Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

instruktor12

Użytkownicy
  • Postów

    14
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez instruktor12

  1. instruktor12

    Pomoc Dla Oliwi

    Moi drodzy,prowadzicie to zbędną polemikę na temat "jak to sie stało".Zarówno Kwaqu jak i ja jesteśmy z Cidrów.Ponadto przejeżdżałem obok tuż po wypadku i gadałem z ludźmi,którzy to widzieli.Poprostu przed przejściem zatrzymał się samochód,a gostek go ominąl i "zachaczył" Małą,która była już na przejściu.Dziewczynka nie wbiegła a on nie uciekał z miejsca wypadku,bo się wysypał przy tym i tam został.Nie wiem na jakim etapie jest sledztwo,ale prawo wyraźnie mówi o tym jakie konsekwencje powinien ponieść sprawca.Ponadto niewiadomo jak wygląda sprawa celno-skarbowa tego motorka,bo najprawdopodobniej nie powinien wogóle poruszać się po naszych drogach,bo był jeszcze totalnym "zagraniczniakiem".
  2. instruktor12

    Pomoc Dla Oliwi

    Jeśli to rzeczywiście jest jakiś pieprzony ormowiec to ja bym mu już zrobił koło pióra...A i tym gliniarzom można koło dupy zrobic tą telewizją niezły "wywiad".Niech kretyni nie opowiadają bajek,bo jak w wypadku ktoś jest ranny i poszkodowany był poddany leczeniu powyżej 7 dni to sprawca (a nie świadek!) jest ścigany obligatoryjnie i za to jest wyrok,a nie mandat!I niech nie bronią swojego kolesia.Ponadto okolicznościami obciążającymi jest to,że motorek był bez papierów i jechał nim urzędnik/funkcjonariusz,który prawo zna i egzekwuje go od innych.A jak już kretyn dostanie wyrok to powinien z hukiem wyleciec z tej szanownej formacji,bo z tego co wiem to nie można tam pracowac z wyrokiem skazującym.Ponadto matka Małej niech zbiera wszelkie rachunki za lekarstwa,faktury za leczenie i rehabilitację,bilety za przejazdy związane z Małą,itp.No i potem sprawa cywilna za zwrot wszelkich kosztów.I to w zasadzie można egzekwowac od funduszu gwarancyjnego,a ich komornicy już mu wyjmą skutecznie z kieszeni to co się należy.Więc niech lepiej nie fikają,bo my to nie babcia sprzedająca pietruszkę w bramie,która narobi w gacie za brak pozwolenia.Nawiązując do inteligencji,znajomości i poszanowania prawa przez dzielnych ormowców z P.Śl. to sam osobiście miałem kontakt na kopcu,i to z samym komendantem,panem H.Ł.i jakimś jego dupolizem.Szkoliłem babkę na pierwszych jazdach i tak sobie tam jeździliśmy i...nagle pędzi granatowa Astra z dwoma dzielnymi dupkami na pokładzie i trąbi za mną i trąbi...No to się zatrzymałem i pytam o co biega.No to wszelce szanowna władziuchna mi nawija,że tu nie mogę jeździc...Po kótkiej mojej argumentacji dowiedziałem się,że się wymądrzam,bo chyba moje argumenty były bardziej podparte prawem niż ich (z reguły) płytka "wiedza".Ponadto to oni dokonali pewnych wykroczeń,bo: 1.SM nie ma prawa zatrzymac pojazdu w ruchu (wyjątek to jazda za znakiem B-1), 2.SM nie może i dokonac kontroli kierowcy (wyjątek to jazda za znakiem B-1,złamanie przepisów o zatrzymaniu i postoju oraz wezwanie na komendę po pamiątkowym zdjątku-za prędkośc), 3.nie wolno też używac sygnału dzwiękowego w obszarze zabudowanym.Więc nie zawsze ktoś kto nosi mundur ma też obeznanie w prawie,za co oczywiście się wstydzimy i wkurzamy,że na takich debili idą nasze podatki.Pozdrawiam też dzielną bytomską formacje ścigającą babcie na dworcowej i wyjątkowego strażnika nr 20,który za to,że zwróciłem mu uwagę,że zaparkował ich "radiowóz" na chodniku,centralnie na przejściu i to na skrzyżowaniu o mało by mnie nie zastrzelił,gdyby zamiast procy rozdawali im broń Ale na szczęście by dostac broń to trzeba miec kilka fałdek a nie gładką żarówę pod kopułą...Więc mam nadzieję,że matka da radę wyegzekwowac to co jej się należy!Pozdrawiam Małą,niech zdrowieje.
  3. instruktor12

