Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 11.09.2013 uwzględniając wszystkie działy

  1. Brawo brawo Smerfetka ! I pomyśleć że poznałam Cię u progu kariery..
    1 punkt
  2. wszystko będzie :-D a przede wszystkim dobry humor http://duszanteam.pl/galeria/index.php/stary-kisielin-9-wrzesień (nr 156)
    1 punkt
  3. witam . wyjechałem w piątek 6.09. rano o 7:02:54 z Rzeszowa dojechałem do miejscowości Imst w Austrii na wieczór około godziny 20. Hotel 45,00 euro ze śniadaniem W sobotę rano wyjazd na przełęcz Passo dello Stelvio , będąc na szczycie skręciłem na Santa Maria im Mustertal ( w googlach to się nazywa STA. MARIA VAL MUSTAIR) i z powrotem na Passo dello Stelvio , zjazd w dół , kierowałem się drogą numer 38 na miejscowość Grosio , przed Grosio skręciłem w lewo na Edolo - Monno na przełęcz Passo Mortirolo 1851 m.n.p.m jeśli ktoś lubi bardzo wąskie kręte dróżki ( mieści się tylko jeden samochód) to gorąco polecam , minąłem tylko dwóch rowerzystów i jeden samochód !! później kierunek drogą 42 na Ponte di Legno i skręt w lewo na drogę nr 300 na Bormio , wspinam się na pod górę na przełęcz Passo Gavia 2652 m.n.p.m. Tutaj ruch duży ale widoki super !!! , droga miejscami bardzo wąska , nie ma barierek ratujących zepchnięcie w dół przełęczy , samochody i motocykle musza się zatrzymywać , żeby się wzajemnie przepuścić , dużo ślepych bardzo, bardzo wąskich zakrętów. Dojechałem do Bormio , skręt w prawo i z powrotem na przełęcz Passo dello Stelvio , ale w drugą stronę .... to już inne przeżycie , wcześniejsze było lepsiejsze Skręcam na miejscowość Merano (typowo turystyczna) licząc na nocleg. Niestety trafiłem na ichniejsze święto piwa FORST i noclegu nie znalazłem a chodziłem od hotelu do hotelu , czasami wydawało mi się ,że mieli wolne pokoje , ale gdy powiedziałem ,że tylko na jedna noc , słyszałem , przykro nam , ale wszystko mamy już zarezerwowane. Około godziny 21:00 obrałem kierunek Vipiteno przez przełęcz Passo Giovo na wysokości 2094 m.n.p.m. Jest bardzo ciemno , widać jedynie odbijające się odblaski od słupków ustawionych wzdłuż drogi , mijam z naprzeciwka tylko dwa samochody. Na szycie przełęczy zatrzymuje się , robię zdjęcia tablicy informującej o wysokości przełęczy , ale otaczająca mnie ciemność i cisza sprawia ,że szybko wsiadam na motocykl i pędzę w dół .Tutaj nadmienię , że jak byłem w Merano , poprosiłem swoja żonę ( telefonicznie ) aby mi zarezerwowała hotel na Bookingu w mieście Vitipeno . Niestety znalezienie tego hotelu dla mnie graniczyło z cudem , w nawigacji takiej ulicy nie ma , miejscowi mówią ,że powinienem szukać 15 km dalej , bo nazwa hotelu pokrywa się z miejscowością oddaloną o te km , żona telefonicznie każe mi się kierować na południe miasta , ale zapomina ,że jest noc i nie mam jak wyznaczyć kierunków świata. Około 23:30 pod jakimś hotelem czterogwiazdkowym zatrzymałem się i wychodzących z restauracji rozpytywałem o mój hotel , błyskawicznie pojawili się Carabinierzy i to oni podprowadzili mnie pod zarezerwowany hotel. Tutaj pojawił się następny problem. Wszedłem do hotelu jak do naszych banków tych mniejszych, pierwsze drzwi się otwierają, stoję w przedsionku ,macham przed czujnikiem ręką , ale drzwi się nie otwierają . Na szczęście moje , jakaś Niemka szuka czegoś za drzwiami oddzielającymi mnie od niej , wale w szybę pięścią , już mocno wnerwiony , podchodzi do mnie , informuje ją , że mam tutaj rezerwacje (mam ją za recepcjonistkę) , ona informuje mnie ,że tylko tutaj śpi . Pyta czy mam rezerwacje. Jakoś się dogadujemy i pokazuje mi coś na kształt bankomatu , ale ja to nazwę recepcjomat > trzeba było wprowadzić numer rezerwacji potwierdzić dane i recepcjomat wypluwa kartę czipową , która pozwala mi wejść na teren hotelu i do pokoju. Rano śniadanie , rozliczam się za hotel już normalnie (51 euro za pokój dwu osobowy bo jedynek nie było) , jest pan recepcjonista i w drogę , kierunek Grossglockner. Na drodze dość duży ruch , do celu dojechałem koło południa, fotki , trochę nacieszyć oko i dalej w drogę . Przed Wiedniem decyduję się jechać przez samo centrum miasta , jest piękna pogoda , niedziela , czemu nie , oczywiście zacząłem skręcać w uliczki , w których widziałem coś ciekawego i jak mi się już to zwiedzanie znudziło, to się pogubiłem. kompletnie nie wiedziałem gdzie jestem . Wyciągam nawigację i coooo ??? Nawigacja się zepsuła , SUPER , wczoraj szukanie hotelu do północy , dzisiaj pewnie będę szukał wyjazdu z Wiednia też do północy , tak sobie wtedy pomyślałem . Pokrążyłem jakiś czas szukając rzeki , wiedziałem ,że jak ją znajdę to wyjadę z miasta w kierunku Bratysławy .Udało się ... kierunek Bratysława , później Brno ... i nie zauważyłem że kontrolka żółta od paliwa się świeci , co dla mnie oznaczało wielką niewiadomą , drugi raz tą drogą jechałem i nie pamiętam czy były tam jakieś stacje . Licznik najpierw pokazuje 65 km do stacji , później 40 km do stacji , zaczynam się zastanawiać nad rozwiązaniem nie mam żadnej rurki aby od kogoś spuścić trochę paliwa , nie ma żadnego zjazdu do okolicznych miejscowości , tylko las , las , zwolniłem do 70 km /godzinę , licznik pokazuje 20 km do stacji , coraz bardziej wkurzony na siebie jestem , bo ...... bo przy wyjeździe z Bratysławy była stacja i bo to już któryś raz tak mam i kiedyś mi się nie uda !!! byłem pewien ,że to ten raz , teraz stanę w lesie i będę gwizdał , kuźwa do tego temperatura spadła do 12 stopni , po prostu super . ale nie!!!! jest drogowskaz !! radość niesamowita , przyśpieszam , patrze i oczom nie wierzę , znak na którym jest ławeczka i drzewko !!! to nie jest stacja , zwalniam jadę już 60 km /godz. coraz bardziej załamany , wszyscy mnie wyprzedzają , widzę znowu jakiś znak niebieski , mówię do Boga " spraw aby była to stacja "( nigdy go o nic nie prosiłem , pomyślałem ,że może mnie wysłucha ) i widzę 2000 Sekule a nad tym dystrybutor z pistoletem do tankowania , wysłuchał mnie Dotankowałem do pełna , co by mi nie brakło paliwa i w drogę W Rzeszowie byłem o drugiej nad ranem . Nocą było zimno 10-12 stopni , ale ….. W trzy dni 3030 km
    1 punkt
  4. https://plus.google.com/photos/108218359766306989101/albums/5920234716936571441 Takie tam kilka pstryków.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.