tołdi Opublikowano 16 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 16 Stycznia 2006 naszczescie ja narazie leÂżaÂłem tylko na ogarku i to przy maÂłej prĂŞdkoÂści ale byÂło duÂżo niebezpiecznych sytuacji na cb to byÂło kilka pierwsza zaraz jak jÂą kupiÂłem jechaÂłem z lublina do domu tata jechaÂł przedemna puszkÂą ja drugi raz na tym moto jechaÂł przed nami tir tata wyprzedziÂł ja nezdÂązyÂłem czekam na nastepna okazje, jest to lewy i ogien rozpedziÂłem sie do 120 przedmna jechaÂł maluch to wyprzedam a z przeciwka wyskakuje inna puszka (fakt chyba na podwĂłjnej ciÂągÂłej jechaÂłem) wkaÂżdym razie jeszcze z plecaczkiem nie byÂło szans wyhamowac przed kaszlakiem no to miedzy auta ale mi sie ciepÂło zrobiÂło widiz³êm siebie i kumpla rozwalonych na tylniej klapie fiacika potem wiele bardzo ryzykownych wyprzedzaĂą w pszczynie na zakecie uciekÂło mi tylnie koÂło ale zÂłapaÂło "asfalt" juÂż widziÂłem jak wjeÂżdzam w rant koszÂąc przy okazji znaki drogowe ale sie udaÂło przejechaÂłem pare centymetrĂłw od krawiĂŞdzi asfaltu innym razem pod koniec sezonu przesadziÂłem w szczyrku weszÂłem w prawy zakrĂŞt za szybko ,troche spanikowaÂłem szybko "wyprostowaÂłem" moto po hamulcach i w pobocze dobrze ze za tym zakrĂŞtem byÂło tyle miejsca i ze nic z przeciwka nie jechaÂło a potem taka mysl jak zjeÂżdzam z tego Âżwirku co sie staÂło?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nico Opublikowano 17 Stycznia 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2006 i w ten sam dzien co PRZEM ten pechowy zlot w Wisle :|Co to byÂł za pechowy dzieĂą?Opowiedzcie o tym wydaÂżeniu Leo i Gixera Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fajna koleshanka Opublikowano 17 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2006 WYZEJ WSPOMINALISCIE COS O SLIZGU NA PASACH I WLASNIE Z TYM ZWIAZANA JEST TEZ MOJA HISTORIA.......NASZCZESCIOE ZYJE....JAK WIDZICIE NIC MI NIE JEST A TO DLATEGO ZE PREDKOSC BYLA MALA.......CHOC CZASEM PRZY MALEJ PREDKOSCI TEZ MOZE DOJSC DO DUZEGO URAZU...... NIE BEDE SIE ROZPISYWAC BO TA OSOBA MOZE SOBIE NIE ZYCZYC ZEBY O TYM PISAC WIEC POWIEM TYLE WTAJEMNICZENI WIEDZA O CO CHODZI......U MNIE SKONCZYLO SIE NA OTARCIACH ........ROZERWANYCH SPODNIACH....OTARTYCH OD ASWALTU GLANACH,........OSTROZNOSC TO PODSTAWA......MOZNA JEZDZIC SZYBKO ALE PRZEWIDYWAC SYTUACJE......BYC ROZSADNYM ....TO TYLE Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kiler600r Opublikowano 17 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2006 dwoch moich kumpli wyglebilo na salmopolu. banal, kolo ujechalo na winklu, a ze jechali zablisko siebie to jeden szturchnal drugiego i obaj polecieli. w virazce lagi sie pogiely ale nikomu nic sie nie stalo, abylo to tez w czasie ZLOTU W WISLE Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dragon