Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Pierwsze moto :) proszę o pomoc ! :)


Roksana

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich motocyklistów :) !

Przymierzam się do zakupu pierwszego moto :) Nie mam zbyt dużo kasy jak na początek i chciałabym kupić coś z silnikiem 500 ew. 600 :)

Na allegro przeglądałam co tam mają :) Wrzucę linki i liczę na wasze opinie co do tych maszyn, co o nich sądzicie :) może znacie któreś ze śląskich dróg ? :) Oczywiście, że w razie czego trzeba podjechać i dokładnie moto zobaczyć itd ale chętnie poczytam waszych opinii :)

http://otomoto.pl/suzuki-gs-500e-M3412953.html

http://otomoto.pl/honda-cb-500-M3313602.html

http://moto.allegro.pl/suzuki-gs-500-e-1995-r-idealny-odblokowany-i2704151221.html

http://moto.allegro.pl/suzuki-gs500e-i2690521635.html

http://moto.allegro.pl/honda-cb500-cb-500-z-niemiec-okazja-3999-zl-i2685130229.html

Liczę na Wasza pomoc :)

LwG ! :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Roksana, na początek swojej przygody motocyklowej zamierzasz kupić 20-to letni motor? On będzie miał tyle lat co Ty.... :) Nie wiadomo w jakim będzie stanie technicznym, może się okazać, że zacznie się sypać, kolejne pieniądze na mechaników.... Nie lepiej na początek kupić mniejszą i zdecydowanie nowszą maszynę za te same pieniądze? Nie żebym się czepiał, ale jak śledzę to forum, to od jakiegoś czasu widzę dziwną prawidłowość. Dziewczyny zdają egzaminy, otrzymują prawo jazdy, pełne euforii pod wpływem sugestii innych (również i naszych forumowiczów) kupują maszyny, które dosłownie je przerastają. A potem czytam, że kolejna dziewczyna zaraz po otrzymaniu prawka, albo zaliczyła glebe, albo miała wypadek... Takich przypadków na tym tylko forum jest zdecydowanie za dużo. Nie oszukujmy się, zdarzają się sytuacje, że dziewczyny na kursie nie ogarniają Hondy CBF250. A wmawia się im, że maszynę o pojemności 600 na pewno ogarną. Moim skromnym zdaniem kup sobie na początek jakieś moto 125cm. Wierz mi, nie będziesz na takim motorku głupio wyglądała - one w zasadzie mają podobne gabaryty zewnętrzne do maszyn o większych pojemnościach - różnice widać w samym silniku. Za 4-5tys zł ten motorek będzie miał zaledwie 2-3lata i niewielki przebieg. Zapewni CI komfortową jazdę z prędkościami 80-90km/h, małe spalanie i bezawaryjną pracę. Za sezon, dwa bez problemów go sprzedaż niewiele tracąc i wówczas dopiero, mając już jakieś doświadczenie, sama zadecydujesz co wybrać. Takie jest moje zdanie, ale wybór należy do Ciecie, w końcu Ty tu rządzisz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po zdjęciach najwięcej się nie dowiesz, maszyne najlepiej jest obejrzeć samemu i się nią przejechać. Ten pierwszy GS wygląda fajnie, w dodatku nie jest to handlarz, a motocyklista - wg. mnie spory plus. Możesz poprosić o fotki z wypraw tym moto - uwiarygodni jego historie.

Moim skromnym zdaniem kup sobie na początek jakieś moto 125cm.

Albo skuter w Tesco....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Roksana, na początek swojej przygody motocyklowej zamierzasz kupić 20-to letni motor? On będzie miał tyle lat co Ty.... :) Nie wiadomo w jakim będzie stanie technicznym, może się okazać, że zacznie się sypać, kolejne pieniądze na mechaników.... Nie lepiej na początek kupić mniejszą i zdecydowanie nowszą maszynę za te same pieniądze? Nie żebym się czepiał, ale jak śledzę to forum, to od jakiegoś czasu widzę dziwną prawidłowość. Dziewczyny zdają egzaminy, otrzymują prawo jazdy, pełne euforii pod wpływem sugestii innych (również i naszych forumowiczów) kupują maszyny, które dosłownie je przerastają. A potem czytam, że kolejna dziewczyna zaraz po otrzymaniu prawka, albo zaliczyła glebe, albo miała wypadek... Takich przypadków na tym tylko forum jest zdecydowanie za dużo. Nie oszukujmy się, zdarzają się sytuacje, że dziewczyny na kursie nie ogarniają Hondy CBF250. A wmawia się im, że maszynę o pojemności 600 na pewno ogarną. Moim skromnym zdaniem kup sobie na początek jakieś moto 125cm. Wierz mi, nie będziesz na takim motorku głupio wyglądała - one w zasadzie mają podobne gabaryty zewnętrzne do maszyn o większych pojemnościach - różnice widać w samym silniku. Za 4-5tys zł ten motorek będzie miał zaledwie 2-3lata i niewielki przebieg. Zapewni CI komfortową jazdę z prędkościami 80-90km/h, małe spalanie i bezawaryjną pracę. Za sezon, dwa bez problemów go sprzedaż niewiele tracąc i wówczas dopiero, mając już jakieś doświadczenie, sama zadecydujesz co wybrać. Takie jest moje zdanie, ale wybór należy do Ciecie, w końcu Ty tu rządzisz :)

