Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

thrillco

Junior moderator
  • Postów

    829
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Odpowiedzi opublikowane przez thrillco

  1. a co jesli sprzedający sam nie wie wiele o motocyklu? nie wie jakie kolory ram byly w danym roczniku, nie jezdził nim zbyt wiele wiec o ładowaniu i biegach mogl nie miec pojęcia. to jest takie gdybanie, ale jeśli sami czegoś nie sprawdzimy to sprzedający nie zawsze sie przyzna.

    tyczy się to też zawiezienia motocykla na stacje obslugi pojazdów lub jakiegos warsztatu motocyklowego, gdzie mechanik ma rzucić okiem. oceni on ogolny stan, sprawy techniczne ale nie powie nam czy np kolor lakieru/ramy zgadza sie z rokiem produkcji. nie ma ludzi którzy wiedzą wszystko i o wszystkich modelach motocykli.

    od czego jest internet i rożne fora motocyklowe, jesli ktos chce to znajdzie wszystko na temat danego modelu oraz uchroni sie od wpadki na mine.

    przed zakupem kazdego motocykla warto zapoznać sie z jego historia, wersjami i innymi cennymi informacjami dot. danego modelu.

  2. Wizyta w serwisie potwierdziła moje obawy co do złego stanu technicznego pojazdu i ukrytych wad: kręcony licznik, brak podświetlania prędkościomierza, problemy z lądowaniem akumulatora, zacinająca się skrzynia biegów, wyciek oleju z silnika, brak linki zwrotnej z manetki gazu, malowanie ramy oraz jej możliwą zachwianą geometrię. Sprzedający zapewniał mnie, że motocykl jest praktycznie gotowy do sezonu i jedyne co trzeba wyregulować gaźniki i ewentualnie wymienić klocki hamulcowe, a tak to można jeździć.

    sam byłeś gdy kupowaleś motocykl czy z kimś kto się zna?

    sprzedawca wcisnał Ci mine, ale wiekszosc ww wad mogłeś przy zakupie zauważyc.

    nikt mi nie powie ze wycieku silnika, brak podswietlenia, malowanej ramy sie pozna. by sprawdzić ładowanie wystarczy miernik uniwersalny za 20zł.

    coś mi się wydaje że pojechałeś na miejsce napalony na moto, a wtedy zawsze wady sa niezauwazalne

  3. Sorry, ale wytłumaczcie mnie jak dziecku, bo to już któryś raz z rzędu taka sama wypowiedź różnych osób : co jest takiego magicznego w tych fotkach, że tak je przeszukujecie, a niektórzy słyszałem od znajomego, że po 4-5 razy "przyjeżdżają" , żeby tylko sie na zdjęcie załapać. Jeździcie tam po to, żeby się z ludźmi spotkać czy żeby ktoś widział potem, że byliście?

    Jakiś fetysz??

    bo tam jezdza tylko "prawdziwi" motocykliści. trzeba miec dowód że się bylo :lol:

  4. była w Katowicach firma co przygotowywała motocykle na tory - dysponowali hamownia. nie zabardzo pamiętam nazwy. :mellow:

    mało kto się podejmie takiej operacji, bo to droga juz zabawa a Twoj sprzet do najmlodszych nie nalezy.

    jesteś pewien że to gaźniki i uzyskasz jeszcze jakas wieksza moc?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.