Sean Opublikowano 22 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain trocha wungla coby atmosfera siĂŞ zagĂŞÂściÂła puÂściÂła bÂączka podkrĂŞconego wczorajszym jabolem i nalewkÂą wiÂśniowÂą i snuÂła wspomnienia jak sie na moto wyjebaÂła i myszke okulawiÂła i skalpa ÂściÂągÂła z g³ówki. ZrobiÂło siĂŞ tak ckliwie Âże sie zicÂła na jeÂżu i coÂłki luft jej zeszedÂł Âże coÂłkiem oklapuciaÂła jak tyn Âłon po stosunku (m)oralnym ginytalnym wysilajÂąc lĂŞdÂźwie w spaÂźmie i emocjach na sraczu. RobiÂła na drutach stringi z druta kolczastego i cycniki z kaktusa pustynnego ktory smierdzial jak fuzekla noszona przez hajera przodowego w walonkach zajebanych Ecikowi z PioÂśnik Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 22 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain trocha wungla coby atmosfera siĂŞ zagĂŞÂściÂła puÂściÂła bÂączka podkrĂŞconego wczorajszym jabolem i nalewkÂą wiÂśniowÂą i snuÂła wspomnienia jak sie na moto wyjebaÂła i myszke okulawiÂła i skalpa ÂściÂągÂła z g³ówki. ZrobiÂło siĂŞ tak ckliwie Âże sie zicÂła na jeÂżu i coÂłki luft jej zeszedÂł Âże coÂłkiem oklapuciaÂła jak tyn Âłon po stosunku (m)oralnym ginytalnym wysilajÂąc lĂŞdÂźwie w spaÂźmie i emocjach na sraczu. RobiÂła na drutach stringi z druta kolczastego i cycniki z kaktusa pustynnego ktory smierdzial jak fuzekla noszona przez hajera przodowego w walonkach zajebanych Ecikowi z PioÂśnik. PrzymiarkowaÂła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sean Opublikowano 22 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain trocha wungla coby atmosfera siĂŞ zagĂŞÂściÂła puÂściÂła bÂączka podkrĂŞconego wczorajszym jabolem i nalewkÂą wiÂśniowÂą i snuÂła wspomnienia jak sie na moto wyjebaÂła i myszke okulawiÂła i skalpa ÂściÂągÂła z g³ówki. ZrobiÂło siĂŞ tak ckliwie Âże sie zicÂła na jeÂżu i coÂłki luft jej zeszedÂł Âże coÂłkiem oklapuciaÂła jak tyn Âłon po stosunku (m)oralnym ginytalnym wysilajÂąc lĂŞdÂźwie w spaÂźmie i emocjach na sraczu. RobiÂła na drutach stringi z druta kolczastego i cycniki z kaktusa pustynnego ktory smierdzial jak fuzekla noszona przez hajera przodowego w walonkach zajebanych Ecikowi z PioÂśnik. PrzymiarkowaÂła se ta czopka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 22 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain trocha wungla coby atmosfera siĂŞ zagĂŞÂściÂła puÂściÂła bÂączka podkrĂŞconego wczorajszym jabolem i nalewkÂą wiÂśniowÂą i snuÂła wspomnienia jak sie na moto wyjebaÂła i myszke okulawiÂła i skalpa ÂściÂągÂła z g³ówki. ZrobiÂło siĂŞ tak ckliwie Âże sie zicÂła na jeÂżu i coÂłki luft jej zeszedÂł Âże coÂłkiem oklapuciaÂła jak tyn Âłon po stosunku (m)oralnym ginytalnym wysilajÂąc lĂŞdÂźwie w spaÂźmie i emocjach na sraczu. RobiÂła na drutach stringi z druta kolczastego i cycniki z kaktusa pustynnego ktory smierdzial jak fuzekla noszona przez hajera przodowego w walonkach zajebanych Ecikowi z PioÂśnik. PrzymiarkowaÂła se ta czopka z