Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

becker

Użytkownicy
  • Postów

    1 089
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    73

Odpowiedzi opublikowane przez becker

  1. 17 godzin temu, 19dave88 napisał:

    W Katowicach przy odbieraniu stałego dowodu rejestracyjnego wymagają polisy OC przepisanej na nowego właściciela pojazdu;) 

    troche bezprawnie, bo to jest nadinterpretacja przepisów, takie ułatwienie dla urzednika, ale ludzie się nie znają i jak urzędas karze to tak robią...

    możesz też w ogóle nie przerejestrowywać pojazdu i jezdzic na poprzednim dowodzie i OC, w momencie jak sie skonczy OC wykupujesz OC na siebie i możesz dalej nie przerejestrowywać tylko wozić kopię umowy ze sobą... żaden policjant ani inny urzędas nie ma prawa cie zmusić do zmiany tablic, wazne zeby była ciągłość w umowach i żeby było ważne OC, tym bardziej jesli kupujesz moto na 1-2 lata to moim zdaniem cała szopka z przerejestrowywaniem jest to wyrzucanie kasy w błoto, ale kto bogatemu zabroni?

  2. Godzinę temu, K.Łapouch-y napisał:

    Straszne traumatyczne wydarzenie warte pisania na forum... Ciekawe co jeszcze wywniskowales...?

    moze nie starszne, ale akurat w tym temacie dobre, chamstwo trzeba tępić na każdym kroku, opisywać też ...

    z resztą się zgadzam , kiedys dawno temu dla treningu z kumplami łamaliśmy lusterka na złomowisku i kurde naprawde nie było łatwo, w pędzie lewą ręką, nie wiem może kiedyś wszystko robili bardziej pancerne albo my byliśmy dupy :D bo tego tez nie moge wykluczyć ...

    ten walący z rury na panią z matiza gdyby jechał na rowerze to by ściągnal gacie i po prostu ją osrał a gdyby jechał walcem to by jej tego matiza rozniósł... gość z zerowym poczuciem wszystkiego, bez znaczenia czym jedzie, pech Diaboła polega na tym ze tamten jechał 2oo i uciekł. ..nie ma co płakać, życie go jeszcze kiedyś zweryfikuje.

    odnosnie rowerzystów mam podobne odczucia, moje dzieci akurat jezdzą na rowerach, ja juz rzadziej bo mi sie nie kce, ale czasem jest masakra, jak potrafią być bezmyślni, wiem ze nikt nie jest święty, ale jazda w parze całą szerokością jezdni jest maxwkurwiajaca i gadają w najlepsze jak na spacerze, a za nimi koras - jechalem teraz opłotkami do Poznania i kilka razy mialem takie wlasnie sytuacje, fajna pogoda to kazdy jezdzi, ja wiem ale my tez nie gadamy ze sobą w trakcie jazdy tylko na postoju, rowerzyści tak nie mogą?

  3. 2 godziny temu, MarcinMoto napisał:

    ... Zmiana tej perspektywy wzroku spowodowała, że bardziej pochyliłem swoją Hondę i wyszedłem z opresji. 

     

    poczytaj książkę - a moze juz ją masz? - "Motocyklista doskonały", wiele ciekawych rzeczy mozna sie dowiedzieć o motocyklu, fizyce i tak dalej, moze tam tez znajdziesz odpowiedz na swoje pytania? fajnie sie to czyta, szczególnie na początku swojej drogi z 2oo, trzeba jednak uważac, bo  czlowiek chce od razu próbowac czy to co tam piszą to faktycznie działa :D

  4. Dnia 21.07.2017 o 17:59, MarcinMoto napisał:

    ....Wiem, że patrząc w dal, można łatwiej i bardziej położyć maszynę lecz co z piachem, kamieniami, olejem, studzienkami itp? Jak Wy jeździcie i jak sobie radzicie z ryzykiem utraty przyczepności na zakręcie? Z góry dziękuję ?

    haha nie obraź sie, wez mi wytłumacz tylko jak mozna lepiej położyc maszyne patrząc w dal?? robisz to szybciej czy dokładniej? albo jak sie patrzysz w dal to jak widzisz piasek na zakręcie :D ?

    wlasnie wyobrazilem sobie awaryjne kładzenie maszyny z tęsknym spojrzeniem w zachodzące na horyzoncie słońce, kuwa stary do byloby piekne zdjęcie :D ...

    przede wszystkim praktyka i nieuleganie głupim wpisom... przecież nikt nie każe ci gapić sie w dal zeby wyeliminowac fiksacje jeśli jesteś akurat w zakręcie i zobaczysz tam piach, poza tym "przewalczenie" fiksacji nie uchroni cie od gleby jak w panice np. ściągniesz przedni hebelek w tymze zakręcie...

