Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

24.07.09 Pkp Gliwice


zolzot

Rekomendowane odpowiedzi

motocykl to bordowa yamaha fz1 chyba. Wygladalo jakby kierowca samochodu wykonywal jakis niezbyt przepisowy manewr przed przejsciem dla pieszych ;/. Motocykl wbił sie w prawy bok auta [przod]. Motocykl nie wygladal zbyt ciekawie... zdrowia dla motonity !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałem ten wypadek na własne oczy, motocykliście włączyło się zielone, i chciał się chyba popisać, bo ładnie przygazował. Słyszałem go odkąd ruszył ze świateł, jak jechał na pełnym gazie. Póżniej już był tylko huk i jak sie obróciłem to widziałem jak leci przez samochód, dziewczyna również. Ogólnie wypadek był spowodowany przez dwa czynniki - nadmierna prędkość motonity, wymuszenie puszki (perfidnie zajechał mu droge wg mnie) co do obrażeń to kierowca z tego co widziałem wstał, dziewczyna lezała i chyba dosyć poważne obrażenia (nie miała w ogóle kombinezonu z tego co mi wiadomo...) Mimo tego życze zdrowia dla motonity. PS - jak zwykle wypadek, to masa gapiów jak to w Polsce, a do pomocy prawie nikogo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odejdę nieco od głównego wątku, no ale muszę! Często tu czytam, że ludzie niechętni są do pomocy, że tłumy patrzą, nikt nie reaguje itp. Widziałem kilka wypadków w życiu (nie koniecznie motocyklowych) i zawsze świadkowie stawali na wysokości zadania i pomagali. 2 miesiące temu widziałem wypadek motocyklisty we Wrocławiu (motonita przywalił w tramwaj) i masa ludzi pomagała jak tylko się dało. Niemal wszyscy zareagowali, kierowcy jadący w przeciwną stronę stawali i biegli przez pas zieleni w stronę motocyklisty by mu pomóc Mało tego - większość ludzi zeznawało przy policjancie z drogówki na korzyść motonity. Osobiście nigdy nie spotkałem się z totalną znieczulicą, brakiem reakcji. I obym się nie spotkał. Zdrowia dla poszkodowanych w tej kolizji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałem ten wypadek na własne oczy, motocykliście włączyło się zielone, i chciał się chyba popisać, bo ładnie przygazował. Słyszałem go odkąd ruszył ze świateł, jak jechał na pełnym gazie. Póżniej już był tylko huk i jak sie obróciłem to widziałem jak leci przez samochód, dziewczyna również. Ogólnie wypadek był spowodowany przez dwa czynniki - nadmierna prędkość motonity, wymuszenie puszki (perfidnie zajechał mu droge wg mnie) co do obrażeń to kierowca z tego co widziałem wstał, dziewczyna lezała i chyba dosyć poważne obrażenia (nie miała w ogóle kombinezonu z tego co mi wiadomo...) Mimo tego życze zdrowia dla motonity. PS - jak zwykle wypadek, to masa gapiów jak to w Polsce, a do pomocy prawie nikogo.
chlopak nie jechal za szybko . bylem na miejscu faktycznie dziewczyna nie miala KURTKI reszta sprzetu z wyzszej polki pan z puchy chcial zawrocic na podwojnej ciaglej i malo go gapie nie ukamienowaly i nie uwazam zeby nie bylo nikogo do pomocy odrazu znalazl sie mlody lekarz dzieki za takich ludzi jak on pelny profesionalizm odrazu tez po przyjezdzie policji udalo sie znalezc 3 swiadkow ...piszesz o gapiach piszesz ze nie ma komu pomoc a gdzie Ty byles masz obowiazek pomoc jak kazdy a procz OPP lekarza i sierzanta z komisariatu przy dworcu nie bylo tam nikogo kto by pomagal idac dalej smiem watpic ze jestes jednym z gosci ktory robil tam trzy runki zeby wszystko dokladnie zobaczyc..tyle
