W latach 80 tych mialem OKAZJE kupic rosyjski skladak trzy biegowy.Jabym to nazwal trzy stopniowy Hamulec po wbuciu 3ki tylne kolo jakby zatarte , totalna masakra .Co to byl za żelezniok.Wazyl "chyba" z 40kg.Tym cudem przejechanie 10 km to byl wyczyn!!!
Ps Nie bylem pewien czy on byl z rurek stalowych grubosciennych czy pelnej stali
Jak mialem 17 lat,ojciec kupil mi rower o nazwie ,,Ukraina,,
z gorki trzebabylo pedalowac bo inaczej sie zatrzymal (takie byly lozyska)
ale 50 km to nie byl zaden problem zeby przejechac.
Tak dokladnie , jak sie jest zdrowym iiiii stosunkowo mlodym Bez urazy ale takie i wieksze przebiegi robilem na zwyklym rowerze (bez wspomagania) jak bylem w podobnym wieku,ale i to tez nie byl zaden wyczyn jesli spojrze na paru znajomych ktorzy rocznie robia pomiedzy 10 a 12tys.km rowerami bez wspomagania , ale za to samochodami nawet 2 tys. km nie nakręcą