wczoraj zdałem za pierwszym razem. Word w katowicach było duzo stresu, ale egzaminator byl bardzo wyrozumialy. Kask mozna mieć swoj, ale tylko na placu, na miasto dają ci własny z wbudowanym glosniczkiem. w obsludze mialem sprawdzenie plynu hamulcowego i kierunkowskazow + obowiazkowo łancuch. pozniej slalom (bez kierunkowskazow pozwolil, z obrotami glowy) nastepnie 8, sam liczyl ile zostalo do konca. pozniej wzniesienie, i zatrzymanie sie w wyznaczonym miejscu oraz hamowanie awaryjne. miasto to juz pikuś