    Zgoda Rodziców

    Jakos kurde ten Twój OSK to jakiś magiczny jest... Najpierw wystawia Ci zaświadczenie a potem dopiero z Tobą jeździ?? <WOW> Normalnie jestem w szoku...Mam nadzieję,że zanim go zamkną za przewałki w papierach to zdążysz się cokolwiek na mieście nauczyć.Powodzonka
  4. Jaza z tyłu z kursantem/ką...balansowanie...trzymanie za łokiec...Toż to molestowanie Ale spoko,u mnie jest tak: 1.Dla "Lebrów" plac,plac,plac i na nim ruszanie,hamowanie,różne biegi,kółeczka,slalomy i byle co,a ja z boku na radyjku.Potem szaleństwo w małym ruchu po wsi,po prostej,kilka biegów w górę i kilka w dół,może jakieś skrzyżowanka,hamowanka.I ja obok(na radyjku)albo autkiem,albo motorkiem.I tak powolutku tą drabinką pniemy się w górę,do miejskiej dżungli.2.No chyba,że przyłazi mi na kurs jakiś "motorowy Hołek" to wtedy startujemy z grubej rury.I zawsze(lub prawie zawsze) przez radyjko (jak steruję z autka) wszystko wyjaśniam i koryguje.Chyba,że jade "szadołkom" to się "wydzieram" bo głośno pyrkocze ta bestia.I tak pomykam motorkiem "obok" a młody podziwia i mnie "małpuje".Jeśli miałbym jeżdxic za pasażera z tyłu to ew.dopiero pod koniec szkolenia,by dac utrudnienie "młodemu".Natomiast obawa o "młodego" że zrobi coś nie tak i wyrżnie a ja nie będąc z tyłu tego nie opanuję jest bezpodstawna.Bo na miasto w ruch puszcza się po primo kogoś dorosłego-który potrafi myślec,a po drugie primo to jedziemy dopiero wtedy jak widzę,że te wiejsko-placowe manewry idą juz dobrze.Ewentualnie mogę dokręcic kółka od chrześniaka z rowerka No i chyba,że awaryjnie użyję harpuna od znajomego nurka,gdyby tak "młodemu" się kolory świateł pomyliły... Każdy sposób szkolenia jest dobry,byle skuteczny.Pzdr
  5. Sorki za dopiskę pod wcześniejszymi wypocinami.Jeszcze jedno.Instruktorem powinien byc doświadczony fachowiec,pasjonata.Ktoś o predyspozycjach merytorycznego wykładowcy,bajkopisarza,przyjaciela,ale z ojcowskim dystansem i dyscypliną.Osobiście zauważyłem,że instruktorzy dorobkiewicze,którzy tylko dorabiają dodatkowo są zmęczeni pracą zawodowa i mało kompetentni.Ponadto dobrymi instruktorami też nie będa osoby,które załapały się na kurs z UP i jakoś łatają finanse rodzinne "pracując" za 5-8 zł/h.Zresztą jak może byc ktoś doświadczonym i dobrym kierowcą mając 21 lat i prawko zdane 3 lata wcześniej za 5-tym razem,lub posiadac prawko lat ileś tam,ale w szufladzie...?Oczywiście jest to uogólnienie na podstawie moich(i nie tylko) obserwacji,za co przepraszam tych naprawde dobrych,którzy gdzieś się tam zaplątali w tych wywodach.
  6. Witam.Mimo,że na tym forum jestem nowy to zdążyłem co nie co przeczytac i...złapac się za głowę.Ludzie kochani,weźcie się za merytorykę tematu!Widzę,że tu czasami robi się większy bajzel jak na byle portalowym forum.Przecież każdy ma prawo do wypowiedzenia swojego punktu widzenia,spostrzeżeń,doświadczeń...Inni mają prawo się z tym zgodzic lub nie.Wystarczy czasami przeczytac,przeanalizowac,wyciągnąc wnioski i skozystac lub nie.Jeśli ktoś coś komentuje to po co od razu te głupie wymądrzania i dogaduszki,że jestem lepszy a ty jesteś nikim,że ja Polak a ty polaczek,że ja Miodek a ty analfabeta...?Można zawsze odpowiedziec zgodnie ze swoim doświadczeniem,punktem widzenia,i to nie w formie narzucania się.Przecież każdy z nas ma inny punkt widzenia,inne doświadczenie,inny sposób bycia...Chcemy się wypowiedziec,to piszmy.Chcemy doradzic,doradzajmy,ale by od razu pokazywac swoją wyższośc?Chore...Przegadujecie