Cześć! Widzę, że czujemy podobny klimat chopperowy. Bardzo mi miło. Jak Ci idzie jazda? Bo u mnie też pierwszy sezon. Ja swojego Rometa nabyłam na początku czerwca - to raptem dwa tygodnie temu - i przyznaję, że czuję niesamowitą frajdę. Przy sprzyjających okolicznościach udaje mi się "wykręcić" trochę kilometrów; był dzień, że przejechałam stówkę. Kręcę się w okolicach Rybnika w porywach na Rudy, Kuźnię Rac - wybieram głównie spokojne trasy z małym natężeniem ruchu, choć miasta już się nie obawiam. Życzę szerokości!