Nico Opublikowano 13 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2006 13-o w piÂątek uwielbiam rozpoczynaĂŚ takie tematy A wiĂŞc tak...Przede wszystkim mÂłodzieĂącza brawura, nie sÂłuchanie dobrych rad RodzicĂłw i ta najwaÂżniejza dla zakrĂŞconych motocyklistĂłw coraz wiĂŞksza prĂŞdkoœÌ, ktĂłra podnosiÂła adrenalinĂŞ. Z samego rana, oczywiÂście na motorze ETZ - 250 pojechaÂłem na praktykĂŞ, ktĂłrÂą miaÂłem na byÂłej KWK JastrzĂŞbie. PrzebraÂłem siĂŞ jak wszyscy inni koledzy w ubrania robocze, nasz sztygar znowu naszÂą gr. skierowaÂł na poziom -700 do czyszczenia taÂśmy, ktĂłra dÂługo nie byÂła uÂżywana a zasypana po brzegi. Akurat dzieĂą wczeÂśniej nasza gr.juÂż tam byÂła, wiĂŞc powinien raz naszÂą gr.puÂściĂŚ, raz innÂą, a czyszczenie taÂśmy nie naleÂży do najprzyjemniejszych zajĂŞĂŚ, a przedewszystkim niczego nie uczy. UczyÂłem siĂŞ na mechanika maszyn i urzÂądzeĂą gĂłrnictwa podziemnego. Jak usÂłyszeliÂśmy z kumplem, Âże znowu musimy zjeÂżdÂżaĂŚ na dó³ jako operatorzy koparek rĂŞcznych, na mrugniĂŞcie oka i sÂłowo spadamy przebraliÂśmy siĂŞ z powrotem w normalne ciuchy i po zatankowaniu skierowaÂłem siĂŞ nad OlzĂŞ, aby popÂływaĂŚ. Olza to nie tylko rzeka, ale wioska, gzie byÂło duÂżo stawĂłw tzw. Âżwirowskach. Do wypadku doszÂło w WodzisÂławiu ÂŚl.ChciaÂłem siĂŞ w³¹czyĂŚ do ruchu wyjeÂżdÂżajÂąc z drogi jednokierunkowej, ale przyspieszyÂłem prawie na maxa, aby zd¹¿yĂŚ przed autobusem. Niestety nie spodziewaÂłem siĂŞ, Âże TIR, ktĂłry byÂł przede mnÂą bĂŞdzie hamowaÂł. HamowaÂłem tylko na tylnym hamulcu, byÂłem umĂłwiony na popoÂłudnie z mechanikiem aby zaÂłoÂżyĂŚ tarczowy hamulec, ktĂłry leÂżaÂł w garaÂżu, a ten motor, na ktĂłrym miaÂłem wypadek kupiÂłem dzieĂą wczeÂśniej o 16.00 (dwa inne staÂły w garaÂżu), a wypadek miaÂłem rano o 7.35. JechaÂłem tak jak zawsze, na krawĂŞdzi ryzyka inaczej nie potrafiÂłem ale zapomniaÂłem, Âże nie mam przedniego tarczowego hamulca. HamowaÂłem jakieÂś 50m, gdy byÂłem pewien, Âże nie wyhamujĂŞ, nie mogÂłem siĂŞ wcisn¹Ì na drugi pas ruchu, bo byÂł sznur samochodĂłw, zd¹¿yÂłem powiedzieĂŚ do kolegi " RAFAÂŁ WYSKAKUJ, NIE WYHAMUJĂ" WyskoczyÂł, nic mu siĂŞ nie staÂło, ja cisÂłem na hamulec majÂąc 1000 myÂśli na sekundĂŞ, co zrobiĂŚ w tej sytuacji. Maja reakcja hamowania mogÂła byĂŚ spóŸniona o 1-2 sek, poniewaÂż TIR w naczepie miaÂł spalonÂą lewÂą ÂżarĂłwkĂŞ STOP-u, po drugie nie miaÂł przyspawanej dolnej metalowej spongi i caÂłe przednie koÂło wjechaÂło mi pod naczepĂŞ. W motorze rozbiÂłem tylko przednÂą lampĂŞ, nawet mĂłj atestowany kask Vento nie miaÂł widocznych z metra obraÂżeĂą. Tylko ja uderzyÂłem potĂŞÂżnie czoÂłem, odrzuciÂło mi tak mocno gÂłowĂŞ do tyÂłu, Âże od razu zÂłamaÂłem krĂŞgosÂłup na wysokoÂści dugiego i trzeciego krĂŞgu szyjnego. Nie straciÂłem po wypadku przytomnoÂści, tylko strasznie mi siĂŞ krĂŞciÂło w gÂłowie, jakbym odlatywaÂł do krainy wiecznych ÂłowĂłw. Ostatnie moje wypowiedziane sÂłowa przed utratÂą przytomnoÂści " RAFAÂŁ, JA CHYBA UMIERAM" Kierowca z autobusu przez radio wezwaÂł PolicjĂŞ i KaretkĂŞ, oraz wypuÂściÂł ludzi, ktĂłrzy chcieli mi zdj¹Ì kask si³¹, nie umieli odpi¹Ì paska pod brodÂą, a wystarczyÂło nacisn¹Ì dwoma paluszkami i samo siĂŞ odpinaÂło. W koĂącu zdjĂŞli mi kask, kobiety zaczĂŞÂły podkÂładaĂŚ torebki pod gÂłowĂŞ, a kierowca TIR-a byÂł w szoku i krzyczaÂł " TO NIE MOJA WINA,TO NIE MOJA WINA ".Jeszcze pamiĂŞtam, Âże zaczĂŞÂło byĂŚ mi duszno, aÂż siĂŞ straciÂłem, budz¹Ì siĂŞ ok 14.00 na OIOM-ie po zabiegu. W miĂŞdzy czasie, kolega wszystko obserwowaÂł, mĂłwiÂł Âże wstaÂłem, zrobiÂłem parĂŞ krokĂłw, doszedÂłem do krawĂŞÂżnika na ktĂłrym usiadÂłem, zatopiÂłem twarz w swoich dÂłoniach, a nastĂŞpnie na dobre siĂŞ przewrĂłciÂłem. Najpierw przyjechaÂła Policja.Stwierdzili-manewr wykonaÂłem poprawnie. Nie zuwaÂżyli braku przedniego hamulca. Jako przyczynĂŞ wypadku podali nadmierna prĂŞdkoœÌ. NastĂŞpnie przyjechaÂło pogotowie. WziĂŞÂłi mnie za rĂŞce i nogi, rzucili na nosze, i wÂłoÂżyli do duÂżego fiata kombi. Jestem wysoki, nie mieÂściÂłem siĂŞ, musieli zgi¹Ì mi nogi w kolanach, aby zamkn¹Ì drzwi. Obecnie nawet z ledwoÂściÂą mieszczĂŞ siĂŞ do "R"-ki. Mam tyle wzrostu co Michael Jordan. Ordynator, gdzieÂś po roku powiedziaÂł mi brutalnÂą prawdĂŞ "GDYBYÂŚ MIAÂŁ JANUSZ OD RAZU FACHOWÂĄ POMOC, DZISIAJ W NAJGORSZYM WYPADKU SIEDZIAÂŁBYÂŚ NA WĂZKU" Wiecie jak siĂŞ wtedy czuÂłem??? Po wybudzeniu siĂŞ z narkozy na OIOM-ie, pamiĂŞtaÂłem, Âże ulegÂłem wypadkowi i najpierw chciaÂłem usi¹œÌ, wyrwaĂŚ rurkĂŞ intubacyjnÂą i podejœÌ do mamy, ktĂłra byÂła za szybÂą. ZOSTAÂŁEM PRZYSPAWANY DO ÂŁĂÂŻKA" Jeszcze tylko powiem Wam jakie byÂły moje pierwsze sÂłowa po wypadku widzÂąc zapÂłakanÂą mamĂŞ, ktĂłra miaÂła zakazane przez Ordynatora podejœÌ do mnie, z trudem, ale jednak wyszeptaÂłem "MAMO NIE PÂŁACZ, JA SZYBKO WYZDROWIEJĂ" i nadal mam, ale niestety coraz sÂłabszÂą wiarĂŞ, Âże tak bĂŞdzie.MĂłgÂłbym jeszcze dodaĂŚ, Âże w pierwszych 2-3 tyg. nie czuÂłem nawet policzkĂłw, tak wysoko mnie porazilo, a to, Âże przeÂżyÂłem taki uraz i tak dÂługo ÂżyjĂŞ jest nawet ciekawostkÂą dla OrdynatorĂłw. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Manka Opublikowano 13 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2006 wyszeptaÂłem "MAMO NIE PÂŁACZ, JA SZYBKO WYZDROWIEJĂ" to hasÂło mnie ruszyÂło chyba najbardziej az mi sie Âłezka w oku zakreciÂła:(yhh..ps.pomyslaÂłam tez , ze gdyby sciÂągneli kask tka jak nalezy to........ przykro mi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