Kolego co ty chcesz od wieku motocykli i ich awaryjności? Ja głównie jeżdżę zabytkami w roczniku ok 95 i powiem Ci że odziwo są mniej kosztowne jeśli chodzi o serwis niż 10 lat młodsze sprzęty moich kumpli, a przy tym nie są bardziej awaryjne. Oczywiście wszystko jest kwestią kupienia zdrowej sztuki, ale mi w żadnym moto nie padł piec, a kumpel ostatnio kupił zx10 z 2006 roku i ma właśnie piec do wymiany bo mu się sypnął...

Co do pojemności typu 125 to kolega wyżej dobrze napisał...

Motocykle które znalazła Roksana są wg mnie najbardziej odpowiednie dla niej na początek, bo nie są to demony prędkości, ale też nie znudzi się takim sprzętem po paru miesiącach jazdy.

Z innej beczki to ja osobiście i z premedytacją kupiłem mojej żonie do nauki jazdy (nie ma prawka i w życiu nie jeździła jednośladem-nie licząc roweru) RF900 który ma ponad 130 kucy a do tego jest przerobiony do stuntu i licząc wielkość zębatki to ma zryw na kole oscylujący w okolicy 200KM! I powiem Ci że ogarnęła temat bez najmniejszego problemu, przejeździła nim swoje i żyje ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Roksana co do tych motocykli, to najlepiej weź kogoś kto dobrze siedzi w temacie i zrób sobie rundkę po tych w miare blisko. Bo czasami moto wygląda źle na zdjęciach a na miejscu się okazuje że motocykl ma śmiesznie mały przebieg, technicznie jest w dobrej kondycji a poprostu właściciel nie dbał o jego wizualną stronę. Z drugiej strony moto może pięknie się błyszczeć, być po pełnym serwisie itd itp, a się okaże że jest zarżnięty silnik, a do tego np sypie się na główce ramy (co do ramy to raz mnie tak koleś załatwił, ale na szczęście to nie był jakiś wielki czy kosztowny problem, bo to w moto do stuntu. Natomiast jak kumplowi padł piec to koszt wymiany jest większy niż mój motocykl jest warty...).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak pisałem - zakup sędziwego motocykla to loteria. Roksana, lubisz hazard? To powodzenia. Moja rada, porozmawiaj z koleżankami, które miały "przygody" ze swoimi super maszynami. Może się okazać, że po tych nieprzyjemnych zdarzeniach, mają nieco inne zdanie na temat swojego pierwszego moto, niż pierwotnie. Swoją drogą zastanawiające jest, jakie dziewczyny i na jakich maszynach zaliczają glebę i ulegają wypadkom. Analogia do młodocianych posiadaczy ścigaczy :) Ale jak widzę, presja kolegów forumowiczów jest wielka, więc nie masz za bardzo dużego wyboru :) Ja z mojej strony, życzę Ci, by trafił Ci się super motorek, na którym pojeździsz jakiś czas i byś nie musiała nowo zakupionej maszyny od razu wstawić do warsztatu i czekać wieki na jej naprawę. Powodzenia w szukaniu. Już wielokrotnie było mówione, że 90% starych używanych motocykli na rynku to złomy. Podobnie jak z autami. Polaków nie stać na regularne przeglądy, serwisowanie swoich maszyn w porządnych serwisach. Póki moto jeździ to jeździ, jak zaczyna się sypać to do żyda... Smutne ale prawdziwe - polska rzeczywistość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy kupuje co lubi/się podoba. Roksana wybrała i tak mniejsze zło, bo wybrała dwa modele względnie bezawaryjne i bardzo popularne na pierwsze moto. Trzeba tylko dobrze wybrać i będzie git.