się jak baby na targu.Jeśli tutaj wami targa taka agresja i chęc pokazania się od "lepszej i mądrzejszej" strony to osobiście nie chciał bym się z niektórymi spotkac na drodze...Charakter i osobowośc człowiek ma wrodzoną,i uwidacznia się to niezależnie od tego czy się jedzie,rozmawia z żoną,czy siedzi przy kompie...Znam wielu którzy są wspaniałymi ludźmi,którzy są dobrymi kierowcami,na których można liczyc,którzy doradzą merytorycznie i z doświadczeniem.A ortografię,fizykę i śpiew mieli ledwo na mierny...Nie trzeba byc magistrem,nie trzeba byc inżynierem,by byc kims dobrym,by byc fachowcem,na drodze tez.A dobry i bezpieczny kierowca nie musi byc wykładowcą,bo nie musi miec do tego predyspozycji.Wystarczy,że wyjaśni to co chce "na chłopski rozum" a słuchający i tak to zrozumie.To na tyle tego mojego filozofania.Teraz słowo z mojego doświadczenia.Pytacie i odpowiadacie jaka szkoła jazdy,jaki sposób szkolenia.Fakt,że inaczej jest u nas,inaczej w Nieczech.Przede wszystkim na zachodzie jest inna mentalnośc ludzi,większa samodyscyplina,większy samokrytycyzm.Nasi kursanci głównie pytają o...cenę i prawie zawsze słyszymy,że-1000zł-za drogo.Ponadto kolejne pytanie to,czy muszę jeździc wszystkie godzina,bo ja już potrafię...A ilu pyta o sposób nauki,fachowośc i inne ważne elementy?A tu czytam,że ktoś w normalnym trybie szkolenia chce wprowadzic więcej motocykli,szkolenia na torze...itp.Życzę powodzenia,tylko podaj mi teraz jaką cenę byś zasugerował?Napisz ile chcesz w to włożyc.Zapewne zakup kilku motocykli to min.kilkadziesiąt tysiecy.Dostęp do placu-w Twoim wyobrażeniu,by wyjaśnic wszystko co chcesz-to 1-2 tyś/m-c.I wiele,wiele innych jak amortyzacja,ubezpieczenie,paliwo...i Twój czas.To co proponujesz ma sens,ale tylko jako dodatkowy kurs doszkalający,ale ciekawe ilu będziesz miał klientów?Skoro już na podstawowym kursie mamy "lepszych i doświadczonych" którym wystarczy kilka godzin-by tylko poznac zasady egzaminu.Kłócicie się jak lepiej się szkoli,z kanapy motoru,z drugiego motoru czy z auta.Moim zdaniem-obojętnie.Najważniejsze by kursant dostał odpowiednią wiedzę i konkretnie porady,odpowiednie do jego umiejętności i chłonności.Osobiście uczę i z auta,i z drugiego motoru,kwestia pogody i mojej ochoty.Jedynie nie jeżdze z tyłu na kanapie,bo uważam to akurat za bez sens.Ale to moje zdanie.Jeśli ktoś tak lubi,to niech tak sobie pomyka.Piszecie,że instruktor was pookradał z jazd,bo siedział na kawie,jechał z drugim kursantem,nie robił wykładów,itp...To zapytam,czyja to wina,że tak się dzieje?Wiem,że głównie złodziejskiego OSK.Ale to wy na to pozwalacie!Gdyby to mnie okradziono,to piszę pismo do Urzędu i po sprawie.Urząd zabiera zezwolenie na prowadzenie OSK,a policja stawia zarzuty,i po gościu.I zostaną tylko dobrzy,albo reszta się dostosuje do przepisów.Ale każdy jest mocny w gębie,przy piwie z kolegami.To tak samo jak było z egzaminami.Był w kodeksie termin do 30 dni,a WORDy robiły sobie z tego martwy przepis.Wszyscy narzekali i...czekali na exam 3 m-ce.Czy ktoś skarżył WORD u marszałka lub w ministerstwie?Nie.Więc mamy jak mamy.Syf i złodziejstwo,na które wszyscy pozwalamy.Śmiech by w sierpniu nie można było na Śląsku już umówic na exam z kat A.Dopiero w październiku puszczono kilka grup.Tak było w ubiegłym roku.Ponad to musiał bym się tu jeszcze baaardzo porozwijac komentując to i tamto,ale chyba bym zanudził tym elaboratem Może coś tam kiedyś jeszcze nabazgram.Pozdrawaim
  7. instruktor12