..:: JoRgUś ::.. Opublikowano 13 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2006 o kurcze... naprawde wspolczuje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PRZEM Opublikowano 13 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2006 ja teÂż miaÂłem uraz krĂŞgosÂłupa, jednak miaÂłem bardzooo duÂżo szczĂŞÂścia.... jednak jest to nauczka do koĂąca Âżycia.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jatromb Opublikowano 13 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2006 pewnego dnia, gdy jeszcze bylem posiadaczem CZ 350 jechalem sobie prosciutka droga w sloneczny dzien.Predkosc ok.80 km/h i powoli zblizam sie do zakretu.Stwierdzilem ze rzydalo by sie hamowac-lecz me hamuce odmowily posluszenstwa .Tak wiec jak zem piznol, jak zem walnal w furtke metalowa <a³Ì>.Wyciagnalem fure z furtki-i wcale nie dziwi mnie to ze przy predkosci prawie 80 km/h furtka zamknieta lancuchem i klodka otworzyla sie .Wyciagnalem fure i patrze co sie z nia i ze mna stalo-wygiol sie lekko blotnik i lekko zarysowal . Lecz czuje bol w lewej stopie (ciekawe co to?).Zdejmuje buta i skarpetka, patrze, a mi ucielo kawalek stopy(fuj).Noi jeszcze kolano mi sie obdarlo i oparzylem sie na wysokosci piszczela.Ten uraz nie byl jednak taki straszny jak wyzej wymienione urazy kregoslupa itd. Rada na przyszlosc-najpierw sprawdz potem jedÂź Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ACID Opublikowano 13 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2006 No stary, jesteÂś twardyto chyba naj-qwas-niejsza opowiescSorkimnie siĂŞ nic nie staÂło wiĂŞc zostawiĂŞ mojÂą opowieœÌ na kiedyÂśtrzymaj siĂŞ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 13 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2006 Taaaa, ja tez mam niemiÂłe wspomnienia z furtkami To jeszcze z poczatkĂłw mojej motocyklowej kariery, kiedy to chciaÂłem jak prawdziwy kaskader wjechaĂŚ w furtke u babci, niestety pomiar szerokoÂści tej furtki w stosunku do szerokoÂści kierownicy nie byÂł precyzyjny WjechaÂłem i niestety na sÂłupkach zamknĂŞÂły mi sie klamki hamulca i sprzegÂła BolaÂło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nico Opublikowano 13 Stycznia 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2006 UaktywniÂłem avatar Wiecie Âże kolejny pt. 13-go bĂŞdzie dopiero w listopadie B. prosze aby po przeczytaniu mojej historii jak doszÂło do wypatku nie komentowaĂŚ, tylko napiszcie swojÂą przygode na moto Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Stachu Opublikowano 13 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2006 Ja miaÂłem jedna nieprzyjemna sytuacje na moto .jechaÂłem sobie spokojnie z 40km/h koÂło domu kolezanki i sie zagapiÂłem na dom a po prawej stronie staÂło auto i zachaczyÂłem kierownica i noga o auto ..moto mi zgasÂło ja w szkoku szybko odpalilem i pojechaÂłem ,odjechaÂłem jakies 50m zobaczyÂłem czy mi nic niejest i pojehcaÂłem dalej .ale naszczescie nic sie nie staÂło .ps. Janusz mieszkam bardzo blisko ciebie jakies 500m w domku na jana pawÂła moze kojazysz ..pozdro. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Spider Opublikowano 13 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2006 ja to wypadkĂłw teÂż miaÂłem kilka ale jak narazie jeÂżd¿ê dalejpierwszy na nsr-ce juÂż go chyba gdzies opisywaÂłem a drugi na gsxr, ogĂłlnie to sprzĂŞty skasowane a ja w czepku urodzony wychodziÂłem caÂło, nsr to czo³ówka z z samochodzikiem wyjeÂżdÂżajÂącym ze stopu, wbijam sie w Âśrodek, obserwujĂŞ sytuacjĂŞ z lotu ptaka, budze sie kilkanascie metrĂłw za skrzyÂżowaniem, wsadzajÂą mnie do karetki i do szpitala, wychodzĂŞ z stÂłuczeniami i tyle, na gsxr wywaliÂłem znĂłw czo³ówkĂŞ tyle Âże tym razem z mojej winy, jadĂŞ sobie, znĂłw skrzyÂżowanie, noc, deszcz, niewyhamowywujĂŞ podÂświadomie kladĂŞ sprzĂŞta na lewym boku, moto uderza w samochodzik ja lÂądujĂŞ w rowie i ogĂłlnie ta sama sytuacja, karetka policja i nic ciekawego, ogĂłlne przepraszam za wszystkie literĂłwki, aktualnie jestem pijany (robiliÂśmy zaprawkĂŞ przed jutrzejszym bazarem w Âłodzi) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nico Opublikowano 14 Stycznia 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Stycznia 2006 Stachu - jeÂśli tak masz teÂż na imie, to nie 500m. dobrze obliczyÂłeÂś Jak masz ochote, to wpadnij do mnie, powspominamy stare dzieje Spider - moÂże Nowy Rok ÂświĂŞtujesz jak prawosÂławni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
saint Opublikowano 14 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 14 Stycznia 2006 hmm ja rĂłwnieÂż miaÂłe kilka przygĂłd, moÂże nie tak tragicznych bo nigdy nic mi siĂŞ nie staÂło,ale kilka razy poÂłozyÂłm sprzĂŞta na boku, w najgorszym wypadku miaÂłem tylko zdartÂą troche skĂłre na rĂŞce i siniaka na udzie. Ale z przygĂłd nauczyÂła mnie troche pokory, a byÂło to z jakieÂś dwa lata temu kawaÂłek prostej jade przedemnÂą TIR, lekki zakrĂŞt w prawo, no zakrent zaczyna siĂŞ koĂączyĂŚ wychylamsiĂŞ patrze miejsca jest troche,z naprzeciwka jedzie drugi tir,ale mysÂłe sobie zdarze. no i redukcja wajcha i do pszodu i tu nagle w poÂłowie manewru wypszedzania wyskakuje mi trĂłjka, odrazu adrenalina podskoczyÂła, zaczoÂłem siĂŞ szarpaĂŚ z tymi biegami, a tir z naprzeciwka sie zblizaÂł , w ostaniej chwili tylko zblizyÂłem siĂŞ maxymalnie do pojazdu wypszedzanego i tak oto znalazÂłem siĂŞ miĂŞdzy dwoma Tirami, nie powiem Âładnie sie spociÂłem, dobrze ze blisko domu byÂło, potem jesszcze przez godzine drzalem jak sobie pomysÂłaÂłem co mogÂło mnie spotkaĂŚ. Jeszcze byÂło duÂżo sytuachi Âże maÂło co nie wychamowaÂłem , albo ktoÂś mi wymusiÂł,ale to pomijam bo nigy mi isĂŞ nic nie staÂło i oby tak dalej byÂło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Stachu Opublikowano 14 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 14 Stycznia 2006 Stachu - jeÂśli tak masz teÂż na imie, to nie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JACA Opublikowano 14 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 14 Stycznia 2006 To tez zapodam historie. To bylo na moim pierwszym jednosladzie - Suzuki RG 80.1y dzien szkoly. Nie chcialo mi sie wstac na rozpoczecie wiec mowie matce ze mi sie nie chce isc. umowilem sie z kumplami zeby se pojezdzic. No to jedziemy na bumerang. Posiedzieli pogadali no to