oika po œledziach w czekoladzie, które zaje¿dza³y jak beton podeszczu zimowym popoludniem.Kobieta, która by³a chêtna na ogóra, widz¹c wymoczonego Alojza zdje³a ¿yrandol aby pogoniÌ ciecia malinowego w guminiakach i waciaku tam gdzie normalnie wybebesza pluszowe zabawki Zdzicho L. Widz¹c to, Pinokio sk³ama³ i jak to w ¿yciu bywa urós³ mu nos (bez zbereŸnych myœli).D³ugoœÌ siêgne³a wreszcie rozporka (dalej bez zbereznych), a ³y¿ka na to "niemo¿liwe", a jednak by³ tak d³ugi jak wêdka na rekina ludojada-którym by³(¿ar³acz bia³y), ale ca³kiem zielony niczym glut wyp³ywaj¹cy z
  6. No to poprostu SUUUUPPEEERRR!!!!!!!! 8)
  7. Pamietnik Policjanta PONIEDZIAÂŁEK - SiedzĂŞ razem z kapralem KluchÂą nad krzy¿ówkÂą.WTOREK - Nadal siedzimy nad krzy¿ówkÂą.SRODA - PrzyszedÂł pÂłk. ÂŻelazny i powiedziaÂł, ÂżebyÂśmy odwrĂłcili krzy¿ówkĂŞ, bo leÂży do gĂłry nogami.CZWARTEK -OdwrĂłciliÂśmy, ale i w tej pozycji jest trudna. Siedzimy.PIÂĄTEK - ZgÂłodniaÂłem Kapral Klucha chyba teÂż, bo krzy¿ówka zniknĂŞÂła.SOBOTA - PoniewaÂż zabrakÂło krzy¿ówki z nudĂłw zabraliÂśmy siĂŞ do Âłapania bandytĂłw. Ja zÂłapaÂłem jednego, a kapral Klucha 38.NIEDZIELA - PÂłk. ÂŻelazny osobiÂście zÂłoÂżyÂł przeprosiny na rĂŞce attache ambasady Holandii za zatrzymanie autokaru z 38 pasaÂżerami. A ja musiaÂłem zwolniĂŚ kierowcĂŞ. Pech.PONIEDZIAÂŁEK - Kieruje ruchem na skrzyÂżowaniu. W radiowozie jechaÂł pÂłk. ÂŻelazny. PomachaÂłem mu rĂŞkÂą. Mam teraz niezÂły karambol.WTOREK - Razem z kapralem KluchÂą bierzemy udziaÂł w poÂścigu za skradzionÂą ToyotÂą. Musimy go jednak przerwaĂŚ bo nogawka wkrĂŞciÂła mi siĂŞ w ÂłaĂącuch, a kapralowi Klusze pĂŞd powietrza oderwaÂł dzwonek.ÂŚRODA - PrzesÂłuchujĂŞ zboczeĂąca zÂłapanego w parku. Idzie w zaparte. Za to ja siĂŞ cholera przyznaÂłem.CZWARTEK - DostaliÂśmy wiadomoœÌ, Âże przy ulicy Sennej w mieszkaniu nr 7 niejaka babcia Pelagia lewituje. UdaliÂśmy siĂŞ na miejsce. WiadomoœÌ siĂŞ nie potwierdziÂła. Babcia Pelagia wcale nie lewitowaÂła. PowiesiÂła siĂŞ na Âżyrandolu.PIÂĄTEK - Gram z kapralem KluchÂą w karty. WygraÂłem. PiĂŞĂŚ asĂłw na karetĂŞ jokerĂłw.SOBOTA - Wczoraj wieczorem zauwaÂżyÂłem Âźle zaparkowanego "malucha". I do tego tuÂż pod moim oknem. ZapisaÂłem sobie jego numer. Dzisiaj sprawdziÂłem go w kartotece. To mĂłj "maluch". Chyba wezmĂŞ urlop.NIEDZIELA - Na spacerze pogryzÂłem wiewiĂłrkĂŞ. CzujĂŞ teÂż jakiÂś wstrĂŞt do wody. MoÂże to angina?PONIEDZIAÂŁEK - DostaliÂśmy zawiadomienie o zaginiĂŞciu kotka pana ministra. PĂŞdzimy na sygnale. TuÂż pod domem pana ministra, kapral Klucha na coÂś najechaÂł. Sprawdzam co to byÂło. JuÂż nie szukamy kotka.WTOREK - W parku pojawiÂł siĂŞ ekshibicjonista. ZastawiliÂśmy na niego puÂłapkĂŞ. Niestety. Wymkn¹³ siĂŞ. ZostaÂł mi w rĂŞce tylko jego pÂłaszcz. Fajnie wyglÂądaÂł, jak goÂły przedzieraÂł siĂŞ przez krzaki. W samej tylko koloratce.ÂŚRODA - RemontujĂŞ mieszkanie. WstrzeliÂłem koÂłek w ÂścianĂŞ. UmĂłwiÂłem siĂŞ z sÂąsiadem, Âże w dziurĂŞ po koÂłku wstawimy drzwi. Nie protestowaÂł. ByÂł nieprzytomny.CZWARTEK - W pracy same nudy. PrzeglÂądam listy goĂącze. Jednego goÂścia jakbym skÂądÂś znaÂł. Ale skÂąd?PIÂĄTEK - Dzisiaj pÂłk. ÂŻelazny oddaÂł mi mojÂą ankietĂŞ personalnÂą ze zdjĂŞciem, ktĂłra nie wiadomo czemu, zaplÂątaÂła siĂŞ miĂŞdzy listy goĂącze. Teraz juÂż wiem, skÂąd znaÂłem tego goÂścia!SOBOTA - Badania kontrolne. OddaÂłem mocz do analizy. Wiadro mi oddali.NIEDZIELA - CaÂła komenda idzie do kina. To podobno smutna historia o miÂłoÂści dwĂłch jamnikĂłw. Tak mi powiedziaÂł kapral Klucha. ZapytaÂłem siĂŞ o tytuÂł. "Psy 2". Nawet siĂŞ zgadza.PONIEDZIAÂŁEK - Od samego rana bolÂą mnie zĂŞby. Niby sztuczne uzĂŞbienie a jednak?!WTOREK - Dzisiaj rano mieliÂśmy kurs daktyloskopii. Kapralowi Klusze tak siĂŞ to spodobaÂło, Âże zacz¹³ wszystkim zdejmowaĂŚ odciski palcĂłw. PuÂłkownik ÂŻelazny nie zgodziÂł siĂŞ jednak na zdjĂŞcie butĂłw i przyÂłoÂżyÂł kapralowi aktĂłwkÂą.ÂŚRODA - Nudzimy siĂŞ w radiowozie. GrzebiĂŞ w samochodowej zapalniczce. Palec mi siĂŞ zaklinowaÂł. PrzestaÂłem siĂŞ nudziĂŚ. Za to zacz¹³em siĂŞ pociĂŚ.CZWARTEK - DostaliÂśmy wiadomoœÌ o napadzie na bank. PojechaliÂśmy tam czym prĂŞdzej, ale nie byÂło siĂŞ po co spieszyĂŚ. Ludzie juÂż wszystko wyzbierali.PIÂĄTEK - Kapral Klucha ruszyÂł w poÂścig za pijanym rowerzystÂą. Klucha ostro prowadzi radiowĂłz. Dobrze, ze wczeÂśniej wysiadÂłem na siusiu.SOBOTA - Dzisiaj Âłapiemy na radar. CoÂś nam nie idzie. Mamy dziwne wskazania. DostaliÂśmy wiadomoœÌ z komendy, aby zwrĂłciĂŚ echosondĂŞ, ktĂłra jest dowodem w sprawie.NIEDZIELA - Razem z KluchÂą i Paprochem pojechaliÂśmy na ryby. Dzien. bardzo udany. Szkoda tylko, Âże zapomniaÂłem zabraĂŚ wĂŞdek dla naszego zgranego zespoÂłu.PONIEDZIAÂŁEK - Dzisiaj zaspaÂłem do pracy. Dociskam gaz do deski mojego "malucha". 50km/h - urwaÂły mi siĂŞ lusterka. 