PS: zaproponowałbym pomoc i o ile na mechanice znam się dobrze, to nie mam jeszcze takiego otrzaskania w motocyklach jakie byłoby potrzebne. Ale jak coś to ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@FUTRZAK jak widać nie masz żadnego doświadczenia w zakupie czy jeździe motocyklami, więc po co w ogóle się udzielasz? To że Tobie nagadali że lepiej tak czy siak a nie masz doświadczenia na własnej skórze nie kwalifikuje Cię w żaden sposób do doradzania koleżance. U mnie każdy (DOSŁOWNIE KAŻDY) zaczynał od starszego moto z kilku prostych względów: tanie części, tani serwis, duża popularność używanych części-to wszystko chociażby z racji dużego prawdopodobieństwa gleb na początku kariery. Poza tym porównaj sobie wytrzymałość silników 125 z 500 ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak samo ciężko kupić 125 2-3 letnią w dobrym stanie jak 10-15 letni motocykl o większej pojemności. Często te 125 są użytkowane przez młodych kierowców ( żeby nie było nie wrzucam wszystkich do jednego worka) którzy nie uznają serwisowania takich motocykli i w większości mają ściągnięte blokady co wpływa dość mocno na żywotność

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie... @Futrzak jak nie miałeś styczności z takimi motocyklami to się lepiej nie udzielaj. Mój poprzedni moto to była Honda CB500 z 96 roku. Nie mogę złego słowa powiedzieć na ten motocykl. Większość moich znajomych zaczynała od 500 w tych rocznikach. Cebule i Gs-y są naprawdę mało awaryjnymi motocyklami. (w mojej cebuli zmieniałem tylko olej ;) ) Racja - na rynku jest sporo trupów dlatego warto wziąć ze sobą kogoś kto siedzi w temacie..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No w zasadzie 4-5tys. zł to w końcu nie majątek, ryzyka nie ma dużego. Mi pozostaje tylko życzyć powodzenia. Ale sami sobie zaprzeczacie w swoich wypowiedziach. Moje wypowiedzi przede wszystkim miały na celu zwrócenie uwagi na powszechny problem z ogarnięciem przez początkujące dziewczyny dużych maszyn - prędzej czy później jazda taką maszyną kończy się niewesoło. To tyle w temacie, nie będę się już wypowiadał, bo jak widać, moje wypowiedzi są dla niektórych niewygodne. Wydawało mi się tylko, że forum ma służyć wszystkim, którzy coś mają do powiedzenia w temacie wątku. Ale widzę, że starzy wyjadacze mają z góry ugruntowany pogląd w tym jak i w innych tematach. Obym nie musiał czytać wpisów kolejnej koleżanki, która będzie szukała porad i pomocy po niedaj Boże jakimś nieszczęśliwym zdarzeniu na swoim super motorze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@FUTRZAK jak widać nie masz żadnego doświadczenia w zakupie czy jeździe motocyklami, więc po co w ogóle się udzielasz? To że Tobie nagadali że lepiej tak czy siak a nie masz doświadczenia na własnej skórze nie kwalifikuje Cię w żaden sposób do doradzania koleżance. U mnie każdy (DOSŁOWNIE KAŻDY) zaczynał od starszego moto z kilku prostych względów: tanie części, tani serwis, duża popularność używanych części-to wszystko chociażby z racji dużego prawdopodobieństwa gleb na początku kariery. Poza tym porównaj sobie wytrzymałość silników 125 z 500 ;)

A jak glebniesz to aż tak bardzo nie chce się płakać...

Na pierwszy moto? Bardzo dobrze celujesz Roksana

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No w zasadzie 4-5tys. zł to w końcu nie majątek, ryzyka nie ma dużego. Mi pozostaje tylko życzyć powodzenia. Ale sami sobie zaprzeczacie w swoich wypowiedziach. Moje wypowiedzi przede wszystkim miały na celu zwrócenie uwagi na powszechny problem z ogarnięciem przez początkujące dziewczyny dużych maszyn - prędzej czy później jazda taką maszyną kończy się niewesoło. To tyle w temacie, nie będę się już wypowiadał, bo jak widać, moje wypowiedzi są dla niektórych niewygodne. Wydawało mi się tylko, że forum ma służyć wszystkim, którzy coś mają do powiedzenia w temacie wątku. Ale widzę, że starzy wyjadacze mają z góry ugruntowany pogląd w tym jak i w innych tematach. Obym nie musiał czytać wpisów kolejnej koleżanki, która będzie szukała porad i pomocy po niedaj Boże jakimś nieszczęśliwym zdarzeniu na swoim super motorze.

