zolzot Opublikowano 24 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 24 Lipca 2009 WitamWlasnie moja matka poinformowała mnie ze przy dworcu PKP w Gliwicach był wypadek na motorze , (wisniowy,czerwony) co do modelu to nie wie.Wie moze kto to i co z nim !? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
defQ Opublikowano 24 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 24 Lipca 2009 motocykl to bordowa yamaha fz1 chyba. Wygladalo jakby kierowca samochodu wykonywal jakis niezbyt przepisowy manewr przed przejsciem dla pieszych ;/. Motocykl wbił sie w prawy bok auta [przod]. Motocykl nie wygladal zbyt ciekawie... zdrowia dla motonity ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TomekP Opublikowano 24 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 24 Lipca 2009 Witam też widziałem nieciekawie to wyglądało mniej więcej jak by kierowca chciał nawrócić z powrotem na ulice Toszecką a moto jechało i zderzyło się. Zycze zdrowia dla kierowcy Moto. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zolzot Opublikowano 25 Lipca 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Lipca 2009 Dowiedziałem sie ze kierowca nie jechał sam a z dziewczyną. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kharis Opublikowano 25 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Lipca 2009 Widziałem ten wypadek na własne oczy, motocykliście włączyło się zielone, i chciał się chyba popisać, bo ładnie przygazował. Słyszałem go odkąd ruszył ze świateł, jak jechał na pełnym gazie. Póżniej już był tylko huk i jak sie obróciłem to widziałem jak leci przez samochód, dziewczyna również. Ogólnie wypadek był spowodowany przez dwa czynniki - nadmierna prędkość motonity, wymuszenie puszki (perfidnie zajechał mu droge wg mnie) co do obrażeń to kierowca z tego co widziałem wstał, dziewczyna lezała i chyba dosyć poważne obrażenia (nie miała w ogóle kombinezonu z tego co mi wiadomo...) Mimo tego życze zdrowia dla motonity. PS - jak zwykle wypadek, to masa gapiów jak to w Polsce, a do pomocy prawie nikogo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zeft Opublikowano 26 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2009 Odejdę nieco od głównego wątku, no ale muszę! Często tu czytam, że ludzie niechętni są do pomocy, że tłumy patrzą, nikt nie reaguje itp. Widziałem kilka wypadków w życiu (nie koniecznie motocyklowych) i zawsze świadkowie stawali na wysokości zadania i pomagali. 2 miesiące temu widziałem wypadek motocyklisty we Wrocławiu (motonita przywalił w tramwaj) i masa ludzi pomagała jak tylko się dało. Niemal wszyscy zareagowali, kierowcy jadący w przeciwną stronę stawali i biegli przez pas zieleni w stronę motocyklisty by mu pomóc Mało tego - większość ludzi zeznawało przy policjancie z drogówki na korzyść motonity. Osobiście nigdy nie spotkałem się z totalną znieczulicą, brakiem reakcji. I obym się nie spotkał. Zdrowia dla poszkodowanych w tej kolizji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
David87 Opublikowano 26 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2009 To był mój kumpel z naszej ekipy Dopiero wczoraj wieczorem sie dowiedziałem,ze to on i jego dziewczyna.Moto to wiśniowa R1 RN12stka.Jak tylko czegoś sie dowiem o ich stanie zdrowia,to zaraz dam znac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pocik Opublikowano 26 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2009 Widziałem ten wypadek na własne oczy, motocykliście włączyło się zielone, i chciał się chyba popisać, bo ładnie przygazował. Słyszałem go odkąd ruszył ze świateł, jak jechał na pełnym gazie. Póżniej już był tylko huk i jak sie obróciłem to widziałem jak leci przez samochód, dziewczyna również. Ogólnie wypadek był spowodowany przez dwa czynniki - nadmierna prędkość motonity, wymuszenie puszki (perfidnie zajechał mu droge wg mnie) co do obrażeń to kierowca z tego co widziałem wstał, dziewczyna lezała i chyba dosyć poważne obrażenia (nie miała w ogóle kombinezonu z tego co mi wiadomo...) Mimo tego życze zdrowia dla motonity. PS - jak