Skocz do zawartości
Forum Śląskich Motocyklistów

marian65

Użytkownicy
  • Postów

    1 174
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    44

Odpowiedzi opublikowane przez marian65

  1. Niech latają bez koszulek nawet.

    W klapkach ??? po co ???  lepiej bez , stopy przewietrzysz.  Kask ??? Po co ,  Jeszcze się spocisz. Czapke z daszkiem weż.

     

     Selekcja naturalna. :ph34r:  :ph34r:

    Powiedział co wiedział...Ubierz skórzany kombinezon, buciory na moto i koniecznie rękawice a następnie przejedź się w ponad 30st upale a Twoja pani z pewnością będzie zachwycona super zapachem wędzonych jajek oraz sera domowego od Twoich stup...Wszak to takie męskie zapachy, zwłaszcza u dbającego o siebie i chcącego żyć wiecznie motocyklisty... :P

    Co do kasku- rzecz potrzebna bo jeszcze wiaterek resztę włosków zdmuchnie... ;)

  2. Koledzy, mam nadzieję że dobrze odczytaliście mój post. Zawarłem w nim MOJE zdanie z którym nikt nie musi się zgadzać. Oznaczło ono nie mniej i nie więcej jak sprzeciw wobec wypowiedzi typu ,,spotkało go nieszczęście bo nie miał kombinezonu''. Popieram wszelkiego rodzaju ochronę łącznie z kombinezonem na moto, niemniej błędem jest myślenie że dzięki niemu unikniemy ,,złego'' na drodze.To czego unikniemy jest jedynie odrobiną tego co może nas spotkać w czasie szybkiej jazdy na ulicy, i nie możemy pisać że zginął lub się poważnie połamał bo nie miał kombinezonu.Mógł jedynie się poobcierać lub doznać jakichś złamań głównie kończyn, przed śmiercią chroni głównie dobry kask i to w określonych sytuacjach.Wiem doskonale jak bolą i jak długo goją się zdrapki, mimo to wybieram jazdę bez kombinezonu, ale obawiam się że na naszym Forum niedługo ja i mi podobmi możemy zostać okrzyknięci mianem samobujców. Mało tego, na forach internetowych bywają przedstawiciele władz które widząc nastawienie motocyklistów mogą w każdej chwili zechcieć nas wszystkich uszczęśliwić obowiązkowym strojem na motocykl w imię,,naszego bezpieczeństwa''...

  3. ,,Oficjalnie'' jeżdżę od 86r i nie lubię wspominać przykrych chwil, ale z puszkarzami bywa znacznie gorzej.Miałem przypadek gdy kierowca busa skręcając w lewo bez kierunkowskazu i upewnienia się w lusterku że może skręcić w lewo odbił mnie w czasie wyprzedzania . Przeleciałem nad pyskiem auta i wylądowałem kilka metrów dalej na asfalcie. Zanim się zebrałem do kupy typ wyskoczył z auta i zaczął na mnie wrzeszczeć skąd się wziąłem i że uszkodziłem mu samochód.,,Byłem w szoku'' więc dodatkowo złamałem mu nos i rozbiłem łuk brwiowy rozbitym kaskiem...władza wykazała zrozumienie. Inny przypadek pewnie znany kolegom z Halemby.Kolega Ostry (młody) pyrkał sobie czopkiem główną ulicą a za nim policja.W tem z podporządkowanej wytoczył się dziadek-puszkarz i przywalił mu z boku.Ostry wylądował na asfalcie przygnieciony maszyną i ze złamaniem otwartym nogi. Dziadek wyskoczył z auta i zamiast mu udzielić pomocy to zaczął mu wymyślać od bandytów i chciał jeszcze bić. Gliniarze musieli go uspokoić i po wydostaniu Ostrego z pod rozbitego moto udzielić mu pomocy...Nie żałuj więc Kolego że puszkarz do Ciebie nie podszedł bo nigdy nie wiadomo jak mogło by się to dla Ciebie skończyć... ;)