Troche nie ogarniam twojego toku myślenia, dlaczego zakładasz z góry że nie ogarnie laska dużych maszyn? Znam takie które od litra zaczynały, a dwie nawet od 1300 road star i nie miały problemów zarówno z mocą i wagą, wszystko zależy jak ktoś się na czym czuje i co mu podchodzi, a uogólnianie i wciepywanie wszystkich do jednego worka, nie przystoi motocykliście :D

A to że każdy musi się na motorze wywrócić jest wkalkulowane w tą pasje, im szybciej i "taniej "tym lepiej:-) Pozostanie nauka na przyszłość

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No w zasadzie 4-5tys. zł to w końcu nie majątek, ryzyka nie ma dużego. Mi pozostaje tylko życzyć powodzenia. Ale sami sobie zaprzeczacie w swoich wypowiedziach. Moje wypowiedzi przede wszystkim miały na celu zwrócenie uwagi na powszechny problem z ogarnięciem przez początkujące dziewczyny dużych maszyn - prędzej czy później jazda taką maszyną kończy się niewesoło. To tyle w temacie, nie będę się już wypowiadał, bo jak widać, moje wypowiedzi są dla niektórych niewygodne. Wydawało mi się tylko, że forum ma służyć wszystkim, którzy coś mają do powiedzenia w temacie wątku. Ale widzę, że starzy wyjadacze mają z góry ugruntowany pogląd w tym jak i w innych tematach. Obym nie musiał czytać wpisów kolejnej koleżanki, która będzie szukała porad i pomocy po niedaj Boże jakimś nieszczęśliwym zdarzeniu na swoim super motorze.

Kto czemu zaprzecza w wypowiedzi? Bo ja nie zauważyłem żeby ktoś czemuś zaprzeczał, poza Twoimi poglądami. Ja prawdziwą karierę zaczynałem od GSXR1100, moja żona od wcześniej wspomnianej RFki. A co do gleby, to jak ktoś ją ma zaliczyć to czy wsiądzie na rolki, rower, skuter czy na litra to i tak zaliczy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, koledzy i koleżanki twierdzą, że zaliczenie gleby jest nieuniknione i wręcz wpisane w jazdę motocyklem... Kupuj od razu litrowego ściga, koleżanka i koledzy wiedzą co mówią. Musisz mieć przecież zapas mocy! Najlepiej nauczysz się pływać od razu na głębokiej wodzie! Ja Ci Roxana aż tak źle nie życzę. Ale jak byś już musiała się wyglebić (no bo to wedle kolegów i koleżanki wypowiadających się powyżej jest to raczej nieuniknione) to może na maszynie ważącej niewiele ponad 100kg i przy "rozsądnych" prędkościach jakie gwarantują te pseudo motory o pojemności 125-250?

W tym momencie przepraszam za sarkazm, ale jakoś nie potrafiłem powstrzymać się od komentarza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, koledzy i koleżanki twierdzą, że zaliczenie gleby jest nieuniknione i wręcz wpisane w jazdę motocyklem... Kupuj od razu litrowego ściga, koleżanka i koledzy wiedzą co mówią. Musisz mieć przecież zapas mocy! Najlepiej nauczysz się pływać od razu na głębokiej wodzie! Ja Ci Roxana aż tak źle nie życzę. Ale jak byś już musiała się wyglebić (no bo to wedle kolegów i koleżanki wypowiadających się powyżej jest to raczej nieuniknione) to może na maszynie ważącej niewiele ponad 100kg i przy "rozsądnych" prędkościach jakie gwarantują te pseudo motory o pojemności 125-250?

W tym momencie przepraszam za sarkazm, ale jakoś nie potrafiłem powstrzymać się od komentarza.

Kolego nie zrozumiałeś przekazu. Nie napisałem że każdy musi zaliczyć glebę, bo ja od czasów podstawówki gleby nie zaliczyłem i mam nadzieje że tak zostanie. Moje ostatnie zdanie dotyczyło własnie tego co pisane wcześniej że kupując motocykl o pojemności... jest dużo większe ryzyko rozwalenia się. Ten temat był już wiele razy poruszany. Jak ktoś na odpowiednią wyobraźnie i trochę rozumu to potrafi jeździć ostrożnie bez względu na to jaki sprzęt dosiada