granita Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sean Opublikowano 22 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain trocha wungla coby atmosfera siĂŞ zagĂŞÂściÂła puÂściÂła bÂączka podkrĂŞconego wczorajszym jabolem i nalewkÂą wiÂśniowÂą i snuÂła wspomnienia jak sie na moto wyjebaÂła i myszke okulawiÂła i skalpa ÂściÂągÂła z g³ówki. ZrobiÂło siĂŞ tak ckliwie Âże sie zicÂła na jeÂżu i coÂłki luft jej zeszedÂł Âże coÂłkiem oklapuciaÂła jak tyn Âłon po stosunku (m)oralnym ginytalnym wysilajÂąc lĂŞdÂźwie w spaÂźmie i emocjach na sraczu. RobiÂła na drutach stringi z druta kolczastego i cycniki z kaktusa pustynnego ktory smierdzial jak fuzekla noszona przez hajera przodowego w walonkach zajebanych Ecikowi z PioÂśnik. PrzymiarkowaÂła se ta czopka z granita i pedziaÂła: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 22 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain trocha wungla coby atmosfera siĂŞ zagĂŞÂściÂła puÂściÂła bÂączka podkrĂŞconego wczorajszym jabolem i nalewkÂą wiÂśniowÂą i snuÂła wspomnienia jak sie na moto wyjebaÂła i myszke okulawiÂła i skalpa ÂściÂągÂła z g³ówki. ZrobiÂło siĂŞ tak ckliwie Âże sie zicÂła na jeÂżu i coÂłki luft jej zeszedÂł Âże coÂłkiem oklapuciaÂła jak tyn Âłon po stosunku (m)oralnym ginytalnym wysilajÂąc lĂŞdÂźwie w spaÂźmie i emocjach na sraczu. RobiÂła na drutach stringi z druta kolczastego i cycniki z kaktusa pustynnego ktory smierdzial jak fuzekla noszona przez hajera przodowego w walonkach zajebanych Ecikowi z PioÂśnik. PrzymiarkowaÂła se ta czopka z granita i pedziaÂła: "PopierdzieliÂło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sean Opublikowano 22 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain trocha wungla coby atmosfera siĂŞ zagĂŞÂściÂła puÂściÂła bÂączka podkrĂŞconego wczorajszym jabolem i nalewkÂą wiÂśniowÂą i snuÂła wspomnienia jak sie na moto wyjebaÂła i myszke okulawiÂła i skalpa ÂściÂągÂła z g³ówki. ZrobiÂło siĂŞ tak ckliwie Âże sie zicÂła na jeÂżu i coÂłki luft jej zeszedÂł Âże coÂłkiem oklapuciaÂła jak tyn Âłon po stosunku (m)oralnym ginytalnym wysilajÂąc lĂŞdÂźwie w spaÂźmie i emocjach na sraczu. RobiÂła na drutach stringi z druta kolczastego i cycniki z kaktusa pustynnego ktory smierdzial jak fuzekla noszona przez hajera przodowego w walonkach zajebanych Ecikowi z PioÂśnik. PrzymiarkowaÂła se ta czopka z granita i pedziaÂła: "PopierdzieliÂło sie mu cosik Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 22 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain trocha wungla coby atmosfera siĂŞ zagĂŞÂściÂła puÂściÂła bÂączka podkrĂŞconego wczorajszym jabolem i nalewkÂą wiÂśniowÂą i snuÂła wspomnienia jak sie na moto wyjebaÂła i myszke okulawiÂła i skalpa ÂściÂągÂła z g³ówki. ZrobiÂło siĂŞ tak ckliwie Âże sie zicÂła na jeÂżu i coÂłki luft jej zeszedÂł Âże coÂłkiem oklapuciaÂła jak tyn Âłon po stosunku (m)oralnym ginytalnym wysilajÂąc lĂŞdÂźwie w spaÂźmie i emocjach na sraczu. RobiÂła na drutach stringi z druta kolczastego i