Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

d1abol

Użytkownicy
  • Postów

    62
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez d1abol

  1. d1abol

    Wymuszenia

    Ja 2 dni temu tez mialem bardzo nieciekawa sytuacje. Jadac Obwiednia Poludniowa (od strony Ronda Chwalowickiego) lecialem sobie jakies 80 km/h, czyli wlasciwie tyle co zawsze. Kiedy zaczalem dojezdzac do skrzyzowania z ulica Jankowicka widzialem, ze od strony tych domkow stoi jakies auto i czeka na wyjazd.. wiec lajcik, niczym sie nie przejmuje. Niestety stalo sie, na jakies 30 metrow przed skrzyzowaniem auto zaczelo skrecac w moim kierunku. Totalna panika, widzialem juz jak lece przez maske tego samochodu. Za mocno wcisnalem tylny hamulec i zaczal sie dramat, dupa zaczela uciekac w lewa strone, a ja w ogole nie wytracalem predkosci bo po drodze jeszcze przelecialem przez uskok w jezdni. Puscilem hamulec i kolo znowu zlapalo przyczepnosc, niestety wyrzuciclo mnie w druga strone i moto zaczelo trzepac na wszystkie strony, cudem utrzymalem sie baku i nie wystrzelilo mnie jak z katapulty w przeciwnym kierunku. Wszystko kuzwa dzialo sie tak szybko, kiedy gosciu mnie zauwazyl to cale szczescie zatrzymal sie na srodku skrzyzowania, a ja fartownie przelecialem kilka cm przed maska ratujac sie przed zderzeniem. Zatrzymalem sie grubo ponad 20 metrow dalej. Na przeciwleglym poboczu... Serce walilo mi jak szalone, ledwo umialem utrzymac moto bo nogi mialem jak z waty. Jak doszedlem do siebie to w glowie mialem tylko jedna mysl - zeby wytargac tego gnoja i stluc na kwasne jablko. Koles zaczal odjezdzac niczym sie nie przejmujac, wiec szybko zawrocilem. Facet mnie zauwazyl i zjechal na pobocze. Kiedy podjechalem pod jego drzwi emocje troche opadly. Zobaczylem dziadka grubo po 70, z neklajka na przedniej szybie symbolizujaca bialy wozek na niebieskim tle...Dziadzio kompletnie niczym sie nie przejal, nawet nie przeprosil, tylko mi dopieprzyl ze zapierdalalem i mnie nie widzial. Nawet z nim nie dyskutowalem tylko odjechalem.Po kilku godzinach wracajac od dziewczyny podjechalem na to skrzyzowanie (konkretnie od strony Jankowickiej) i musze dziadziowi troche racji przyznac... to skrzyzowanie jest fatalne. Zza zakretu prawie nic nie widac. Haszcze i drzewa skutecznie ograniczaja widocznosc. Wystarczy wiec chwila nieuwagi, nie obrocic sie drugi raz w lewa strone i nieszczescie gotowe. Wczoraj mial tam miejsce wypadek, puchy zderzyly sie wlasnie gdy ktos wykonywal lewoskret. Zamiast znaku STOPu powinno tam powstac jakies skrzyzowanie swietlne albo przynajmniej wyciac caly ten haszcz w pizdu. Takze chlopaki mimo, ze droga jest w tym miejscy niezla nie to odkrecajcie manety bo o wypadek tam nietrudno. Post edytowany: 22.09.2010 15:26