60km/h - lakier zacz¹³ siĂŞ ÂłuszczyĂŚ, a wycieraczki przepeÂłzÂły na tylniÂą szybĂŞ, 70km/h - maska zawinĂŞÂła mi siĂŞ na dach. PrzechodzĂŞ na prĂŞdkoœÌ ekonomicznÂą. Min¹³ mnie rowerzysta.WTOREK - Kapral Klucha przyniĂłsÂł na komendĂŞ swĂłj rodzinny album. Po obejrzeniu pierwszej strony, pÂłk. ÂŻelazny pobiegÂł do toalety. A ja niestety, zwymiotowaÂłem dopiero w domu.ÂŚRODA - Dzisiaj przywieÂźli nam nowe umundurowanie. ÂŁadne, ciemne kurtki. Widoczny napis POLICJA. Tylko te pompony na czapkach takie jakieÂś... dziwne.CZWARTEK - Mam dolegliwoÂści Âżo³¹dkowe. CaÂły dzieĂą siedzĂŞ w toalecie. Papierkowa robota.PIÂĄTEK - Komputeryzacja policji postĂŞpuje. Tak napisali w biuletynie, ktĂłry zostaÂł nam przysÂłany z komendy g³ównej razem z paczkÂą dyskietek. PÂłk. ÂŻelazny zÂłoÂżyÂł podanie o przydziaÂł komputera.SOBOTA - PrzyszedÂł jeden taki i zacz¹³ siĂŞ awanturowaĂŚ, Âże on pÂłaci podatki, a my tu tylko siedzimy i pijemy kawĂŞ. ZaprzeczyÂłem. Kawa skoĂączyÂła nam siĂŞ w zeszÂłym tygodniu.NIEDZIELA - Kurs udzielania pierwszej pomocy. Sztuczne oddychanie. Ăwiczy posterunkowy Paproch z manekinem. CoÂś tu jest nie tak. Nie wiem dlaczego posterunkowy Paproch rozebraÂł siĂŞ do naga?! WszedÂł ÂŻelazny i wytrzaskaÂł Paprocha po pysku. No i nie wiem jak to jest z tym sztucznym oddychaniem. RozbieraĂŚ siĂŞ czy nie? A zima?PONIEDZIAÂŁEK - Dzisiaj posterunkowy Paproch powiedziaÂł, Âże idzie sobie ugotowaĂŚ jajka. Zawczasu wezwaliÂśmy pogotowie ratunkowe. Oj, jego Âżona bĂŞdzie znowu wÂściekÂła!WTOREK - Razem z kapralem KluchÂą znaleÂźliÂśmy zwÂłoki mĂŞÂżczyzny, le¿¹ce na Âławce. Klucha przytkn¹³ mu lusterko do ust i stwierdziÂł, Âże mĂŞÂżczyzna nie oddycha. Kiedy prĂłbowaÂłem sprawdziĂŚ dokumenty denata, zwÂłoki zaczĂŞÂły chrapaĂŚ. Klucha ma popsute lusterko.ÂŚRODA - Zawiadomienie o gwaÂłcie. PojechaliÂśmy na miejsce zdarzenia. Kapral Klucha przesÂłuchaÂł dziadka Edka, ktĂłry byÂł ofiarÂą napaÂści seksualnej. Podejrzana o dokonanie tego czynu jest niejaka babcia Wiesia. Kapral Klucha udaÂł siĂŞ do babci w celu jej przesÂłuchania. Ku memu zdziwieniu, potwierdziÂło siĂŞ doniesienie dziadka Edka. Kapral Klucha wyszedÂł od babci Wiesi po godzinie, bez czapki, paska, raportĂłwki i munduru. W samych tylko kalesonach.CZWARTEK - CaÂły czas leje deszcz. Nudzimy siĂŞ. Paproch zaproponowaÂł grĂŞ w butelkĂŞ. OdsunĂŞliÂśmy siĂŞ od tego zboczeĂąca na znacznÂą odlegÂłoœÌ.PIÂĄTEK - Wespó³ z Paprochem, eskortowaÂłem