Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Opowiadanie o ...


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł aÂż pawia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł aÂż pawia na sĂŞpa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł aÂż pawia na sĂŞpa sokoÂłem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł aÂż pawia na sĂŞpa sokoÂłem przeÂłonaczyÂł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł aÂż pawia na sĂŞpa sokoÂłem przeÂłonaczyÂł ÂłonacydÂłem od ĂŚwirka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł aÂż pawia na sĂŞpa sokoÂłem przeÂłonaczyÂł ÂłonacydÂłem od ĂŚwirka wrĂłbelka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł aÂż pawia na sĂŞpa sokoÂłem przeÂłonaczyÂł ÂłonacydÂłem od ĂŚwirka wrĂłbelka przez boĂŚka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł aÂż pawia na sĂŞpa sokoÂłem przeÂłonaczyÂł ÂłonacydÂłem od ĂŚwirka wrĂłbelka przez boĂŚka w dupĂŞ

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł aÂż pawia na sĂŞpa sokoÂłem przeÂłonaczyÂł ÂłonacydÂłem od ĂŚwirka wrĂłbelka przez boĂŚka w dupĂŞ Âłaskotany

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł aÂż pawia na sĂŞpa sokoÂłem przeÂłonaczyÂł ÂłonacydÂłem od ĂŚwirka wrĂłbelka przez boĂŚka w dupĂŞ Âłaskotany piĂłrkiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł aÂż pawia na sĂŞpa sokoÂłem przeÂłonaczyÂł ÂłonacydÂłem od ĂŚwirka wrĂłbelka przez boĂŚka w dupĂŞ Âłaskotany piĂłrkiem dziĂŞcioÂła, ktĂłry udawaÂł tory tramwajowe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł aÂż pawia na sĂŞpa sokoÂłem przeÂłonaczyÂł ÂłonacydÂłem od ĂŚwirka wrĂłbelka przez boĂŚka w dupĂŞ Âłaskotany piĂłrkiem dziĂŞcioÂła, ktĂłry udawaÂł tory tramwajowe zaroÂśniĂŞte

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł aÂż pawia na sĂŞpa sokoÂłem przeÂłonaczyÂł ÂłonacydÂłem od ĂŚwirka wrĂłbelka przez boĂŚka w dupĂŞ Âłaskotany piĂłrkiem dziĂŞcioÂła, ktĂłry udawaÂł tory tramwajowe zaroÂśniĂŞte ÂżarĂłwkami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł aÂż pawia na sĂŞpa sokoÂłem przeÂłonaczyÂł ÂłonacydÂłem od ĂŚwirka wrĂłbelka przez boĂŚka w dupĂŞ Âłaskotany piĂłrkiem dziĂŞcioÂła, ktĂłry udawaÂł tory tramwajowe zaroÂśniĂŞte ÂżarĂłwkami wysokowatowymi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł aÂż pawia na sĂŞpa sokoÂłem przeÂłonaczyÂł ÂłonacydÂłem od ĂŚwirka wrĂłbelka przez boĂŚka w dupĂŞ Âłaskotany piĂłrkiem dziĂŞcioÂła, ktĂłry udawaÂł tory tramwajowe zaroÂśniĂŞte ÂżarĂłwkami wysokowatowymi lecz spalonymi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł aÂż pawia na sĂŞpa sokoÂłem przeÂłonaczyÂł ÂłonacydÂłem od ĂŚwirka wrĂłbelka przez boĂŚka w dupĂŞ Âłaskotany piĂłrkiem dziĂŞcioÂła, ktĂłry udawaÂł tory tramwajowe zaroÂśniĂŞte ÂżarĂłwkami wysokowatowymi lecz spalonymi od zaru Dody Elektrody

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł aÂż pawia na sĂŞpa sokoÂłem przeÂłonaczyÂł ÂłonacydÂłem od ĂŚwirka wrĂłbelka przez boĂŚka w dupĂŞ Âłaskotany piĂłrkiem dziĂŞcioÂła, ktĂłry udawaÂł tory tramwajowe zaroÂśniĂŞte ÂżarĂłwkami wysokowatowymi lecz spalonymi od zaru Dody Elektrody prosto z wody

