sumadax
-
Postów
198 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Odpowiedzi opublikowane przez sumadax
-
-
A gdzie ten olej się w następnej kolejności udaje? Na felgę, zadupek, silnik, wahacz i buty. Więc czas stracony na czyszczenie tego wszystkiego jest dla mnie niewspółmierny do smarowania sprayem. Rocznie zużywam max 1 puszkę smaru, nie martwie się o resztę. Niewiem do jakiego motocykla to ma być ale do sporta bym tego nie założył.
Jeśli wszystko jest dobrze ustawione to olej udaje się na łańcuch
Jak pewnie zauważyłeś temat jest o budowaniu olejarki, kolega prosił o rady na ten właśnie temat. Jak by pytał o różnice między sprayem a olejem to pewnie temat brzmiał by inaczej. Skończmy offtopa
Pozdrawiam
-
IMHO gra nie warta świeczki, smarowanie łańcucha co 500 km chyba nie robi aż tak wielkiego problemu, 30k km zrobiłem na łańcuchu litrem smarując sprayem i też było OK, a nie wyobrażam sobie montować części z Ursusa do motocykla.
Może i nie warta, ale jakoś nie chce mi się paprać ze sprayem (mimo, że mam centralną podstawkę, bo bez niej to jakaś masakra), niektórych może też przekonać aspekt ekonomiczny, przez ten czas zużyłem 1 (słownie: jeden) litr oleju przekładniowego za jakieś 15pln. Dla mnie najważniejsze było i przyniosło mi najwięcej satysfakcji zrobienie wszystkiego samemu
Co do zbiornika to można użyć każdego innego albo zrobić z butelki, mnie ten z ursusa odpowiadał bo w brew pozorom jest malutki i mieści się pod zadupkiem.
Dla tych co na myśl o ursusie wyobrazili sobie 20 litrową bańkę, wygląda to tak: http://www.prubiren.pl/161-zbiornik-plynu-hamulcowego-ursus-c-360.html
Syku, ja kupiłem to w sklepie rolniczym w Tychach na Wałowej chyba, szukaj w sklepach typu Agroma albo innych z częściami do traktorów.
Moim zdaniem koszulki termokurczliwe są za słabe, przynajmniej tak wyglądają i łatwiejsze na uszkodzenia niż przewody paliwowe tudzież kroplówkowe, wydaje się też że mają tendencje do załamywania się na zagięciach
Co do częstotliwości zakraplania to różnie, latem jest to jedno otwarcie na 2-3 min co ok 200-300 km, przy pogodzie takiej jak teraz trzeba otworzyć na troche dłużej. Jak już pisałem najlepiej było by zrobić układ sterujący i zapomnieć o sprawie, najlepiej dający bardzo małe dawki co parę minut. Tylko tu trzeba by poobserwować jaką przepustowość ma układ i jak często go otwierać.
pzdr
-
hej
zbudowałem kiedyś takie coś tylko bez elektroniki bo jakoś nie ogarniam tego, jest tylko zwykły wyłącznik on/off, planowałem zrobić sterowanie jakimś prostym timerem, ale jakoś się nie złożyło
co do materiałów to ja użyłem:
ad 1 - zbiornik na płyn hamulcowy do ursusa C-360, idealny bo ma korek z odpowietrznikiem, cena w sklepie rolniczym - ok 2,5pln
ad 2 - elektrozawór, użyłem najprostrzego odcinającego paliwo w instalacji LPG http://moto.allegro.pl/zawor-benzynow-lpg-i1879771146.html póki co działa, niedługo będzie 2 lata
ad 3 - kupiłem prosty timer z opcją regulacji czasu otwarcia i częstotliwości, ale go jeszcze nie założyłem
ad 4 - użyłem przezroczystych przewodów paliwowych fi 4mm, mogą być też wężyki od kroplówki, mam też zaworek akwarystyczny regulujący przepływ
ad 5 - użyłem cienkiej rurki aluminiowej z castoramy, fi 2mm, przewaga nad igłą to że można zrobić dowolną długość i łatwo się kształtuje
Olejarka działa i spełnia swoje zadanie (ponad 30k km na jednym łańcuchu w litrowym motocyklu) jej największym mankamentem jest brak sterowania. W tej chwili działa to tak, że co jakiś czas włączam olejarkę przełącznikiem na kierownicy na kilka minut. Wymaga to troche dyscypliny bo jak się zapomni wyłączyć, to wiadomo co ...
