Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Klamra

Użytkownicy
  • Postów

    125
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Odpowiedzi opublikowane przez Klamra

  1. Siema. Dawno mnie tu nie było, bo dawno już nie miałem moto :P

    Teraz nazbierałem już troszkę grosza i oglądam sobie jakieś ogłoszenia. Tak jak napisałem wyżej nastawiony jestem na seven fifty, ale nie ma tego bardzo dużo w cenie do 6000zł i jeśli bym się zdecydował, to pewnie muszę daleko po niego się wybrać. W alternatywie stoi cb 500 albo w większej alternatywie xj600N lub ostatecznie er5

     

    Czy moglibyście mi pomóc, zerkając w linki które wybrałem? wiem, że ze zdjęć niewiele można odczytać i wiem że tego dużo jest, ale wiem też, że tutaj jest dużo doświadczonych osób moga wspomóc jakimiś wskazówkami. A może ktoś z was oglądał te motocykle lub zna właściciela.  No i w końcu może ktoś z was ma do sprzedania sprawdzone moto z wyżej wymienionych :)

     

    Najpierw seven fifty w której się zakochałem:

     

    http://olx.pl/oferta/honda-seven-fifty-750-CID5-ID9fEKD.html#c987b7791c

     

    http://olx.pl/oferta/honda-cb-750-seven-fifty-godna-uwagi-CID5-ID7fY91.html#c987b7791c

     

    http://olx.pl/oferta/honda-cb-750-seven-fifty-godna-uwagi-CID5-ID7fY91.html#c987b7791c

     

    no i alternatywy. Cb500 jest od zatrzęsienia

     

    http://allegro.pl/motocykl-honda-cb-500-i5135222480.html

     

    http://olx.pl/oferta/honda-cb-500-97-r-sprzedam-motocykl-100-sprawny-CID5-ID8JpD3.html#b94d8713ad

     

    http://olx.pl/oferta/bardzo-fajna-honda-cb-500-CID5-ID9fwQf.html#b94d8713ad

     

    http://olx.pl/oferta/sprzedam-honda-cb-500-cebula-CID5-ID75Uxj.html#3ee1bd34df

     

    http://olx.pl/oferta/honda-cb500-CID5-ID6TNp5.html#797d5d1abf

     

    no i pozostałe alternatywy:

     

    http://olx.pl/oferta/kawasaki-er5-zadbany-1996-lub-zamiana-zamienie-CID5-ID8tRdj.html#b103823fcc

     

    http://olx.pl/oferta/yamaha-xj600-n-CID5-ID8SrmP.html#14e79b8358

  2. Powiem Ci, że coraz bardziej jestem przychylny na seven fifty. Naprawdę jest to kawał motocykla. Pojemność jest dla mnie na dlugie lata, bo pewnie na tauzena nigdy sie nie zdecyduje. Jak na niego patrze, to wydaje mi twardym charakterem. Jest "gęsty", wyglada jakby mozna nim pociagnąć drewno z lasu. A jednoczesnie zgrabny i móglby nim podjechac James Bond pod kasyno w gangolu, bez wstydu. A że, uważam ze motocykl jest odzwierciedleniem charakteru człowieka (tak jak zegarek na rękę) ten bike jest dla mnie :)

  3. Seven Fifty śliczna. Topornie i ciężko wygląda, ale jest konkret.

    B6 kuźwa... nie wiem co to jest.

    [EDIT]dobra skumałem. Bandit 600 ;)

    Fazer? Fajne moto. Jeździłem na takim raz, ale może teraz powiem coś co wprawi większość w zdziwienie. Nie podobają mi się motocykle, w których kierownica nie skręca się z zabudowanymi światłami. Razi mnie to cholernie. Mogę to przełknąć tylko w przypadku endurasów :)

    Prawdopodobnie jednak skończy się na XJcie. Bo wydaję mi się najbardziej "bezpieczna" jeśli chodzi o dostępność części i żywotność.

    Ale kuźwa. Seven Fifty... najbardziej kozacka, z waszych propozycji

    Dzięki :)

  4. Jestem na etapie szukania następnego motocykla. Ale grubo się zastanawiam co kupić. Po przygodach z moją CB450S, nie chcę znów więcej grzebać niż jeździć. Jak szukałem wtedy moto, to internet sprawił mi psikusa. Bo wszędzie, czytałem o samych superlatywach, że super na pierwsze moto, że dobrze się prowadzi, że zwinne, że wybacza itp. itd. I nagle kiedy wyszła przygoda ze sprzęgiełkiem rozrusznika, zacząłem wyczytywać, że to pięta achillesowa (dość istotna) tej hondy. I coraz więcej narzekań.

    No i teraz jest dylemat, żeby kupić coś co nie jest aż tak rzadkie, sa dostępne bez problemu części.

    A jednocześnie jest (w moim oczywiście guście) ładne i dobrze jeździ. Chcę wybrać, między, ER5, CB500, lub może NTV650 ale Revire (bo devilki są jak dla mnie za bardzo obudowane. Może XJ600N (nie diversion)

    Nie jestem tez zbyt zamożny, i nie będę miał na to więcej niż 5000zł. Więc zdaję sobie jednocześnie sprawę, że nie kupię za tą cenę ideała. Dlatego szukam moto prostego, i takiego który ma pancerny motor. Bo pewnie kupie coś z dużym przebiegiem. Więc nie chcę, żeby się szybko skończył.

    Jesteście w stanie coś doradzić?

  5. Z jednoczesnym bólem i złością skończyłem przygodę z moją 450tką. Jak wspominałem wcześniej. Założyłem badziewne uszczelki, wspomagając się silikonem i to był błąd :F

    Dość szybko mi je wydmuchało. Wyżygał mi olej na spodnie, podczas dłuższego tripa, ale w porę się zorientowałem, stając na światłach.

    Moto zostało odtransportowane do garażu i znów zacząłem się zastanawiać co zrobić. Już było wszystko zrobione. Włożony ogrom pracy i taka załamka...

    Zdecydowałem się sprzedać jako uszkodzony i tak skończyła się moja przygoda z CeBe jaki i z moim pierwszym motocyklem. Jestem na etapie szukania następnego.

    Także, z tym tematem się już żegnam..

  6. Właśnie kurcze zależy mi na dobrym wykonaniu, abym nie musiała "użerać" się z reklamacjami… Po co mi kurtka, którą oddam na reklamację, 2 tygodnie jej nie będzie + wysyłki, a plecakować nie będzie w czym ;)

    Ja też tego nie lubię. Jak mam oddać co na reklamacje, to mnie szlag trafia. Bo kupiełm coś, a za chwilę oddaje i tego nie mam przez jaki czas. Więc wole sprawdzone, lub oprzeć się na opinii innych :P

  7. Ja chyba za niedługo wyjadę, bo tez mi się nudzi sam siedzę :P

    ale ja mam przelotową raczej 80-100km/h i śmigam raczej po mieście i w okolicach :P Nie mam potwora, a wręcz zabytek już, więc nie wychylam się raczej na podpięcia pod ekipy. Wolę czasem spontaniczne doczepki, pojechanie kawałek, albo spotkania na postojach, chwila gadki a potem dalej swoimi ścieżkami :)

  8. Ja kupiłem te spodnie nie dalej jak 2 tygodnie temu.

     

    http://4biker.pl/ofert/spodnie/jeans-max-kevlar/

     

    Chciałem jeansy, bo motocykla używam jako pojazdu na co dzień. Co chwile, zostawiam gdzieś moto i idę w miasto, potem znów wsiadam i jadę itd.

    No i spodzień daje rade. Wyglądają na zwykłe spodnie, są dość przewiewne. Jedyne co zdradza przeznaczenie na moto, to odstające kolana od ochraniaczy.

    Ale można je wyciągnąć w kilka sekund, tak samo jak ochraniacze na biodra i mamy zwykłe jeansy :P

    Przymierzałem jeszcze spodnie z cordury z 4biker, ale takie spodnie są nie dla mnie. Były ciężkie i sztywne. Czułem się w nich jak w kombinezonie astronauty.

