robert1229 Opublikowano 8 Lipca 2016 Udostępnij Opublikowano 8 Lipca 2016 Siema Ostatnio podczas powrotu ze Szczyrku w pewnym momencie coś zagrzytało . Zjechałem od razu na bok próbuje wbić bieg i pojawia się problem, bieg niby jest ale moto nie jedzie licznik pokazuję, że jadę a moto stoi. Na każdym biegu to samo. Pytanie czy wiecie co to może być? Sprzęgło się posypało czy coś innego? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
żużu Opublikowano 8 Lipca 2016 Udostępnij Opublikowano 8 Lipca 2016 Licznik jest napędzany z przedniego koła lub skrzyni biegów. Jeżeli pokazuje prędkość to sprzęgło i skrzynia działa. Brak przeniesienia napędu ze skrzyni na tylne koło. Zakładam, że łańcuch w moto a nie na drodze? Wałek zdawczy, zębatka do sprawdzenia. W dalszej kolejności usterka skrzyni. Żużu '77; R1200RT '05; Cieszyn. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robert1229 Opublikowano 8 Lipca 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Lipca 2016 Łańcóch w moto. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
żużu Opublikowano 8 Lipca 2016 Udostępnij Opublikowano 8 Lipca 2016 To dalsza weryfikacja. Niestety sprzęt będzie musiał trafić na wizytę do doktora :/ Kilka chwil temu gość dzwonił, że mu na S1 silnik w moto wybuchł i żeby posprzątać olej z ekspresa... Żużu '77; R1200RT '05; Cieszyn. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robert1229 Opublikowano 8 Lipca 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Lipca 2016 No to tylko doktor pozostał. Dzięki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Anasazi Opublikowano 9 Lipca 2016 Udostępnij Opublikowano 9 Lipca 2016 A nie spadla Ci nakretka zdawcza? Patrzyles pod plastik? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nfs Opublikowano 9 Lipca 2016 Udostępnij Opublikowano 9 Lipca 2016 Chodzi o tą nakrętkę co dokręca przednią zębatkę.Czasami potrafi sie odkręcić i masz takie objawy.Silnik w nim nie wybuchnie,skrzynie też ciężko zakatować Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robert1229 Opublikowano 10 Lipca 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Lipca 2016 Sprawdzę w tygodniu. Dzięki za wszystkie odp. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robert1229 Opublikowano 14 Lipca 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Lipca 2016 Mieliście racje odkręciła się nakrętka. Niestety na wałku nie ma już gwintu, nakrętka musiała wypaść. Musze podjechać do doktora gdzieś i może coś się uda z tym zrobić? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
żużu Opublikowano 14 Lipca 2016 Udostępnij Opublikowano 14 Lipca 2016 Temat jest do uratowania. Wymaga dorobienia odpowiedniej podkładki oraz wywiercenia i nacięcia gwintu w wałku. Trochę z partyzanta ale alternatywa to rozbiórka pieca i wymiana wałka... Żużu '77; R1200RT '05; Cieszyn. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nfs Opublikowano 14 Lipca 2016 Udostępnij Opublikowano 14 Lipca 2016 Musze tez sobie skontrolować.Problem wystepuję w R6 i w fz6 sporadycznie.Nie wiem czy wiesz ale wygląda że ta zębatka jest od nowości nie wymieniana.Napęd oryginalny wytrzymuje bardzo różnie ale więcej jak 30 tys km nie zrobi.Więc można by przy okazji sprawdzić stan napędu. Są sprzety co mają tak jak Ty zębatkę przykręconą tylko śrubą a i są co mają pod nakrętką taką podkładkę którą się wygina na nakrętkę i zabezpiecza to przed odkręceniem. Tak jak Kolega pisze musisz zadzwonić do yamaha i zapytać o cenę wałka i do mechanika ile kosztuje wymiana.Albo ryzykować i robić partyzantkę. Tak na prawdę to trzeba by sprawdzić i stan napędu czy nie jest już do wymiany. Obawiam się że minimalnie to wałek nowy plus nowa zębatka nakrętka podkładka plus robocizna.Niestety nie będzie tanio i nie będzie szybko.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