Drugą rzeczą jaką teraz zrobił bym inaczej to pojedyncza końcówka zakraplająca zamiast w podwójnej, przy podwójnej nie daje się zachować idealnej szczelności układu
-
Zastanów się jeszcze, bo wysoka szyba to zuo, może być tak że hałas i turbulencje w okolicy głowy będą większe niż przy niskiej. Dzieje się tak dlatego, że przy niskiej szybie powietrze odchylane jest na klatę i mamy względny spokój w okolicy kasku, przy wyższej największe zawirowania trafiają w kask. Dlatego też do turystycznych szyb często zakładane są deflektory, żeby strugę powietrza odchylić ponad kask. Oczywiście dużo zależy od samego kształtu szyby, kasku, wzrostu kierownika itp.
Zjawisko znane z autopsji
pozdrawiam
-
nie jest tak źle, w zasadzie to jak się dobrze przyjrzeć to nie wiele się zmieniło, a jak wróci logo na górze to bedzie git
-
nawet zwykła torba turystyczna z tesco będzie równie dobra jak ta givi za 250 biletów nbp, wodoszczelność zapewnisz workiem foliowym
tą markową też pewnie trzeba przywiązać ekspanderami(nawet jak by nie trzeba było to i tak bym ją przywiązał), więc po co przepłacać
ta z louisa wydaje sie być idealna
-
No ale ktoś te nówki musi kupować, żebyśmy mogli potem używki mieć. Póki co fabryki nie produkują kilkuletnich fur z małym przebiegiem za pół ceny
-
-
nie no juz po tylu glosach zdania z tdm'ki nie zmienie..
a jezeli sie da to sa to duze koszta ?
Da się, tylko po co? Przede wszystkim będzie wyglądać jak kupa, akurat w tym motocyklu owiewka jest integralną częścią zbiornika paliwa, więc trzeba by dorobić coś w jej miejsce. Wyjdzie drogo a i tak efekt będzie mizerny. Prędzej yamaha TRX będzie nadawać się do takich przeróbek. Piec taki sam jak w TDM tylko inaczej ustawione wykorbienia wału, chodzi jak V2. Tylko to już zupełnie inny motocykl i niewiele zostaje z wygody i poręczności TDM
-
Myślę, że to co proponujesz jakoś znacząco nie poprawi Twojego komfortu, ale nie przesądzam, bo nie jeździłem. Miałem natomiast przyjemność (i nadal mam) używać przez jakieś 20tys TEGO i jestem całkiem zadowolony. Oczywiście nie wypowiadam się tu i nie chcę wdawać w dyskusje na temat bezpieczeństwa. Kask kupiłem jako zapasowy, ale tak mi się spodobał, że zacząłem w nim jeździć na co dzień. Daje całkiem sporą ochronę przed wiatrem i deszczem, nawet mniej go podwiewa od integrala, którego mam obecnie. Jest głośny, ale nigdy nie spodziewałem się, że będzie cichy
Jeździłem też w czymś TAKIM i uważam, że jest zdecydowanie gorszy, jakoś płytko wchodzi na głowę i szyba jest krótsza i dość blisko twarzy, jakoś nie przypadł mi do gustu.
A kaski w typie jaki pokazałeś możesz pomacać w Boosterze, z tym że firmy Nau - polecam ze względu na dużo ciekawsze wzory niż czarny połysk i czarny mat
Idzie się z nimi dogadać, więc pewnie mógłbyś jakąś jazdę próbną zrobić.
