Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Agnich

Motocyklistki
  • Postów

    434
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Odpowiedzi opublikowane przez Agnich

  1. Krzysztofie PBC, każdy z nas ma świadomość, że nowe i piękne to tylko w salonie ( a i tam też zdarzają się miny). I my to każdemu  uświadamiamy sami. Ja też jeżdżę na używkach. Każde moto miało przygodę mniejszą lub większą. Chodzi o to, żeby potencjalnemu klientowi, który prosi o pomoc, pokazać czy motocykl to składak albo ile jeszcze po jego zakupie będzie musiał do niego włożyć z uwagi na zużycie pewnych jego elementów. (Tak to powiem w skrócie). Handlarz powinien zatem albo pozwolić na dokładne oględziny albo samemu odsłonić to i owo na prośbę klienta. Rozumiem, że może nie chcieć obcym osobom dawać grzebać przy moto. Jednak, jeżeli sprzedawca sam nie wykazuje chęci pokazania klientowi, że nie ma nic do ukrycia a do tego rzuca tekstami typu: "Dawaj stówę, a  jak nic nie znajdziesz to stówa jest moja", to przepraszam bardzo, nie widzę, żeby zależało mu na kliencie a tym samym na dobrej opinii. Jeżeli pana z Promexu tak bardzo boli, że klient ma "fanaberię" sprawdzenia rzeczy, którą ma kupić za duże pieniądze, to uważam, że powinien sprzedawać bułki a nie używane motocykle, bo przy bułkach "towar macany uważa się za kupiony"... Wtedy nie będzie go bolało serduszko...

  2. To ja dodam swoje 3 grosze. Od jakiegoś czasu jeżdżę z Michałem oglądać motocykle. Różne sytuacje miały już miejsce, ale tym razem ciśnienie podniosło się także i mnie. Sprzedawca był gburowaty, nieuprzejmy. Jeśli pokazało mu się jakąkolwiek wadę motocykla, reagował głupimi komenatarzami. Osobiście dziwię się chłopakom, że w ogóle zechcieli oglądać drugie moto, bo ja zawinęłabym się na pięcie i poszła w diabły. Dodam jeszcze jedną rzecz. Jedno moto było z ok. 2007r a opony z ok.2003r,,, To też daje trochę do myślenia. Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że nowe to tylko w salonie, ale kilkanaście tysięcy to nie wydatek pokroju zakupu nowych gaci i każdy kto ciężko ciułał taką kasę ma prawo sprawdzić taki motockl i wiedzieć ile jeszcze ewentualnie musi do niego dołożyc. I nie mów o zniesławieniu Krzysztofie, bo ten facet sobie na to zasłużył. Nie chodzi o moto tylko o jego podejście do klienta. NIE POLECAM I WSZYSTKIM ZNAJOMYM TEGO CZŁOWIEKA ODRADZAM.

  3. Czy za wysokie? może nie... Ja omijanie przeszkody i szybki slalom miałam dopiero na doszkalaniu... (Że nie powiem któryś raz, że na kursie to ja nic nie miałam :/ )  . A ilu znamy ludzi, którzy poszli się doszkalać? Na ogół robią prawko, kupują moto (często przerastające umiejętności, predyspozycje) i heya .... "jakoś to będzie". To bardzo dobry pomysł, że ludzie już na kursie mają możliwość poznania sytuacji, z jakimi na co dzień będą mieć do czynienia, a teraz również i mocniejszego sprzętu. Nie ma się co rzucać, że jest ciężej. :) Jednie o to, że wyznaczono za mało godzin na kurs podstawowy...

  4. Chorwacka trasa nr. 8 i Adriatyk !!! Piękna sprawa :))) Też chcę !!!

    To ja polecam jeszcze jazdę 1ką od Plitwickich Jezior w kierunku Knin. Jechaliśmy tamtędy na Trogir. To akurat trasa przez góry mniejsze i większe, a od Plitwic cały czas droga wije się jak piskorz :D Są odcinki mocno pokręcone i mniej, ale zakręty wydają się nie kończyć :) Nawierzchnia dobra i można sobie trochę odwinąć :)

    Polecam też drogę z Karlobagu na Gospicz - 25ka :) Ponoć niezłe serpentyny. "Przeprawialiśmy" się też dwa razy przez góry do 8ki i też fajne wrażenia:)

  5. Ale mówisz 15euro od łebka? To się zgodzę. Ja płaciłam za każdym razem 12,5. A filmik jest z jakiego odcinka Jadrańskiej Cesty? :) Wydaje mi się znajomy, ale tam wiele podobnych do siebie odcinków jest :)

  6. Ja w 2010 byłem na wyspie Brać :) dojazd do Sjen 1000 km w jeden dzień, następnie  nocleg za 15 euro i następnego dnia śmiganie po zajebistych winklach wybrzeżem 300 km do Split na prom i później 1h promem na wyspę. Miałem wykupione full wczasy na 7 dni więc nic tylko zabawa :) przez cały tydzień chyba ze dwa razy śmigaliśmy na motorkach reszta to imprezy, grzanie dupy driny piwo i co ino :) Więc każdy wie o co kaman hehe.

     

    więc jak ktoś chętny na śmiganie po Chorwacji to ja jestem na TAK kur....mac

    Masz bazę za 15 erosów  ? Wyślij namiary na PW :) Chorwację szczerze polecam. Jedziemy tam 3ci raz na moto i nie wyobrażam sobie inaczej.

  7. Kamil, jesteś świeżynek, więc Ci powiem tak:

    Poczytaj forum, w dziesiątkach tematów przewija się temat pierwszego moto, pierwszego porządnego moto, pierwszego moto po kursie itd... O gs'ie pisze wielu z nas, bo to zacne moto na początek. Ja też na nim zaczynałam. Wybacza błędy, jest niezawodny, ciężko go zajechać, części tanie, eksploatacja też, paliwa zużywa niewiele - ok 4L/100km, szybciej też pojechać się da, jeśli trzeba dogonić kolegów ;). Ma śmieszne brzmienie wydechu jak dla mnie, ale to akurat pikuś. Na początek to weź ze sobą do oglądania potencjalnego sprzętu kogoś z doświadczeniem, kto pomoże Ci wybrać motocykl, który nie jest sztukowany z kilku, nie jest dwuśladem itd no i kogoś, kto Cię ostudzi, jak się najarasz na pięknie wyglądającą padakę ;) Ja też to przechodziłam, kumple też. :) Tak więc powodzenia i użyj wyszukiwarki, bo jak każdy będzie zakładał temat o pierwszym moto to miejsca na serwerze braknie ;)

  8. Nie konieczne kodeks drogowy. Szczerze mowiac ja wole jakies podreczniki z objasnieniem niz suchy prawniczy belkot.

    Znajomość prawniczego bełkotu zawartego w ww. kodeksie itp pomaga nieraz wybronić się w sytuacji kontroli policji,  o czym niejednokrotnie przekonał się już Brojler. Możesz go spytać... Policjanci nieraz sami przepisów dobrze nie znają i jest to na plus dla Ciebie ;)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.