Witam, jak w temacie. Sprzedawca (handlarz) daje 1000km rozruchowej i daje wolną rękę co do sprawdzania moto we własnym zakresie. Powiedzmy, że wyjdzie mi na badaniach krzywa rama, czy umowa taka jest zgodna z prawem i mogę dochodzić swych praw czy facet może się wypiąć? Ewentualnie jakie sformułowania mogą mi dać pewność w razie "wu"? Słyszałem, że zdania typu "stan techniczny jest znany" (lub podobne) jest niewiążące w przypadku podstępnego zatajenia wad