Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Czyżby pierwszy pechowiec w tym roku...


marian65

Rekomendowane odpowiedzi

Prawda jest taka, że takie p............. na motorynkach to jak niedzielni kierowcy. Co z tego,że jedzie 40km/h ani wyprzedzić gnoja,  nie wie do czego kierunki, nie wie do czego środkowy pedał służy ogólnie podnosi ciśnienie na drodze. Motocykl ma wyprzedzić i zniknąć a nie bujać się mi na zderzaku czy przed maską. Jeszcze go kurwa w oponę trafię i będę miał na sumieniu prawidłowo jadącego kierowcę ;/

 

Prawidłowo jadącego... mnie to wystarczy. Po to ktoś stworzył kodeks, by każdy przy minimum bezpieczeństwa mógł uczestniczyć w ruchu drogowym, więc jaki jest problem jak ktoś się toczy zgodnie z przepisami?  Wyjeżdżając na drogi publiczne podporządkowujesz się pod prawo jakie na nich obowiązuje. Jazda motocyklem nie jest obowiązkowa i jeśli nie masz zamiaru się dostosować do zasad jakie panują w danym kraju to szukaj miejsca, gdzie nie będą one Ci przeszkadzać (może tor, polne drogi). Jeśli już łamiesz przepisy to nie rób z tego normy. Każdy robi to na własną odpowiedzialność i nie powinien zachęcać do tego innych i robić z tego normy. Każdy łamie przepisy, ale jakie z tego będą konsekwencje zależy, gdzie te przepisy łamią. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż to luki85 , wszystko zależy gdzie te przepisy są łamane. Można czegoś nie przestrzegać szczególnie jak się mieszka i jeździ w Polsce, ale nie wolno lekceważyć czyjegoś życia. Dzidowanie w mieście i jazda z kosmicznymi szybkościami między domami zawsze kończy się źle i jest tylko kwestią czasu kiedy dojdzie do nieszczęścia.O ile trafimy na tępego czy ślepego puszkarza to jeszcze ma szanse na przeżycie, jeśli trafimy na pieszego to będzie po nim lub zostanie kaleką. Komu to potrzebne? A jednak jest mnóstwo chojraków do których nie dociera żadna perswazja a jak się przekonają na własnej skórze to już jest za późno... :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż to luki85 , wszystko zależy gdzie te przepisy są łamane. Można czegoś nie przestrzegać szczególnie jak się mieszka i jeździ w Polsce, ale nie wolno lekceważyć czyjegoś życia. Dzidowanie w mieście i jazda z kosmicznymi szybkościami między domami zawsze kończy się źle i jest tylko kwestią czasu kiedy dojdzie do nieszczęścia.O ile trafimy na tępego czy ślepego puszkarza to jeszcze ma szanse na przeżycie, jeśli trafimy na pieszego to będzie po nim lub zostanie kaleką. Komu to potrzebne? A jednak jest mnóstwo chojraków do których nie dociera żadna perswazja a jak się przekonają na własnej skórze to już jest za późno... :mellow:

 

Ja tam jestem zdania, że wszystko jest dla ludzi. Nawet jestem w stanie dopuścić do świadomości popisy motocyklistów w ruchu ulicznym, ale pod jednym warunkiem: wiem, że facet który to robi wie co robi i zna się na tym. Ale niestety dodawanie gazu jest łatwiejsze niż hamowanie. Każdemu trafiają się błędy, gorszy dzień itd. ale jeśli zachowuje to minimum bezpieczeństwa jakie wyznaczają nam znaki na drodze to kolizja z pieszym skończy się co najwyżej potłuczeniem i dobrą lekcją dla motocyklisty i pieszego.

 

P.S. Ciekaw jestem na ile Magic stosuje się do tego co tu pisze :) Bo potrafi każdego strupiałego posta postawić na nogi :D Żeby się nie okazało, że każdy tu się poci nad odpowiedzią dla kolegi, a w rzeczywistości facet buja się spokojnie jak ten rasta w jego avatarze :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli już łamiesz przepisy to nie rób z tego normy. Każdy robi to na własną odpowiedzialność i nie powinien zachęcać do tego innych i robić z tego normy. Każdy łamie przepisy, ale jakie z tego będą konsekwencje zależy, gdzie te przepisy łamią.

To by wystarczyło zamiast tych Twoich całych animozji. Każdy lamie przepisy, nie zawsze te o prędkości. Kiedyś jedynie L-ki jeździły zgodnie z przeisami, dzisiaj nawet tam się zdarza.

Wiec takie udawanie świętych w internecie uważam za hipokryzję lub schizofrenię. Zależnie od indywidualnego przypadku i zacietrzewienia w przekonaniu o swojej jeździe z przepisami.

Dla tych wszystkich świętych przypominam, że pojazd poruszający się po autostradzie 40km/h robi to zgodnie z przeisami, że pojazd jadący przed wami 20km/h w czasie godzin porannego/ popołudniowego szczytu, kiedy pedzicie do pracy, czy z pracy po dzieci. Robi to zgodzie z przepisami. Wiec do jasnej choler (autor ma na myśli chorobę panująca w Europie w wiekach średnich) skonczcie granic, narzekać, i wylewać swoje frustrację na uczestników ruchu. TO WSZYSTKO JEST ZGODNE Z PRZEPISAMI.

PS To ze jest przepis o utrudnianiu ruchu, nic nie znaczy. Jest on równie martwy co "zimny Lech".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

*Magik* tylko że Ci co jadą 20 czy 40 i są zawalidrogą nie zabiją siebie w tak efektowny (i efektywny) sposób jak pajac pędzący dwie paki przez miasto. Rozumię przez miasto 80 lecieć ba czasami nawet i 100... ale 200? A są tacy. I potem ktoś "wymusi" nie spodziewając się pocisku ziemia-ziemia zbliżającego się w jego kierunku.

 

Coraz więcej czytam Twoich postów i uważam że masz pewne objawy osobowości histrionicznej...

 

 

 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.