Opublikowano 17 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2006 Jak do tej pory tylko raz, jeszcze XJ 600 - wymiĂŞk³êm przy skÂładaniu w zakrĂŞt (za duza prĂŞdkoœÌ) i wybra³êm lÂądowanie w krzakach. Przednie koÂło wpadÂło w zag³êbienie, a ja z efektownym saltem przez kierownicĂŞ w krzakach, ktĂłre na szczĂŞÂście zamortyzowaÂły upadek. Jak sobie teraz pomyÂślĂŞ, Âże zmieÂściÂłem siĂŞ pomiĂŞdzy betonowym sÂłupkiem i drzewem to jeszcze mi siĂŞ sÂłabo robi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nico Opublikowano 21 Stycznia 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Stycznia 2006 Na tylu forumowiczĂłw niewielu miaÂło przygode wartÂą opisania MoÂże ich nie macie lub ograniczajÂą siĂŞ do garaÂżu, narzĂŞdzi i smarĂłw Z rozsÂądkiem - jak to napisaÂła fajna kolerzanka, ktĂłra chyba nie wie co to prawdziwa adrenalina, tylko rozsÂądna - ja takiej nie uznaje bo takiej niema u prawdziwych maniakĂłw moto P.s kup sobie kaszlaka i ROZSÂĄDNIE BUJAJ SIĂ Z GĂRKI Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MANCIK Opublikowano 22 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia 2006 Nico333 nie wiem czy moje przygody sÂą na tyle ciekawe no ale nie wiem jaki musi byĂŚ stopieĂą uszkodzenia ciaÂła Âżeby zaczeÂło siĂŞ robiĂŚ ciekawie !!!Moja pierwsza historyjka ÂŚmigam sobie w bardzo pikĂŞny sÂłoneczny i ciepÂły dzionek z pracy drogÂą -orzesze-zawiœÌ. Wyprzedam 1 autko 2 autko no i juÂż sam na sam z drogÂą smigam dalej. Wyskakuje z zakrĂŞtu i widzĂŞ w oddali traktor z przyczepÂą powoli brnie przed siebie !!! doganiam go zwalniam i upeniajÂąc siĂŞ czy nic nie jedzie z naprzeciwka w³¹czam migacz i staram siĂŞ omin¹Ì prawie nie poruszjÂący siĂŞ ciÂągnik!!! gdy jestem w poÂłowie przyczepy zauwaÂżam migajÂący migacz i przecinajÂące mi drogĂŞ przednie koÂło traktorka hamowanie !!! przygotowanie siĂŞ do lotu i iiiii kilka obrotĂłw telemark na klacie jescze przewrot w przĂłd i siedzĂŞ na kolanach widzÂąc jak kobitka prowadzÂąca ten kr¹¿ownik ciÂągnie mojego piĂŞknego Zephyra przez kilkanaÂście metrĂłw pomiĂŞdzy traktorem a przyczepÂą !!! Âładnie mi go kobieta urzÂądziÂła nie powiem !!! ja chcĂŞ wstaĂŚ ale jakoÂś nie mogĂŞ patrzĂŞ co to baÂłego siĂŞ Âświeci Âładnie w sÂłoneczku, a to tylko moja koœÌ ufff myÂślaÂłem Âże coÂś waÂżniejszego !!!okazaÂło siĂŞ Âże to tylko rozciĂŞcie tlyko takie g³êbokie nawet krew siĂŞ nie laÂła za bardzo ale to chyba przez szok!! nie pojechaÂłem nawet tego zeszyĂŚ czego póŸniej ÂżaÂłowaÂłem mniejsza z tym no ale pozostaÂł problem 0 ÂświadkĂłw !!! WyprzedzaÂłem na skrzyÂżowaniu !!! choĂŚ babcia nie wrzuciÂła migacza i smigaÂła przy lewej krawĂŞdzi drogi Âżeby siĂŞ Âładnie wbiĂŚ w wÂąskÂą uliczkĂŞ !!! wiĂŞc jestem w kaczej d... pozatym motocyklista jest zawsze winny !! ale o tym potem !!!druga