    zawsze się przydaje troche myślenia i praktyki a nie trzymania się kurczowo przeczytanych na forum porad, bo jedna rzecz uchroni cie przed czymś i jednocześnie spowoduje dzwona przy innej sytuacji, do tego dochodzi jeszcze pare rzeczy związanych z samym okiem jak np. szybka akomodacja, są ludzie którzy mają z tym problem i taki ni ch... ci nie zrobi rzeczy o której piszesz, zresztą mysle ze batman tez miałby kłopot zrobic to dokladnie co ty napisales

     

  5. 8 godzin temu, bankus napisał:

    U mnie działa to dość mocno, szczególnie w powolnych zakrętach takich np. 90 stopni - zawsze jak spojrze dalej to moto idzie gładko, jak spojrze zbyt blisko, to niepewnie jakoś.. :)

    kiedys uczyli tego na kursach, mnie ojciec dawno temu tez przestrzegał : nie patrz pod koła tylko dalej przed siebie i prawie zawsze to działało... ostatnio jednak mialem sytuacje, gdzie jechałem w DG ulicą na której wybitny strateg zaprojektował a inny wykonał kanalizację w środku mojego pasa, studzienki pozapadane po kilka cm, no i jechałem "na horyzont" w efekcie zaliczyłem kilka centralnie przednim kołem

  6. - jak masz prawko B to 125cc mozesz juz legalnie kupić (większość modeli) i jezdzic, inna sprawa czy potrafisz, ale kilka-kilkanascie wykupionych jazd w najblizszej szkole powinno dużo pomóc. jesli sie zdecydujesz to polecam raczej coś używanego, zawsze to jakoś chyba łatwiej przychodzi po glebie zbierać z ziemi używkę niż nowy złom ;)

    - trening czyni mistrza, czyli jedna jazda nauczy cie może więcej niż godziny spędzone na tym forum, tym bardziej ze niektórzy pierd... tu takie glupoty ze łeb boli, ale tym sie nie zrażaj. z czasem bedziesz potrafił ich odróżniać... moim zdaniem praktyka jest najwazniejsza, wiec jezdzic jezdzic i potem jeszcze jezdzic

    - co do ciuchów to zdania są podzielone, są goście co bez stalowych opończy nie wchodzą nawet do garażu, a są tacy co pomykają w klapkach i też żyją - to twoja decyzja i twoje zdrowie, może ci nie zależy albo szukasz pretekstu do jakiejś grubszej operacji więc nie namawiam na nic, ja osobiscie preferuje wolna amerykanke czyli skóra jeszcze po dziadku, buty do kolan i dzinsy z protektorem, ale nienachalnie, jak jest upał to latam w samych majtach

    - kolejna sprawa to wiara we własne umiejętności, więc np. mojemu młodemu swego czasu na gorącą glowe pomagało oglądanie filmików na YT z wypadkami motocyklowymi, troche zwolnił.

    nie wiem co Diaboł dupcy o idealnych wymiarach Apolla, chyba ze od tyłu, bo jak oglądam stare rzeźby nagusa to ni ch.. nie widze tego ideału męskosci ... w sumie zalezy kto co lubi, ja tam wole piwo chlapnąć

    powodzenia BladyViktor

    • Like 1
  7. Dnia 27.06.2017 o 10:43, victoryMP napisał:

    Bardzo dobrze .dluzej bedziesz jezdzil.

     

    to może być złudne : jeden mój znajomy w wieku 50+ kupił pierwsze od 30 lat moto, shadowka 125cc, po tygodniu jazdy prędkosciami naprawde kosmicznymi wylądował w szpitalu ze złamaną nogą, bo jakis palant puszką wjeb... mu w tylny błotnik. taka sytuacja.

    p.s. witaj krzysiekG

  8. Dnia 10.07.2017 o 17:30, accord napisał:

    Masz dużo racji kolego ale szczerze mówiąc nie wiem jak odróżnić łąkę użytkową od nieużytkowej.

    stary to naprawde widac, wystarczy raz przyjechac na wieś i pojezdzic po polnych drogach (na rowerze oczywiscie :D), przeciez rozróznisz pole zaorane od niezaoranego, z łąkami jest identycznie - dodatkowo czesto są ogrodzone drutami

  9. no dokladnie staszku_es, że mało lasów i coraz mniej to wie każdy, co trzeba zrobic to tez wie kazdy, ze trzeba naciskac na władze to równiez wie kazdy, ale ja powiem : więc idź i naciśnij, skutecznie oczywiscie... druga sprawa wielu ludzi na wsiach i przy lasach nie bedzie sie tłukła na brudne i kurzliwe hałdy, zeby pośmigac na moto, bo mają w poblizu tereny dużo lepsze i na dodatek nie latasz w kółko tylko, ze tak to nazwe "do przodu" ... inną sprawą jest faktyczne skurwysynstwo opisane przez autora tematu, jestem raczej pewien ze dokonane przez "wioche" która dojechala z pobliskiego miasta, bo nikt miejscowy nie robi syfu swojemu sąsiadowi, jest zasada dzis jemu jutro tobie... niestety sprawa chyba nie do przewalczenia, crossów i quadów jest coraz więcej, a ludziom sie wydaje ze jak coś jest nieogrodzone to znaczy ze niczyje i mozna jezdzić do woli, trudno to spacyfikowac,

    ja sam tez jezdze rekreacyjnie na mtxie, to jest dwusuw więc głos ma donośny i wiem ze moze przeszkadzac. ale za linkę na drzewach urywałbym jaja... niemniej jednak mieszkam niedaleko Sączowa po drugiej stronie A-1, wiec jak Tomek zacznie akcje "gonic szkodnika" chetnie sie przyłącze

