Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Mongo

Użytkownicy
  • Postów

    252
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Odpowiedzi opublikowane przez Mongo

  1. swoją pracę magisterską piszę o motocyklistach. ....Dodam może jeszcze, że chodzi mi o mężczyzn między 20 a 30 rokiem życia.

    Witam.

    Starców to nie dotyczy ale przeanalizowałem z ciekawości obie ankiety.

    Jestem tylko emerytowanym trepem i gdzie mi tam mierzyć się z psychologami.

    Trochę jednak tej tajemnej wiedzy liznąłem jako wychowawca wielu roczników młodych mężczyzn i jako skuteczny realizator woli Narodu.

    Powiem Ci tyle - nie mam bladego pojęcia jak Ty ten materiał wykorzystasz w modelowaniu statystyk psychologicznych ludzi jeżdżących na motocyklach.

    Informacje, które uzyskasz z tych ankiet, mogą stanowić co najwyżej wycinek materiału na doktorat traktujący o skłonności jakiejś grupy ludzi biznesu do podejmowania ryzykownych wyzwań w życiu prywatnym.

    Wycinek, bo jazda na motocyklu jest jednym ze sposobów odreagowania stresów związanych ze sprawowaniem odpowiedzialnych funkcji kierowniczych - gdzie wspinaczka, narciarstwo, skoki spadochronowe?

    Równie karkołomnym pomysłem byłoby przyjęcie założenia, że motocykliści częściej od innych podejmują ryzykowne decyzje biznesowe, statystycznie osiągając więcej sukcesów.

    Żeby dowieść takiej tezy musiałabyś poddać ankietowaniu młodych biznesmenów realizujących się we wszystkich ryzykownych pasjach.

    Na koniec, odniosę się jeszcze do samego modelu, który na potrzeby takich badań trzeba precyzyjnie określić - zdefiniowanie tego kto to jest motocyklista.

    Jeżeli pominiesz tą definicję, wyjdzie z tego jedna wielka bzdura, bo jakież to wnioski można wyciągnąć analizując i uśredniając odpowiedzi ludzi z których jeden jeździ tylko raz w miesiącu na kawę do Chudowa, a drugi w sezonie tłucze w siodle 30 tys km?

    Wnioski będą podobne do kultowego przykładu z dziedziny statystyki - wkładając jedną nogę do wrzątku, a drugą do lodowatej wody, osiągasz statystycznie uczucie przyjemnego ciepła. Nie jestem jednak przekonany, że jakikolwiek statystyczny mężczyzna próbował kiedykolwiek potraktować w taki sposób swoje jądra w celu osiągnięcia nirwany.

    Podsumuję swoje w tej sprawie przemyślenia taką oto konkluzją: motocykliści to normalni ludzie - zróżnicowani jak każda inna grupa pasjonatów. Można tu znaleźć zarówno romantyków i neurotyków, jak i takich którzy nie zawahają się przekroczyć żadnej granicy.

    Są silni i są słabi, są maniacy gier komputerowych i chodowcy storczyków.

    Motocykl jest środkiem transportu - ostatnio bardzo modnym, więc są wśród nas i pozerzy, którzy go mają, bo jest trendy.

    Ja nie pokusiłbym się o próbę opracowania schematu społecznego ludzi jeżdżących autobusami - to utopia.

    Mimo wszystko życzę powodzenia w badaniach.

    Pozdrawiam.

  2. Umieściłem już tą smutną informację na wortalu Webchapter, na którym Tomek był zarejestrowanym urzytkownikiem.

    Wyrazy współczucia dla Rodziny od harleyowców z Webchaptera.

    Ps. Jeżeli ktoś dysponuje dobrej jakości zdjęciem Tomka, bardzo proszę o przesłanie na adres - mongo1(małpa)poczta.onet.pl.

  3. Wielokrotnie przerabiane - orzeszek bez blendy no i pokusa podkoszulkowa :wacko:

    Od razu obłożyć zimnym, kwaśnym mlekiem. Powinien się zrobić ser. Potem mieszanina maści Tormentiol i Dermosan no i przecierpieć.

    Szczerze współczuję, zwłaszcza, że jest ciepło i pewnie daje Ci popalić

  4. Chopaki pletli, a bajkopisarz ubarwiał - tak powstaje gro tego typu tekstów więc nie ma co się tym poważnie zajmować.

    Ta poezja jest po prostu nielogiczna, bo skoro przelotową określili na 200km/h, a po 300km już boli, to znaczy, że kondycji starcza na 1,5h - śmiech na sali.

    Po za tym przelotową jest sens określać na sensownych odcinkach np Katowice - Gdańsk, a nie Tychy - Katowice.

    Startując rano nad Bałtyk zwykle jem nad morzem kolację. Nigdy mnie nie kusiło żeby tam jeść już drugie śniadanie. Za dużo bym tracił.

    Nie zauważałbym np na chodnikach cycków przyczepionych do innych atrakcji :D

  5. Mam takie jedno skromne, związane ze Street Bobem opartym na kosie, na leśnej polanie i ognistowłosym, białoskórym oraz niepiegowatym plecaczkiem.

    Ja sobie leżę z głową opartą na orzeszku położonym na baku, nogami na sakwach, a plecaczek dostojnie i z gracją sobie patata :D

    Sny mają tą podstawową zaletę, że nie gryzą w nich komary ;)

  6. Ciekawe tylko, kiedy w końcu będzie wydana w Polsce 4 część, bo jak na razie księgarnie nic nie wiedzą. Planowane jest niby na 9 listopada, ale jak znam życie znowu coś nie wyjdzie.