troszkĂŞ zwiĂŞÂźlej tym razem Âśmigam nie sam niestety !!! przeciĂŞcie siĂŞ drĂłg chopina i jeszcze tam jakiejÂś nie pamiĂŞtam juÂż !!! jadĂŞ na wprost tak okoÂło 90 km/h gÂłupota teraz juÂż to wiem !!!! widzĂŞ czarngo peugota206 jadÂącego z naprzeciwka wÂłaczÂącza migacz w lewo i ustawia siĂŞ przy krawĂŞdzi wiĂŞc spokojnie jadĂŞ sobie dalej gdy miaÂłem okoÂło 20 m do niego on nagle gwaÂłtownie skrĂŞca,ja dajĂŞ po hamulcach nie pomogÂło to za bardzo wiĂŞc upewniajÂąc siĂŞ Âże lewy pas jest wolny puszam przĂłd i wciskam na maxa tylÂł i odbijam w lewo motocykl Âłamie siĂŞ w pó³ i ociera siĂŞ dupÂą o tyÂł samochodu !! strzaÂł w dupĂŞ Âłamie mĂłj motocykl w drugÂą stronĂŞ wiĂŞc ja prĂłbujĂŞ go wyprostowaĂŚ jeszcze raz sie zaÂłamaÂł i Âślizg daÂło mi to tylke Âże wytraciÂłem trochĂŞ prĂŞdkoœÌ i poÂłoÂżyĂŚ motor na boku jeszcze maÂła jazda na plecach i finaÂł !!!Wstaje i zobaczyÂłem wstedy chyba najgorszy widok w moim Âżyciu moja pasaÂżerka leÂżaÂła kilka metĂłw dalej bez ruchu:/ biĂŞgnĂŞ do niej klĂŞkam otwieram szybkĂŞ i pytam co jest ona Âże nie moÂże siĂŞ ruszaĂŚ myÂślaÂłem Âże serce wyskoczy mi z piersi !nawet jak teraz to piszĂŞ to szybciej mi bije !! rozglÂądam siĂŞ i nigdzie nie widzĂŞ czarnego peugota nie wiem co mi odbiÂło ale wstaÂłem i zaczoÂłem biĂŞgn¹Ì w stronĂŞ uliczki gdzie puszka skrĂŞcaÂła podrodze widzĂŞ bladego goscia ktĂłry z daleka krzyczy nie widziaÂłem was !!podbiegam i chcĂŞ daĂŚ mu w ryja ale nie potrafiÂłem zgi¹Ì rĂŞki ( zÂłamana w Âłokciu)ktoÂś nas tam zaczoÂł rozdzielaĂŚ !!! ludzie krzyczeli na goÂścia Âże jest chyba pijany !!! biegiem wracam naszczeÂście do siedzÂącej juÂż na krawĂŞÂżniku dziewczyny !!! nie wiecie nawet co poczyÂłem gdy usÂłyszaÂłem "spoko nic mi nie jest !!! ok to na tyle mam na dziejĂŞ ¿ê nie bĂŞdĂŞ musiaÂł juÂż nigdy tu nic wypisywaĂŚ !! i wam wszystkim ÂżyczĂŞ tego samego !!! ÂŚmigajcie bezpiecznie !!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomcio Opublikowano 22 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia 2006 Slimak w S-ce mnie przerosl :| moze dlatego, ze w prawo sie jedzie? A jakos na lewa strone bezproblemowo sie skladam I raz pojechalem wybrac tylko kase 4 km od domu(na drugi dzien bylem umowiony na wymiane uszczelniaczy) i przez ta awarje nie moglenm zahamowac :| mialem do wyboru krzaki albo tyl chyba lanosa....wyszedlem bez szfanku pzoa malymi ryskami na baku od krzakow Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gadged Opublikowano 22 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 22 Stycznia 2006 MoÂże ich nie macie lub ograniczajÂą siĂŞ do garaÂżu, narzĂŞdzi i smarĂłw no ja jak naprawialem etle to se ujebalem palca wskazujacego lewej reki siekeranaszczescie mi go przyszyli pozatym spektakularnych gleb na moto nie zaliczylem i oby tak pozostalo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