żużu Opublikowano 14 Lipca 2016 Udostępnij Opublikowano 14 Lipca 2016 Wywołany do odpowiedzi podpowiem. Mam u siebie wałek więc to nie ten temat ale! .... w moto żony jest keta i po roku zaczyna pytać o zamianę. Przebieg po roku ponad 30 kilo. Zawsze zmienia się komplet dwie zębatki oraz łańcuch. Nie bardzo rozumiem stwierdzenie, że zębatka ori.... Jak w zeszłym roku wymieniałem to komplet. I nie ma takich problemów z rozkręconą nakrętką. Smarować dobrym lubrykantem i lotać! Żużu '77; R1200RT '05; Cieszyn. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Anasazi Opublikowano 14 Lipca 2016 Udostępnij Opublikowano 14 Lipca 2016 Musze tez sobie skontrolować.Problem wystepuję w R6 i w fz6 sporadycznie.Nie wiem czy wiesz ale wygląda że ta zębatka jest od nowości nie wymieniana.Napęd oryginalny wytrzymuje bardzo różnie ale więcej jak 30 tys km nie zrobi.Więc można by przy okazji sprawdzić stan napędu. Są sprzety co mają tak jak Ty zębatkę przykręconą tylko śrubą a i są co mają pod nakrętką taką podkładkę którą się wygina na nakrętkę i zabezpiecza to przed odkręceniem. Tak jak Kolega pisze musisz zadzwonić do yamaha i zapytać o cenę wałka i do mechanika ile kosztuje wymiana.Albo ryzykować i robić partyzantkę. Tak na prawdę to trzeba by sprawdzić i stan napędu czy nie jest już do wymiany. Obawiam się że minimalnie to wałek nowy plus nowa zębatka nakrętka podkładka plus robocizna.Niestety nie będzie tanio i nie będzie szybko.... U Ciebie raczej bedzie spokoj. Fz6 w wersji S1 mialy wiele takich przypadkow. Dlatego S2 ma zmodyfikowana nakretke. Ja mam zwykla plus te zaginana podkladke a calosc zalana klejem do gwintow i trzyma ale kontroluje co jakis czas. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marian65 Opublikowano 14 Lipca 2016 Udostępnij Opublikowano 14 Lipca 2016 Nowego gwintu raczej się nie da naciąć bez obtoczenia wałka a do tego trzeba go wyjąć. Zębatka też nie wygląda najlepiej, Jeśli łańcuch nie jest naciągnięty i tylna zębatka jest O.K. to ja sam po chamsku przyspawał bym migomatem punktowo (żeby nie rozgrzać za mocno wałka bo zimering szlag trafi) zębatkę do wałka i objechał do końca sezonu. Zimą albo sam albo u mechaniora wymienił bym wałek wraz z napędem. Oczywiście przed ,,dobiciem'' wałka zorientował bym się czy jest do zdobycia nowy i w jakiej cenie bo po zespawaniu wałka z zębatką może być trudne ich rozdzielenie, przetoczenie i ponowne nagwintowanie wałka w celu jego ponownego zamontowania. Wałek jest stosunkowo gruby a nakrętka zabezpiecza tylko zębatkę przed zsunięciem więc po przetoczeniu i nagwintowaniu bez problemu powinien dać radę. Jeśli więc nowy wałek byłby znacznie droższy od naprawy starego lub trudny do zdobycia to bez wahania naprawił bym stary. ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nfs Opublikowano 14 Lipca 2016 Udostępnij Opublikowano 14 Lipca 2016 Godzinę temu, żużu napisał: Nie bardzo rozumiem stwierdzenie, że zębatka ori.... Na moje oko wygląda że ta zębatka jest w moto od 2004 bo wygląda na oryginalną fabryczną.Więc delikatnie sugeruje sprawdzenie stanu napędu. Wiedziałem że pojawi się pomysł spawarka Od razu najlepiej foty i otworzyć na forum dział- mechanik płakał jak widział 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marian65 Opublikowano 14 Lipca 2016 Udostępnij Opublikowano 14 Lipca 2016 Grzesiek co poza tym że mechanik się rozpłacze jak zobaczy masz przeciwko heftnięciu zębatki do wałka za pomocą spawu? Jeśli wałka nie ma sensu ratować to taka chamska operacja pozwoli koledze objechać do końca sezonu i na naprawę zimą (o ile wcześniej nie ,,zajedzie'' łańcucha. Jeśli zębatkę delikatnie przyspawa (żeby tylko się nie zsunęła z wieloklina) to na tokarce zetnie spaw i być może uda się jeszcze wałek przetoczyć i nagwintować...Szkoda sezonu na rozbieranie motonga w celu wyjęcia wałka które pochłonie sporo czasu nawet jeśli kolega ma zapasowy wałek w kieszeni a mechanior od razu weźmie się do roboty (co się raczej nie zdarza...) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robert1229 Opublikowano 15 Lipca 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 15 Lipca 2016 Dzięki wszystkim za rady. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
żużu Opublikowano 15 Lipca 2016 Udostępnij Opublikowano 15 Lipca 2016 Grzesiek co poza tym że mechanik się rozpłacze jak zobaczy masz przeciwko heftnięciu zębatki do wałka za pomocą spawu? Jeśli wałka nie ma sensu ratować to taka chamska operacja pozwoli koledze objechać do końca sezonu i na naprawę zimą (o ile wcześniej nie ,,zajedzie'' łańcucha. Jeśli zębatkę delikatnie przyspawa (żeby tylko się nie zsunęła z wieloklina) to na tokarce zetnie spaw i być może uda się jeszcze wałek przetoczyć i nagwintować...Szkoda sezonu na rozbieranie motonga w celu wyjęcia wałka które pochłonie sporo czasu nawet jeśli kolega ma zapasowy wałek w kieszeni a mechanior od razu weźmie się do roboty (co się raczej nie zdarza...) [emoji4] Jest to "jakieś" rozwiązanie. Tylko, że ja jestem przeciwnikiem "rzeźby". Takie akcje można i robi się w Indiach, Tybecie ale my jesteśmy w miarę w cywilizowanym kraju. Można się tak poratować ale to nie jest kultura techniczna. Żużu '77; R1200RT '05; Cieszyn. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marian65 Opublikowano 15 Lipca 2016 Udostępnij Opublikowano 15 Lipca 2016 Nie jest to kultura techniczna, przypomina to ratowanie sytuacji trytytką gdy odpada nam kawałek plastiku na trasie. Często jednak improwizacja pozwala nam wrócić do domu na własnych kołach lub uratować kilka tygodni z sezonu. Czy w imię kultury technicznej ma sens poświęcać czas na jazdę by ratować coś co nie jest już do uratowania? Oczywiście wszelka improwizacja wbrew ,,kulturze technicznej'' nie może zwiększać strat jakie ponieśliśmy w wyniku awarii i przede wszystko nie może mieć wpływu na bezpieczeństwo. Motocykl to pojazd szczególnie wrażliwy na wszelkie prowizorki które mogą zakończyć się tragicznie (a jak wiadomo nic nie jest tak trwałe jak prowizorka) i należy rozróżniać na co możemy sobie pozwolić a na co nie i w miarę możliwości jak najszybciej usunąć nasze ,,rękodzieło'' zanim zemści się na nas okrutnie. P.S. Może nasz forumowy spec DANVIELD dorzuci coś od siebie na temat nie tylko tej naprawy ale i na temat wszystkich doraźnych napraw- jaki jest ich sens gdy awaria zaskoczy nas na drodze czy w środku sezonu i jakie złote środki są dopuszczalne by nie zrobić sobie ani maszynie krzywdy a dojechać do domu lub przelatać sezon do końca.... (DANVIELD wiem że szlag cię trafi gdy taka maszyna trafi w końcu na warsztat, ale mechanik da radę. )... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robert1229 Opublikowano 18 Lipca 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 18 Lipca 2016 spodziewałem się, że tanio nie będzie ale nie sądziłem, że to może być aż tak kosztowne. Póki co szukam dalej może uda się znaleźć gdzieś taniej. A jak nie to niestety będzie trzeba czekać do zimy :-( Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nfs Opublikowano 18 Lipca 2016 Udostępnij Opublikowano 18 Lipca 2016 Od nas dostajesz rozgrzeszenie.Jak masz stać do końca sezonu to pozwalamy spawać Tyle że to też trzeba z głową bo tylko straty powiększysz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marian65 Opublikowano 18 Lipca 2016 Udostępnij Opublikowano 18 Lipca 2016 Tak sobie na to patrzę i myślę że jeśli dało by się dobrać podkładkę która ciasno weszła by na gwint i następnie heftnąć ją w np 3 punktach to powinno wystarczyć żeby się zębatka nie zsunęła z wieloklina. Zimą dremelem zeszlifować spaw, wyjąć wałek i przetoczyć a następnie nagwintować na nowo. Ze spawaniem trzeba będzie uważać żeby nadmiernie wałka nie rozgrzać bo szlag trafi zimering i rzecz jasna nie ,,posmarkać'' wieloklina...Na nakrętkę moim zdaniem nie działa duża siła bo ta tylko zabezpiecza zębatkę przed zsunięciem więc zarówno lekki spaw jak i potem odrobinę cieńszy wałek powinny bez problemu wytrzymać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DANVIELD Opublikowano 18 Lipca 2016 Udostępnij Opublikowano 18 Lipca 2016 można to zrobic tak... dostaje kurwicy anielskiej jak przychodzi mi wymienic tak zrobiony "napęd" Ale lepiej.... i w pełni dobrze naciąc nowy gwint - nowa nakrętka i podkładka i trzyma jak fabryka! Także naprawiałem wiercąc otwór w wałku i gwintując wraz z przewierceniem wałka na wskroś dorobienie u tokarza śruby kołnierzowej wierconej z mozliwościa założenia zawleczki.. w 100% niezrywalne.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marian65 Opublikowano 18 Lipca 2016 Udostępnij Opublikowano 18 Lipca 2016 Majster nareszcie! Czyżbyś sprawdzał naszą kreatywność? Czy wiercenie w czole wałka jest możliwe ręczną wiertarką, czy nie jest utwardzany- zbyt twardy? Radząc heftnięcie spawem podkładki nasadzonej na gwint (by nie uszkodzić wieloklina) zakładałem że wałek może już nie być cylindryczny ew, że może być zbyt cienki lub za gruby by użyć zwykłej narzynki a tym samym może wymagać przetoczenia... (Tłumaczę się z mojego pomysłu bo zdjęcie spawu pokazuje jak tego z pewnością zrobić nie należało, mimo że zębatka jak mi się wydaje była zabezpieczona segierem a nie nakrętką...) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DANVIELD Opublikowano 19 Lipca 2016 Udostępnij Opublikowano 19 Lipca 2016 Najprostrze przetoczenie - wbigasz bieg, dobry pilnik i heya, Sprzawdzasz co jakis czas by nie przejechac wymiaru. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.