cycniki z kaktusa pustynnego ktory smierdzial jak fuzekla noszona przez hajera przodowego w walonkach zajebanych Ecikowi z PioÂśnik. PrzymiarkowaÂła se ta czopka z granita i pedziaÂła: "PopierdzieliÂło sie mu cosik Âłona za lekko jest" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sean Opublikowano 22 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain trocha wungla coby atmosfera siĂŞ zagĂŞÂściÂła puÂściÂła bÂączka podkrĂŞconego wczorajszym jabolem i nalewkÂą wiÂśniowÂą i snuÂła wspomnienia jak sie na moto wyjebaÂła i myszke okulawiÂła i skalpa ÂściÂągÂła z g³ówki. ZrobiÂło siĂŞ tak ckliwie Âże sie zicÂła na jeÂżu i coÂłki luft jej zeszedÂł Âże coÂłkiem oklapuciaÂła jak tyn Âłon po stosunku (m)oralnym ginytalnym wysilajÂąc lĂŞdÂźwie w spaÂźmie i emocjach na sraczu. RobiÂła na drutach stringi z druta kolczastego i cycniki z kaktusa pustynnego ktory smierdzial jak fuzekla noszona przez hajera przodowego w walonkach zajebanych Ecikowi z PioÂśnik. PrzymiarkowaÂła se ta czopka z granita i pedziaÂła: "PopierdzieliÂło sie mu cosik Âłona za lekko jest" ale nie widziaÂła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 22 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain trocha wungla coby atmosfera siĂŞ zagĂŞÂściÂła puÂściÂła bÂączka podkrĂŞconego wczorajszym jabolem i nalewkÂą wiÂśniowÂą i snuÂła wspomnienia jak sie na moto wyjebaÂła i myszke okulawiÂła i skalpa ÂściÂągÂła z g³ówki. ZrobiÂło siĂŞ tak ckliwie Âże sie zicÂła na jeÂżu i coÂłki luft jej zeszedÂł Âże coÂłkiem oklapuciaÂła jak tyn Âłon po stosunku (m)oralnym ginytalnym wysilajÂąc lĂŞdÂźwie w spaÂźmie i emocjach na sraczu. RobiÂła na drutach stringi z druta kolczastego i cycniki z kaktusa pustynnego ktory smierdzial jak fuzekla noszona przez hajera przodowego w walonkach zajebanych Ecikowi z PioÂśnik. PrzymiarkowaÂła se ta czopka z granita i pedziaÂła: "PopierdzieliÂło sie mu cosik Âłona za lekko jest" ale nie widziaÂła Âże pompon Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 22 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain trocha wungla coby atmosfera siĂŞ zagĂŞÂściÂła puÂściÂła bÂączka podkrĂŞconego wczorajszym jabolem i nalewkÂą wiÂśniowÂą i snuÂła wspomnienia jak sie na moto wyjebaÂła i myszke okulawiÂła i skalpa ÂściÂągÂła z g³ówki. ZrobiÂło siĂŞ tak ckliwie Âże sie zicÂła na jeÂżu i coÂłki luft jej zeszedÂł Âże coÂłkiem oklapuciaÂła jak tyn Âłon po stosunku (m)oralnym ginytalnym wysilajÂąc lĂŞdÂźwie w spaÂźmie i emocjach na sraczu. RobiÂła na drutach stringi z druta kolczastego i cycniki z kaktusa pustynnego ktory smierdzial jak fuzekla noszona przez hajera przodowego w walonkach zajebanych Ecikowi z PioÂśnik. PrzymiarkowaÂła se ta czopka z granita i pedziaÂła: "PopierdzieliÂło sie mu cosik Âłona za lekko jest" ale nie widziaÂła Âże pompon Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sean Opublikowano 22 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain trocha wungla coby atmosfera siĂŞ zagĂŞÂściÂła puÂściÂła bÂączka podkrĂŞconego wczorajszym jabolem i nalewkÂą wiÂśniowÂą i snuÂła wspomnienia jak sie na moto wyjebaÂła i myszke okulawiÂła i skalpa ÂściÂągÂła z g³ówki. ZrobiÂło siĂŞ tak ckliwie Âże sie zicÂła na jeÂżu i coÂłki luft jej zeszedÂł Âże coÂłkiem oklapuciaÂła jak tyn Âłon po stosunku (m)oralnym ginytalnym wysilajÂąc lĂŞdÂźwie w spaÂźmie i emocjach na sraczu. RobiÂła na drutach stringi z druta kolczastego i cycniki z kaktusa pustynnego ktory smierdzial jak fuzekla noszona przez hajera przodowego w walonkach zajebanych Ecikowi z PioÂśnik. PrzymiarkowaÂła se ta czopka z granita i pedziaÂła: "PopierdzieliÂło sie mu cosik Âłona za lekko jest" ale nie widziaÂła Âże pompon byl ze sztyropianu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 22 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain trocha wungla coby atmosfera siĂŞ zagĂŞÂściÂła puÂściÂła bÂączka podkrĂŞconego wczorajszym jabolem i nalewkÂą wiÂśniowÂą i snuÂła wspomnienia jak sie na moto wyjebaÂła i myszke okulawiÂła i skalpa ÂściÂągÂła z g³ówki. ZrobiÂło siĂŞ tak ckliwie Âże sie zicÂła na jeÂżu i coÂłki luft jej zeszedÂł Âże coÂłkiem oklapuciaÂła jak tyn Âłon po stosunku (m)oralnym ginytalnym wysilajÂąc lĂŞdÂźwie w spaÂźmie i emocjach na sraczu. RobiÂła na drutach stringi z druta kolczastego i cycniki z kaktusa pustynnego ktory smierdzial jak fuzekla noszona przez hajera przodowego w walonkach zajebanych Ecikowi z PioÂśnik. PrzymiarkowaÂła se ta czopka z granita i pedziaÂła: "PopierdzieliÂło sie mu cosik Âłona za lekko jest" ale nie widziaÂła Âże pompon byl ze sztyropianu lakowany Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sean Opublikowano 22 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain trocha wungla coby atmosfera siĂŞ zagĂŞÂściÂła puÂściÂła bÂączka podkrĂŞconego wczorajszym jabolem i nalewkÂą wiÂśniowÂą i snuÂła wspomnienia jak sie na moto wyjebaÂła i myszke okulawiÂła i skalpa ÂściÂągÂła z g³ówki. ZrobiÂło siĂŞ tak ckliwie Âże sie zicÂła na jeÂżu i coÂłki luft jej zeszedÂł Âże coÂłkiem oklapuciaÂła jak tyn Âłon po stosunku (m)oralnym ginytalnym wysilajÂąc lĂŞdÂźwie w spaÂźmie i emocjach na sraczu. RobiÂła na drutach stringi z druta kolczastego i cycniki z kaktusa pustynnego ktory smierdzial jak fuzekla noszona przez hajera przodowego w walonkach zajebanych Ecikowi z PioÂśnik. PrzymiarkowaÂła se ta czopka z granita i pedziaÂła: "PopierdzieliÂło sie mu cosik Âłona za lekko jest" ale nie widziaÂła Âże pompon byl ze sztyropianu lakowany na zÂłoto Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 22 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain trocha wungla coby atmosfera siĂŞ zagĂŞÂściÂła puÂściÂła bÂączka podkrĂŞconego wczorajszym jabolem i nalewkÂą wiÂśniowÂą i snuÂła wspomnienia jak sie na moto wyjebaÂła i myszke okulawiÂła i skalpa ÂściÂągÂła z g³ówki. ZrobiÂło siĂŞ tak ckliwie Âże sie zicÂła na jeÂżu i coÂłki luft jej zeszedÂł Âże coÂłkiem oklapuciaÂła jak tyn Âłon po stosunku (m)oralnym ginytalnym wysilajÂąc lĂŞdÂźwie w spaÂźmie i emocjach na sraczu. RobiÂła na drutach stringi z druta kolczastego i cycniki z kaktusa pustynnego ktory smierdzial jak fuzekla noszona przez hajera przodowego w walonkach zajebanych Ecikowi z PioÂśnik. PrzymiarkowaÂła se ta czopka z granita i pedziaÂła: "PopierdzieliÂło sie mu cosik Âłona za lekko jest" ale nie widziaÂła Âże pompon byl ze sztyropianu lakowany na zÂłoto tombakiem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sean Opublikowano 22 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain trocha wungla coby atmosfera siĂŞ zagĂŞÂściÂła puÂściÂła bÂączka podkrĂŞconego wczorajszym jabolem i nalewkÂą wiÂśniowÂą i snuÂła wspomnienia jak sie na moto wyjebaÂła i myszke okulawiÂła i skalpa ÂściÂągÂła z g³ówki. ZrobiÂło siĂŞ tak ckliwie Âże sie zicÂła na jeÂżu i coÂłki luft jej zeszedÂł Âże coÂłkiem oklapuciaÂła jak tyn Âłon po stosunku (m)oralnym ginytalnym wysilajÂąc lĂŞdÂźwie w spaÂźmie i emocjach na sraczu. RobiÂła na drutach stringi z druta kolczastego i cycniki z kaktusa pustynnego ktory smierdzial jak fuzekla noszona przez hajera przodowego w walonkach zajebanych Ecikowi z PioÂśnik. PrzymiarkowaÂła se ta czopka z granita i pedziaÂła: "PopierdzieliÂło sie mu cosik Âłona za lekko jest" ale nie widziaÂła Âże pompon byl ze sztyropianu lakowany na zÂłoto tombakiem i beztó¿ galoty Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 22 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain trocha wungla coby atmosfera siĂŞ zagĂŞÂściÂła puÂściÂła bÂączka podkrĂŞconego wczorajszym jabolem i nalewkÂą wiÂśniowÂą i snuÂła wspomnienia jak sie na moto wyjebaÂła i myszke okulawiÂła i skalpa ÂściÂągÂła z g³ówki. ZrobiÂło siĂŞ tak ckliwie Âże sie zicÂła na jeÂżu i coÂłki luft jej zeszedÂł Âże coÂłkiem oklapuciaÂła jak tyn Âłon po stosunku (m)oralnym ginytalnym wysilajÂąc lĂŞdÂźwie w spaÂźmie i emocjach na sraczu. RobiÂła na drutach stringi z druta kolczastego i cycniki z kaktusa pustynnego ktory smierdzial jak fuzekla noszona przez hajera przodowego w walonkach zajebanych Ecikowi z PioÂśnik. PrzymiarkowaÂła se ta czopka z granita i pedziaÂła: "PopierdzieliÂło sie mu cosik Âłona za lekko jest" ale nie widziaÂła Âże pompon byl ze sztyropianu lakowany na zÂłoto tombakiem i beztó¿ galoty wykonane Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sean Opublikowano 22 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain trocha wungla coby atmosfera siĂŞ zagĂŞÂściÂła puÂściÂła bÂączka podkrĂŞconego wczorajszym jabolem i nalewkÂą wiÂśniowÂą i snuÂła wspomnienia jak sie na moto wyjebaÂła i myszke okulawiÂła i skalpa ÂściÂągÂła z g³ówki. ZrobiÂło siĂŞ tak ckliwie Âże sie zicÂła na jeÂżu i coÂłki luft jej zeszedÂł Âże coÂłkiem oklapuciaÂła jak tyn Âłon po stosunku (m)oralnym ginytalnym wysilajÂąc lĂŞdÂźwie w spaÂźmie i emocjach na sraczu. RobiÂła na drutach stringi z druta kolczastego i cycniki z kaktusa pustynnego ktory smierdzial jak fuzekla