major Opublikowano 24 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2006 Najbardziej idiotyczna gleba to porzÂądny szlif pare metrĂłw od domu, w dresie i bez kasku. MĂłj naket poza wgnieconym bakiem, zÂłamanÂą klamkÂą hamulca, pĂŞkniĂŞtÂą lampÂą i przetartÂą blachÂą na wydechu prawie nic nie ucierpiaÂł.Ale za to bĂłl w kolanie przypomina mi o tej wybryku doœÌ czĂŞsto a mogÂło byĂŚ gorzej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Moto Christo Opublikowano 24 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2006 GoniÂłem ekipĂŞ jadÂącÂą do SÂłowacji i w okolicach ÂŻywca wyprzedzaÂłem w miarĂŞ moÂżliwoÂści samochody jadÂące w sznureczku za pewnym autokarem. Jeden za drugim i jak juz mi zostaÂł jeden osobowy za autokarem to widze jak autokar zjeÂżdÂża w zatoczkĂŞ na przystanku. Nic z przeciwka nie jedzie no to rura i wyprzedzam ten ostatni osobowy. A kierowca autokaru wcale nie miaÂł zamiaru sie zatrzymywaĂŚ na tym przystanku tylko zjechaÂł, zeby mĂłc zawrĂłciĂŚ na jeden raz biorÂąc wiĂŞkszy Âłuk. I bez Âżadnego kierunkowskazu zaczyna zawracaĂŚ. Wyróœ³ mi przed twarzÂą jak gĂłra Mahometa. Nie wiem jak to zrobiÂłem ale zacz¹³em hamowaĂŚ skrĂŞcajÂąc razem z nim w lewo. ZobaczyÂł co siĂŞ dzieje i zatrzymaÂł tÂą swojÂą "gĂłrĂŞ" w poprzek jezdni tak, Âże miaÂłem miejsce miĂŞdzy jego przodem a poboczem. PrzejechaÂłem na styk. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
agatka_b Opublikowano 24 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2006 Z rozsÂądkiem - jak to napisaÂła fajna kolerzanka, ktĂłra chyba nie wie co to prawdziwa adrenalina, tylko rozsÂądna - ja takiej nie uznaje bo takiej niema u prawdziwych maniakĂłw moto i tu sie grubo mylisz, wszystko jest dla ludzi ale uwazam, ze motocykle sa przede wszystkim dla ludzi myslacychbo kazdy motocyklista powiniem umiec myslec nie tylko za siebie ale takze starac sie przewidziec jak zachowaja sie inni na drodze bo tak sie sklada, ze to on jest w najgorszej sytuacjisam wiesz najlepiej jak to sie moze skonczyc...a adrenalina z rozsadkiem sie nie wyklucza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Glancu Mc Opublikowano 24 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2006 agatka_bmasz racje ja tez sie nie zgadzam z tym co napisaÂł Nico333 Adrenalinka ok nie ma sprawy ale z gÂłowÂą ja jestem maniakiem motocyklowym a co to sÂłowo dla mnie znaczy to zachowam dla siebie ja ciesze sie kazdÂą chwilÂą spedzonÂą na moto i chce sie cieszyc tymi chwilami jak najdÂłuzej 1A co do wypadkĂłw miaÂłem jeden pamiĂŞtam byÂł to pierwszy dzien szkoÂły jakies 5lat temu jechaÂłem do kumpla z klasy z ktĂłrym nie widziaÂłem sie caÂłe wakacje byÂł juz wieczor pomykam sobie mojÂą MZ-tkÂą model POLICYJNY hehe jechaÂłem