  2. Ja brak umiejetnosci stawiam na rowni z brakiem wyobrazni i pojecia o tym, co dzieje sie na polskich drogach. Nasi kochani polscy kierowcy maja chora mentalnosc, chamstwo i brak kultury na drodze to chleb powszedni. Duza moc motocykla w polaczeniu z brakiem doswiadczenia na pewno zawsze bedzie zabojcza mieszanka. Jednak nie rozumiem jak mozna pozwalac komus kto ledwo konczy liceum pakowac sie od razu na o2o z prawdziwego zdarzenia... Puszka moze i nie ma wiele wspolnego z motocyklem ale pozwala poznac zwyczaje jakie u nas panuja oraz nasze wspaniale drogi.. Mi jazda pucha dala dobry obraz tego co na codzien widze jezdzac moto, nawalilem kupe kilometrow i wiem do czego sa zdolni puszkarze. Dopoki nie zmieni sie tok myslenia typowego polaczka to na drogach zawsze bedzie niebezpiecznie. Umiejetnosci sa wazne ale oszolomom bez oleju w glowie nawet i to nie pomoze bo szczescia kiedys na pewno zabraknie.Mam nadzieje, ze w najblizszej przyszlosci do polski w koncu zawita prawo jakie obowiazuje chociazby u naszych zachodnich sasiadow bo w przeciwnym wypadku dalej bedziemy sie wzajemnie wykanczac. Prawda jest taka, ze naszym kierowcom trzeba zacisnac pasa bo inaczej sytuacja chyba nigdy sie nie zmieni.
  3. No nie, to zdjecie nr 3 powinno zostac usuniete, nie wiem jak mogli to opublikowac.
  4. Jak juz to osobiscie wolalbym ta krotsza trase... i tak na 15.30 moge sie zjawic na Rudzie, +/- ilu nas bedzie? Post edytowany: 22.08.2010 14:27No nic, jakby co to zjawie sie o 15.30 i poczekam troche, jak nikt nie przyjedzie to polatam troche po Rybniku ----------ktos sie jutro wybiera polatac?
  5. Jak moto bedzie cale i pogoda dopisze to jutro bardzo chetnie. Tylko preferowalbym ciutkie wczesniejsza pore niz 17.30.
  6. Ciezko powiedziec gdzie dokladnie to bylo, na pewno zaraz przed Rybnikiem, jedna z tych wielkich gorek, w kazdym razie dalem dupy bo auta zjechaly na prawa strone to pomyslalem, ze szybko przeskocze przed nie bo troche mi sie spieszylo... i niestety to byl blad, wszyscy omijali te dziurska. Wdupilem sie na takie koleiny ze prawie mnie z siodla wystrzelilo. Przypuszczam, ze na tym odcinku cos sie posypalo. W Niedziele poogladam moto, najwyzej sie do Ciebie odezwe jezeli oferujesz pomoc.. ja jestem na etapie przeprowadzki i wszystkie narzedzia mam w rozsypce. Post edytowany: 21.08.2010 13:33
  7. Trzeba bylo przyjechac, byly i plastiki Ja wracajac z Wodzia chyba cos uszkodzilem na tym pieprzonym wybojowisku zwanym Wodzislawska... zaczelo mi cos stukac w tylnym kole, mam nadzieje, ze lozysko sie nie posypalo
  8. d1abol

