to ja sie wypowiem jako neutralna osoba w dyskusji z mojego pkt widzenia kursanta. nie do konca da sie odpowiedziec jednoznacznie, bo jezeli jezdze np ja jakies 10 lat samochodem to nie interesuje mnie poruszanie po miejskiej jungli bo znam to, bardziej mnie interesuja miejsca gdzie moga mnie uwalic na egzaminie, bo nie zwrocilem uwagi na jakas pierdole na trasie. np. najechanie na koncowke lini ciaglej tylnym kolem. Po tylu latach mam tez jakies swoje nalecialosci nie zawsze w 100% zgodnie z przepisami. albo jak jade samochodem to nie patrze nerwowo na licznik czy nie przekroczylem predkosci o 10kmh bo mam to gdzies staram sie jechac bezpiecznie i dla mnie nie oznacza to ze jestem od razu piratem ktory chce kogos zabic bo przy ograniczeniu do 20 pojade 30 albo 40 natomiast na egzaminie jest to cholernie wazne. jak przeocze jakies ograniczenie predkosci. albo jakis inny znak. jezeli musze patrzec na licznik zeby wiedziec ile jade na znaki i jeszcze myslec o technicznych aspektach jazdy bo dopiero sie ucze. Z drugiej strony jezeli motocykl bylbym moim pierwszym pojazdem to fakt warto by bylo zmienic podejscie i nie trzepac w kolko trasy. a tez pokazac jakies inne zawilosci na drodze, ale w powyzszym ukladzie nie widze potrzeby z pkt widzenia kursanta. Wiec wszystko zalezy od osoby, czy radzi sobie na miescie bo nie jest to dla niej pierwszyzna, czy trzeba od podstaw jej pokazac co na nia czycha. na dokladke dodam ze w zeszlym tyg zdalem egzamin w jastrzebiu nie jadac ani razu wczesniej trasa egzaminacyjna, egzaminator byl na szczescie wyrozumialy wiec nie robil problemow kiedy musial mi cala trase nawiajac gdzie jechac ale bacznie sie pilnowalem i zdalem ) wczesniej zdawalem w rybniku i w sumie przez pierdole oblalem ale wlasnie przez to ze nie zwrocilem uwagi na drobny dla mnie szczegol, ale dla egzaminatora niedopomyslenia rzecz. pozdrawiam.