Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

madness

Użytkownicy
  • Postów

    472
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    16

Odpowiedzi opublikowane przez madness

  1. Ja z tego co doswiadczylem moge powiedziec , litrowa maszyna czy nawet wieksza pojemnosciowo i

    wagowo nie zawsze oznacza ze musi byc trudniej do opanowania itd.Przed ostatni sprzet jaki mialem to byl sprint 955i ,

    z plynami wazyl okolo 230kg.Obycny to 1.4l i waga z plynami 308 kg. i mimo jego gabarytow lepiej

    i latwiej sie go prowadzi jak poprzednika.No dobra ,mam190cm wzrostu 115kg :blush:ale nie

    wydaje mi sie ze to ma wiekszy wplyw na prowadzenie danego sprzeta.Z tymi co smigam a jest ich wielu sa wzrostu

    okolo 170cm i nikt nie ma sprzeta ponizej litra oprocz jednego Gastka amatora,swiezaka ktory lata na Z 750 no ale

    to mozna zrozumiec ,pierwszy sprzet i 74lata na karku :D a juz cos marudzi ze za slabego sprzeta ma :D

    Laski mniej wiecej wzrostu 155-170cm na maxah i innych wynalazkach i jakos nie slysze nazekania ze

    sprzet za ciezki,za wiele konikow i takie tam bla bla, poprostu zalezy od samego czlowieka i od tego

    co ma pod deklem :D Tak ja ogolnie o ty mysle.

    Zgadzam się Gienek, że moc nie jest najważniejsza, sądzę jedynie, że opanowanie sprzętu poznaje się w sytuacjach awaryjnych, a w takich łatwiej opanować maszyny o mniejszej masie i mocy.

  2. nie wiem...ale dziwnie sie tu robi, zaczynaliśmy od wygodnych sprzetach, na których kolega pryzpomni sobie jazde motocyklem i obstawiliśmy 600ccm, ale widze ze juz wskakujemy na litry,niebawem padnie propozycja Hajki- szybki turysta :D a chwile potem uznamy, ze lepiej ebdzie jak gośc poczeka i zmontują dwa litry...to bedzie idealne do zaznajomienia sie od nowa z motocyklem...

    W innym temacie śmiejemy sie z gościa, który na pierwsze moto chce kupic 954, ale tutaj jest to samo niemalże, z ta różnica że tu ktos siedził i troszke pojeździł na motocyklach, które z całym szacunkiem, są o dupe roztrzaśc w tym momencie, bo nie wiem czy wszystkie razem maja chociac z 60 kucy. Pomijając fakt, że ja bym nie porównywała emzetek i innych cudów, do obecnych dwókołowych odrzutowców

    Juz przyjeliśmy opcje 100kucy (Hornet,FZ6...) ale sięgamy wyżej...czyli 100 międzynogami to za mało.

    może ja z racji bycia kobietą inaczej postrzegam niektóre sprawy i widze potworka w 100 konych maszynach, ale uważam, ze ta setka starczy...jest naprawde czym kręcic, zapierdziela aż miło... I choc 100 kocy to już nie przelewki, to łatwiej je będzie okiełznac, niz 120..130..150... No ale jak kto woli.

    Czasem się zastanawiam, jak ludzie sobie interpretują te koniec..momenty... no bo 600ccm- mało, 100 kucy- mało...ale nigdy takim czymś nie jechali i bladego pojecie nie maja co się dzieje, gdy mu w takiej 600 wskazówka wskoczy na 7tys obr.:D

    Fakt w litrze juz od samego dołu jest szał, czyli co kto lubi i jak wysoko ocenia swoje umiejętności.

    A i dodam jedną rzecz jeszcze, "mam 30 i bede jeździł z głową" - oj nie..to nie tak, głowa to jedno, a umiejętności a raczej ich brak może byc tragiczny w skutkach, bo odkręcić każdy głipi potrafi, ale opanować rozpedzone tony....tego nie umiemy z racji wieku, tylko od przejechanych tyś km.

    Nie Denerwuj się Mania, niektórzy (w tym ja) radziliśmy z rozsądkiem, niektórzy (tu też ja) chwaliliśmy cb600 :D Kupi co będzie chciał, uprze się na literka - nie przegadamy. Komentując brak rozwagi narażamy się na popularne cyt. "bo żal wam d... ściska", "zazdrość przez was przemawia" itp. Serdecznie pozdrawiam Autora wątku, powodzenia w poszukiwaniach wymarzonego rumaka.

  3. Nie wiem, czy rzędowy literek (fz1000 i kawa z1000) nie będzie trudny dla osoby po przerwie. I ja jestem po przerwie, bałem się fz1, gdyż ma z tego co pamiętam ~150KM. Skoro planujesz wybrać spośród motocykli, które wymieniłeś, przymierz się najpierw do cb600 (Pogadaj z Mańką, może da "pomacać"). Zaletą HH jest również wspaniałe forum, moim zdaniem jedno z najlepszych forów tematycznych (przejrzyste, uporządkowane), jak również niezliczona rzesza użytkowników tego sprzętu.