    Czolowka..

    Bez obrazy koledzy ale wole zalozyc 100 takich "debilnych" tematow, ktore przynajmniej rzuca troche swiatla na drogowe realnia niz zapalic komus gowno warta swieczke w tematach, ktore w wiekszosci opisuja smierc debili bez wyobrazni. W kazdym razie wiem jakie sa zasady tego dzialu, mimo tego uwazam (a raczej uwazalem), ze nie zaszkodzi podyskutowac o zdarzeniach, ktore moga cos wniesc do techniki jazdy. Tyle.
  9. d1abol

    Czolowka..

    W 4 sekundzie przejezdza po jakiejs bialej plamie i potem zaczyna nim juz kolysac.. tak to przynajmniej wyglada. Na drugiej kamerze tez widac ta plame (koncowka 16 sek).
  10. d1abol

    Czolowka..

    http://www.smog.pl/wideo/37843/wypadek_okiem_motocyklisty_straszne/Dosc dramatyczne video. Wyglada na to, ze motonita najechal na jakies biale gowno i ktores z kol stracilo przyczepnosc z powierzchnia. Po odzyskaniu panowania nad moto zacisnal przednia klamke i pojechal juz na wprost na maske samochodu..
  11. Wczas zes zapytal, jak juz 17.30 dochodzila :PTak jak napisal poprzednik, przybylo nas 4 ale jeden kolega sie wylamal, chyba przez pogode, troche padalo ale potem juz ladnie swiecilo i fajnie sie latalo
  12. od jutra maja byc burze, wiec chyba lipa z wypadu
  13. Kto bedzie mial czas i ochote moze w piatek przyjechac... ja w weekend takze chetnie sie gdzies zabiore. Co do telefonow, niestety nie wszyscy sie znaja, a forum na ta chwile moze byc jedynym miejscem gdzie mozna sie ugadac na smiganie. Mimo tego, ze juz malo kto tu zaglada..
  14. to ja sie deklaruje, do zobaczenia w piatek o 17.30
  15. Koledzy, wypadki sa i beda, nic na to nie poradzicie. Nie ma sie co zniechecac. Ryzyko spowodowania wypadku jest wlasciwie takie samo jak w przypadku puszki. Trzeba tylko robic jak najwiecej zeby zminimalizowac mozliwosc wystapienia takich sytuacji. Prawda jest taka ze o wiekszosc wypadkow prosza sie sami motonici zapieprzajac w miejscach gdzie manety odkrecac sie nie powinno, nie mowie juz o calej reszczie, wyprzedzanie na zakretach, podwojnej ciaglej itd itd, duzo juz widzialem i ciagle widze.. prawda jest taka, zenieszczesliwe wypadki o ktore sami sie NIE prosimy to rzadkosc. Trzeba jezdzic zawsze z glowa, uwazac na skrzyzowaniach i wszelakich zadupiach gdzie moze nas zaskoczyc dziadzio/babcia wyjezdzajaca z posesji i przede na drogi, ktore jak wiadomo w Polsce jak na razie do najlepszych nie naleza.Mysle nawet, ze ujawnianie takich wypadkow dobrze kazdemu zrobi, bo zanim Bozia odbierze rozum to pomyslicie 3 razy czy rzeczywiscie warto byc czescia newsa w dziale 'Ku przestrodze'.
  16. No koledzy, to co robimy? Bo czas powoli i nieublaganie ucieka
  17. W sumie.. moze tez bym cos posmigal, jakies konkretne plany?
  18. d1abol

    Dziura..

    Kuzwa jak rano wstalem to tego nie czulem ale jak zaczalem w robocie przenosic skrzynie z browarami to biodra sie odezwaly.. I niestety teraz ciagle napieprzaja. Mam nadzieje, ze felga jest cala, wczoraj nie mialem czasu jej obejrzec, a wybieram sie zaraz do garazu wiec ja obejrze.
  19. d1abol

    Dziura..