    Co ciekawe. niedawno minąłem się z jakimś kolesiem w restauracji w takich samych jeansach jak ja. Ale bez wsadzonych ochraniaczy. W normalnych trampkach i koszulce.

    I teraz nie wiem, czy 4biker zerżnął design od jakiegoś producenta "normalnych" jeansów, czy tamten koleś miał te same motocyklowe jeansy co ja, tylko z wyciągniętymi ochraniaczami i tez był motocyklistą. potem żałowałem, że go nei zaczepiłem i nie spytałem :P

  9. Mówisz o komentowaniu np. powyższego wątku założonego przez Ciebie?

    No to nie ma sprawy. Niech mnie zapraszają. I co mi zrobią? Ja tam swoich poglądów nie ukrywam. do paki mnie nie zamkną. Przed nikim się nie muszę tłumaczyć, w co wierze i jakiego polityka nie lubię i czy wierze w ufo :P Jakbym dostał wezwanie w takiej sprawie na komendę, to po przyjściu i dowiedzeniu się o co biega, chyba bym nie wytrzymał i parsknął śmiechem. Ale nie miałbym za złe tego policjantom, tylko ciekawiłoby mnie, co za idiota im kazał mnie wezwać :)

     

    EDIT:

    ok. doczytałem trochę wątek.  Chodziło Ci o komentowanie w serwisach typu "zmianynaziemi" nawet wszedłem na ten serwis, ale jak kliknąłem na pierwszy lepszy wpis i zobaczyłem artykuł

    o tym, że Angela Merkel może być córką Adolfa Hitlera, to wymiękłem :D

  10. Szpiegują nas od kilkudziesięciu lat i wcale im nie potrzeba do tego chipa. Mamy telefony które nas szpiegują, karty bankomatowe i kredytowe. Gpsy w samochodach i motocyklach.

    No i internet jest monitorowany. Po co im chip? No może do tego, że mógłbyś wyrzucić wszystkie urządzenia elektroniczne a i tak by wiedzieli co robisz.

    Ja sobie nie dam tego gówna wszczepić, ale raczej nie dojdzie do mojego protestu, bo za dużo wody upłynie, zanim w polsce do tego dojdzie. A jeśli mi dowód osobisty zaczipują, to po prostu nie będę go nosił ze sobą. Mam inne dokumenty które mnie indentyfikują, jak np. prawo jazdy.

    Do tego, dochodzą kamery na ulicach, w sklepach i autobusach. I tak wiedzą gdzie jesteś i co robisz. Taki chip to tylko unifikacja systemu. Ale i bez niego sobie radzą doskonale. Więc i tak nikt z nas nie jest anonimowy

    No a po za tym, jak ktoś wyżej napisał. Ludzie sami tego chcą. Dzisiaj mamy czasy narcyzmu, samozadowolenia i masturbacji samym sobą. Najlepszym tego przykładem jest fejsbóg, gdzie ludzie wrzucają siebie i liczą, że będą chwaleni jakimiś dennymi lajkami, które inni wciskają z automatu, bo tak wypada, a tak naprawdę sami są zainteresowani tylko tym, żeby reszta odwzajemniła im te same lajki. I koło się zamyka. Każdy masturbuje się swoim wykreowanym ego. Gdzie w tej sieci, jest prawdopodobnie całkiem odmienny niż w rzeczywistości. W sieci są, tacy, jakimi by chcieli być. A nie tacy, jakimi są :) Ale niech robią co chcą. Jeśli chcą sobie wszczepić chipa, to ich sprawa. Jeśli chca wrzucać na fejsa, że właśnie jedzą na śniadanie serek, okraszony foto, to niech wrzucają. To nie moja piaskownica i w tym sosie się nie taplam :P

    Więc odnośnie pierwszego filmiku wrzuconego przez Dana: Jestem przeciwnikiem oczywiście inwigilacji, ale nie uchronie się od niej całkowicie, nawet nie mając tego chipa.