  4. Jak poprzedniczka pisze ten model Duci jest mizszy od horneta no wiec przy twoim wzroscie hmm klang za......y pod

    warunkiem ze sa zalozone akrapy,sebringi albo cos innego z tego przedzialu.Z serwisowaniem i czesciami to

    je cos innego slyszalem.Akurat sklada sie tak ze znam fachowca od Duca,normalnie reperuje motocykle

    kazdej marki ale jego specijalnosc to ducati.Z tego co usleszalem na temat serwisowania,czesci zamiennych,

    kosztow ubocznych itp,itd, dalem sie spokoj.Ducati to sprzety do ludzi ktorzy nie wiedza co z kasa robic :D

    ale to Twoja kasa i Twoj wybor ,no wiec atraktywna propozycja zza miedzy :D

    Z pierwszej reki,bezwypadkowy,serwisowany przez serwis Duca,sprzet igielka-zadna mina :)

    http://www.autoscout...id=bjzsxmidjsif

    Akrapy, sebringi w dukacie to dla wyznawców dukatyzmu świętokradztwo! Tylko Termignoni! :D

  5. OK więc Rzeszów odpada widzę że sytuacja podobna jak z samochodami w Płocku :)

    Dzięki za namiar na Piłę

    Znalazłem taki http://allegro.pl/ducati-monster-s4r-s-4-r-2004r-zadbany-kup-na-raty-i1624681292.html piękny :D

    tylko cena ciekawa u nas 20k a w niemczech 30k

    W Polsce jest mało specjalistów od "dukatów", to sprzęty piękne, ale bywają kapryśne przy nieumiejętnej obsłudze. Z mojego sondowania rynku wynika, że koszty obsługi ducati są wyższe od marek japońskich (częstotliwość). Mam jeszcze pytanie, czy widziałeś monstera na żywo? To motocykl kompaktowych rozmiarów, a pozycja na nim jest "półleżąca". Ot duch cafe racera, piękne opakowanie, kratownicowa, stalowa rama, przejmujący dźwięk, desmo - legenda. Sprawdź jednak najpierw koszty serwisowania. Jeśli cię nie przestraszą możesz mieć pewność, że każdy będzie się oglądał :D

  6. I ja Kolego stałem przed podobnym dylematem. Przymierzyłem się, przejechałem na fz6, cb600, sv650 i kilku innych. Nie jestem pewny, czy nie Jesteś za wysoki, by wygodnie podróżować na wspomnianych motocyklach. Przy moich 190cm nie czułem się na nich komfortowo. Z moich obserwacji mogę wysnuć takie wnioski:

    -do miasta dwa pierwsze w sam raz,

    -do turystyki moim zdaniem zbyt krótki rozstaw osi, trochę mnie wytrzęsło (jestem wysoki i ciężki, być może to wina ustawień zawieszenia), być może dla osób do 180cm wzrostu będą dobre,

    -fz6, na pierwszy rzut oka ładny, osłony tłumików wykonane z badziewnego tworzywa, emituje dziwny dźwięk (sokowirówka?)

    -cb600 (r. 2007 - nowoczesny design, najfajniejsze wykonanie, ładny basowy pomruk, chyba bardziej agresywna pozycja, ma wg mnie sportowy pazur),

    -sv650 najfajniej zbiera się z dołu (Vka, fz6 i cb600 lubią wysokie obroty), ale było mi bardzo niewygodnie z uwagi na pochyloną w dół kierownicę (clip on to się chyba nazywa), nie spodobał mi się także jego archaiczny design.

    Objeździłem również dl650 - silnik z sv650 ale jakby z inną krzywą momentu obrotowego, sprawia wrażenie masywnego (wina kształtu przodu), ale w rzeczywistości jest łatwy do ogarnięcia, motocykl o łagodnym usposobieniu, dobrze przystosowany do dalszych wypadów (duża owiewka, dostępność akcesoriów turystycznych, egzemplarz, który oglądałem był "objuczony" solidnymi gmolami, mocowaniami kufrów). Osobiście wybrałem tdm900 - silnik zbiera się z samego dołu, liniowo oddaje moc, nieźle brzmi, mocniejszy i bardziej zadziorny od dl650, wydaje mi się też, że da radę wymienionym 600'tkom momentem obrotowym, siedzę wyżej, wyprostowana pozycja ciała, nie męczy nawet po kilkuset kilometrach, mniej namacham się biegami. Podsumowując, sercem - hornet - zawadiaka (gdybym był niższy i lżejszy), rozsądkiem i zamiarem dalszych wypadów - tdm900 i dl650. Powodzenia w szukaniu, mniejszej niż moja liczby kilometrów przejechanych w poszukiwaniu jednośladu (blisko 5000 :)

  7. Witajcie Kochani! "Ukryta opcja niemiecka", "Synek" lat 32, Jastrzębie - Zdrój, po raz pierwszy od 10 lat dostał od "Dziołchy" pozwolenie na zakup motocykla - cyt. "Kup i daj mi święty spokój!". Zielone światło wykorzystał od razu obawiając się zmiany koloru na żółty, co gorsze czerwony. Poszukiwania wymarzonego rumaka przez lata dokonywane w wyobraźni i podczas przeglądania "otomotów" wydawały się proste, praktyka pokazała co innego. Po setkach godzin szukania, tysiącach przejechanych kilometrów, ciągłych huśtawkach nastroju w końcu w garażu zawitała TDM900. Pozwólcie, że zostanę tu na dłuższą chwilę i podzielę z Wami motocyklową pasję. Serdecznie pozdrawiam.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.