z prĂŞtkosciÂą 90km/h 2metry przed koÂłem wyskoczyÂł mi pod koÂło wilczur no i centralnie w niego przeleciaÂłem przez kiere zachaczajÂąc o niÂą Âżebrami no i kilkanascie metrĂłw po asfalcie wstaÂłem nie wiem o co chodzi patrze na drodze lezy pies i kwiczy ja podchodze do moto patrze caÂła prawa strona jakby szlifierkÂą przejechana urwana lampa zÂłamana kierownica pokrzywione lagi itd. i co jest najsmieszniejsze trzymam te moto i robie oglĂŞdziny a to nagle czuje straszny bĂłl w prawej stopie patrze a tu tan wilczur rozszarpuje mi noge wiec jakos kopÂłem go drugÂą nogÂą w pysk i pusciÂłem ten motor na tego psa sam uciekÂłem do takiego goscia ktĂłry zatrzymaÂł sie kawaÂłek dalej widzÂąc to zdazenie gdy wruciÂłe razem z nim psa juz nie byÂło dzwigÂłem moto i zapchaÂłem go razem z tym gosciem do jakiegos klijenta na posesje i dopiero tam sie zorientowaÂłem ze z rÂąk dosyc mozno leje mi sie krew dostaÂłem od ludzi jakis rĂŞcznik zebym mugÂł owinÂąc rĂŞce a nastĂŞpnie gosciu odwiuzÂł mnie do domu a puzniej ze starszym do szpitala Dopiero w szpitalu zaczeÂło mnie wszystko bolec dostaÂłem kupe zastrzykĂłw zaczynajÂąc od tego przeciwko wsciekliznie miaÂłem poczaskane zebra szyte dÂłonie na prawej rĂŞce miaÂłem poprzecinane zyÂły na lewej od spodu wbite szkÂło jakies 3cm (od tej pory zawsze jezdze w rĂŞkawiczkach:) no i to tyle.2wracaÂłem w zeszÂłym roku swojÂą CBR-kÂą z nad morza przejechaÂłem juz okoÂło 350km jadÂąc przez jednÂą z maÂłych wsi byÂł sobi taki zakrĂŞt w prawo po prawej stronie byÂł sklep tak wiĂŞc nie wiedziaÂłem co mnie czeka za zakrĂŞtem jechaÂłem ze swojÂą dziewczynÂą ok 60km/h nie wiĂŞcej delikatnie skÂładajÂąc sie w zakrĂŞt.No i wÂłasnie po srodku zakrĂŞtu wysypany byÂł piasek kazdy wie co sie dzieje z moto na piasku jak sie jest nawet lekko zÂłozonym poczyÂłem jak ujezdzajÂą mi koÂła ale odbiÂłem siĂŞ prawÂą nogÂą puzniej lewÂą i jakos sie zatrzymaÂłem obyÂło sie baz szlifu problem w tym ze znalazÂłem sie na lewym pasie ale caÂłe szczĂŞscie ze nic nie jechaÂło z naprzeciwka nadciÂągnoÂłem delikatnie krocze i pozdzieraÂłem podeszwy w butach no i najadÂłem siĂŞ strachu. to tyle z mojej strony.ps.uwazajcie bo nigdy nie wiedomo co czeka was za zakrĂŞtem ja wyszedÂłem caÂło ale mogÂło siĂŞ to skoĂączyc na czoÂłowym Gadged zastanawia mnie jedno co ty w MZ-tce naprawiaÂłes siekierÂą?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kornik Opublikowano 24 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2006 Z rozsÂądkiem - jak to napisaÂła fajna kolerzanka, ktĂłra chyba nie wie co to prawdziwa adrenalina, tylko rozsÂądna - ja takiej nie uznaje bo takiej niema u prawdziwych maniakĂłw moto Mi siĂŞ wydaje Âże raczej wiem co to znaczy prawdziwa adrenalina. Nie chodzi tu g³ównie o moto. Zanim kupiÂłem moto to jeÂździÂłem doœÌ intensywnie i hardcorowo na rowerze i to juÂż mnie duÂżo nauczyÂło. MiaÂłem kilkadziesiÂąt wypadkĂłw na rowerze a raz obudziÂłem sie na urazĂłwce w piekarach po wstrz¹œnieniu mĂłzgu. Dlatego gdy kupiÂłem motor to juÂż na poczÂątku miaÂłem pewien respekt wzglĂŞdem mocy motocykla i prĂŞdkoÂści jakie moÂżna osiÂągn¹Ì. Znajomi mi czasami mĂłwiÂą Âże jeÂżdze na moto jak wariat, ale zawsze trzymam rĂŞke na pulsie i wiem kiedy trzeba zwolniĂŚ.Nie wynika to z tego Âże nie jestem motomaniakiem, ale z tego Âże szanujĂŞ swoje zdrowie i ludzi, ktĂłrzy siĂŞ o mnie martwiÂą gdy wkÂładam kask, wsiadam na moto i wyruszam w drogĂŞ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bogdan16 Opublikowano 25 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2006 Moja najbardziej niebezpieczna sytuacja zwiÂązana z moto to : Jak powiedziaÂłem Âżonie Âże kupuje motor !! hi hi . Teraz juÂż siĂŞ przyzwyczaiÂła i myÂśle Âże nawet siĂŞ cieszy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nico Opublikowano 25 Stycznia 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2006 ÂŚmiaÂło, podzielĂŚie siĂŞ z nami swoimi przygodami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Leo Opublikowano 26 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 26 Stycznia 2006 tak szczerze mĂłwiÂąc to te ktĂłre mi siĂŞ wydaÂżyÂły z jakimiÂś skutkami to wcale nie byÂły najniebezpieczniejsze -> tychbez konsekwencji(urazĂłw) byÂło bardzo duÂżo,ale wstyd mi siĂŞ przyznawaĂŚ bo wiedziaÂłem o ryzyku(uwierzcie ogromnym) a jednak jechaÂłem i to byÂła adrenalina,wÂłaÂśnie co do adrenaliny to dla mnie najfajniejsze jest nie to Âże ona siĂŞ pojawia ale to Âże trzeba sobie poradziĂŚ opanowaĂŚ umysÂł i ciaÂło pod wpÂływem ogromnego stresu ->to takie przejÂście swoich granic moÂżliwoÂści ale psychicznych,tylko Âże ta granica coraz bardziej siĂŞ przesuwa w tÂą gorszÂą stronĂŞ a ja stajĂŞ siĂŞ coraz bardziej na niÂą odporny(na stres).takie b³êdne koÂłopozdro aha i uwaÂżajcie na siebie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nico Opublikowano 1 Lutego 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Lutego 2006 DziĂŞkujĂŞ Wam, Âże podzieliliÂście siĂŞ ze mnÂą Waszymi przygodami na Moto, niektĂłre byÂły naprawdĂŞ bardzo ciekawe i czytaÂłem je z uÂśmiechem na twarzy. Opisze Wam jeszcze moje przygody na moto, zacznĂŞ od tych Âśmiesznych lub nawet zabawnych, z ktĂłrych ÂśmiejĂŞ siĂŞ do dziÂś. Zaraz gdy kupiÂłem i sprowadziÂłem od kuzyna mieszkajÂącego we WrocÂławiu pierwszÂą maszynkĂŞ, ktĂłra naprawdĂŞ dobrze bzykaÂła, a nawet oÂśmielĂŞ siĂŞ powiedzieĂŚ, najlepiej w JastrzĂŞbiu i okolicy, bo spokojnie przekrĂŞcaÂła licznik, a przednie koÂło rwaÂło do gĂłry, nawet na drugim biegu przy przyspieszeniu, co w tego typu motorach, byÂło rzadkim zjawiskiem, jeden z kumpli zgÂłosiÂł