-
nie mam rozeznania który rocznik za ile chodzi, i tak najważniejszy jest stan motocykla, czasem warto dać trochę więcej za dobrze utrzymany starszy rocznik, niż za pozornie idealny młodszy.
-
Znalazłem też taką http://allegro.pl/honda-hornet-cb-600-2007-r-pc-41-pc41-i1620205818.html , czy to jest jakaś specjalna wersja stylistyczna "road runner"?? Czy warto interesować się "niewiele" uszkodzonym moto?
Ten motocykl raczej nie należy do lekko uszkodzonych, wygląda jak by ostro w coś przydzwonił (uszkodzona chłodnica i pogięte kolektory jak by spotkały się z przednim kołem) a potem efektownie wylądował na zadupku
-
Popieram Gienka, wysoka kierownica, wyprostowana pozycja, wygodne sprzęty, a jeśli litr to za dużo, to może wspomniana już wcześniej CBF 600
-
A może lakier nie jest mocno styrany i warto zostawić oryginał?
Przemyśl sprawę zanim uruchomisz kątówkę
-
git
muszę się wreszcie zarejestrować na cafe, podglądam ich od lat ale jakoś nie zdobyłem się na rejestrację
-
no chyba po to robisz tą kartę
-
Kwestia przyzwyczajenia, jak miałeś do tej pory wysoką kierownice, to po przesiadce na niższą będzie bolało na początku. Mnie najbardziej bolały ręce po zamianie enduraka na sprinta. Machniesz pare setek i bedzie dobrze.
-
diecezję o wyjeździe podejmę pewnie w ostatniej chwili, jakoś strasznie daleko nie mam, ok 350km trochę lepiej niż do mamy na obiad
w zeszłym roku byłem w Terlicku, świetna impreza, polecam
szkoda, że chłopakom ze Szczecina nie do końca udał się Veteran Cup, mam nadzieję, że doczekamy się kiedyś wyścigów drogowych u nas, choćby weteranów, zawsze to coś. zajebiście popatrzeć jak stare maszyny zamiast kurzyć się w muzeum, robią to do czego zostały stworzone - zapierdalają i to nieźle
-
Gościu chciał dobrze, a wyszło, że jest zwykłym złodziejem
Przecież napisał, że chce oddać właścicielowi, jak by podał cały nr to mogłoby się zgłosić z piętnastu twierdząc, że to ich. Pewnie jak się nikt nie zgłosi, to elmo zrobi co trzeba.
Myślę, że troszkę się zapędziłeś z tą kradzieżą.
-
całe szczęście ma się jeszcze znajomych w UK
-
u mnie wymieniany był sam wkład, pancerz pozostał oryginalny więc wyszło dużo taniej, jednak głównym powodem skorzystania z ich usług był czas oczekiwania na oryginał, linki nie było na stanie w PL, a wolałbym nie czekać tyle co na czujnik poziomu paliwa, który dziwnym trafem nie może do mnie trafić od roku
-
linka dorabiana na podstawie oryginału, warsztat z Będzina bodajże, polecony przez chłopaków z Boostera, wygląda solidnie, ale w weekend trochę pokręce szrubami i zacznę obserwować jej zachowanie.
jadąc dzisiaj i robiąc zmianę biegów spokojnie, ale w tempie i precyzyjnie wydawało się ok, co prawda nie całkiem bezgłośnie, ale znośnie
może po prostu po 20 tys przywykłem na tyle do maszyny, że zaczynam zauważać rzeczy na które wcześniej nie zwracałem uwagi
-
popróbuję z olejem, w międzyczasie jeszcze wymieniłem linkę sprzęgła, może trzeba ją podregulować...
-
spoko, daleki jestem od paniki, takie tylko odczucie mi się pojawia po jeździe nowymi modelami, bo tam skrzynia chodzi mięciutko
Olejarka łańcucha DIY
w Ubiór, akcesoria, kamery, nawigacje, itp - opinie użytkowników
Opublikowano
każdy zawór tego typu ma ręczne otwieranie i działa tylko on/off nie reguluje przepływu