Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

marian65

Użytkownicy
  • Postów

    1 174
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    44

Odpowiedzi opublikowane przez marian65

  1. Vagon i marian65 podziwiam wasza gotowość i odwagę w bezkrytycznym głoszeniu publicznie nonsensów. :) ale dam se rękę uciąć ze jak tak siedzicie przed kompami i piszecie te przydługie teksty na forum pozbawione logiki w mickiewiczowskim uniesieniu to musicie mieć przejebanie mądre miny niczym Jacek żakowski.

    Kolego , masz rację miny mamy przejebanie mądre, a chwile uniesienia rzadkie podobnie jak chęci dzielenia się naszą mądrością, więc korzystaj póki możesz... :D Co do logiki i głoszenia publicznych nonsensów- bierze się z tytułu jazdy na maszynach o mocy bliskiej 200KM i ich osiągów które są równie nielogiczne. Niemniej jeszcze bardziej nielogiczne są wywody na temat bezpieczeństwa kolegów którzy również jeżdżą na podobnych motocyklach. Zrozumiał bym gdyby wypowiadali się w tej kwestii tylko Skuterowcy i Harleyowcy ale jeśli piszą użytkownicy ścigów  to coś mi tu nie gra i trąci zakłamaniem i hipokryzją .... :angry:

  2. 45, gsxr 1000 i gsxr 750 do sprzedania

     

    vagon - wielki szacun za poglądy i odwagę przedstawienia ich na forum, bo już się bałem że czytam wypowiedzi członkiń Kółka Różańcowego. Sam mam 48 lat więc również jestem staruchem, ale dalej śmigam na R1 i na Fazerku 600 (po zakupy :D ) a czopka kupię gdy już na mojego ściga nie dam rady nogi podnieść. Moją zasadą jest ,,nie mów innym jak powinni jeździć bo możesz usłyszeć jak sam jeździć nie powinieneś'' a wiem że nikt z motocyklistów święty nie jest. Na drodze przestrzegam drugiej zasady- jeździć tak aby nikomu postronnemu nie stała się krzywda z mojej strony, i myślę że to wystarczy. Nie po to kupiłem litrowego ściga aby robić wrażenie na sąsiadach i jeździć nim 50 i 140 km/godz jeśli warunki pozwalają na więcej . Szlag by mnie chyba trafił jeśli nie wycisnął bym z niego ponad 100% możliwości. Co do policji to kiedyś częściej zdarzały mi się ucieczki, ale nie ze strachu przed mandatem lecz z chęci sprawdzenia ich i siebie. Teraz z tego wyrosłem ;)  bo gliniarzowi gdy załączy dyskotekę wszyscy ustępują z drogi, natomiast motocykliście starają się uniemożliwić ucieczkę zajeżdżając mu drogę a nawet spychając z jezdni. Wynika z tego że skórka nie jest warta wyprawki, a rozbić maszynę czy skręcić kark za kilkaset zł się nie opłaca. Kolejną sprawą jest fakt że ucieczka na moto ma szanse jedynie na podrzędnych i dobrze znanych drogach gdzie można odsadzić pościg i zniknąć w bocznej uliczce, niestety uciekać na autostradzie gdzie do zjazdu jest ileś tam km niema sensu, podobnie jak ucieczka ileś tam kilometrów tą samą drogą bo w końcu napotkamy komitet powitalny wezwany przez radio przez ścigających nas gliniarzy.Tak czy siak nie warto i łatwo komuś przy okazji zrobić krzywdę ...Proszę nie zrozumcie mnie źle. Nic nie mam do jeżdżących powoli i dostojnie czoperowców ani do kozaków na ścigach wyrywających laski pod Mac Donaldem i jeżdżących z równie brawurowymi szybkościami, ale proszę nie oceniajcie pod tym względem innych motocyklistów, nawet jeśli jeżdżą sprzecznie z Waszym rozsądkiem bo każdy jest kowalem własnego losu ...

  3. faktycznie nieraz sie odkreca ale nikt mi nie powie że

    wyprzedzanie przy 60 na skrzyzowaniu czy tez łykanie

    po 3 auta gdzie jest podwójna ciągła jest norma;)

    Masz rację- niewielu z nas takie zachowanie traktuje jako normę. Zazwyczaj takie sytuacje zdarzają się wyjątkowo, ale zważywszy ilość motocyklistów na drogach to co rusz można spotkać typa  któremu się akurat spieszy ...

  4. Tak sobie czytam powyższe komentarze tej dyskusji i zastanawiam się co jest grane... Nasze środowisko liczy bardzo wielu użytkowników różnych typów motocykli i mam nadzieję że wypowiadający się koledzy nie jeżdżą na motocyklach sportowych. Ktoś kiedyś powiedział ,,kto jest bez winy niech pierwszy żuci kamieniem''. W naszym światku niema świętych, cioty nie kupują za górę pieniędzy szybkich maszyn żeby jeździć nimi 50 i 140km/godz . Wielu z nas jeździ nieprzepisowo ale rozsądnie, niemniej zdarzają się przegięcia w chwilach pośpiechu wszystkim. Nie rzucę jako pierwszy kamieniem w żadnego motocyklistę, nawet w tego opisywanego w przykładzie bo a nuż gnał do szpitala bo urodziło mu się dziecko...A nawet jeśli nie i mamy do czynienia z nadpobudliwym kolegą...no cóż ...sam byłem kiedyś młody, miałem jako pierwszego Kawasaki GPZ 1000 RX w 89r ( w czasach gdy królowały MZ i Jawy) i nigdy go nie oszczędzałem, mimo to nie dopadła mnie naturalna selekcja...i mogę tego życzyć wszystkim nadpobudliwym jak ja kolegom. Oczywiście nie pochwalam kaskaderskiej jazdy w warunkach gdy może stać się krzywda nie tylko kierownikowi motocykla ale i ludziom postronnym, niemniej rozumiem i życzę krytykującym kolegom również wiele wyrozumiałości dla innych motocyklistów, nawet jeśli ich poczynania przeczą zdrowemu rozsądkowi....Aha- z góry wyjaśniam że R1 ani Fazerka nigdy nie malowano w barwy Repsola i nie ja rozrabiałem w Rudzie Śląskiej ... :angry:

  5. Tak sobie czytam i oczom nie wierzę - jak Wy to robicie że Wasze maszynki palą tak mało :wacko:  . Moja R1 (RN 19) nie schodzi poniżej 12l a bywa że jak się na niej pomszczę to i 16l zeżre i to nie latam na torze ,ale zazwyczaj trochę szybciej niż wolno :D ...Jak żółtki mogły napisać w instrukcji 6l/100 ?! Za to fazerek fzs 600 z 2003r w trakcie przejazdu z Mielca spalił ok 6l/100 (na autobanie ~200 praktycznie cały czas)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.