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł aÂż pawia na sĂŞpa sokoÂłem przeÂłonaczyÂł ÂłonacydÂłem od ĂŚwirka wrĂłbelka przez boĂŚka w dupĂŞ Âłaskotany piĂłrkiem dziĂŞcioÂła, ktĂłry udawaÂł tory tramwajowe zaroÂśniĂŞte ÂżarĂłwkami wysokowatowymi lecz spalonymi od zaru Dody Elektrody prosto z wody. Ruchem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł aÂż pawia na sĂŞpa sokoÂłem przeÂłonaczyÂł ÂłonacydÂłem od ĂŚwirka wrĂłbelka przez boĂŚka w dupĂŞ Âłaskotany piĂłrkiem dziĂŞcioÂła, ktĂłry udawaÂł tory tramwajowe zaroÂśniĂŞte ÂżarĂłwkami wysokowatowymi lecz spalonymi od zaru Dody Elektrody prosto z wody. Ruchem prostoliniowym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biedactwo bes sztrachecli niy mogÂło fojerki znalesc a co dopiro rozpoliĂŚ domowe ognisko wygasÂłe do cna. Harmonia pĂŞkÂła i nie szÂło jej skleiĂŚ bezto trza byÂło graĂŚ na fujarce dziurawej widoÂłkom przytykanej abo sztriknadlami ale meliodioo byÂła i tak dupiata bo sie wszystkie insztrumenty roztroiÂły i moÂżna ino byÂło sie powiesiĂŚ na gardinsztandze i szczekaĂŚ na strasenbana coby szerszo byÂła . Ino glajzy zÂłomiorze ukradli ale i tak byÂły wygniĂŞte i moÂżnu byÂło je wraziĂŚ motorniczemu do kapsi we kufaji watowanej ze fizulinom. MoÂżna teÂż byÂło pospawaĂŚ po gorzole, ewentualnie po wykwintnym dÂżabolo nuwo, nalewajce abo ajerkoniaku czy inkszym wynalazku. Nie szÂło se na chaÂźlu siedn¹Ì co by se dÂżisn¹Ì, bo w sklepie brak byÂło odpowiednich ÂśrodkĂłw antykoncepcyjnych przeciw dÂżistaniu cukierkami mentolowymi, bo wolaÂła malinĂłwki chyba Âże byÂły wiÂśniowe te bombony lub szkloki zatrute cyjankiem potasu. Ale udaÂło siĂŞ cudem wycisn¹Ì max ze swego swĂŞdzÂącego budzika bes kukuÂłki ino z wrĂłblem majacym klamkĂŞ za pasem. Ăwirek i Muchomorek wraz z Barbapapom i Rumcajsem poszli szukaĂŚ halo grzybkĂłw i malinek, kolindorĂłw oraz min przeciwpiechotnych od ruskich z Ukrainy. Zbiory udane: 3 nogi, pieĂŚ rÂąk i jeden kadubek kery leÂżoÂł 3 km od miejsca wybuchu miny gÂłupiej Joli z dziurawego gornczka z kapuchom z grochem. Poskludzali menelikĂłw i inszawo gadzina cuzamen do kupy zasadzili w ÂłogrĂłdku olali ciepÂłym moczem posypali oregano i bazyliÂą zalali octem, a potem zezarli z wielkim smakiem zapijajÂąc Kubusiem. Heftali potym daleko i barwnie resztkami tortu weselnego upieczonego przez Batmana abo innego ptoka z kaczym dziobem i rybim ogonem. Wyheftowali jeszcze cóœ takiego zielonego, dÂługiego i obÂślizgÂłego w kropki pregowane a wyglÂądaÂło to cóœ okropnego, Âże Âłojejku Âże Âło matko i jezderkusie! Jak to Âłoboczyli to paszkudztwo to mu siĂŞ wyÂłonaczyÂły syckie jego kredki Âświecowe i pÂłyty chodnikowe oraz parĂŞ sznurĂłwek zawiazanych na szyi Hrabiego Draculi, to szybko polecieli tanimi liniami podwodnymi na dziki zachod, kaj spotkali grubego Joe i kulawego Lolo ze spluwÂą bes muszki i krawata ale ze strzelbom wielkom jak dÂąb Bartek i gruba jak Berta z Halymby. WycelowoÂł i jak nie dupnie i jak nie siulnie aÂż Indianery z¿ó³kneli jak Murzyny na pustyni lodowej zwanej Amazoniom. Uciekali motocyklami na czterech koÂłach, po glajzach luftem plompanych a wygÂłych na lewo po prawoskrĂŞtnych na ukos w koÂło Macieju. Cug ruszyÂł z kopyta jak kunie z kopydlowa a gwizdoÂł se przy tym 5 synfonia jakiegos klawikorda z Kairu abo inkszego Meksyku. Jak tam brzdynkoÂł to brzdynkoÂł ale pierdyknoÂł sie bambusem bez Âłeb aÂż mu gill wylecioÂł ze sznupy i orÂła wyjebaÂł aÂż pawia na sĂŞpa sokoÂłem przeÂłonaczyÂł ÂłonacydÂłem od ĂŚwirka wrĂłbelka przez boĂŚka w dupĂŞ Âłaskotany piĂłrkiem dziĂŞcioÂła, ktĂłry udawaÂł tory tramwajowe zaroÂśniĂŞte ÂżarĂłwkami wysokowatowymi lecz spalonymi od zaru Dody Elektrody prosto z wody. Ruchem prostoliniowym prawoskrĂŞtnym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.