Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

compix

Użytkownicy
  • Postów

    67
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez compix

  1. Bez przesady, głównie chodzi mi o gości którzy na prawdę przeginają. Nie chciałbym widzieć puszki lecącej grubo ponad setkę przez centrum miasta. Każdemu kolizja się może zdarzyć, nawet z naszej winy. Każdy popełnia błędy, ale czasem to jest po prostu proszenie się o ku ku :)

     

    Nie robiąc offtopu niech chłopak wraca do zdrowia, a my bardziej na siebie uważać musimy :)

  2. Dla mnie zabierania prawka to głupota. Jasne zabierać prawko zachlanym mordą[sorry za wyrażenie ale nie mam pobłażania], albo przekroczenie znacznie prędkości w terenie zabudowanym. Jednak bez sensu po za miastem, jade sobie 120 km/h ograniczenie 110 km/h i nagle 60 km/h bo komuś się widzi i już po prawku? Zabieranie z głową prawko jak najbardziej.  Druga sprawa, dobrze że tylko kolizja, której mogło nie być. Zawiniły chłopy co się zatrzymują, ale motocyklista bez winy nie jest. Po za tym tłumaczenie` wpakowałem się w puszkę bo ona zawiniła` JASNE że to puszkarze większości wymuszają, zajeżdżają i nie wiadomo co jeszcze robią na tej drodze, ale to my jesteśmy poszkodowani. 

     

    Nikogo uczyć się nie będzie jeździć, twój motocykl, twój zdrowie, twoje życie. Ja tam wole jechać 3 minuty więcej i dojechać cały, pewnie i tak coś może mnie zaskoczyć ale zmniejsza prawdopodobieństwo. W takich sytuacjach jak w tym wypadku, robię podobnie jak kolega `Neos`. Będąc połamany gówno mi da to że puszkarz dostał mandat za kolizję, go i tak nic nie nauczy, może zerknie czasem dłużej. Ale czy warto uczyć tak kierowców samochodów? 

     

     

    Przepisy przepisami każdemu z nas zdarza się nagiąć, ale jedni robią to w miarę bezpiecznie a jedni mniej. Inaczej nazwać nie mogę chociażby gościa którego widziałem nie dawno, jak wyprzedzał nie daleko szkoły mając z 3 cyfry na budziku spokojnie. Zdecydowanie głupi pomysł w godzinach 13-14 kiedy to się zdarzyło :)

  3. luki85 dokładnie! Wkur..można się ostro jak ładnie chłopaków przepuszczam a jeden z drugim stoi nie mal na linii..trąbią, drą się przez okno, i wymachują. Widziałem sytuację gdzie zjechałem na prawo by puścić, i mógł sobie spokojnie podjechać po światła to gość przede mną skręcił w lewo by go zablokować i drze się jak opętany. 


     


    Wracając do wypadku, zator może i zrobiony był przez puszkarzy, ale wyprzedzanie na skrzyżowaniu, i w miejscach gdzie może ktoś wyjechać jest głupie według mnie. Motocyklem przez miasto w miarę bezpiecznie mogę śmignąć o wiele szybciej niż puszką, ale o 3-4 minuty więcej zwalniając na skrzyżowaniach, wylotach drug osiedlowych i tak dalej. Wole dojechać cały, i mimo że czasem nawet mi wolno wole musnąć prawą klamkę.


    Będąc w szpitalu składany do kupy nic mi nie da to że jakiś dziadek, rozkojarzona nastka w samochodzie od taty, czy zwykły kierowca puchy zerknął czy nie jedzie auto i pojechał.  Czasem mam wrażenie że nie które wypadku mimo że nie do końca z naszej winny są proszone, bo jak inaczej wytłumaczyć nie zwracania uwagi na drogi osiedlowe gdzie w każdej chwili ktoś może wylecieć. z 40 km/h a czasem nawet 30 km/h przy dzisiejszych układach hamulcowych możemy się praktycznie w miejscu zatrzymać. Wsiadając na moto i lecąc przez miasto wyznaję `prawa klamka twój przyjaciel`, i mimo małego stażu dupę uratowałem sobie i mimo wymiany zdań i zgrzanej tarczy i mnóstwa potu wyszedłem cały, ale chłopaków zgubiłem niestety i dojechałem później :)


    I w cale nie mówię że grzeczny jestem, i całe miasto 40 na godzinę jadę, może błędne myślenie ale mam co tu robić, nie chce zejść z tego świata za szybko


  4. Na pewno jeśli pogoda dopisuje a czasu mało lub w baku świeci pustka to po Rybniku często latam i nie puszczam się dalej :) Z mocy jestem zadowolony z plecakiem również daje radę, zobaczę  w najbliższym czasie czy sobie poradzi w górach :)

  5. xj Nka właśnie i owiewkowa, gs500, sv650, er5.  SV odpadł ze względu na fundusz, zadbana sztuka ciężko zdobyć, ale wziąłem go pod uwagę po tym jak go dosiadłem i trochę polatałem od znajomego. GS500 mimo że również pancerna odpadła ze względu na moje lekkie zacięcie turystyczne, no i jestem kawał chłopa. Sąsiad ma XJ, dosiadłem i wiedziałem że tego mi trza. Wielki motocykl, wygodny jak dla mnie, i szukałem jakiegoś czołgu nie do zniszczenia. Głos ma ładny, a to ważne gdy z moją japonką rozmawiam w garażu ;-)

     

    Nk mi się bardziej podoba, ale nie miałem okazji nk lecieć prędkością autostradową, a podobno kiepsko się niesienie powyżej 130. er5 odpadła od razu jak wsiadłem, w ogóle nie podeszła mi.

     

     

    Mimo że te motocykle są wybierane jako pierwsze moto, ja mimo prawka A zaczynałem od ybr125, ciesze się z wyboru. Decyzję by nie kupować czegoś większego podjąłem po tym jak zobaczyłem chłopaka który dosiadł cebry 600 po odebraniu prawka. Stwierdziłem że dla mnie ma być frajda, a nie walka z motocyklem, po za tym w moich zaplanowanych trasach było dużo zakrętów:)

     

     

    Większa pojemność odpadła niestety przez fundusze, po za tym czułem się nie przygotowany by z 125ccm podejść do niemal litra czy nawet litra. 

  6. Na 400 km w jedną stronę nie mogę sobie pozwolić bardzo często :)

     

    No tak brakuje. Tak, wiem wiem! Zboczenie całkiem przyjemne, ja przy zakupie nawet nie zwróciłem uwagi na to, tym bardziej że robione od razu były uszczelniacze lag. Jeśli je gdzieś dostanę to pewnie zamontuje, aczkolwiek na dzień dzisiejszy zależy mi na stanie technicznym. Troszkę roboty jest, a niestety fundusze zbyt małe. Dobrze by było bym większość sobie sam robił, ale mam ograniczone pole do popisu jeśli chodzi o sprzęt to naprawy, a z doświadczeniem też nie jest za kolorowo ;/

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.