dziÂś pacjenta do domu wariatĂłw. Nie rozumiem, dlaczego tak siĂŞ nazywa ten zakÂład. SpotkaÂłem tu przecieÂż mnĂłstwo znanych wszystkim osobistoÂści: Gagarina, Napoleona, Puszkina, a nawet Elvisa. KrĂłl rock 'n' rola nie chciaÂł mi jednak zaÂśpiewaĂŚ tylko ugryzÂł mnie w rĂŞkĂŞ i napluÂł na daszek czapki.SOBOTA - Mobilizacja siÂł. Dzisiaj mecz w naszym mieÂście. Ochraniamy stadion. Gdyby Klucha nie krzyczaÂł "GOL" kiedy bramkĂŞ strzeliÂła druÂżyna przyjezdna, byĂŚ moÂże wyszlibyÂśmy z tego caÂło.NIEDZIELA - Leczymy rany po meczu. Klucha leÂży na gastrologii, bo kibice kazali mu zjeœÌ krawat i paÂłkĂŞ. Ja le¿ê na oddziale intensywnej opieki medycznej. JakiÂś Âłysy przywaliÂł mi ÂławkÂą, a drugi w szaliku poprawiÂł metalowÂą rurkÂą. Paproch leÂży nadal na boisku, bo jak go rzucili to wgryzÂł siĂŞ w murawĂŞ.
  8. CoÂś jeszcze siĂŞ znajdzie
  9. Katowice "Spodek" 8 paÂździernika 2005NajwiĂŞkszym wydarzeniem tegorocznej edycji festiwalu bĂŞdzie koncert James Blood Ulmer's Memphis Blood featuring Vernon Reid. W specjalnym programie, podczas jedynego koncertu w Europie zaprezentujÂą muzykĂŞ z nagranego wspĂłlnie albumu, nominowanego do Grammy.Ponadto wystapiÂą: Guitar Shorty (USA), Irek Dudek Big Band, Gitzi & Marsland (Kanada), SÂławek Wierzcholski, S. Riedel & Cree, Arek Korolik, Riders, Blues Flowers, Magda Piskorczyk, Easy Rider.DuÂża scena godzina 15.Scena Boczna godzina 11.Do 31.08 bilety na pÂłytĂŞ po 45. zÂł, potem co miesiÂąc o 10 zÂł.droÂższeSektory niebieskie do 31.08. - 35zÂł, do 30.09- 45zÂł. od 1. 10 55 zÂłSektory czerwone 55 zÂł, 65 zÂł, 75 zÂłSektor VIP 70, 80 , 90 zÂł....Po koncertach w "Spodku" imprezy - "Jam Session" w klubach RawyPomimo tego, Âże do festivalu jeszcze daleko..... czy ktosik juÂż moÂże wie czy bĂŞdzie czy nie :?:
  10. No i ni ma chêtnych co by mnie zabraÌ ... Zaœ z buta cisn¹Ì pod ta górka.... Mo¿e jednak ??
  11. A mĂłwiÂłam, co by te fotki z moim udziaÂłem ocenzurowaĂŚ
  12. Dla sprostowania ... pisze siĂŞ MROOFKA co by inaczej byÂło
  13. Ja niy godej....... moze jeszcze bedzie okazja co by cos zeskrobac..
  14. Skalar jak jo by Cie mogÂła zapomnieĂŚ ... tak sie niy do..... Jak tam guma do Âżucia? Wygodnie sie siedziaÂło?pozdroofka
  15. Niedaleko mojej ©hacjendy i mnie by miaÂło nie byĂŚ ???? OczywiÂście Âże sie zjawie. Albo na kole, albo piechty, albo busem... A moÂże by ktosik by siĂŞ zreflektowaÂł mnie podwie¿Ì??
