Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

yaca_k

Użytkownicy
  • Postów

    75
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Odpowiedzi opublikowane przez yaca_k

  1. A moja żona jest dosyc "kontrastowa" w temacie...

    Ja do pewnego czasu nie chciałem jeździć, ale kiedyś poglądy sie zmieniły i zapisałem się na kurs kat. A. Nie było w zasadzie konkretnego sprzeciwu, ale zdarzyło się usłyszeć pretensjonalne: "Po co miałam ci zabraniać, jak i tak zrobiłbys po swojemu!". Mówiła, że nie popiera tego itd. A z drugiej strony za kilka dni, gdy ja jadę kupić kask, ona jedzie ze mną i kupuje mi kurtkę! Może to forma troski o bezpieczeństwo? Nie wiem - i tak sam kupiłbym tą kurtkę.

    Krok drugi - prawko zdane, moto już od 2 miesięcy czeka w garażu. Pogoda niezła, choć już chłodno. Chodzę po domu i patrzę na zewnątrz, a żonka mówi, żebym pojechał pojeździć. Nie jest zadowolona z tego zbytnio, ale wie ile radości mi to sprawia i jak zdążyłem wkręcić sie w temat. Sama nigdy nie wsiądzie ani jako kierownik, ani jako plecak, ale rozumie moją pasję.

    Krok trzeci (prawie natychmiast po drugim) - córka (11 lat) chce jeździć ze mną. Ja mówię, że najpier komplet ciuchów itd itp. Kupuję kask, żonka dorzuca się do ubrań.  Mówi, żebyśmy uważali, ale cieszy się tym, że młoda ma mnóstwo frajdy z jazdy.

    Obecnie dalej nie jest do końca zadowolona z tego, co robimy, ale cieszy się w pewnym stopniu z nami. Zaczęliśmy doszkalac się technicznie na MiniGP (tam młoda może samodzielnie posmigać, co z resztą świetnie jej idzie), a żona jeździ z nami popatrzyć, zrobic zdjęcia.

    Wszystko, jak już wyżej było napisane, kwestią jakiegoś kompromisu. Tutaj to żona ustępuje nam, zamiast stawiać ultimatum, czy rzucać inne kłody pod nogi. Ja ze swojej strony staram sie jeździć baepiecznie, bo czuję się odpowiedzialny zarówno za córkę (bez względu na to czy robi za plecaka, czy jest w domu), jak i za żonę.

    Tyle z mojej strony. Życzę wszystkim mającym problemy w temacie właśnie osiągnięcia kompromisów. LwG

    • Like 4
  2. Oby wyszedł z tego jak najszybciej.

    Swoją drogą to kolejny dowód na to, ze niestety na ulicy trzeba myśleć także za innych i zostawiać sobie większy margines bezpieczeństwa niż nakazuje prosta logika... a i tak nie daje to gwarancji, że nic się nie stanie.

    Wysłane przekazem myśli.

  3. Cześć.

    Domowe wędliny to jest to. Odkąd 2 lata temu zbudowałem wędzarnię, to już nic innego nie chcę.

    Wysłane przekazem myśli.

  4. Minęło 1,5 sezonu na XJ600 i przyszła pora na zamianę na FZ6S. Padło na egzemplarz z 2006r. z ABS. Dodatkowo kufer Givi Maxia ze światłem stop.

    Zjdęcie brudnej maszyny w brudnym garażu zrobione po zakupie i powrocie do domu 200km w deszczu.

    14f1c49f78a6214063d90cf1d851ae91.jpg

    Sprzęt dostał już nowe opony Metzeler Z8 i świeży olej wraz z filtrami.

    Xj600 sprzedała się w 2 dni.

    Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka

  5. Na moim egzaminie również nie trzeba się było rozglądać przy ósemce i i tak też wcześniej mówił mi instruktor (choć kazał na początku wyćwiczyć manewr z rozglądaniem). Generalnie egzaminatorzy, z tego co zaobserwowałem i słyszałem, zwracają dużą uwagę na rozglądanie się przed rozpoczęciem manewru.

    powodzenia


  6. Właśnie jestem po wymianie łożyska główki ramy. Miałem jeszcze kulkowe i już był lekko wyczuwalny przeskok przy przejściu przez centralne położenie. Trochę zabawy miałem z wyciągnięciem górnej bieżni, ale ogarnąłem temat.

     

    Dociągnąłem łożysko na tyle, żeby skasować luz i jeszcze trochę ok. 1/8 obrotu. Niestety, ale momenty obrotowe dokręcania w serwisówce są podane tylko dał łożysk kulkowych, a obecne to stożkowe wałkowe. Kierownica chodzi lżej niż wcześniej i XJ prowadzi się jakby posłuszniej, ale tutaj pojawia się moje pytanie: jeśli puszczę kierownicę poniżej 30 km/h, to motocykl zaczyna wężykować. Wiem, że to poniżej granicy efektu żyroskopowego, ale wcześniej tego nie było. Przy wyższej prędkości jedzie jak po sznurku, jeśli puszczę kierownicę. Przy hamowaniu i zakrętach również nie ma żadnych niepokojących objawów. Czy takie zachowanie jest normalne, czy powinienem jeszcze trochę dociągnąć łożysko? To mój pierwszy sezon i pierwsze moto, więc nie mam porównania...

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.