    Co masz na myśli pisząc o 4 części?

    Ja oprócz trylogii mam "Hobbita", "Dzieci Hurina" i oczywiście początek wszystkiego czyli "Silmarillion" - wszystko w twardej szytej serii Ambera.

    Co teraz szykują?

  7. Witam, jestem tutaj od dzisiaj

    No to powinnaś założyć własne dzień dobry, zwłaszcza, że nie czaję czy chodzi o miękkość wrodzoną rudej czy o nawiązanie do kocimiętki.

    Zresztą obie teorie są dla mnie wysoce prawdopodobne.

    Tak czy siak, a w zasadzie zwłaszcza dlatego - odpalaj temat, zeznawaj o sobie w szczegółach i zamieść łaskawie parę aktów (mogą być nawet na moto) :D

  8. ja czekam na nasza sesje fotograficzna jak wracalismy wspolnie do RR :D

    Ja się nie załapałem, bo przejezdnym serwowałem w tym czasie darmową wachę. :D

    Ciekawi mnie tylko jedno, dlaczego na poboczu, na mojej trasie, stają tylko potrzebowscy motocykliści. :wacko:

    Drogie motonitki - nie tankujcie, ja chętnie was otoczę kompleksową full servisową opieką, nawet w oponkę napierdzę płucem :P

  9. Jedno w tym wszystkim mnie bawi nieprzerwanie - otóż mit o niebotycznych cenach H-D.

    W Polsce nówka z salonu:

    Śledzie:

    Sporciak 883 - około 25 tysięcy

    Sporciak 1200 - około 35 tysięcy

    Dyna 1600 - około 60 tysięcy

    Grube:

    Softail 1600 - około 80 tysięcy

    Touring 1600 - około 120 tysięcy

    Odnieście to kategoriami, do cen nowych salonowych sprzętów innych marek i wyjdzie wam podobny pułap cen.

    Jedyna różnica, to cena za nie bite używki - tu H-D mało traci na wartości w stosunku do pozostałych marek, bo prostota konstrukcji i niewysilony silnik dają w efekcie dużą trwałość.

    Jeżeli więc człowiek nabywa Harusia tylko po to by kłuć gawiedź w oczy swym bogactwem - to się po prostu sam straszliwie oszukuje i tyle.

    Skoro więc ceny są zbliżone to co powoduje wybór takiej a nie innej marki?

    Hmm

    Filozoficznie rzecz ujmując jeden lubi na blondynce, a inny na rudej. Jeden woli chudą, a inny pulchną. Są ludzie pijący tylko francuskie wina i są koneserzy czeskich piw.

    Czy można ich z powyższych powodów segregować na lepszych i gorszych? Moim zdaniem bzdura.

    Ja nie należę do purytanów i po kilku szklaneczkach J-D nie odmówię nigdy kilku dobrych kufelków czy kieliszków np Tokaja.

    No i zwykle, po takim preludium, znacząco poszerza mi się asortyment lubień - od blondynek poprzez rude aż po brunetki i nie ważne czy są zabidzone, czy umięśnione - lubię i już :D

    Konsekwencją tej otwartości na świat jest oczywiście ciężki przebieg syndromu dnia poprzedniego - ale kurde powiem szczerze że warto :P

  10. Wy maniacy HD macie klapki na oczach[1] . Jedziecie po Japoni, a czy ja pojechalem po Amerykanskim g....[2] Wyrazilem swoja opinie ze HD to tylko znaczek nic wiecej, HD za darmo bym nawet nie wzial.[3] za to Ty teraz zaczynasz sie czuc lepszy..... ja sram na harleye, na historie tej marki i zadumanych w sobie harleyowcow.[4]

    Motocyklistow, niedzielnych motocyklistow.[5]

    Ja rowniez nie dyskwalifikuje, czy tak powiedzialem ? Napisalem tylko ze mam gdzies ta marke, dla mnie nic nie znaczy. A czy urazilem kogos?[6] Chyba tylko tego kto przyznal racje, go ruszylo .

    [1] - po czym wnosisz?

    [2] - raczej tak skoro użyłeś takich słów dla określenia produktu

    [3] - :lol:

    [4] - nie rozumiem określenia "zadumany w sobie harleyowiec"

    [5] - na jakich jeszcze sprzętach wg Ciebie podróżują niedzielni motocykliści?

    [6] - mnie tak

    I taka uwaga generalna - jak zechcesz faktycznie srać na Harleya, to wykup z dużym wyprzedzeniem dobrą polisę na leczenie w dobrej, zagranicznej klinice. W Polsce składają szczęki raczej niepięknie ;) (Po nasraniu na żelazo prawdziwego maniaka z klapkami - ubezpieczenie pewnie odbierze rodzina - ale to przecież pikuś.)

    Pozdrawiam serdecznie choć wyszedł z Ciebie straszny bufon.

  11. P.S Manka to chyba wybitna extrema :P

    O tak, tak. Z Manką jak z bronią jądrową - żartów nie ma, w dodatku nieprzewidywalna jest jak tsunami. Norrrmalna turbo errupcja Pinatubo :)

    Nie wszystko co straszne musi być wielkie, czasem takie małe, kurduplowate, jest tak straszne, że ... coś strasznego :D

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.