noszona przez hajera przodowego w walonkach zajebanych Ecikowi z PioÂśnik. PrzymiarkowaÂła se ta czopka z granita i pedziaÂła: "PopierdzieliÂło sie mu cosik Âłona za lekko jest" ale nie widziaÂła Âże pompon byl ze sztyropianu lakowany na zÂłoto tombakiem i beztó¿ galoty wykonane niedbale Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 22 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain trocha wungla coby atmosfera siĂŞ zagĂŞÂściÂła puÂściÂła bÂączka podkrĂŞconego wczorajszym jabolem i nalewkÂą wiÂśniowÂą i snuÂła wspomnienia jak sie na moto wyjebaÂła i myszke okulawiÂła i skalpa ÂściÂągÂła z g³ówki. ZrobiÂło siĂŞ tak ckliwie Âże sie zicÂła na jeÂżu i coÂłki luft jej zeszedÂł Âże coÂłkiem oklapuciaÂła jak tyn Âłon po stosunku (m)oralnym ginytalnym wysilajÂąc lĂŞdÂźwie w spaÂźmie i emocjach na sraczu. RobiÂła na drutach stringi z druta kolczastego i cycniki z kaktusa pustynnego ktory smierdzial jak fuzekla noszona przez hajera przodowego w walonkach zajebanych Ecikowi z PioÂśnik. PrzymiarkowaÂła se ta czopka z granita i pedziaÂła: "PopierdzieliÂło sie mu cosik Âłona za lekko jest" ale nie widziaÂła Âże pompon byl ze sztyropianu lakowany na zÂłoto tombakiem i beztó¿ galoty wykonane niedbale siuberato Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sean Opublikowano 22 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain trocha wungla coby atmosfera siĂŞ zagĂŞÂściÂła puÂściÂła bÂączka podkrĂŞconego wczorajszym jabolem i nalewkÂą wiÂśniowÂą i snuÂła wspomnienia jak sie na moto wyjebaÂła i myszke okulawiÂła i skalpa ÂściÂągÂła z g³ówki. ZrobiÂło siĂŞ tak ckliwie Âże sie zicÂła na jeÂżu i coÂłki luft jej zeszedÂł Âże coÂłkiem oklapuciaÂła jak tyn Âłon po stosunku (m)oralnym ginytalnym wysilajÂąc lĂŞdÂźwie w spaÂźmie i emocjach na sraczu. RobiÂła na drutach stringi z druta kolczastego i cycniki z kaktusa pustynnego ktory smierdzial jak fuzekla noszona przez hajera przodowego w walonkach zajebanych Ecikowi z PioÂśnik. PrzymiarkowaÂła se ta czopka z granita i pedziaÂła: "PopierdzieliÂło sie mu cosik Âłona za lekko jest" ale nie widziaÂła Âże pompon byl ze sztyropianu lakowany na zÂłoto tombakiem i beztó¿ galoty wykonane niedbale siuberato byÂły coÂłki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 22 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain trocha wungla coby atmosfera siĂŞ zagĂŞÂściÂła puÂściÂła bÂączka podkrĂŞconego wczorajszym jabolem i nalewkÂą wiÂśniowÂą i snuÂła wspomnienia jak sie na moto wyjebaÂła i myszke okulawiÂła i skalpa ÂściÂągÂła z g³ówki. ZrobiÂło siĂŞ tak ckliwie Âże sie zicÂła na jeÂżu i coÂłki luft jej zeszedÂł Âże coÂłkiem oklapuciaÂła jak tyn Âłon po stosunku (m)oralnym ginytalnym wysilajÂąc lĂŞdÂźwie w spaÂźmie i emocjach na sraczu. RobiÂła na drutach stringi z druta kolczastego i cycniki z kaktusa pustynnego ktory smierdzial jak fuzekla noszona przez hajera przodowego w walonkach zajebanych Ecikowi z PioÂśnik. PrzymiarkowaÂła se ta czopka z granita