  16. Witam ! ! ! Jestem se Mroofka. Za namow¹ niektórych ludzisk zalogowana na tej stronce... Dla tych co nie znaj¹, nie kojarz¹ i co baaardzo mo¿liwe nie pamiêtaja ( istnieje taka opcja gdy¿ z niektórymi pozna³am sie w Tychach ) mam 21 lat, jestem z Mys³owic s³ucham bluesa, lubie nalewki i wina..... Studentka II roku zarz¹dzania (tzw.nauka o goownie). Mamusia nie chce mi daÌ pini¹¿ków na A wiêc jak tylko okazja robie za plecaczek Pozdroffionka
  17. Niom, wracaj do zdrowia i niech droga bĂŞdzie dla Ciebie prosta
  18. Sprzedam Suzuki GSX-R 750, typ GR75A z 1987roku. Stan motorka jest super. Pomalowany, po wszeklich wymianach i regulacjach. Mankamentem sÂą gaÂźniki, nikt nie umie ich ustawiĂŚ i motor pali ale nie chce siĂŞ wkrĂŞcaĂŚ na obroty. Sprzedam lub zamieniĂŞ na coÂś taĂąszego z dopÂłatÂą lub rĂłwnowartego.
  19. Koleœ ostatnio wyrwa³ YAMAHE 1000 z 2001 roku za 15 tyœ. Ja do Suzuki coœ nie mam zaufania, mam jednego ale starego GSX-R 750 i ksi¹¿kê nad nim pisz¹.
  20. Witam. PoszukujĂŞ kogoÂś, kto zna siĂŞ na gaÂźnikach motocyklowych i wyreguluje mi je tak Âżeby motor normalnie jeÂździÂł. Rzecz jasna nic nie chcĂŞ za darmo, ale wszystkie "serwisy" mnie tak traktujÂą jak bym chciaÂł za friko. WiĂŞc czekam na konkretne propozycje.
  21. 179274_1449834468

    Suzuki

    Witam, mam Suzuki GSX-R 750 z 1987roku. Zamontowane sÂą w nim gaÂźniki mechaniczne ale sÂą juz tak wyÂświechtane Âże nie da siĂŞ jeÂździĂŚ. ChciaÂłem zainstalowaĂŚ w ich miejsce podciÂśnieniowe ale nie znam rozstawu i Âśrednic gardzieli z modelu z 1992roku. Czy jest ktoÂś w stanie mi pomĂłc????
  22. dostaÂł w Âłeb.ale nie powiem - ÂśmiaÂłem siĂŞ
  23. jesteÂście wszyscy miĂŞtcy!!! pewnie jak sie zatniecie przy goleniu i zobaczycie krew to mdlejecie
  24. Ostatnio mia³em niemi³¹ przygodê z jakimœ wstrêtnym panem na motocyklu. Podjecha³ nagle z lewej strony i urwa³ mi lusterko. No sam ju¿ nie wiem za co.Fakt ¿e mo¿e trochê mu zajecha³em drogê ale przecie¿ przewróci³ siê na trawê i nic mu siê nie sta³o wiêc o co te pretensje?No wiêc by³o to tak ¿e najpierw zanim mu trochê zajecha³em to na poprzednim skrzy¿owaniu podje¿d¿aliœmy równoczeœnie do œwiate³ i chyba mu po nodze przejecha³em, tej prawej. Ale po pierwsze po co j¹ wystawia³ (móg³ siê na lewej opieraÌ a nie akurat na prawej) a poza tym w takich du¿ych buciorach i tak nic nie poczu³.No a potem te nieszczêsne zajechanie. No w zasadzie to jego wina bo kto to widzia³ wyprzedzaÌ taki samochód jak moje bmw na takiej w¹skiej dwupasmówce. Bmw ma ju¿ co prawda 20 lat no ale jest czarne i dlatego szybko jeŸdzi. No wiêc zmienia³em pas i myœla³em ¿e on zahamuje a on odbi³ mi siê od drzwi chyba (jakaœ rysa mi siê zrobi³a) i gdzieœ na bok pojecha³. Osobno. To znaczy osobno on a osobno motocykl.Ale ¿eby zaraz lusterka urywaÌ? No i gdzie ja teraz takie lusterko do bmw kupiê?Nie lubiê motocyklistów. Fuj. BeKatamaraniarz
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.