Sean Opublikowano 21 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 21 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sean Opublikowano 21 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 21 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sean Opublikowano 21 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 21 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sean Opublikowano 21 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain trocha wungla Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 21 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain trocha wungla coby atmosfera Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sean Opublikowano 21 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain trocha wungla coby atmosfera siĂŞ zagĂŞÂściÂła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 21 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain trocha wungla coby atmosfera siĂŞ zagĂŞÂściÂła puÂściÂła bÂączka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sean Opublikowano 21 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain trocha wungla coby atmosfera siĂŞ zagĂŞÂściÂła puÂściÂła bÂączka podkrĂŞconego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 21 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain trocha wungla coby atmosfera siĂŞ zagĂŞÂściÂła puÂściÂła bÂączka podkrĂŞconego wczorajszym jabolem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sean Opublikowano 21 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain trocha wungla coby atmosfera siĂŞ zagĂŞÂściÂła puÂściÂła bÂączka podkrĂŞconego wczorajszym jabolem i nalewkÂą wiÂśniowÂą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 21 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain trocha wungla coby atmosfera siĂŞ zagĂŞÂściÂła puÂściÂła bÂączka podkrĂŞconego wczorajszym jabolem i nalewkÂą wiÂśniowÂą i snuÂła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sean Opublikowano 21 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain trocha wungla coby atmosfera siĂŞ zagĂŞÂściÂła puÂściÂła bÂączka podkrĂŞconego wczorajszym jabolem i nalewkÂą wiÂśniowÂą i snuÂła wspomnienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 21 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain trocha wungla coby atmosfera siĂŞ zagĂŞÂściÂła puÂściÂła bÂączka podkrĂŞconego wczorajszym jabolem i nalewkÂą wiÂśniowÂą i snuÂła wspomnienia jak sie na moto Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sean Opublikowano 21 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain trocha wungla coby atmosfera siĂŞ zagĂŞÂściÂła puÂściÂła bÂączka podkrĂŞconego wczorajszym jabolem i nalewkÂą wiÂśniowÂą i snuÂła wspomnienia jak sie na moto wyjebaÂła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 21 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain trocha wungla coby atmosfera siĂŞ zagĂŞÂściÂła puÂściÂła bÂączka podkrĂŞconego wczorajszym jabolem i nalewkÂą wiÂśniowÂą i snuÂła wspomnienia jak sie na moto wyjebaÂła i myszke Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sean Opublikowano 21 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain trocha wungla coby atmosfera siĂŞ zagĂŞÂściÂła puÂściÂła bÂączka podkrĂŞconego wczorajszym jabolem i nalewkÂą wiÂśniowÂą i snuÂła wspomnienia jak sie na moto wyjebaÂła i myszke okulawiÂła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 21 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain trocha wungla coby atmosfera siĂŞ zagĂŞÂściÂła puÂściÂła bÂączka podkrĂŞconego wczorajszym jabolem i nalewkÂą wiÂśniowÂą i snuÂła wspomnienia jak sie na moto wyjebaÂła i myszke okulawiÂła i skalpa ÂściÂągÂła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sean Opublikowano 21 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain trocha wungla coby atmosfera siĂŞ zagĂŞÂściÂła puÂściÂła bÂączka podkrĂŞconego wczorajszym jabolem i nalewkÂą wiÂśniowÂą i snuÂła wspomnienia jak sie na moto wyjebaÂła i myszke okulawiÂła i skalpa ÂściÂągÂła z g³ówki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 21 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain trocha wungla coby atmosfera siĂŞ zagĂŞÂściÂła puÂściÂła bÂączka podkrĂŞconego wczorajszym jabolem i nalewkÂą wiÂśniowÂą i snuÂła wspomnienia jak sie na moto wyjebaÂła i myszke okulawiÂła i skalpa ÂściÂągÂła z g³ówki. ZrobiÂło siĂŞ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sean Opublikowano 21 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain trocha wungla coby atmosfera siĂŞ zagĂŞÂściÂła puÂściÂła bÂączka podkrĂŞconego wczorajszym jabolem i nalewkÂą wiÂśniowÂą i snuÂła wspomnienia jak sie na moto wyjebaÂła i myszke okulawiÂła i skalpa ÂściÂągÂła z g³ówki. ZrobiÂło siĂŞ tak ckliwie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 21 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain trocha wungla coby atmosfera siĂŞ zagĂŞÂściÂła puÂściÂła bÂączka podkrĂŞconego wczorajszym jabolem i nalewkÂą wiÂśniowÂą i snuÂła wspomnienia jak sie na moto wyjebaÂła i myszke okulawiÂła i skalpa ÂściÂągÂła z g³ówki. ZrobiÂło siĂŞ tak ckliwie Âże sie zicÂła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Prezes Opublikowano 21 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain trocha wungla coby atmosfera siĂŞ zagĂŞÂściÂła puÂściÂła bÂączka podkrĂŞconego wczorajszym jabolem i nalewkÂą wiÂśniowÂą i snuÂła wspomnienia jak sie na moto wyjebaÂła i myszke okulawiÂła i skalpa ÂściÂągÂła z g³ówki. ZrobiÂło siĂŞ tak ckliwie Âże sie zicÂła na jeÂżu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.