jedziemy dalej. Zatrzymujemy sie na swiatlach. pomaranczowe, zielone i pizda - wystartowalem pierwszy. skrecam daje opor a tu widze ze babka wyjezdza ze stacji benzynowej ale w ostatnim momencie hamuje no to se mysle ze mnie widzi i rura. A ta krowa zaczyna znowu ruszac, wiedzialem ze nie wyhamuje wiec probowalem sie zmiescic miedzy. niestety rabnalem noga i 1,5 salta i asfalt. Od razu wstaje, baba wychodzi z auta i galy na mnie a ja standardowo zaczynam z lacina podworkowa. Nagle cos czuje ze noga boli. No to podskokami na trawe. Patrze - spodnie rozszarpane, ogladam glebiej a tam widze kosc ... wzieli mnei do szpitala. Skutek - rozcieta noga, lekko skruszona kosc, polamana i skrecona stopa. Moto naszczescie tylko plastiki mialo polamane. Odpalil za pierwszym tydzien pozniej. Cala historia jest taka se ale najlepsze bylo ze niedawno sie dowiedzialem ze kierowca samochodu ktory przepuszczal tego babsztyla i po ktorym obtarl sie moj motor byl wujek Adicka Cala historia zdazyla sie 4 lata temu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
blade Opublikowano 14 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 14 Stycznia 2006 Ja doswiadczylem dosyc niebezpiecznej sytuacji jak pare lat temu podrzucilo mi tyl na lesnej drodze i z predkoscia ok. 80km/h przejechalem ladne kilka metrow... Nie bylo mi do smiechu przez te kilka sekund Kumpel jadacy za mna sie lekko zdziwil czemu jade na przednim kole Mam nadzieje, ze nic gorszego mi sie juz nie zdarzy... pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Leo Opublikowano 14 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 14 Stycznia 2006 ja na MZ 251,kolega na CZ 350 (z zajebistym plecaczkiem z tyÂłu),Âśliczny asfalt, i dwa piĂŞkne zakrĂŞty w Gardawicach,poniewaÂż tamte dziewcze byÂło (juÂż nie jest-niestety ) Âśliczne,to musiaÂłem troszkĂŞ siĂŞ pokazaĂŚ,wiĂŞc zaaktakowaÂłem te dwa zakrĂŞty przy 120km/h ,zapomniaÂłem tylko Âże jechaÂłem dwuÂśladem - przednie byÂło na prawo od tylnego - pierwszy zakrĂŞt byÂł wÂłaÂśnie w prawo - wiĂŞc tam d¹³o siĂŞ zÂłoÂżyĂŚ do przytarcia stopek ale w lewym przednie koÂło mi uciekÂło i zaliczyÂłem zajebiÂście dÂługiego Âślizga..........adrelnalinka hehe - dobrze Âże byÂłem dobrze ubrany - miaÂłem lekko bark obdarty - mzetka wyglÂądaÂła gorzej..... ale nawet nie zgasÂł silnik-podniosÂłem i jazda dalej miaÂłem 16 lat i wielkie szczĂŞÂście Âże nic wiĂŞcej siĂŞ nie staÂło -> a tym bardziej nikomu krzywdy nie zrobiÂłemAha zapomniaÂłbym dodaĂŚ Âże to nie byÂła moja najbardziej niebezpieczna przygoda Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nico Opublikowano 14 Stycznia 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Stycznia 2006 Leo - nastĂŞpnym razem opisz inne przygody? Ta na 251 byÂła piersza, miaÂłeÂś na prawku (z tyÂł) wbitom pieczÂątke DO SKOĂCZENIA 17l. MOÂŻESZ PROWADZIĂ JEDNOÂŚLADY DO POJEMNÂŚCI 125 jak ja? W swoim czasie opisze inne sytuacje, z ktĂłrych wychodziÂłem caÂło lub miaÂłe dobry ubaw.P.s z galeriÂą da siĂŞ coÂś zaÂłatwiĂŚ. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gixer Opublikowano 15 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 15 Stycznia 2006 Aha zapomniaÂłbym dodaĂŚ Âże to nie byÂła moja najbardziej niebezpieczna przygoda No bo ta najniebezpieczniejsza byla zwiazana ze mna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Leo Opublikowano 15 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 15 Stycznia 2006 Nico333 nie miaÂłem prawka wogĂłle, MZ 251 to byÂł jeden z wielu jednoÂśladĂłw w garaÂżu,zaczynaÂłem od motorynki w wieku 10-lat,potem przeszÂło przez Âłapy jeszcze ze 3 takie,potem Jawka Mustang 50 (Âśwetna byÂła! 6tyÂś km zrobiÂłem bez remontu),niemiecki moped chÂłodzony cieczÂą z automatycznÂą skrzyniÂą i bez dyszy w gaÂźniku(miaÂłem go tydzieĂą,kupiÂłem za 100,sprzedaÂłem za 220zÂł), Junaczek M10,Ogar,komar sport(na 16calowych koÂłach),.... teraz mam WSK 175,SHL, MZ 250,Yamahe FZR 600,Honde Rebel,perfekcyjnie odrestaurowanÂą WFM z 58(chyba),w trakcie remontu MZ Tropic 250 (ta moÂże w lato wyjedzie)mkomarek od siostry(12lat)mcoÂś tam jeszcze chyba A najgorszÂą w skutkach sytuacje miaÂłem wÂłaÂśnie z Gixerem,ale byÂło juÂż tyle o tym napisane Âże wole tego nie pisaĂŚ zresztÂą dokÂładnych zdarzeĂą zaraz przed nie pamiĂŞtam,przebudzaÂłem siĂŞ w karetce-i to byÂło naprawde straszne,a juÂż na oddziale jakich rzeczy siĂŞ dowiedziaÂłem to masakra byÂła -> w ten dzieĂą z ludzi z forum byÂło przeszÂło 10 ÂślizgĂłw,upadkĂłw,powaÂżniejszych lub mniej wypadkĂłw,oprĂłcz tego na izbie przyjĂŞĂŚ leÂżaÂło jeszcze dwĂłch motocyklistĂłw i mÂądrzejszy mam zamiar zacz¹Ì nastĂŞpny sezon Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maku_CSI RIDERS Opublikowano 15 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 15 Stycznia 2006 Leo ... Ciesz sie ze jestes caÂły... Bo tyle sie naczytaÂłem wtedy o tym incydencie ze szok... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bart_b Opublikowano 15 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 15 Stycznia 2006 no a ja slizgÂłem 2 razy. raz na pasach i raz na smole. pierwszy slizg ze stratami minimalnymi drugi niekoniecznie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
agatka_b Opublikowano 16 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2006 no a ja slizgÂłem 2 razy. raz na pasach i raz na smole. pierwszy slizg ze stratami minimalnymi drugi niekoniecznie.pierwszy slizg na szczescie obyl sie bez duzych strat a mielimy dotracenia cos naprawde waznego... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ziobu Opublikowano 16 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2006 Wislanka +Stalflexy + jakies paskudztwo na oponie i sie poslizgalem dwupasmowka posrod pedzacych Polonezow i innych puszek. Na szeczescie w nic nie przyj*****, i po kilku obrotach na glebie dogonilem jeszcze motocykl, ktory konczyl sie slizgac. W kazdym razie predkosc byla dosyc duza i zdrowo sie wystraszylem. To co ja tam wygadywalem to wiedza Ci, ktorzy ze mna byli!Jeszcze raz Wam dzieki chlopaki!PS Bylo to w ten sam dzien co przygoda LEO Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Danielos Opublikowano 16 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2006 Ja opowiem dwie moje historie. Pierwsza najgroÂźniejsza ( chyba ), druga najboleÂśniejsza.I. Jade sobie spokojnie ( no moÂże nie do koĂąca ) z Bytomia do Katowic. Na wysokoÂści Tesco do³¹cza do mnie inny motonita na CBR 954 ktĂłry wÂłaÂśnie wyjechaÂł z tankszteli. No i tak se lecimy we dwĂłch przez ChorzĂłw, na skrzyÂżowaniu przy Stadionie ÂŚlÂąskim zamknĂŞli prawy pas bo przebudowywali je dla C.H AKS. Lecimy sobie z tÂą CBR'Âą, on przedemnÂą ja troche z tyÂłu, dojeÂżd¿¹my do tego skrzyÂżowania aÂż tu nagle TIR jadÂący na prawym pasie zauwaÂża zwĂŞÂżenie i bez uÂżycia kierunkowskazĂłw i jakichkolwiek zasad bezpieczeĂąstwa zmienia pas i wskakuje na lewy. Gostek na 954 zd¹¿yÂł przelecieĂŚ przez Tirem i na ¿ó³tym, ja niestety nie. CiĂŞÂżarĂłwka jest wystarczajÂąco duÂża aby zablokowaĂŚ oba pasy, i zatrzymaĂŚ siĂŞ przed sygnalizatorem. Paniczne hamowanie, strach w oczach, i caÂłe Âżycie przed oczami. NaszczĂŞÂście hamulce wystarczajÂąco dobre Âżeby nie wbiĂŚ siĂŞ w tyÂł naczepy. Oj ciepÂło byÂło.II. Rano leje, popoÂłudniu troche siĂŞ przejaÂśniÂło. PoczÂątek sezonu wiĂŞc trzeba wykorzystaĂŚ kaÂżdÂą chwilĂŞ. Wskakuje w kombi i wybieram siĂŞ w odwiedziny do zaprzyjaÂźnionego serwisu "Booster" Gadka szmatka, pogadaliÂśmy sobie z chÂłopakami, umĂłwiÂłem siĂŞ nawet z prezesem na jazdy w weekend. Marcin powiedziaÂł mi jak dojechaĂŚ na sÂławnÂą "Weso³¹", mam wolne popoÂłudnie to jade zobaczyĂŚ jak tam jest. WyjeÂżdÂżam z firmy w kierunku kopalni Wujek. UjechaÂłem moÂże z 500 m., podczas hamowania przed skrzyÂżowaniem przednie koÂło traci przyczepnoœÌ i jedyne co moge zrobic to zakln¹Ì sobie doœÌ mocno. CzujĂŞ uderzenie o ziemiĂŞ, robiĂŞ kilka obrotĂłw wokó³ wÂłasnej osi, wstajĂŞ. WidzĂŞ jak motocykl na lewym boku przejeÂżdÂża przez skrzyÂżowanie i zatrzymuje siĂŞ na zderzaku Fiata 126p. Podchodze do motocykla, ale nie jestem w stanie go podnieÂśc bo wylany olej nie pozwala mi na to. Za chwile zatrzymaÂła siĂŞ jakaÂś pani i spytaÂła czy pomĂłc, uprzejmie odmawiam i dzwonie do ZajÂąca. Po bardzo krĂłtkiej rozmowie sÂłyszĂŞ pisk opon firmowego passata, i niecaÂłe 20 sekund póŸniej Marcin z kolegami sÂą juÂż przy mnie. PakujÂą mnie do passata a sami odprowadzajÂą moto do serwisu. DziĂŞki im za pomoc. To chyba byÂły dwie najgorsze sytuacje jakie spotkaÂły mnie na moto. NaszczĂŞÂście dalej tu jestem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomcio Opublikowano 16 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2006 PS Bylo to w ten sam dzien co przygoda LEO i w ten sam dzien co PRZEM ten pechowy zlot w Wisle :| Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.