    Zgoda Rodziców

    No to trafiłeś na zajefajny OSK,baaardzo kompetentny,skoro jedyne co Ci powiedzieli to,że"nie bedzie problemu".Do Katosów też nie masz po co iśc,bo musisz miec ten DO lub paszport.Pisałem Ci wyżej jakie potrzebujesz papierki by się umówic,więc szkoda,że najpierw nie skompletowałeś tego a potem nie poszedłeś do WORDu.Tak nawiasem mówiąc to nie dziw się tym babkom w okienku,bo w ciągu dnia przewija się tam wielu "maruderów" i każdy ma swoją wytrzymaośc,i dlatego czasem kamienna twarz i brak objawów sympatii i zadowolenia jest zauważalny u osób "w okienku".Ponadto w okienku nie są od tłumaczenia co i jak,bo to masz wiedziec z OSK lub skoro decydujesz się na prawko powinienes przeczytac ustawę,w której wszystko pisze.Pozdrawiam
  8. Trasa egzaminacyjna trasą a egzaminatorzy mają czasami "swoje" trasy,przynajmniej w Bytomiu. Niestety tak to bywa czasami,że motorek źle chodzi jak jest zimny.Ale nie wymyślajcie,że to wina motorka!Jeśli idzie "za wolno" to podkręcę go gazem i jadę na "półsprzęgle".Musicie przyznac ze skulonym nosem,że to wy w większości robicie byki, dlatego oblewacie.Co przez te 20 godzin robicie na kursie?Zazwyczaj uważacie,że już po kilku godzinach śmigacie dobrze i więcej jazd nie potrzebujecie,bo już wam się to nudzi.Ale gdyby tak popróbowac na pierwszym biegu,na drugim,na półsprzęgle,ciaśniej,szerzej...A może i na innym motorku,który jest w OSK?Szkoła czyni mistrza.I nie utożsamiajcie sie z jednym motorkiem,bo nawet taki sam model chodzi inaczej.Inna eksploatacja,inny przebieg,inne sprzęgło,inna temperatura silnika,itp...Zazwyczaj (w waszym mniemaniu) winny jest egzaminator,potem motor,potem instruktor,aha,i jeszcze pogoda...A jak się zapytam "co zawaliłeś" to dopiero analiza sytuacji pozwoli wyjaśnic gdzie tkwi diabeł,a on tkwi zawsze w szczegółach.Pamiętajcie o tym.Wszystkim życzę zdawania za pierwszym i tysięcy bezpiecznych kilometrów.Pozdrawiam
  9. instruktor12

    Zgoda Rodziców

    Aaa,i jeśli chodzi o jazdy to WORDy nie prowadzą takowych,chyba,że jakiś chłopek z garażu kręci lody po godzinach.
  10. instruktor12