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam zaczynałem od GSa z 1996 roku i złego słowa powiedzieć nie mogę. Towarzyszył mi dość krótko bo 5 miesięcy ( 6 k km ) ale nigdy nie zawiódł w trasie! Swoją drogą koleżanka z forum chce sprzedać swoją GPZte jak sie nie myle z 97 roku za troche ponad 4 tyś! Sprzet znany mnie i kuilku innym forumowiczom!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, koledzy i koleżanki twierdzą, że zaliczenie gleby jest nieuniknione i wręcz wpisane w jazdę motocyklem... Kupuj od razu litrowego ściga, koleżanka i koledzy wiedzą co mówią. Musisz mieć przecież zapas mocy! Najlepiej nauczysz się pływać od razu na głębokiej wodzie! Ja Ci Roxana aż tak źle nie życzę. Ale jak byś już musiała się wyglebić (no bo to wedle kolegów i koleżanki wypowiadających się powyżej jest to raczej nieuniknione) to może na maszynie ważącej niewiele ponad 100kg i przy "rozsądnych" prędkościach jakie gwarantują te pseudo motory o pojemności 125-250?

W tym momencie przepraszam za sarkazm, ale jakoś nie potrafiłem powstrzymać się od komentarza.

jeździłeś kiedyś gs-ką albo podobnym motocyklem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Roksana polecam CI cb500 :) ew..GSa,fajne klasyczne motorki do nauki i troche poważniejszej jazdy,ja na Cebuli zrobiłem troche i jest ok,spalanie 4-5 L,do setki 4,8 więc i można troche mocniej,praktycznie bezawaryjny tylko jest mały problem,zostało tego już niewiele w wiekszości zajechane ostro..i znalezienia dobrej sztuki to wyczyn,sporo dziewczyn śmiga i są megazadowolone wejdz popatrz na forum cb500 jest Galeria :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżdżę motocyklem starej klasy supersport co oznacza,że maszyny te były przeznaczone do ostrego pałowania na torze. Motocykla z rocznika 96. w moich rękach już 5 sezonów, trochę się nim najeździłem to mogę powiedzieć o wadach i zaletach.

Może najpierw zalety:

-sprzęt tani w zakupie- więcej kasy na ubrania i serwis,co zawsze trzeba zrobic

-mniej boli jak coś się porysuje niż na nowym sprzęcie

-pierwsze kroki z motocyklem nie zawsze bywają łatwe i przyjemne,więc lepiej uczyć się na czymś starym

-nie boisz się,że ukradną ;]

-mniej wysilony silnik- większa żywotność

Niby wszystko fajnie,ale przejdźmy do wad:

-jeżeli kupisz moto które było zaniedbane to może Cie to sporo kosztować (załóżmy łożysko główki ramy,rozrząd i napęd)

-musisz się liczyć,że tarcze hamulcowe nie będą w super stanie

-wizualnie to koło perły może tylko stał (mi to akurat nie przeszkadza)

-może dymić z wydechu na czarno (niedopalające się paliwo,nie da się tego wyregulować jeżeli już coś przepuszcza), lub na siwo co oznacza,że silnik bierze olej (zdarza się to też nowszym modelom od pałowania, jeżeli nie bierze za dużo to nie ma co się martwić)

Minusy z mojego doświadczenia, ale i tak jeżdżę kopcenie mi nie przeszkadza, nie jest aż tak źle. Po drugie nie kupiłbym drogiego na pierwsze,szkoda kasy. Obecnie moto jest doinwestowane (napęd,rozrząd,opony,łożysko główki). Chciałem ją sprzedać nawet,ale po dłuższych przemyśleniach zostanie jeszcze w moich rękach.

Jeżeli ktoś mi będzie mówił o tym,że silnik już mam do wyrzucenia i 250 lepsze to niech weźmie sportowa 250 zrobi nią 80kkm i zobaczymy jak jego silnik bezie się sprawował. Problem w kupnie używanych szczególnie sportów jest taki,że nie wiesz jak ktoś jeździł wcześniej. Jeżeli moto jest przeznaczone do pałowania to jak tak będzie użytkowane to nic wielkiego mu się nie stanie,chyba,że trafi na debila który będzie pałował ale nie serwisował wtedy masz minę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Roksana nie słuchaj ludzi którzy praktycznie nie mają styczności z motocyklami a najlepieją sie czują i wypowiadają w dziale "Ku przestrodze" bo jest tu pare takich "orłów" i chyba wszyscy wiedzą o kim mowa bo nie da sie tego po prostu nie zauważyć.

Kumpel ma do sprzedania moto, jak byś była zainteresowana odezwij sie do mnie na PW a moge Ci go sprawdzić.

http://moto.allegro....2715806715.html

Jak by było wszystko ok i by Ci sie spodobał to jeszcze sie potarguje co do ceny za Ciebie ;):D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.