siĂŞ na ochotnika abym go przewiĂłzÂł. Ok, przewiozÂłem SaszĂŞ i gdy wrĂłcilismy zsiadÂł z motoru caÂły spocony ze strachu, dlaczego? Jak niektĂłrzy wiedzÂą, na osiedle na ktĂłrym mieszkam z trzech stron wjeÂżdÂża siĂŞ pod gĂłrĂŞ,wiĂŞc sobie spokojnie pykaÂłem 120 na piÂątce,ale w poÂłowie gĂłry robiĂŞ redukcjĂŞ i jeszcze nie majÂąc wyczucia w redukcji biegĂłw i sprzĂŞgÂła, z piÂątki zredukowaÂłem od razu na trĂłjkĂŞ i gaz do dechy. KoÂło tak mi wyrwaÂło, Âże rura wydechowa szorujac po asfalcie idealnie iskrzyÂła a byÂł juÂż zmrok. Kolega jednÂą rĂŞkÂą podpieraÂł siĂŞ asfaltu a drugÂą rozpaczliwie trzymaÂł siĂŞ za mĂłj koÂłnierz. Jednak udaÂło mi siĂŞ opanowaĂŚ sytuacjĂŞ i sprowadziÂłem przednie koÂło spowrotem na asfalt. ChciaÂłem wiele razy powtĂłrzyĂŚ taki wyczyn przy podobnej prĂŞdkosci, nigdy mi siĂŞ juÂż tego nie udaÂło dokonaĂŚ. Jak sobie to wyobraÂżam to sam siĂŞ dziwiĂŞ jak ja nie zleciaÂłem z maszyny. PóŸniej jak ktoÂś nie wierzyÂł, Âże zrobiÂłem takiego dĂŞba,to Sasza byÂł naocznm Âświadkiem ,a po drugie miaÂłem tak przetartÂą rurĂŞ, Âże jak to pokazywaÂłem, to juÂż mi wierzyli jak to mniej wiĂŞcej wyglÂądaÂło. Potem zaliczyÂłem kilka gleb, krĂŞcÂąc bÂączki na trawniku lub Âżwirze i trzeba byÂło siĂŞ lekko oswoiĂŚ z maszynÂą i to zrobiÂłem. Jeden z bardzo powaÂżnych wypadkĂłw to jak dwĂłch kumpli zaÂłoÂżyÂło siĂŞ ze mnÂą o baĂąkĂŞ, Âże oni na dolnym odcinku wyprzedzÂą mnie swoim golfem z 80 roku. ByÂłem pewien moÂżliwoÂści swojej maszyny, wiĂŞc startujemy i na ostatnim zakrĂŞcie mnie wyrzuciÂło, pierdykÂłem do rowu melioracyjnego, obok drogi, w ktĂłrym pÂłynĂŞÂły jakieÂś Âścieki, przy czym zrobiÂłem dwa salta, a nade mnÂą fikaÂł jeszcze motor i spadÂł mi metr za gÂłowÂą. Kumple widzÂąc to myÂśleli , Âże juÂż bĂŞdĂŞ sztywny, jednak widzÂąc ze motor nie spadÂł mi na plecy tylko tuÂż za gÂłowÂą, podbiegli szybko i zawieÂźli mnie na pogotowie, bo napieprzaly mnie Âżebra z prawej strony, ogĂłlnie nic mi siĂŞ nie staÂło, miaÂłem tylko stÂłuczone Âżebra. Od tego wypadku skrzywiÂłem ramĂŞ i w prawe zakrĂŞty musiaÂłem ostroÂżnie wchodziĂŚ, z kolei od rury wydechowej mogÂłem pochylaĂŚ siĂŞ tak jak pisaÂł Leo, Âże stopki iskrzaÂły. TÂą maszynĂŞ sprzedaÂłem po roku jeÂżdÂżenia, aÂż mi waÂł sztompn¹³. PojechaÂłem na innej zastĂŞpczej do Rybnika, tam byÂł prywatny sklep, gdzie robili szlify cylindrĂłw i regenercjĂŞ wa³ów i czekam z dobre 5 minut, nikogo nie ma, na regale zd¹¿yÂłem obczaiĂŚ wszystkie waÂły do odebrania i patrze jeden jest caÂłkiem podobny do mojego. WiĂŞc zaÂładowaÂłem go do plecaka i wracam spowrotem z ekspresowo zaÂłatwionÂą sprawÂą. Jak siĂŞ okazaÂło byÂł to waÂł od ETZ250 Tropic i widzÂąc, Âże maszyna jeÂździĂŚ, bo jeÂździ , a miaÂła juÂż wczeÂśniej dobrÂą opiniĂŞ i kilku chĂŞtnych, szybko jÂą sprzedaÂłem, gdzie kupiec