zwykle wypadek, to masa gapiów jak to w Polsce, a do pomocy prawie nikogo.chlopak nie jechal za szybko . bylem na miejscu faktycznie dziewczyna nie miala KURTKI reszta sprzetu z wyzszej polki pan z puchy chcial zawrocic na podwojnej ciaglej i malo go gapie nie ukamienowaly i nie uwazam zeby nie bylo nikogo do pomocy odrazu znalazl sie mlody lekarz dzieki za takich ludzi jak on pelny profesionalizm odrazu tez po przyjezdzie policji udalo sie znalezc 3 swiadkow ...piszesz o gapiach piszesz ze nie ma komu pomoc a gdzie Ty byles masz obowiazek pomoc jak kazdy a procz OPP lekarza i sierzanta z komisariatu przy dworcu nie bylo tam nikogo kto by pomagal idac dalej smiem watpic ze jestes jednym z gosci ktory robil tam trzy runki zeby wszystko dokladnie zobaczyc..tyle Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
merkury76 Opublikowano 26 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2009 no własnie tak to jest. najczesciej puszki zajezdzaja ale i wina tez po drugiej stronie.szybkosc to nas gubi. ja przyznaje sie do tego bez bicia. wiekszosc dzwonkow co bym mial to ze za szybko lecialem a z puchu ch...o widac moto. zycze szybkiego powrotu do zdrowia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Manka Opublikowano 26 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2009 Zdrowia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zolzot Opublikowano 26 Lipca 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2009 Pasażerka jest siostrą od mojego kolegi , co do zdrowia powiedział mi że nie umie sie ruszać i oddychać. Kierowca , operacja na noge. :/:/:/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zajcu Opublikowano 29 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2009 Ten gość to kolega mojego brata wiem tyle ze wczoraj miał operacje kolana a co z dziewczyną to nie wiem no i moto ponoć kasajca:/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kinia87 Opublikowano 29 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2009 Zdrowia dla obojga, z przewagą dla dziewczyny. I więcej ostrożności, lepiej wolniej a bezpieczniej niż z rozpędu byle pierwszym być Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
David87 Opublikowano 1 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 1 Sierpnia 2009 Janusz miał w czwartek operowane kolano.Teraz musi kilka tygodni leżec i miejmy nadzieję,że wszystko będzie dobrze.Jego dziewczyna już czuje sie lepiej.DUŻO ZDRÓWKA dla Janusza i jego dziewczyny. Off:wczoraj kolejny kolega z naszej ekipy miał wypadek w Tychach Coś nad nami wisi albo cholera wie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gwiazdka Opublikowano 12 Października 2009 Udostępnij Opublikowano 12 Października 2009 Dziękujemy za pozdrowienia, dzięki Bogu możemy się dziś uśmiechać. Byłam pasażerką tej R1, niestety nie do końca jest tak jak opisują niektóry z Was... Jak czytam o tym, że "Motocyklista się chciał popisać bo przygazował na światłach" to mi sie słabo robi. Człowieku, jeśli nie byłeś na miejscy wypadku to się nie wypowiadaj. Cały wypadek widzieli policjanci, którzy akurat stali na tym skrzyżowaniu, nie było żadnego popisywania się, tylko normalne ruszenie ze świateł - jedynka, dwójka (max 50km/h) i bum.... więcej nie pamiętam. Jeśli chodzi o pomoc - to oczywiście znaleźli się kompetentni ludzie, którzy nam pomogli - w tym miejscu chciałabym podziękować lekarzowi, który udzielił nam pierwszej pomocy. Ponadto, w sprawie obrażeń, to ja: skręcenie kręgosłupa, wstrząs rdzenia kręgowego, stłuczenie prawego żebra. Kierowca: pozrywane ścięgna w kolanie (operacja), pęknięte paliczki w prawej ręce i ogólne potłuczenia. Na szczęście dziś chodzimy o własnych siłach. Jeśli chodzi o sprawcę wypadku, to mam nadzieję, że dostanie odpowiedni wyrok, za swój błąd, którego efektem było nasze cierpienie i poważne uszczerbki na zdrowiu. Aha, jeszcze motocykl - oczywiście kasacja. Wspomniał ktoś również o tym, że nie miałam kombinezonu - jedyną rzeczą której mi brakowało to kurtki skórzanej, którą miałam w plecaku (bo było gorąco) i zgodnie ze słowami lekarzy - mam dziękować Bogu, że nie miałam jej ubranej tylko była w plecaku, ponieważ ja upadłam na plecy i zwinięta kurtka amortyzowała mój upadek - gdyby nie to, być może jedynym środkiem transportu u moim życiu byłby wózek inwalidzki.... Więc to tyle w celu wyjaśnień w tym temacie. Sorry, że tak późno piszę, ale dopiero teraz wpadłam na te forum Z pozdrowieniami,P.S. : uważajcie na puszki! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacek75 Opublikowano 12 Października 2009 Udostępnij Opublikowano 12 Października 2009 Dziękujemy za pozdrowienia, dzięki Bogu możemy się dziś uśmiechać. Byłam pasażerką tej R1, niestety nie do końca jest tak jak opisują niektóry z Was... Jak czytam o tym, że "Motocyklista się chciał popisać bo przygazował na światłach" to mi sie słabo robi. Człowieku, jeśli nie byłeś na miejscy wypadku to się nie wypowiadaj. Cały wypadek widzieli policjanci, którzy akurat stali na tym skrzyżowaniu, nie było żadnego popisywania się, tylko normalne ruszenie ze świateł - jedynka, dwójka (max 50km/h) i bum.... więcej nie pamiętam. Jeśli chodzi o pomoc - to oczywiście znaleźli się kompetentni ludzie, którzy nam pomogli - w tym miejscu chciałabym podziękować lekarzowi, który udzielił nam pierwszej pomocy. Ponadto, w sprawie obrażeń, to ja: skręcenie kręgosłupa, wstrząs rdzenia kręgowego, stłuczenie prawego żebra. Kierowca: pozrywane ścięgna w kolanie (operacja), pęknięte paliczki w prawej ręce i ogólne potłuczenia. Na szczęście dziś chodzimy o własnych siłach. Jeśli chodzi o sprawcę wypadku, to mam nadzieję, że dostanie odpowiedni wyrok, za swój błąd, którego efektem było nasze cierpienie i poważne uszczerbki na zdrowiu. Aha, jeszcze motocykl - oczywiście kasacja. Wspomniał ktoś również o tym, że nie miałam kombinezonu - jedyną rzeczą której mi brakowało to kurtki skórzanej, którą miałam w plecaku (bo było gorąco) i zgodnie ze słowami lekarzy - mam dziękować Bogu, że nie miałam jej ubranej tylko była w plecaku, ponieważ ja upadłam na plecy i zwinięta kurtka amortyzowała mój upadek - gdyby nie to, być może jedynym środkiem transportu u moim życiu byłby wózek inwalidzki.... Więc to tyle w celu wyjaśnień w tym temacie. Sorry, że tak późno piszę, ale dopiero teraz wpadłam na te forum Z pozdrowieniami,P.S. : uważajcie na puszki!chyba też zacznę wozić moją w plecaku. albo dwie... jedna na sobie, a drugą w plecaku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gwiazdka Opublikowano 12 Października 2009 Udostępnij Opublikowano 12 Października 2009 chyba też zacznę wozić moją w plecaku. albo dwie... jedna na sobie, a drugą w plecaku.Ze względu na bolesne otarcia, polecam mieć ubraną kurtkę na sobie, a w plecaku poduchę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
giemul Opublikowano 12 Października 2009 Udostępnij Opublikowano 12 Października 2009 Fajnie że jesteście już poskręcaniu do kupy ps.te cuś w twoim awatarze to motor po dzwonku 50 km/h ??? Te dzisiejsze Japońce są jak kryształ piękne ale kruche Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gwiazdka Opublikowano 12 Października 2009 Udostępnij Opublikowano 12 Października 2009 Fajnie że jesteście już poskręcaniu do kupy ps.te cuś w twoim awatarze to motor po dzwonku 50 km/h ??? Te dzisiejsze Japońce są jak kryształ piękne ale kruche sama po wyjściu ze szpitala, jak zobaczyłam Yamaszke to nie mogłam w to uwierzyć, ale to "motor po dzwonku 50 km/h" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tazzman Opublikowano 12 Października 2009 Udostępnij Opublikowano 12 Października 2009 cale szczescie ze wam sie nic nie stalo...ale szczerze powiedziawszy.. jak ta R1 jest po dwonku 50 km/h, to ja nigdy w takim razie chyba szybciej niz 100 km/h nie jechalem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kosma Opublikowano 12 Października 2009 Udostępnij Opublikowano 12 Października 2009 Eh to chyba zalezy jak moto trafi w przeszkode. btw. Tazz... Ty w ogole powoli jezdzisz tylko wydechy Ci strzelaja ps. dobrze ze wtedy na A4 czekales na mnie i