Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

ghost66

Użytkownicy
  • Postów

    52
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez ghost66

  1. Ja sam osobiście nie jestem zwolennikiem wożenia dzieci jako pasażerów, ale to indywidualna sprawa każdego z rodziców. Można być rewelacyjnym motocyklistą ,ale w razie wypadku (odpukać) takie dziecko w zasadzie pozostaje bez szans. Nie zdecydowałbym się na zarażanie swoim hobby swoich dzieci, choć moje mają 23,27 lat, a co dopiero mówić o 7 letnim szkrabie.

  2. Troszkę się powtórzę, gdyż pisałem o tym w innym dziale. Jest taka stronka "zdamy to". Tam ludzie dzielą się swoimi spostrzeżeniami po zdanym lub nie zdanym egzaminie. Można dzięki tej stronce wykupić sobie dostęp do aktualnych testów i wykuć je na pamięć. Ja z tego skorzystałem i się udało bez większych problemów.

  3. Witaj.Tak jak koledzy już wcześniej napisali, to z tym "kryzysem" pojechałeś po całości. Sądzę ,że masz kryzys wieku młodzieńczego bo właśnie w wieku "szczenięcym" zaczyna się bum na motocykle. Nie ważne na czym zaczynasz jeździć, a ważne ,że to coś ma 2 kółka i silnik :D Pozdrowionka z Katowic.

  4. Wszystkie firmy ubezpieczające rzucają hasła w stylu "gwarantujemy" to i owo. Drobnym druczkiem z wyłączeniem...tego i owego. Jeśli człowiek ma na tyle cierpliwości i tak sokoli wzrok to doczyta, że jest ubezpieczony od wybuchu wulkanu, tornada, tsunami, a nawet śmierci motocyklisty o ile uderzył w niego nisko przelatujący myśliwiec F16. Problem z takimi ubezpieczycielami zaczyna się w chwili faktycznego wypadku. Już wtedy slogany nie są tak oczywiste jak to było w reklamie. MichalSc powyżej daje przykład np. urazu głowy i wypłaty połowy gwarantowanej sumy czyli 100 000. Ale jaki to uraz głowy za tą stówkę? Wstrząśnienie mózgu to też uraz głowy i wasza firma da mi 100 000? Czy może dostanę to odszkodowanie jak przyjdę z tą nieszczęsną głową pod pachą? Płacąc jaką kolwiek kasę mam mieć zagwarantowane czarno na białym za co płacę.

  5. Bardzo ciężko czyta się takie "newsy" bo często kończą się tragicznie. Jednak szczęście w nieszczęściu, że w komplecie dotarli do szpitala i w komplecie go opuszczą. Ja ze swojej strony życzę obojgu możliwie szybkiego powrotu do 100% sprawności, a w przyszłości zero kretynów przed swoim motocyklem.

     

    P.S. ktoś tam wspomniał o firmie pomagającej w uzyskaniu odszkodowania "VOTUM". Miałem z tą firmą do czynienia i byłem mega zadowolony. Zero opłat własnych, ekspresowo reagują i stosunkowo szybko finalizują sprawę. Podstawą działania tej firmy jest prowizja, a więc to im zależy na najwyższej kwocie odszkodowania, którą najczęściej uzyskują. POLECAM.    

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.