Przypomniał mi się stary kawał : Przywozi gość do blacharza na lawecie kupę złomu i pyta, czy da się z tego coś zrobić? Blacharz magik odpowiada: Panie za 2 tygodnie będzie z tego furka jak ta lala. Po 2 tygodniach blacharz wali do właściciela: Panie coś Pan to kupił , już drugi raz klepiemy i za każdym razem wychodzi przystanek autobusowy Z moich doświadczeń to powiem tylko tyle ,że autko czy moto przy zakupie kontrolować na wszystkie możliwe sposoby. Korzystać ze znajomych ,mechaników, czujników, serwisów i co tam kto ma. Lepiej dopłacić za ekspertyzę niż potem płakać.