patrzyles w lusterko bo przy kazdej prostej bym sie zgubil szescsetka nie zapierdziela tak bardzo. Do tego mi sie linka od predkosciomierz ukrecila zaraz na samym poczatku wiec nawet nie wiem ile jechalismy ;] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gwiazdka Opublikowano 12 Października 2009 Udostępnij Opublikowano 12 Października 2009 cale szczescie ze wam sie nic nie stalo...ale szczerze powiedziawszy.. jak ta R1 jest po dwonku 50 km/h, to ja nigdy w takim razie chyba szybciej niz 100 km/h nie jechalemnie wnikam z jaka prędkoscią jeździsz... ale skoro nie mniej niż 100 km/h to się nie spieram poważnie mowiąc, to nie patrzyłam w momencie uderzenia na licznik, ale z raportu policji po obliczeniach wyszło, że nasz motocykl rozpędził od świateł do miejsca zdarzenia (ok 100m) do 60km/h, przed samą stłuczką wyhamował do mniej więcej 50 km/h, rzeczywiście Yamaha w tragicznym stanie, ale po takim zderzeniu z samochodem nie jest to dziwne i nie jest potrzebna wielka prędkość do kasacji motocykla. w minioną sobotę mój znajomy tez miał wypadek, też jechał ok 50-60km/h , wyjechała mu puszka tak jak nam i motor (Honda) do kasacji... niestety takie są realia... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
diobol Opublikowano 12 Października 2009 Udostępnij Opublikowano 12 Października 2009 ....Ponadto, w sprawie obrażeń, to ja: skręcenie kręgosłupa, wstrząs rdzenia kręgowego, stłuczenie prawego żebra...........jedyną rzeczą której mi brakowało to kurtki skórzanej, którą miałam w plecaku (bo było gorąco) i zgodnie ze słowami lekarzy - mam dziękować Bogu, że nie miałam jej ubranej tylko była w plecaku, ponieważ ja upadłam na plecy i zwinięta kurtka amortyzowała mój upadekAkurat lekarz nie jest w tych sprawach na tyle obeznany żeby tak mówić. Moim zdaniem właśnie fakt że miałaś plecak spowodował takie obrażenia, bo w zetknięciu z ziemią cały ciężar ciała wraz z energią kinetyczną napierał na kręgosłup "krzywiąc go" na wzór plecaka i asfaltu. Nie twierdzę że coś na plecach ala poduszka nie amortyzuje ale plecak z kurtką motocyklową jest na tyle sztywny że może zaszkodzić. W każdym razie życzę szybkiego powrotu do zdrowia i oby więcej wypadków się (jakby nie było) tak dobrze kończyły. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tazzman Opublikowano 12 Października 2009 Udostępnij Opublikowano 12 Października 2009 nie wnikam z jaka prędkoscią jeździsz...zeby nie bylo, jezdze "prawie" zgodnie z przepisami.jesli jednak jechaliscie 60 km/h, to przy hamowaniu na odcinku 10 m (bo zakladam, ze w nagorszym wypadku powinniscie go najpozniej zauwazyc), to macie jakies 40 km max.... a przy 40 km/h motocykl wyglada nawet po uderzeniu w sciane lepiej niz to, to ze zdjecia nie zebym sie czepial bo pare motocykli juz widzialem w roznym stanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gwiazdka Opublikowano 12 Października 2009 Udostępnij Opublikowano 12 Października 2009 Akurat lekarz nie jest w tych sprawach na tyle obeznany żeby tak mówić. Moim zdaniem właśnie fakt że miałaś plecak spowodował takie obrażenia, bo w zetknięciu z ziemią cały ciężar ciała wraz z energią kinetyczną napierał na kręgosłup "krzywiąc go" na wzór plecaka i asfaltu. Nie twierdzę że coś na plecach ala poduszka nie amortyzuje ale plecak z kurtką motocyklową jest na tyle sztywny że może zaszkodzić. W każdym razie życzę szybkiego powrotu do zdrowia i oby więcej wypadków się (jakby nie było) tak dobrze kończyły.nie podważam opinii lekarzy, gdyż nie znam się na tym, jednak myślę, że coś racji mieli, skoro po takim upadku miałam wstrząs rdzenia kręgowego ( a w wyniku tego całkowity niedowład nóg przez 7 dni) to gdybym nie miała na plecach "poduszki" mogłabym mieć uraz rdzenia kręgowego a nie tylko wstrząs i niedowład długotrwały... jak wspomniałam, to tylko słowa, ktore usłyszałam od lekarzy - nie znam się na tyle, by podważać ich opinię. Ale masz rację, oby więcej poważnych wypadków miało max takie skutki (lub mniejsze) jak nasz wypadek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.