i pedziaÂła: "PopierdzieliÂło sie mu cosik Âłona za lekko jest" ale nie widziaÂła Âże pompon byl ze sztyropianu lakowany na zÂłoto tombakiem i beztó¿ galoty wykonane niedbale siuberato byÂły coÂłki zadek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sean Opublikowano 22 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain trocha wungla coby atmosfera siĂŞ zagĂŞÂściÂła puÂściÂła bÂączka podkrĂŞconego wczorajszym jabolem i nalewkÂą wiÂśniowÂą i snuÂła wspomnienia jak sie na moto wyjebaÂła i myszke okulawiÂła i skalpa ÂściÂągÂła z g³ówki. ZrobiÂło siĂŞ tak ckliwie Âże sie zicÂła na jeÂżu i coÂłki luft jej zeszedÂł Âże coÂłkiem oklapuciaÂła jak tyn Âłon po stosunku (m)oralnym ginytalnym wysilajÂąc lĂŞdÂźwie w spaÂźmie i emocjach na sraczu. RobiÂła na drutach stringi z druta kolczastego i cycniki z kaktusa pustynnego ktory smierdzial jak fuzekla noszona przez hajera przodowego w walonkach zajebanych Ecikowi z PioÂśnik. PrzymiarkowaÂła se ta czopka z granita i pedziaÂła: "PopierdzieliÂło sie mu cosik Âłona za lekko jest" ale nie widziaÂła Âże pompon byl ze sztyropianu lakowany na zÂłoto tombakiem i beztó¿ galoty wykonane niedbale siuberato byÂły coÂłki zadek Âłobsrany Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 22 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain trocha wungla coby atmosfera siĂŞ zagĂŞÂściÂła puÂściÂła bÂączka podkrĂŞconego wczorajszym jabolem i nalewkÂą wiÂśniowÂą i snuÂła wspomnienia jak sie na moto wyjebaÂła i myszke okulawiÂła i skalpa ÂściÂągÂła z g³ówki. ZrobiÂło siĂŞ tak ckliwie Âże sie zicÂła na jeÂżu i coÂłki luft jej zeszedÂł Âże coÂłkiem oklapuciaÂła jak tyn Âłon po stosunku (m)oralnym ginytalnym wysilajÂąc lĂŞdÂźwie w spaÂźmie i emocjach na sraczu. RobiÂła na drutach stringi z druta kolczastego i cycniki z kaktusa pustynnego ktory smierdzial jak fuzekla noszona przez hajera przodowego w walonkach zajebanych Ecikowi z PioÂśnik. PrzymiarkowaÂła se ta czopka z granita i pedziaÂła: "PopierdzieliÂło sie mu cosik Âłona za lekko jest" ale nie widziaÂła Âże pompon byl ze sztyropianu lakowany na zÂłoto tombakiem i beztó¿ galoty wykonane niedbale siuberato byÂły coÂłki zadek Âłobsrany miaÂły. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sean Opublikowano 22 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain trocha wungla coby atmosfera siĂŞ zagĂŞÂściÂła puÂściÂła bÂączka podkrĂŞconego wczorajszym jabolem i nalewkÂą wiÂśniowÂą i snuÂła wspomnienia jak sie na moto wyjebaÂła i myszke okulawiÂła i skalpa ÂściÂągÂła z g³ówki. ZrobiÂło siĂŞ tak ckliwie Âże sie zicÂła na jeÂżu i coÂłki luft jej zeszedÂł Âże coÂłkiem oklapuciaÂła jak tyn Âłon po stosunku (m)oralnym ginytalnym wysilajÂąc lĂŞdÂźwie w spaÂźmie i emocjach na sraczu. RobiÂła na drutach stringi z druta kolczastego i cycniki z kaktusa pustynnego ktory smierdzial jak fuzekla noszona przez hajera przodowego w walonkach zajebanych Ecikowi z PioÂśnik. PrzymiarkowaÂła se ta czopka z granita i pedziaÂła: "PopierdzieliÂło sie mu cosik Âłona za lekko jest" ale nie widziaÂła Âże pompon byl ze sztyropianu lakowany na zÂłoto tombakiem i beztó¿ galoty wykonane niedbale siuberato byÂły coÂłki zadek Âłobsrany miaÂły. Galoty owe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bogas Opublikowano 22 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2005 Zauroczony wiedÂźmom leÂśnÂą zaÂświergoliÂł siĂŞ na amen w czerwonym kapturku ale nie wiedziaÂł Âże babcia z wilkiem sie skumali i ÂłonaczÂą siĂŞ w chatce Puchatka aÂż sie gipsdeka na Âłeb suje i bomble przez Âłokno zdupczajom.Wzion kwaÂśne mleko posmarowoÂł Kapturkowi g³ówka coby sie fajnie ÂślizgaÂła jak Jasiu bydzie MaÂłgosia badoÂł rozwarcie zawartych w jej zwieraczach sÂłodkoÂści i kwaÂśnoÂści. ZajĂŞczaÂła z roskoszy i zakwiczaÂła z zachwytu albowiem tak duÂżego jeÂłopa w gaciach nie czuÂła Âłod ostatniego spotkania z Ciamajdom i jego kumplem MÂądralÂą. Tak jej wtedy dogodzili, Âże wspomnienia te o pierwszym 1000 zarobionym ruszaniem rĂŞkÂą w imtymnym miejscu powrĂłciÂły jak bumerang. PrzypomniaÂły jej sie czasy drugiej Âświatowej jak siedzieli w okopie baba przy babie na dupnyj Âławie wpinkalaÂły drut kolczasty zapijaÂły urynom wprost z dystrybutora na stacji krwiodastwa benzynowego i pociÂągowej kobyle rogatej duszy . A tu jak nie pierdyknie jak nie trzaÂśnie we mÂłyna, aÂż zadudnilo w kociolku peÂłym magicznej mikstury przygotowanej przez czarownika majacego w gaciach dwa betonowe cycki i gumowego wrzoda ktĂłry pĂŞknoÂł gdy dotknol go absurdalnym Âżelazkiem produkcji rosyjskiej . Galoty mioÂł obrzygane skuli rzygania z mostu na betonowy hamak najnowszego projektu Griszy i takiego chopka z Âłobroska co ÂświciÂł w karbidufce z gruby KrĂłlowa Luiza. Ale ciepeÂłko od niej bijÂące i smrĂłd z galot powaliÂłyby mamuta syberyjskiego ale jej to nie przeszkadzaÂło bo od smrodu piĂŞkniaÂła jej grzywka i zmieniaÂła kolor na fielutowy z odcieniem rdzawym lub sraczkowatym . Wtuliwszy sie w cieplutki i miĂŞciutki ÂżeleÂźniok nasuÂła rain trocha wungla coby atmosfera siĂŞ zagĂŞÂściÂła puÂściÂła bÂączka podkrĂŞconego wczorajszym jabolem i nalewkÂą wiÂśniowÂą i snuÂła wspomnienia jak sie na moto wyjebaÂła i myszke okulawiÂła i skalpa ÂściÂągÂła z g³ówki. ZrobiÂło siĂŞ tak ckliwie Âże sie zicÂła na jeÂżu i coÂłki luft jej zeszedÂł Âże coÂłkiem oklapuciaÂła jak tyn Âłon po stosunku (m)oralnym ginytalnym wysilajÂąc lĂŞdÂźwie w spaÂźmie i emocjach na sraczu. RobiÂła na drutach stringi z druta kolczastego i cycniki z kaktusa pustynnego ktory smierdzial jak fuzekla noszona przez hajera przodowego w walonkach zajebanych Ecikowi z PioÂśnik. PrzymiarkowaÂła se ta czopka z granita i pedziaÂła: "PopierdzieliÂło sie mu cosik Âłona za lekko jest" ale nie widziaÂła Âże pompon byl ze sztyropianu lakowany na zÂłoto tombakiem i beztó¿ galoty wykonane niedbale siuberato byÂły coÂłki zadek Âłobsrany miaÂły. Galoty owe Âłoblecone Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.