    Zgoda Rodziców

    Cześc.Nie wiem gdzie robiłeś prawko,ale takie podstawowe sprawy to powinien wyjaśnic Ci instruktor lub właściciel OSK gdy się zapisywałes.Do WORDu bez dowodu lub paszportu nawet nie masz po co iśc,bo Cię nie umówią.A jak zapisywałeś się na kurs to powinieneś miec zgodę rodziców,bo bez tego na kurs nie można chodzic gdy nie masz ukończonej 18-stki.Takimi drukami powinien dysponowac OSK.Po ukończeniu kursu Twój ośrodek powinien Ci wydac komplet dokumentów lub nawet może Cie umówic w WORDzie,jeśli umawiają swoich kursantów.By się umówic samemu musisz miec: wniosek, zaświadczenie o ukończeniu kursu, zaświadczenie z badań lekarskich, 1 zdjęcie(takie jak na DO), potwierdzoną wpłatę za egzamin 162 zł,(teoria 22 i praktyka 140).Idziesz z tym do okienka i pani prosi Cię o komplet papierków i...dowód tożsamości!Jeśli na exam idzie umówic Cię ktoś inny to do tych papierków musisz dac jeszcze kopię dowodu lub paszportu i upoważnienie wypisane na daną osobę.Druki mają w WORDzie.Umówic oczywiście możesz się przed ukończeniem 18-stki,ale termin dadzą Ci już po urodzinach,jeśli taki mają.A na kurs możesz się zapisac na 3 m-ce przed ukończeniem 18-stki,oczywiście mówimy o kat A.Pozdrawiam i życzę powodzenia na examie!
  11. instruktor12

    Witam

    Jak mam troszkę wolnego to czasami sam pomykam,a jak jest pogoda to "młody" na A pędzi GN-ką a ja go eskortuję na Shadowce Ośrodek prowadzę,tam gdzie stoi niebieski Trabancik
  12. Nie chciałbym by mnie tak zrozumiano,że nie chce mi się szukac tych części i poszukuje jelenia,który zrobi to za mnie Tu jest wielu użytkownków i posiadaczy i może komuś też tak coś się działo i ma namiary na tanie części.Może komuś coś zalega,albo ktoś coś gdzieś słyszał,że komuś zalega... Bo fakt,gdy szukałem po sklepach to...łeb mi popękał od tych cen... Dzięki za info i za linki.Zabieram się za klikanie.Pozdrówka
  13. Fakt,coś tam niby wykombinowałem Ale może ktoś siedzi w takich V-kach i dostanę więcej informacji o tych dolegliwościach.A nóż ktoś też posiada takie części albo namiary gdzie to można dostac,bo allegro bywa biedne,a nie mam też tyle czasu by dziennie tego szuka niestety... Pzdr
  14. instruktor12

    Witam

    Cześc.Mieszkam na Cidrach Jak byłem piękny i młody to pomykałem na Komarkach i Simsonku.Potem nadszedł czas na WueSKę 125,CeZetkę 350-tkę i Junaka.I jakoś mi na chwilę minęło z jednośladami...A teraz "na starośc" człowieka wzięło na czoperka No i od ponad roku "lansuje się" na "szadołce"... Pozdrawiam wszystkich.I "dawców" na "szlifierach" i "brzuchaczy" na czoperach... Szerokości i dozobaczonka w trasie i na zlotach.Od lat bawie się w "motoryzację".I hobbistycznie i zawodowo.Kiedyś próbowalem trenowac w enduro.Teraz działam w PZMocie w klubie motorowym i prowadzę własny OSK.
  15. Witam.Poszukuję baku do "szadołki",najlepiej czarnego i rozumie się że zdrowego Przegryzło kilka dziur i raczej pospawac się nie da.Ponadto membramki w gaźniku są popękane i nierówno pracuje silniczek.Były już klejone,ale chyba czas najwyższy na wymianę.Bywa też,że tylny gar nie przepala.Powymieniałem świece,iskra jest ok.Ale jest jak by słabszy na tym cylindrze.Jak robiłem próbę zdejmując przewody ze świec to na "przodzie" chodził,a na "tył" szarpał i gasł.Czy ktoś już miał podobne czary?Jeżdżę tym cackiem od ponad roku,ale jakoś teraz zaczęło się lekko sypac.Lubie ten motorek i szkoda go opychac,zresztą nie wcisnął bym komuś miny.Jeśli ktoś może jakoś pomóc to chętnie coś się dowiem...Pozdrawiam.Darek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.