    Ale porównywanie do biblii, to jakaś totalna bzdura :P

    Radzę sobie, na tyle na ile mogę. Nie mam włączonego stale gpsa w telefonie, tylko jak z niego korzystam. Nie mam fejsa, konta gmail, w kompie mam wyłączoną lokalizacje.

    Podaję ją tylko tam gdzie chce. Ale i tak mam świadomość, że jak będą mnie chcieli znaleźć to mnie znajdą niestety :(

  11. Dziś miałem sytuację, z którą się pierwszy raz spotkałem. Jako, że nie jeżdżę na dużej pojemności, czasem mylą mnie z piździkiem i nie odmachują :P

    Ale dziś, stanąłem na światłach i podjechał obok mnie koleś na jakimś 1100 (chyba beema to była)

    Kiwnąłem mu głową, a on wyciąga do mnie pięść do przybicia beczki z uśmiechem na twarzy :D No to odwzajemniłem beczke, choć trochę mnie to zaskoczyło i w pierwszym momencie nie wiedziałem jak zareagować. Ale było to bardzo miłe i od razu pojawił się u mnie banan na twarzy :P

    Także, pozdrawiam wszystkich. Nawet jak mi ktoś machnie na deskorolce to mu odmachne :)

    • Like 1
  12. Ufff. dobrze... to ja podsumuje :)

    Skończyłem moją cebule. Silnik został rozebrany na strzępy (żeby dostać się do sprzęgiełka rozrusznika, trzeba go było dosłownie rozerawać) Przy okazji, okazało się, że silnik był juz przynajmniej raz rozbierany. Zostały wymienione rolki w sprzęgle rozrusznika, kosz sprzęgłowy i dorobione dwie szpilki, które ukręciliśmy z moim ojcem przy demontażu.

    Wszystko, zrobiliśmy samoddzielnie. I koszt naprawy spadł do ok. 600zł. Mniej, niż w serwisie, w którym śpiewali minimum 1500zł jeszcze z majaczeniem, że to trudne moto...

    Przede wszystkim, mój ojciec wykazał się tu anielską cierpliwością, bo rozbierał już kilka silników do ostatniej śróbki, ale stwierdził, że czegoś takiego, jeszcze nie widział :P

    Po złozeniu, moto odpalił niespodziewanie szybko, ale pojawiło się stukanie którego, poprzednio nie było. Regulacja zaworów okazała się strzałem. I teraz chodzi wszystko w porządku :) Miałem też, przygody z kompletem uszczelek, na które wywaliłem 250zł i które okazały się totalnie badziewne, bo większość lała. stąd, konieczność użycia silikonu :F

    Szczerze mówiąc, przejedżdzę jeszcze sezon i chyba będę chciał sprzedać ten motocykl. Bardzo mi go żal, bo jest śliczny i wdzięczny w prowadzeniu. ale już czyba nie mam do niego siły. Dlatego nie ściamniam tu nic, z racji chęci pozbycia się go. Jeśli go wystawie, część z was pewnie skojarzy moto z moimi wpisami :) Jest to motocykl przechodzony i nie idealny, ale bardzo go lubię i ciężko mi się będzie go pozbywać :) i jeszcze specjalne, super podziękowania dla skoch84, twórcy strony: http://www.hondacb450s.info/cb/Cb_450s.htm który, służył dobrą radą, konsultował się z moim tata, przez @ i przez telefon i zna ten motocykl na wylot. WIelkie dzięki skoch84 za pomoc. Nawet wysłałeś części za darmo, które nam się przydały :) mega szacun :) Ale to jeszcze nie koniec z moją przygodą z CB450s. Mam zamiar jeszcze go dojeździć, bo uwielbiam ten moto i to chyba najładniejszy motocykl z lat 80. to nic, że mam małą moc i nie ciągnie tak jak niektóre. Ma fantastyczny wygląd, super się prowadzi i jak dla mnie, mimo.. a może przez te wszytkie przygody, jest jednym z moich najlepszych kumpli z jakimi było i dane podróżować :)

  13. Dobra. To trochę przypomnę o tym modelu. Wcześniej pisałem, że mam problem ze sprzęgiełkiem rozrusznika.

    Postanowiłem zrobić to sam z moim ojcem, bo naprawa w stosunku do wartości moto była zbyt kosztowna. Wyjeliśmy silnik z ramy i zaczeliśmy rozbiórkę.