tylko tydzieĂą na niej pojeÂździÂł. Kolejne maszynki byÂły po podrasowaniu, caÂłkiem przyzwoite. Tym bardziej, Âże miaÂłem kolegĂŞ, ktĂłry naprawdĂŞ lubiÂł grzebaĂŚ siĂŞ w brudach i smarach i miaÂł dobrÂą smykaÂłkĂŞ na przerĂłbki poprawiajÂące parametry. Jednak pierwsze moto byÂło najlepsze, kaÂżda miaÂła jakieÂś wady, ÂłapaÂła lewe obroty, kiedy grzecznie staÂłem na czerwonym Âświetle, a to byÂło bardzo wpieniajace itp. KtoÂś opisaÂł juÂż ,Âże strach go obleciaÂł jak wyprzedzaÂł tira ,a z naprzeciwka drogi jechaÂł drugi , a on znalazÂł siĂŞ pomiĂŞdzy nimi. Ciekawa jaka to byÂła szeroka droga, bo nawet na A Katowice ja bym siĂŞ nie odwaÂżyÂł wjeÂżdÂżaĂŚ pomiĂŞdzy 2 tiry, a przede wszystkim ten podmuch i zawirowania powietrza nie pozwoliÂłyby na utrzymanie rĂłwnowagi, tu chyba kolega trochĂŞ przesadziÂł. JadÂąc normalnÂą drogÂą, gdzie przede mnÂą wlĂłkÂł siĂŞ czerwony autobus, a z naprzeciwka nadjeÂżdÂżaÂła osobĂłwka, bezstresowo wjechaÂłem na trzeciego. Zazwyczaj zwalniali, mrugali ÂświatÂłami, zjeÂżdÂżali do krawĂŞÂżnika, no i na koniec pukali siĂŞ w czoÂło, miaÂłem to w de. Kiedy z naprzeciwka jechaÂło coÂś takiego jak Âżuk, nyska lub jakiÂś bus, to rĂłwnieÂż wiedziaÂłem, Âże siĂŞ zmieszczĂŞ, ale wyprzedzajÂąc np. autobus i mijajÂąc siĂŞ z pó³ciĂŞÂżarĂłwkÂą Âłokciem dotykaÂłem autobusu , jednak na dwa tiry, to moim zdaniem przesada. CzĂŞsto woziÂło siĂŞ tak fajne laski, Âże aÂż czasami siĂŞ zastanawiaÂłem dlaczego mi nie staje do tyÂłu, na wszystko nie moÂżna znaleŸÌ sposobu. MiaÂłem dupĂŞ dÂźwigniĂŞtÂą do gĂłry to fajnie zjeÂżdÂżaÂły tyÂłeczkiem do mnie. P.s. Pomimo mojego szaleĂąstwa niczego nie ÂżaÂłujĂŞ, a przede wszystkim chcĂŞ podkresliĂŚ, Âże nikomu mojÂą brawurowÂą jazdÂą nie zrobiÂłem krzywdy, oprĂłcz samemu sobie. OglÂądajÂąc Wasze filmiki z kompostowni lub zlotĂłw, majÂąc do ujeÂżdÂżania dobrego japoĂączyka, byÂłbym chyba jednym z najbardziej zakrĂŞconych motocyklistĂłw, no chyba Âże z wiekiem ta mÂłodzieĂącza brawura by mi przeszÂła, ale zawsze coÂś zostaje we krwi, jeÂśli raz siĂŞ tego sprĂłbowaÂło - mam racjĂŞ?Nie bĂŞdĂŞ opisywaÂł, Âże na moim osiedlu jest strzelnica, przynajmniej byÂła strzelnica i tam czĂŞsto w weekendy robliÂśmy imprezy. Jak siĂŞ obudziÂłem o 4 , 5 nad ranem,przy tlÂącym siĂŞ ognisku, pozbieraÂłem siĂŞ, odpaliÂłem maszynĂŞ na ktĂłrÂą ledwo wszedÂłem , daje gazu a tu le¿ê i noga mi siĂŞ smaÂży od przygniecionej rury,ale wiecie, jeszcze wtedy wiĂŞcej byÂło zawartoÂści alkoholu w mojej krwi, niÂż jej samej . Przez drogĂŞ publicznÂą nie przejeÂżdÂżaÂłem,aby wrĂłciĂŚ do domu jechaÂło siĂŞ 100 metrĂłw ³¹kÂą i osiedlowymi dró¿kami.NIGDY POD WPÂŁYWEM ALKOHOLU NIE PROWADZIÂŁEM MOTOCYKLA, MOÂŻE Z MAÂŁYM WYJÂĄTKIEM, RAZ JAK WRACAÂŁEM Z POLA NAMIOTOWEGO Z OCHAB. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.