    Wracajac wczoraj z Bielska mialem dosc nieprzyjemna przygode.. Jechalem do Rybnika, przede mna caly czas byl brat w puszcze. Dojechalismy do jakiegos skrzyzowania ze stopem, o ile sie nie myle wjezdzalismy na ulice Pszczynska. Bylo juz kolo 21.30 wiec zbyt jasno juz nie bylo. Stnalem sobie za bratem i czekalem, az bedzie wolna lewa. Wiadomo, bylo czysto to ruszylisy, smignalem zaraz za bratem. Niestety samochod zaslonil to co skrywala nawierzchnia. W chwili gdy zauwazylem ten jebany krater wylaniajacy sie spod samochodu niestety nie mialem juz czasu na reakcje i nie bylo jak go wyminac tylko w niego wjechac. Dziura byla tak wielka, ze w jednej chwili zesralem sie w gacie. Kiedy przednie kolo wpadlo do srodka to niestety sila rzeczy musialo wrocic na swoje miejsce... Sila wybicia byla tak wielka ze wyrwalo mi kiere z dloni, i gdyby nie fakt, ze dopiero ruszalem z miejsca i mialem ok 10km/h zaczalby sie dramat. Ledwo co udalo mi sie utrzymac moto nogami i zlapac spowrotem rownowage. Gdybym jechal chodz troche szybciej wszystko mogloby sie skonczyc na przeciwleglym pasie... a i tak niewiele brakowalo zebym na niego wjechal. Przez cala reszte drogi jadac ta pieprzona Pszczynska bylem zdygany. Droga przez kilkanascie kilomentrow byla w okropnym stanie, poskladana z miliona fragmentow. Cala droge tez myslalem nad tym, co by bylo gdybym wdupil w taki krater przy wiekszej predkosci.. Moral jedynie z tego taki, ze przy nieznanych drogach nie warto odkrecac, a juz tym bardziej nie o zmroku, kiedy widac tylko to co oswietalaja lampy. Jak nie wdupimy w puszke to zalatwi nas dziura w drodze...
  20. Dostalem dzisiaj info "z drugiej reki" jakoby w chwili gdy motonita widzial juz, ze kolo w audi zaczyna zjezdzac na jego pas to zamiast zaczac hamowac dodal gazu, zeby szybko przeskoczyc przed nim... coz skonczylo sie jak skonczylo, nie zdazyl.
  21. Raczej ciezko solidnie zabezpieczyc moto, ktorego nie chronia 4 katy. IMO jedyny zabezpieczeniami, ktore sa skuteczne to te ktore daja sie we znaki calej okolicy. Czyli cos co zacznie napi3rdalac tak glosno, ze bedzie to slychac na kilka przecznic. W przypadku garazy najlepiej wydac troche kasy na czujnik ruchu, ktory reaguje na przedmioty wieksze od szczura. Jak tylko cos sie pojawi w garazu to zaraz sie o tym dowiecie.. lub ktos z okolicy. Gorzej jak garaz nie jest przydomowy ale i na to jest rozwiazanie. Rynek oferuje szeroki wachlarz tego typu zabezpieczen, ktore na odleglosc poinformuja was o obecnosci kreta w garazu. Minus taki, ze porzadne instalacje swoje kosztuja. Kamera raczej jest bezwartosciowa. Kominiara + auto bez rejestracji i po ptokach. Takim materialem mozna sie od razu podetrzec. Najskuteczniej odstraszyc zlodzieja, bo jak taki sie usra to niezlaeznie od tego jak "mechanicznie" sprzeta zabezpieczycie to tak czy siak sforsuje nawet hartowana stal o szerokosci lokcia. Pozostaje jeszcze montaz alarmu w moto. Czujnik polozenia i wstrzasowy + 2 syrenki. Elektroniki raczej nie rozbroja w 5 minut, a w razie proby kradziezy na pewno przykuje to czyjas uwage. Mozna tez kombinowac z malymi nadajnikami GPS, ktore dosc latwo schowac.A odnosnie tych lapanek, to rzecz jasna pomysl popieram.. tylko co z takim kolesiem zrobicie? Polecicie na niego z palami i zatluczecie jak cielaka? Takim dzialaniem mozecie sobie tylko wiecej klopotow narobic. Polamiecie kolesia to jeszcze z wami pod sad pojdzie i Wy na tym stracicie.. Odprowadzenie na suki za probe kradziezy tez mija sie z celem. Zaloze sie, ze taki typ nie trafilby do pudla na wiecej niz 3 miechy.. albo dostanie wyrok w zawieszeniu i bedzie sobie dalej robil to z czego zyje. Sila rzeczy pozostaje wziac sprawy w swoje rece tylko co zrobic z rybka jak sie ja zlapie?
  22. Widzialem dzisiaj takiego samego... znaczy podobnego Thundercata w Rybcu, jak jechalem sobie na rowerze. Koles mignal mi na swiatlach ale zdazylem spisac tablice. Jak cos to wal na PM Post edytowany: 04.06.2010 23:09
  23. http://www.rybnik.com.pl/wiadomosci,jechal-bez-kasku-uderzyl-w-drzewo,wia5-3266-10894.html
  24. Nikt nie jest chetny? :(Chcialem sie tam wybrac w przyszlym tygodniu.. moze zacheta w postaci browarkow kogos skusi? :PA tak powaznie, na te ogledziny koniecznie kogos potrzebuje bo moto jest od handlarza dlatego chce je poddac szczegolowym ogledzinom.Moga tez byc ludziska z okolic.. w miare mozliwosci postaram sie jakos pomoc z transportem.
  25. Czesc, potrzebowalbym w najblizszym czasie chetnej i obcykanej osoby do towarzystwa przy ogledzinach moto w Kuzni Raciborskiej (CBRka F4i). Rzecz jasna zapewniam transport z Rybnika w jedna i druga strone ;)Dobre dusze moga sie podpisac pod spodem bo mam jakies dziwne problemy z PM'amim, a potem jakos sie juz dogadamy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.