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janusz miał w czwartek operowane kolano.Teraz musi kilka tygodni leżec i miejmy nadzieję,że wszystko będzie dobrze.Jego dziewczyna już czuje sie lepiej.DUŻO ZDRÓWKA dla Janusza i jego dziewczyny. Off:wczoraj kolejny kolega z naszej ekipy miał wypadek w Tychach Coś nad nami wisi albo cholera wie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Dziękujemy za pozdrowienia, dzięki Bogu możemy się dziś uśmiechać. Byłam pasażerką tej R1, niestety nie do końca jest tak jak opisują niektóry z Was... Jak czytam o tym, że "Motocyklista się chciał popisać bo przygazował na światłach" to mi sie słabo robi. Człowieku, jeśli nie byłeś na miejscy wypadku to się nie wypowiadaj. Cały wypadek widzieli policjanci, którzy akurat stali na tym skrzyżowaniu, nie było żadnego popisywania się, tylko normalne ruszenie ze świateł - jedynka, dwójka (max 50km/h) i bum.... więcej nie pamiętam. Jeśli chodzi o pomoc - to oczywiście znaleźli się kompetentni ludzie, którzy nam pomogli - w tym miejscu chciałabym podziękować lekarzowi, który udzielił nam pierwszej pomocy. Ponadto, w sprawie obrażeń, to ja: skręcenie kręgosłupa, wstrząs rdzenia kręgowego, stłuczenie prawego żebra. Kierowca: pozrywane ścięgna w kolanie (operacja), pęknięte paliczki w prawej ręce i ogólne potłuczenia. Na szczęście dziś chodzimy o własnych siłach. Jeśli chodzi o sprawcę wypadku, to mam nadzieję, że dostanie odpowiedni wyrok, za swój błąd, którego efektem było nasze cierpienie i poważne uszczerbki na zdrowiu. Aha, jeszcze motocykl - oczywiście kasacja. Wspomniał ktoś również o tym, że nie miałam kombinezonu - jedyną rzeczą której mi brakowało to kurtki skórzanej, którą miałam w plecaku (bo było gorąco) i zgodnie ze słowami lekarzy - mam dziękować Bogu, że nie miałam jej ubranej tylko była w plecaku, ponieważ ja upadłam na plecy i zwinięta kurtka amortyzowała mój upadek - gdyby nie to, być może jedynym środkiem transportu u moim życiu byłby wózek inwalidzki.... Więc to tyle w celu wyjaśnień w tym temacie. Sorry, że tak późno piszę, ale dopiero teraz wpadłam na te forum Z pozdrowieniami,P.S. : uważajcie na puszki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękujemy za pozdrowienia, dzięki Bogu możemy się dziś uśmiechać. Byłam pasażerką tej R1, niestety nie do końca jest tak jak opisują niektóry z Was... Jak czytam o tym, że "Motocyklista się chciał popisać bo przygazował na światłach" to mi sie słabo robi. Człowieku, jeśli nie byłeś na miejscy wypadku to się nie wypowiadaj. Cały wypadek widzieli policjanci, którzy akurat stali na tym skrzyżowaniu, nie było żadnego popisywania się, tylko normalne ruszenie ze świateł - jedynka, dwójka (max 50km/h) i bum.... więcej nie pamiętam. Jeśli chodzi o pomoc - to oczywiście znaleźli się kompetentni ludzie, którzy nam pomogli - w tym miejscu chciałabym podziękować lekarzowi, który udzielił nam pierwszej pomocy. Ponadto, w sprawie obrażeń, to ja: skręcenie kręgosłupa, wstrząs rdzenia kręgowego, stłuczenie prawego żebra. Kierowca: pozrywane ścięgna w kolanie (operacja), pęknięte paliczki w prawej ręce i ogólne potłuczenia. Na szczęście dziś chodzimy o własnych siłach. Jeśli chodzi o sprawcę wypadku, to mam nadzieję, że dostanie odpowiedni wyrok, za swój błąd, którego efektem było nasze cierpienie i poważne uszczerbki na zdrowiu. Aha, jeszcze motocykl - oczywiście kasacja. Wspomniał ktoś również o tym, że nie miałam kombinezonu - jedyną rzeczą której mi brakowało to kurtki skórzanej, którą miałam w plecaku (bo było gorąco) i zgodnie ze słowami lekarzy - mam dziękować Bogu, że nie miałam jej ubranej tylko była w plecaku, ponieważ ja upadłam na plecy i zwinięta kurtka amortyzowała mój upadek - gdyby nie to, być może jedynym środkiem transportu u moim życiu byłby wózek inwalidzki.... Więc to tyle w celu wyjaśnień w tym temacie. Sorry, że tak późno piszę, ale dopiero teraz wpadłam na te forum Z pozdrowieniami,P.S. : uważajcie na puszki!