  4. Ludziska zmiłujcie się ! Co wy tu pitolicie ...! A z resztą róbta co chceta.., nie po to kupiłem kolejnego motonga aby na nim w kombinezonie jajka smażyć a potem zatrówać środowisko własnym smrodem. Jazda na moto była i zawsze będzie niebezpieczna, kto szuka bezpieczeństwa powinien zanabyć np Volvo z kurtynami powietrznymi( czy jakoś tak to się nazywa) i jeździć z szybkościami dozwolonymi przez KRD.Kombi chroni na torze, a na drodze tylko przed zdrapkami i niewielkimi uderzeniami.Osobiście znam niewielu ,,motonitów'' zdolnych się wywrócić na prostej drodze przy małej szybkości.W przypadku jazdy z dużą szybkością po ulicy i trafienia w przeszkodę lub w trakcie ślizgu np w krawężnik nie pomoże nam nawet średniowieczna zbroja płytowa.Ktoś tu pisał o kosztach leczenia z NFZ- a co mnie to obchodzi? Płacę składki na ubezpieczenia, zdrowotną i szpitalną, więc jeśli coś mi się przydarzy to nie tylko mi się należy ale też nikogo nie okradnę. Kolejna sprawa- zdrapki i złamania, owszem mogą się zdarzyć.Niemniej sama świadomość faktu że moje szorty, T-schirt i trampki nie zapewniają żadnej ochrony działa hamująco na moje kaskaderskie zapędy, czyli wprost odwrotnie niż kombi na grzbiecie które powodując złudne poczycie bezpieczeństwa wprost je zwiększa...

    Niestety obecne warunki pogodowe powinny nam uzmysławiać że puszkarze czują się jeszcze gorzej, przegrzani, zmęczeni są jeszcze mniej uważni niż zwykle. Nie kombinezon lecz zdwojona ostrożność w tych warunkach mogą dać nam szansę na przetrwanie na drogach.Koleżanki i Koledzy uważajcie podwójnie na puszkarzy którzy robią obecnie rekordowe w swoim życiu przebiegi jadąc na urlop.Oni teraz na wpół śpią otumanieni przez upały, głośną muzykę i zmęczenie.Jeśli się na takiego natknąć to nie pomoże ani kombinezon za 8 tys ani NFZ za Wasze składki...

  5. Nie wiem po czyjej stronie leży wina spowodowania wypadku, ale o ile mi wiadomo to wyprzedzanie po prawej stronie na drodze o dwóch pasach ruchu w jednym kierunku jest dozwolone.Natomiast kierowca TIRA miał obowiązek zasygnalizować zamiar zmiany pasa ruchu i dopiero po upewnieniu się w lusterkach że nikomu nie zajedzie drogi wolno mu było wykonać manewr...

    • Like 1
  6. Jestem ciekaw kiedy konstruktorzy barierek energochlonnych

    wreszcie przemysla konstrukcje tak aby nie wyrzadzała szkod kierującym jednośladami.(jak narazie dopasowana jest tylko pod samochody)

    Jezeli tak było to ktos znów stracił kończyne przez barierkę.

    Kolego, przy okazji dyskusji na temat zbyt wysokich cen budowy naszych autostrad wypowiadał się jakiś mędrek w telewizji że aby było taniej to barierki będą zastępowane linami.Podobno takie cuś już jest gdzieś zabudowane w Polsce.Tak więc przyszłość nie rysuje się różowo dla nas bo szatkownice zostaną zastąpione przez gilotyny...

  7. Tiaa, wypadków przybywa. Myślę że ten rok tak wygląda z powodu pogłupiałej pogody. Puszkarze zapominają o nas w czasie deszczu, a my radośnie wyjeżdżamy na drogi widząc odrobinę słońca i niestety często próbujemy nadrobić zaległości w jeździe również w miastach zapominając jak szybko przyspiesza motocykl i o ostrożności względem innych użytkowników dróg....

  8. Wcześniej pisałem że jeździłem na motocyklach w jeszcze młodszym wieku, niemniej gdy się rodzice o tym dowiadywali wpier..ol był obowiązkowy. Jeśli moto rzeczywiście było własnością chłopaka to rzeczywiście mamy do czynienia z grubą przesadą.Sam mam znajomych którzy gimnazjaliście kupili nową Yamaszkę R 125 bo trzeba się pokazać.Małolat pozdejmował blokady, niema nawet Karty Motorowerowej i zapier..ala między domami nieraz jeszcze ciągnąc kolegę na rowerze...Nic na to nie mówię bo a nuż usłyszę że w jego wieku lepszy nie byłem...Obawiam się że za rok-dwa i on się przesiądzie i to zaraz na R1 bo 600 za słabe...Niestety, niektórzy rodzice realizują swoje marzenia poprzez dzieci, a dziecko na drogim moto to dopiero jest szpan... :mellow:

  9. No cóż, motocykle przyspieszają jak szalone, i wbrew temu co napisał Skydiver nie jest to tylko domena plastików które mają niezbyt mocny dół.Każdy z nas odkręca, bo z reguły po to kupił motocykl.Dla mnie umiejętność jazdy na moto polega głównie na tym aby wiedzieć gdzie można, umiejętności przewidywania możliwych sytuacji na drodze,  znajomości własnych możliwości i umiejętności.Na drodze nie tylko my łamiemy przepisy, więc nie można zakładać że puszkarz pojedzie prawidłowo, a jeśli jedziemy szybko to że nas w ogóle zauważy przy głośnej muzyce z głośników i ręce między nogami pasażerki.Kto dziduje w mieście musi się liczyć z tym że i on prędzej czy później może znaleźć się w sytuacji jak śp.Kolega. Pozostaje jedynie się cieszyć że zamiast puszki na drodze nie znalazł się przypadkowy roztargniony przechodzień... :mellow:

  10. Cóż , stało się. Kiedyś w Polsce był zwyczaj że nie mówiło się źle o zmarłych, bo ci nie mogą się bronić. Sam kupę lat temu miałem sytuację że bus nagle skręcił w lewo i bez kierunkowskazu w momencie gdy go wyprzedzałem (Halemba Solidarności, wtedy PPR) . On mnie ,,nie widział '' a ja zanadto się wlokłem aby manewr przebiegł odpowiednio szybko (takie miałem wtedy moto).Efekt- przeleciałem nad pyskiem busa ileś tam metrów i wpadłem na kosz od śmieci. Moto niezdatne do jazdy Ja piękne zdrapki na całym ciele a kierowca busa złamany nos i rozcięte łuki brwiowe (późniejsze wydarzenia :lol: ). Milicja nie umiała stwierdzić czy bus miał załączony kierunkowskaz i czy kierowca mnie widział więc dostaliśmy po mandacie.Gdybym wtedy skręcił kark i gdyby był internet to pewnie i ja został bym osądzony jako winien wypadku którego nie spowodowałem...

  11. hmmm.. tylko tak, na tych klockach moto jezdzi juz 2 lub 3 sezon i nic nie piszczało... aż tak nagle... dlaczego dopiero teraz??? 

    Kolego, spróbuj po prostu puścić silny strumień wody ze szlaucha (nie karczer) i wypłukać,może tylko piasku nalazło razem z wodą w czasie deszczu i se piska...Nie zapomnij wysuszyć hamulce przed jazdą aby nie zrobić sobie kuku przy najbliższym hamowaniu...

  12. Zazwyczaj słychać odgłos tarcia, ale koło toczy się lekko.Nie mam pojęcia ile obrotów robi ale toczy się bez wysiłku.Być może tłoczki nie cofają się na skutek korozji lub zabrudzenia.Jeśli tak to wyjmij, przeczyść(tylko część skorodowaną drobnym papierem ściernym by nie narobić rys), posmaruj silikonową pastą do tłoczków i powinno być O.K. :)

  13. Nie wiem co 16 latek robił na R6, ale ja w jego wieku jeździłem ciągnikami rolniczymi, kombajnem ,,Wistula'', Żukiem a na moto znacznie wcześniej (BMW Sahara która jak się wywróciła to w czterech nie umieliśmy postawić...). Jeśli motocykle są w rodzinie ,,od zawsze'' to młodzież zaczyna b. wcześnie i w wieku 16 lat doskonale umie ogarnąć moto.W tym wypadku pytanie brzmi czy chłopak długo jeździł i czy on ponosi winę za spowodowanie wypadku...

  14. Szanowny Kolego, bez urazy ale pogotowie jest po to by nieść pomoc wszystkim potrzebującym. Po to płacimy podatki w tym kraju,a fakt że służby ratownictwa medycznego są niewydolne i i działają tak jak działają to wina zarządzania. Nie po raz pierwszy przekonujemy się że żyjemy w Polsce...Nawet pijak to człowiek i nie powinien umierać pod płotem jak pies, a czy umiera czy nie może sprawdzić tylko lekarz...

  15. Yvonne , nic się nie martw. Pogoda się ustabilizuje to i humory kolegów poprawią.Życie jest zbyt pochmurne aby się przejmować inwigilacją, policją itp bzdurami. Jeszcze szanowni koledzy przyjdą prosić ,,zrób nam fotę''. A jeśli miski zechcą dobrać się nam do tyłków to żadnych zdjęć nie będą potrzebować, wystarczy że przyczają się na uczestników zlotu i połowę na radar wyłapią. Jak do tej pory jest spokój bo wielu gliniarzy jeździ do Chudowa na zloty na moto, w tym wielu bez PJ więc swoich łapać nie będą.Poza tym ci z nich którzy są uczestnikami zlotów w Chudowie doskonale znają stałych bywalców i rozrabiaków więc po cholerę im zdjęcia ... :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc na stronę akceptujesz regulamin i politykę prywatności.