    MASAKRA! Cóż to za dziwne rozwiązania! Żeby dostać się do sprzęgiełka, trzeba było rozebrać cały silnik dosłownie na strzępy. Jedyne czego nie rozebraliśmy, to cylindry i tłoki. Nie dziwię się mechanikom, że tyle liczą sobie za tą naprawę. Cały problem polega na trzech wytartych rolkach, które kupiłem za 75 euro. Do tego komplet uszczelek i dorobienie dwóch szpilek, które przy demontażu zostały zerwane. Teraz silnik zostaje powoli składany. To jedno z bardziej głupszych rozwiązań jakie widziałem.

    Wiele już napisano o tych wadliwych rolkach. Powstaje pytanie na ile takie nowe rolki wystarczą. Bo jeśli taka usterka pojawia się w odstępach czasu np. 3 lub 4 lat, to pal licho, bo pewnie tyle nie będę jeździł na tym moto. Ale jeśli takie rolki wycierają się po roku lub dwóch, to perspektywa rozrywania tego silnika i wkładania w to tyle mozolnej pracy i czasu jest raczej nieopłacalna. Przy okazji rozbiórki silnika, odkryliśmy, że już kiedyś go ktoś rozbierał prawdopodobnie robiąc to samo co my.

    Jak już moto będzie stał na kołach, napiszę czy wszystko gra, czy cały proces samodzielnej naprawy wziął w łeb. A jakimś tam zbyt wybitnym specjalistą w naprawach silników spalinowych nie jestem :) Manual do ręki i jechane. Silnik to silnik :P W maluchu większość rzeczy robiłem sobie sam. Okazuję się, że silnik z motocykla o małej pojemności jest bardziej skomplikowany niż z takiego samochodziku jak nasz mały fiacik :P

  14. To znów ja i ta nieszczęsna cebula :P

    Pomijam już sprawę sprzęgiełka, bo to albo ogarnę albo oleję. Ale ostatnio chciałem odpalić moto na chama (czyli na pych)

    No i nic... odkręciłem świece, i okazało się że nie ma iskry :( Na innym komplecie też nie ma.

    Ale zauważyłem, że podczas kręcenia rozrusznikiem, przy akumlatorze jest jakieś urządzenie które wydaje dźwięk "tyknięcia" zaraz po przyciśnięciu rozruchu?

    Nie pamiętam, czy ten "tyk" był zawsze, czy teraz się pojawił i czy ma w ogóle coś wspólnego z iskrą na świecach

  15. Dziękuję za odpowiedzi :) cóż, będę się zastanawiał co zrobić. Bo jeśli rzeczywiście może się to skończyć na 3000zl, to uwzględniając że moja eska kosztowała 2500zl to dodając to, mogę mieć za tą kasę cb 500 albo er5. i teraz albo przerzucam się na coś młodszego, albo walę kase w mojego, bo mi się bardzo ten moto podoba, a za niedługo to już może być z niego youngtimer. Ale żeby go doprowadzić do stanu igły, na pewno nie skońćzyłoby się na 3 tys. tylko duuuużo więcej :P

  16. Naprawa była dość kosztowna bo trzeba było rozpołowić silnik żeby wymienić to cholerstwo.

    Jak to? przcież rozrusznik jest na przodzie silnika i nie jest częścią bloku :o

    MaRcIn sprawdź proszę, czy masz jeszcze to sprzęgiełko, jeśli żadna opcja mi nie wyjdzie, to bym łyknął od Ciebie :)

    Dzięki Danvield za namiary. Ten koleś co ma rozrusznik za stówkę już go kiedyś wystawiał. Chyba musze telefonicznie się upiewnić czy jest sprawny. Nie wiem, czy jest sens się babrać

    w sprzęgiełko, chyba wymiana całego rozrusznika nie będize przysparzać problemów

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.