chyba też zacznę wozić moją w plecaku. albo dwie... jedna na sobie, a drugą w plecaku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eh to chyba zalezy jak moto trafi w przeszkode. btw. Tazz... Ty w ogole powoli jezdzisz ;) tylko wydechy Ci strzelaja ps. dobrze ze wtedy na A4 czekales na mnie i patrzyles w lusterko bo przy kazdej prostej bym sie zgubil szescsetka nie zapierdziela tak bardzo. Do tego mi sie linka od predkosciomierz ukrecila zaraz na samym poczatku wiec nawet nie wiem ile jechalismy ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cale szczescie ze wam sie nic nie stalo...ale szczerze powiedziawszy.. jak ta R1 jest po dwonku 50 km/h, to ja nigdy w takim razie chyba szybciej niz 100 km/h nie jechalem
nie wnikam z jaka prędkoscią jeździsz... ale skoro nie mniej niż 100 km/h to się nie spieram poważnie mowiąc, to nie patrzyłam w momencie uderzenia na licznik, ale z raportu policji po obliczeniach wyszło, że nasz motocykl rozpędził od świateł do miejsca zdarzenia (ok 100m) do 60km/h, przed samą stłuczką wyhamował do mniej więcej 50 km/h, rzeczywiście Yamaha w tragicznym stanie, ale po takim zderzeniu z samochodem nie jest to dziwne i nie jest potrzebna wielka prędkość do kasacji motocykla. w minioną sobotę mój znajomy tez miał wypadek, też jechał ok 50-60km/h , wyjechała mu puszka tak jak nam i motor (Honda) do kasacji... niestety takie są realia...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....Ponadto, w sprawie obrażeń, to ja: skręcenie kręgosłupa, wstrząs rdzenia kręgowego, stłuczenie prawego żebra...........jedyną rzeczą której mi brakowało to kurtki skórzanej, którą miałam w plecaku (bo było gorąco) i zgodnie ze słowami lekarzy - mam dziękować Bogu, że nie miałam jej ubranej tylko była w plecaku, ponieważ ja upadłam na plecy i zwinięta kurtka amortyzowała mój upadek
Akurat lekarz nie jest w tych sprawach na tyle obeznany żeby tak mówić. Moim zdaniem właśnie fakt że miałaś plecak spowodował takie obrażenia, bo w zetknięciu z ziemią cały ciężar ciała wraz z energią kinetyczną napierał na kręgosłup "krzywiąc go" na wzór plecaka i asfaltu. Nie twierdzę że coś na plecach ala poduszka nie amortyzuje ale plecak z kurtką motocyklową jest na tyle sztywny że może zaszkodzić. W każdym razie życzę szybkiego powrotu do zdrowia i oby więcej wypadków się (jakby nie było) tak dobrze kończyły.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wnikam z jaka prędkoscią jeździsz...
zeby nie bylo, jezdze "prawie" zgodnie z przepisami.jesli jednak jechaliscie 60 km/h, to przy hamowaniu na odcinku 10 m (bo zakladam, ze w nagorszym wypadku powinniscie go najpozniej zauwazyc), to macie jakies 40 km max.... a przy 40 km/h motocykl wyglada nawet po uderzeniu w sciane lepiej niz to, to ze zdjecia nie zebym sie czepial bo pare motocykli juz widzialem w roznym stanie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat lekarz nie jest w tych sprawach na tyle obeznany żeby tak mówić. Moim zdaniem właśnie fakt że miałaś plecak spowodował takie obrażenia, bo w zetknięciu z ziemią cały ciężar ciała wraz z energią kinetyczną napierał na kręgosłup "krzywiąc go" na wzór plecaka i asfaltu. Nie twierdzę że coś na plecach ala poduszka nie amortyzuje ale plecak z kurtką motocyklową jest na tyle sztywny że może zaszkodzić. W każdym razie życzę szybkiego powrotu do zdrowia i oby więcej wypadków się (jakby nie było) tak dobrze kończyły.
nie podważam opinii lekarzy, gdyż nie znam się na tym, jednak myślę, że coś racji mieli, skoro po takim upadku miałam wstrząs rdzenia kręgowego ( a w wyniku tego całkowity niedowład nóg przez 7 dni) to gdybym nie miała na plecach "poduszki" mogłabym mieć uraz rdzenia kręgowego a nie tylko wstrząs i niedowład długotrwały... jak wspomniałam, to tylko słowa, ktore usłyszałam od lekarzy - nie znam się na tyle, by podważać ich opinię. Ale masz rację, oby więcej poważnych wypadków miało max takie skutki (lub mniejsze) jak nasz wypadek.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.