Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 22.08.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. Dzień dwunasty 21.08.2021 Ostatni dzień wyjazdu to taki trochę relaks połączony z podsumowaniami. Drogami gorszej kategorii niespiesznie podążam na Morawy. W połowie dnia zatrzymuję się pod zamkiem Namest nad Oslavou. Byłem tam już kilkakrotnie, niestety za każdym razem witały mnie zamknięte drzwi. Albo robili remont, albo świętowali albo ja byłem za późno. Dzisiaj mam szczęście. Czeski trochę kojarzę, więc nie było problemów ze zrozumieniem przewodniczki. W zamku pozostało sporo wyposażenia z XIX i XX wieku, ponieważ służył on jako rezydencja prezydenta Czechosłowacji. Zamek Namest nad Oslavou, tym razem był otwarty Niech to będzie przestroga dla tych, którzy jeżdżą bez kasku W niedalekiej restauracji jem szybki obiad i jadę w stronę Ostrawy. Po polskiej stronie nie czeka na mnie żaden komitet powitalny w postaci straży granicznej czy kontroli sanitarnej. Nawet niespecjalnie zwalniam. Do domu przyjeżdżam po około dwóch godzinach. Moja udana wycieczka dobiega szczęśliwie końca. Z wyjątkiem pierwszego dnia nie miałem żadnych złych przygód. Ustrzegłem się wywrotek. Pomimo braku zabezpieczenia bagażu nikt go nie przygarnął. Jak do dzisiaj nie przysłali żadnego mandatu, nie złapałem też gumy, co zawdzięczam chyba koledze Dziadowi Borowemu, który przerobił koła na bezdętki. Cele osiągnięte. Empirycznie stwierdzam, że francuska część Alp z pewnością zadowoli motocyklistów żądnych dróg obfitujących w ciasne zakręty. Jako historyk skupiłem się dodatkowo na zwiedzaniu najciekawszych zamków. W odróżnieniu od wcześniejszych eskapad rezerwowałem noclegi przez booking na bieżąco w trakcie podróży, co generalnie zdało egzamin. Pewnym mankamentem były dość wysokie ceny ale to po części wina okresu urlopowego. Jakoś nigdy nie udało mi się zorganizować wyjazdu w czerwcu, dlatego tradycyjnie przepłacam. Z perspektywy czasu oceniam, że wycieczka miała trochę za duże tempo. Optymalnie powinienem przejeżdżać dziennie do 300 km, tak jak zeszłego roku na Afryce Twin. Tym razem wyszło niemal 400 km i na koniec dnia zdradzałem objawy „wytłuczenia”. Winą za taki stan rzeczy obarczam po części zbyt sportowe nastawy zawieszenia. Do jazdy turystycznej trzeba było skręcić bardziej miękko. Kończąc, pora odpowiedzieć na pytanie ze wstępu. Tak, w moim przekonaniu Yamaha Tenere 700 całkowicie spełnia warunki stawiane motocyklom wyprawowym. Przede wszystkim sprzęt nie męczy nadmiernie po dwóch tygodniach ciągłej jazdy. Zasięg Tenerki oceniam jako wystarczający, ochronę przed czynnikami atmosferycznymi również. Silnik wespół z podwoziem pozwalają czerpać masę radości z jazdy po przełęczach, a jak komuś obrzydł asfalt można bez obaw zboczyć w lekki offroad. Oczywiście moto nie rozpieszcza użytkownika tysiącami mniej lub bardziej przydatnych gadżetów turystycznych. W zamian oferuje prostotę oraz niską masę, które dostajemy za umiarkowaną cenę. Pozdrawiam wszystkich motocyklistów, no i do zobaczenia na trasie
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.