  10. 5 godzin temu, SiPL napisał:

    Wybacz Kolego, ale nie zgodzę się z Tobą... Prędkość nie ma tu nic do rzeczy, czy to skuterowa czy zamykanie budzika na Hayce. 

    Co do "specjalnych" kursów, to nawet szkoda gadać, bo niestety w 90% przypadków nauka jazdy (zarówno w wersji A jak i B ) przygotowuje tylko i wyłącznie do zaliczenia egzaminu i raczej nie ma nic wspólnego ze specjalnością i zdecydowane gro ludzi robiących kurs na motocykl nie ma pojęcia czym jest przeciwskręt po jego zakończeniu lub o tym, że hamowanie na zakręcie zazwyczaj kończy się za nim... Na razie na "specjalnym" kursie uczą jak specjalnie robić ósemki :P Ale to temat rzeka i ja osobiście zgodziłbym się z Kolegą 19dave88, że tutaj po prostu przydałby sie dostęp do dobrych szkoleń, zamiast zmieniania istniejących przepisów.

    To nie specjalne kaski, nie specjalne ciuchy, nie specjalne buty tworzą prawdziwego motocyklistę, ale jego zachowanie na drodze, a także w wielu przypadkach poza nią. Czasami ten "dziadek z Tico" jeżdżący na swojej WSK125 z lat 70tych wie więcej o tym jak być prawdziwym motocyklistą niż 20latek, któremu rodzice kupili "litra" bo na mniejszym to wstyd się na dzielni pokazać... 

    A co jeżeli stojąc na światłach lub jadąc pomiędzy samochodami ktoś pozdrowi Cię nogą (i to o zgrozo prawą na przykład)? :) zatrzymasz i obijesz, bo nie użył lewej ręki? :) To ja już wolę nazywac motocyklistą i pozdrawiać na drodze "dziadka z Tico", ciapraka, który strzelił focha, ale przynajmniej czerpie radość z jazdy taką samą jak ja, ryzykuje na swojej "wsce 125" na drodze tak samo jak ja i któremu pomimo takich jak zaprezentowałeś opinii jeździć sie nie odechciewa...

    okej, przekonałeś mnie

  11. bo nie kazda 125tka jedzie prędkością skuterową haha

    a tak na poważnie to nie podoba sie to wielu ludziom na mieście, kiedyś motocyklista to znaczyło "COŚ" przez duże 'c', specjalny kurs, specjalne umiejętności, specjalne ciuchy, specjalne kaski i specjalne buty, wszystko ku.wa specjalne, dlatego motocykliści tak specjalnie pozdrawiają się w drodze i specjalne nawet sobie pomagają, no co tu dużo gadać no ku.wa elita dróg... a teraz byle dziadyga z tiko może kupić szwedzkiego hujosunga 125 czy innego norweskiego jinlunga 125, kask TIGER rękawice po zimie i może sobie juz na to tiko walnąć nalepkę "MOTOCYKE SĄ WSZĘDZIE UWAŻAJ Z LEWA I PRAWA" i może też poczuć wiatyr w reszcie włosów bez specjalnego tego wszystkiego co czyni zwykłego ciapraka prawdziwym motocyklistom, wlasnie dlatego wielu ludziom sie to nie podoba i chcą to zmienić, i majom ku.wa racje bo jak to tak? na drodze to juz nie wiadomo kogo pozdrawiać a kogo nie, kto tylko strzelił focha, a kto naprawde nie wie co to sie oznaca ta ręka, koniecznie lewa, podniesiona w tym specjalnym geście... no jezdzic sie odechciewa

  12. Dnia 23.06.2017 o 11:25, staszek_s napisał:

    Wciska się klamkę sprzęgła. Samo sprzęgło, jako element układu napędowego, działa w dwie strony - napędza motocykl (jak się doda gazu) i hamuje (jak się odejmie gazu) - chyba to kolega miał na myśli ;)

    móglbys to rozwinąc ?

    p.s. czy to znaczy ze jak sie wciska sprzęgło i odkręca gaz to moto przyspiesza a jak na wcisnietym sprzegle zakreca gaz to moto hamuje? to po co są błotniki w takim razie?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.