Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

pacza

Rzeźnia
  • Postów

    1 629
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    26

Odpowiedzi opublikowane przez pacza

  1. Podobnie jak Mongo mam taki zestaw kluczy i wężyk do paliwka. Do tego dochodzi "opona w spreju" , oraz linka stalowa ze "sprytnym" regulowanym zakończeniem.

    Na oponce załatanej sprajem wracałem z jakiegoś freestyle-party w Czechach (dopiero po tygodniu oddałem oponę do kołkowania-wcześniej nie było czasu i tak śmigałem).

    Innym razem dzięki tej stalowej lince mogłem kontynuować podróż, gdy oryginał zerwał się pod granicą w Chałupkach. Śmigałem z tą linką 2 tygodnie, do czasu wymiany na nową. Nie chcę nawet myśleć co bym zrobił bez niej :lol:

    Do tego mam w zestawie świece i klucz do nich, bezpieczniki, żarówki i kawałek kabla- na dosztukowanie lub odpalenie z innego aku.

    Zawsze przed wyjazdem zastanawiam się co by się mogło na daną trasę przydać i doposażam "niezbędnik".

  2. Że tak sobie pocytuję:

    "Nie można na jednym pasie ruchu jechać w tym samym kierunku obok siebie. Tak jednak się dzieje przez krótką chwilę, gdy motocyklista omija samochody jadące lub stojące w korkach."

    Omijanie - jest to przejeżdżanie (przechodzenie) obok nie poruszającego się uczestnika ruchu lub nieruchomej przeszkody.

    Ja skończyłem artykuł po zdaniu powyżej. Nie ma sensu tracić czasu, skoro ktoś kto to napisał wali takie babole. Pewnie jego eksperci trzymają taki sam poziom.

    Mnie tam obojętnie jak sobie będą to ludki interpretować, ja i tak będę parł do przodu ;)

  3. "Analizator" mógł wyciąć wycie kobiety. Kumpel myślał, że porniola puściłem.

    Ja myślę, że nie o licytowanie się filmikami ma tu chodzić.

    Może dodający je forumowicze powinni pokusić się o jakiś komentarz. Inaczej będą odpowiedzi typu "Ale jeb..ł".

  4. Każda inicjatywa, która może uratować komuś zdrowie/życie jest warta uwagi.

    Artykuł, który przytoczył Badman jest w większości trafiony.

    Mimo, że mam już niezłe doświadczenie zdobyte "na motocyklach", to czasem dalej głupota kierowców jednośladów mnie zadziwia.

    Były już takie sytuacje, że specjalnie czekałem aż motocykl przejedzie nim włączyłem się do ruchu.

    W analogicznej sytuacji z autem bym nie czekał, tylko spokojnie się wbił w ruch. Miałbym jeszcze sporo metrów "zapasu".

    Niestety motocykle jeżdżą jeśli nie za szybko, to bardzo dynamicznie. Zwykły Kowalski nie bierze tego pod uwagę i nieszczęście gotowe.

    Akcja "Patrz w lusterka" trochę mnie drażni, bo może z niej wynikać "patrz w lusterka bo zapierd....."

    Fajnie obrazuje to ten kawał:

    Egzamin na prawo jazdy. Egzaminator zadaje kursantowi pytanie:

    - Ma pan skrzyżowanie równorzędne. Tu jest pan w samochodzie osobowym, tutaj tramwaj a tu karetka na sygnale. Kto przejedzie pierwszy?

    - Motocyklista - odpowiada pytany.

    - Panie, co pan wygadujesz - warczy zły egzaminator - Toż przecież mówię, jest pan, tramwaj i karetka. Skąd wziął się motocyklista?

    - A chuj ich wie skąd oni się biorą...

    Tak nas widzą kierowcy puszek niestety....

  5. Miałem kilka wypadków, sporo "parkingowych" gleb, parę ślizgów. Przewracałem się na asfalcie, szutrze, w lesie, piachu....

    Jednak śmigam często w koszulce, bluzie, zwykłych jakichś spodniach. Mam kompletny ubiór, dobry kask. Jednak na motocyklu chcę się czuć komfortowo, nieskrępowanie.

    Texy ubieram głownie na dalsze trasy, lub jak pogoda nie dopisuje. Miałem kiedyś świra na punkcie śmigania w kompletnym stroju, ale mi przeszło.

    Ubiór to kwestia osobista każdego śmigającego i mnie nic do tego.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.